U chrześcijan Święta Bożego Narodzenia. U większości od 25. grudnia, u części 13 dni później, a u Żydów Chanuka (wieczór 7. do wieczora 15. grudnia)

Narodzenie Chrystusa, Andriej Rublow, ikona XV w.

Fragment ikony Bożego Narodzenia z rzędu świątecznego ikonostasu, pocz. XV wieku, sobór Błagowieszczeński (Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny), Kreml, Moskwa
Źródło andrey-rublev.ru

.

Chrześcijanie świętujący Boże Narodzenie i Żydzi obchodzący od 7 do 15 grudnia wieczorem Chanukę składają sobie wzajemnie życzenia świąteczne. Robimy to również my uczestnicy dialogu chrześcijańsko-żydowskiego należący do Polskiej i Międzynarodowej Rady Chrześcijan i Żydów: "Święta Światła! Boże Narodzenie i Chanuka obchodzone są w bliskich terminach, czasem równocześnie. Dla wielu zaangażowanych w dialog między Żydami i chrześcijanami kuszące jest porównanie tych świąt ze sobą."

2023-12-25-biskup-swieta-chanukija.jpg

Podczas nabożeństwa w kościele Świętej Trójcy w Warszawie bp Jerzy Samiec i ks. Piotr Gaś zapalili umieszczoną w wieńcu adwentowym chanukiję, by wyrazić solidarność z Siostrami i Braćmi Żydami.

Święta „Narodzenia Naszego Pana Jezusa Chrystusa” mają genezę w wydarzeniu historycznym, którym było narodzenie w Betlejem Jezusa z Nazaretu, syna Maryi. Chrześcijanie w czasie ośmiu dni uroczyście wyznają wiarę: i stał się Człowiekiem. Odczytywana jest Ewangelia: „Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami” (J 1, 14).

Część chrześcijan obchodzi Święta Narodzenia Jezusa według kalendarza juliańskiego - trzynaście dni później. Należą do nich między innymi część prawosławnych, chrześcijanie kościołów orienatlanych (np. koptowie, Etiopski Kościół Ortodoksyjny Tewahedo), stroobrzędowcy.

Apostolski Kościół Ormiański ma swój własny kalendarz i Święta przypadają na 6 stycznia.

25. grudnia kalendarza julańskiego przypada na 7. stycznia w kalendarzu gregriańskim.

  • Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny (PAKP) używa zarówno kalendarza juliańskiego jak i neojuliańskiego (gregoriańskiego poprawionego), popularnie zwanych "Starym" i "Nowym Stylem". (Alateia 2016)
  • Dodajmy, że wspólnoty i autokefaliczne Cerkwie posługujące się kalendarzem gregoriańskim (nazywanym niekiedy również „neojuliańskim”), a w Ukrainie od bieżącego roku powszechnie rozpoczęły ten post już 15 listopada, tak aby, wigilię Bożego Narodzenia obchodzić 24 grudnia i Boże Narodzenie po 40 dniach, 25 grudnia razem z katolikami i protestantami.

Zrozumieć Boże Narodzenie

Źródło: DEON.pl

Boże Narodzenie to święta, na które nie tylko dzieci czekają cały rok. Święty Mikołaj, choinka, prezenty, kolędy, zwierzęta mówiące ludzkim głosem, a przede wszystkim śnieg tworzą tę niepowtarzalną aurę, za którą tęsknimy. Czy zdajemy sobie jednak sprawę, jak cudowna rzeczywistość ukrywa się pod zasłoną tych kultywowanych od dawna obyczajów adwentowo-świątecznych? Niezwykłość tej rzeczywistości oddają słowa: „O, zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy Boskie ze sprawami ludzkimi”, choć pochodzą z hymnu Exultet z liturgii Wigilii Paschalnej.

Tajemnica Wcielenia

Źródło: OPOKA

Fragmenty książki "Credo" będącej międzywyznaniowym komentarzem do Nicejsko-konstantynopolitańskiego wyznania wiary (ks. Wacław Hryniewicz, Karol Karski, ks. Henryk Paprocki)

Різдвяне послання Предстоятеля автокефальної Української Православної Церкви

21 Грудня 2023
Різдвяне послання преосвященним архіпастирям, боголюбивим пастирям, чесному чернецтву та всім православним вірним України

Ostatnie dni Adwentu

Źródło: OPOKA

Ostatnie dni Adwentu, od 17 grudnia, stanowią bezpośrednie przygotowanie do celebrowania Bożego Narodzenia. Charakterystyczne dla tego czasu są Wielkie Antyfony.

Zwane są także „Antyfonami O!”, gdyż każda z nich zaczyna się właśnie od tej litery. Obecne są w liturgii Adwentu od czasów Grzegorza Wielkiego. Znane zwłaszcza z wieczornych nieszporów, kiedy śpiewamy je przed hymnem „Magnificat”, swoje miejsce znalazły też we Mszy świętej.

Antyfony te stanowią jakby okrzyki radości, wzywające Pana różnymi imionami: Mądrość, Adonai, Korzeń Jessego, Klucz Dawida, Wschód, Król narodów czy Emmanuel. Imiona te są głęboko zakorzenione we wskazujących na oczekiwanego Mesjasza proroctwach Starego Testamentu.

Piękną obietnicę kryją również pierwsze litery wyśpiewywanych w antyfonach imion – tytułów oczekiwanego Mesjasza, stanowiące akrostych: gdy odczytamy je od tyłu, powstaje tajemnicze łacińskie hasło „Ero cras” (Emmanuel – Rex – Oriens – Clavis – Radix – Adonai – Sapientia), czyli „Jutro przybędę”.

Ta część Adwentu, czasu oczekiwania na nadchodzącego Pana, zmienia trochę akcenty – dotychczas liturgicznie dotykana była raczej eschatologia. Liturgia wskazywała raczej na czasy ostateczne, na Tego, Któremu Kościół tęsknie wyśpiewuje za Apokalipsą „Marana tha”.

Wraz z Wielkimi Antyfonami bezpośrednio pojawiają się już tematy bliższe historycznemu przyjściu Syna Bożego – tajemnicy Wcielenia, takie jak Zwiastowanie. Mocniej podkreślona jest również wyjątkowa rola Maryi w dziele zbawienia.

Nie oznacza to jednak, że wcześniej były pomijane. „W Polsce jesteśmy w tej szczególnej sytuacji, że tajemnica Zwiastowania stanowi jedną z centralnych myśli Mszy Rorate, sprawowanej codziennie przez cały Adwent, zazwyczaj o poranku. Dawniej motyw Zwiastowania wspominany był bezpośrednio w liturgii Środy Suchych Dni, w czasie tzw. złotej Mszy – Missa aurea, która stanowić mogła impuls do rozwoju rorat jako adwentowej wotywy o Matce Bożej” – mówi KAI Piotr Ulrich, prezes Fundacji Błogosławionego Władysława z Gielniowa.

Wspaniałą liturgiczną, ale także biblijną i duchową katechezę stanowią tradycyjne polskie pieśni nabożne. Warto docenić nie tylko poetyckie teksty i przejmujące melodie, ale także bogactwo odniesień biblijnych czy patrystycznych. Wiele z tych pieśni bazuje na tekstach liturgicznych.

Na kanale Youtube KAI wysłuchać można krótkich komentarzy do Wielkich Antyfon, wygłoszonych przez s. dr hab. Judytę Pudełko, biblistkę z Akademii Katolickiej w Warszawie:.

dg / Warszawa

Czytaj Więcej:

Święto świateł, święto cudu

Ewa Jóźwiak
JEDNOTA, opublikowane w 2016 roku.

W 2016 r. zbiegają się w czasie obchody dwóch świąt: Bożego Narodzenia (25 grudnia) i Chanuki (25 grudnia – 1 stycznia). Oba święta wiele dzieli. Ale jest też element, który jest podobny: światło. I w obu przypadkach światło przypomina o cudzie.

Chanukę ustanowiono – jak wierzy większość tradycyjnych Żydów – na pamiątkę cudu, jaki zdarzył się w 165 r. p.n.e. Wówczas to Machabeusze, powstańcy żydowscy, po oswobodzeniu Jerozolimy z rąk króla Syrii zastali złupioną Świątynię. Oleje używane w lampach na ołtarzu były zbezczeszczone. Pozostało tylko jedno naczynie, które wystarczyłoby zaledwie na jeden dzień. Dzięki cudowi światło paliło się nieprzerwanie przez osiem dni – aż do czasu, gdy wyprodukowano nową porcję oliwy . Inną wersję powstania święta podają biblijne Księgi Machabejskie: Chanuka upamiętnia wznowienie odprawiania nabożeństw w Świątyni Jerozolimskiej lub też jest odwzorowaniem ośmiodniowych uroczystości Salomona po zakończeniu budowy Świątyni . Na pamiątkę tych wydarzeń Żydzi zapalają ośmioramienną lampkę oliwną lub lichtarz chanukowy, który ustawia się w oknie, aby przechodnie również mogli uczestniczyć w świątecznej radości. Światła zapala się zawsze z lewej strony ku prawej, specjalną dziewiątą świeczką, każdego dnia o jedno więcej.

W diasporze Chanuka nabrała charakteru święta dzieci, które obdarowuje się prezentami. W świąteczne dni maluchy bawią się małym ołowianym bączkiem (zwanym drejdl, czyli fryga), na którego bokach umieszczone są hebrajskie litery, oznaczające „Wielki cud zdarzył się tam” .

Element światła towarzyszy również obchodom Bożego Narodzenia.

Jest to dla chrześcijan bardzo wymowny symbol. Sam Jezus nazywany jest przez ewangelistę Jana światłością. „Fakt narodzin Jezusa miał kolosalne znaczenie dla całego świata. Przyszła bowiem »prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka« (J 1,9). Ta światłość przyszła cicho i niepostrzeżenie, nie w pałacach, nie przy pełnym napięcia oczekiwaniu i wiwatach tłumów, lecz przy wtórze chórów anielskich, na które jesteśmy głusi, i przy blasku światła pośród nocy, na które jesteśmy ślepi” – pisał w jednym ze swych kazań ks. Bogdan Tranda .

Na pamiątkę cudu Wcielenia obchodzimy święta Bożego Narodzenia, zwane Godami lub Gwiazdką. Mają one swe źródła w początkach chrześcijaństwa. Do IV w. obchodzono je 6 stycznia, potem przeniesiono na 25 grudnia, na czas zimowego przesilenia słońca – a więc też światła. Tego bowiem dnia świat pogański obchodził państwowe święto niezwyciężonego boga Słońca, które Kościół chciał uczynić świętem chrześcijańskim. Ewa Ferenc przytacza stwierdzenie Ludwika Stommy: „Święto chrześcijańskie miało być przeciwwagą dla obchodzonej w tymże dniu w Rzymie (od 274 r.) Dies Natalis Solis Invicti (dzień narodzin niezwyciężonego słońca). Stwierdza to explicite m.in. anonimowy komentator dzieł Dionizego bar Saliby w marginesowym dopisku: »Podaję, że powodem, dla którego przeniesiono wspomniane przez Ojców uroczystości na grudzień, jest fakt następujący. Poganie w tym dniu obchodzili uroczyście święto narodzenia słońca. Weszło w zwyczaj, że do tych obrzędów zapraszano i dopuszczano także chrześcijan. Postanowiono tedy w tym dniu obchodzić święto narodzin Prawdy«” . Obecnie prawie całe chrześcijaństwo obchodzi narodzenie Jezusa Chrystusa 25 grudnia. Wyjątkiem jest Kościół ormiański, który świętuje 6 stycznia i Kościoła prawosławnego, którego 25 grudnia według kalendarza juliańskiego nie pokrywa się z naszym.

W wielu krajach europejskich światło jako nieodłączny element świąt pojawia się w Wigilię Bożego Narodzenia w postaci zapalenia bożonarodzeniowego polana: „Włosi nazywali je ceppo, nadalin, confuoco. Przed wieczerzą ojciec skrapiał je wodą, kreślił znak krzyża, błogosławił nim rodzinę i wśród okrzyków Viva Gesú zapalał w kominku. Francuzi zapalali chalandon lub tronc de Noël. Hiszpanie mieli swój lumbre nuevo, Szwedzi – julved, Niemcy – Christbrand, Słoweńcy – cok lub božić, Chorwaci – hreb” . To palenie światła-ognia jest charakterystyczne dla kręgu katolickiego. Jednym z najbardziej wymownych zwyczajów ewangelickich w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie jest wieniec adwentowy, czyli upleciony z gałązek świerku, jodły lub sosny wieniec z czterema świecami. Symbolizuje on wspólnotę oczekującą w miłości i radości przyjścia swego Pana.

Wieniec adwentowy upowszechnił przed 170 laty niemiecki teolog i działacz społeczny, protestant Jan Henryk Wichern z Hamburga. W założonej przez siebie szkole i przytułku dla sierot wprowadził go z myślą o swoich podopiecznych. Chciał nadać świetlicy, w której zbierały się dzieci, bardziej rodzinny charakter, który jednocześnie sprzyjałby modlitwie. W Polsce zwyczaj ten pojawił się po pierwszej wojnie światowej, w 1925 r.

Jest możliwe, że wymyślając wieniec adwentowy Wichern czerpał z tradycji żydowskiego święta Chanuka, bowiem jego charakterystycznym elementem jest zapalanie po jednej świecy w każdy z ośmiu dni tego święta. Dokładnie analogicznie zapala się po jednej świecy dla każdego tygodnia adwentu w przypadku świec wieńca adwentowego. Wieniec umieszcza się w pobliżu Stołu Pańskiego w kościele, a także w centralnym miejscu w domu, najlepiej na stole, przy którym spotyka się rodzina. W krajach skandynawskich w domach w okresie adwentu umieszcza się w oknach świecznik adwentowy – bardzo podobny do świecznika chanukowego, jednak mający siedem światełek palących się cały czas razem.

W Wigilię ozdobiona światłami choinka zajmuje miejsce obok wieńca adwentowego. Pod koniec XVIII w. zwyczaj stawiania choinek w domach w okresie Bożego Narodzenia rozpowszechnił się w Niemczech i natychmiast przeniósł się do innych krajów, m.in. do Polski. I oczywiście każde dziecko wie, że pod choinką znajdzie dla siebie prezenty. W wielu domach czekają one również na dorosłych. Od niedawna niektórzy stawiają obok pustego nakrycia na stole wigilijnym świecę Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, aby była ona znakiem życzliwości zarówno w kręgu rodzinnym, jak i wobec ludzi, których w świąteczny krąg tą świecą wpisują.

I na koniec życzenia: Każde zapalane w tym czasie świąteczne światło niech przypomina nam o cudzie Bożej solidarności z człowiekiem. Jak napisał Nachmanides („Komentarz do Księgi Wyjścia” 13,16), wiara w „ukrytą cudowność jest podstawą całej Tory. Człowiek nie ma udziału w Torze, jeśli nie wierzy, iż wszystkie rzeczy i wszystkie zdarzenia w życiu każdego z nas, jak również w życiu społeczeństwa, są cudem. Nie istnieje rzecz, która byłaby naturalnym biegiem wydarzeń” .

Oczywiście taka wiara w cud nie może nas usypiać. I judaizm, i ewangelicyzm jest „wiarą krytyczną” , która powinna prowadzić do stawiania wciąż na nowo pytań. „Poczucie cudowności i transcendencji nie może być »poduszką dla leniwego umysłu«” – pisze żydowski filozof Abraham Joshua Heschel .

Zdaniem filozofa, wiara w cud powinna zmuszać człowieka – do „zrozumienia i rozwikłania sensu tego, co zdarza się w jego życiu, jako że zdarza się to w Bożym horyzoncie” .