Oczekujemy Mesjasza - Żydzi i chrześcijanie. U chrześcijan obrządków wschodnich trwa Post Filipowy a 3. grudnia rzymscy katolicy i protestanci wchodzą w Adwent
03/12/2023 | Na stronie od 28/11/2023
Oczekujemy Mesjasza - chrześcijanie i Żydzi
- U prawosławnych i wiernych katolickich obrządków wschodnich Post Filipowy
- U rzymskich katolików. Adwent. Czas oczekiwania
- Adwent w Kościele ewangelicko-augsburskim
- Mesjasz (hebrajski, Maszijach = pomazaniec, namaszczony, Mesjasz; aramejski, Meszicha; jidysz, Mesziech) – pomazaniec Boży, który w imieniu Boga sprowadzić ma na świat zbawienie. {#post-filipowy}
Więcej: Messianic Messages of Christmas and Chanukah: divisive or inclusive?
U prawosławnych i wiernych katolickich obrządków wschodnich Post Filipowy
Źródło: Alateia
Łukasz Kobeszko - 29.11.16
28 listopada, w dzień po cerkiewnym wspomnieniu świętego apostoła Filipa, prawosławni i wierni katolickich obrządków wschodnich posługujący się liturgicznym kalendarzem juliańskim rozpoczęli trwający 40 dni post przed Bożym Narodzeniem – nazywany również Postem Filipowym. Podobnie jak Adwent w Kościele rzymskokatolickim stanowi on czas duchowej odnowy przed uczczeniem tajemnicy wcielenia – obchodzonej na Wschodzie 13 dni po łacińskim Bożym Narodzeniu: 7, 8 i 9 stycznia.
- Dodajmy, że wspólnoty i autokefaliczne Cerkwie posługujące się kalendarzem gregoriańskim (nazywanym niekiedy również „neojuliańskim”) rozpoczęły ten post już 15 listopada, tak aby, wigilię Bożego Narodzenia obchodzić 24 grudnia. W Polsce m.in. u prawosławnych na Podlasiu coraz częściej, a u grekokatolików i w Ukrainie od bieżącego roku powszechnie też od 15 listopada, żeby obchodzić Boże Narodzenie po 40 dniach, 25 grudnia razem z katolikami i protestantami. Ci zaś zaczynają Adwent 3 grudnia w niedzielę jako pierwszą z czterech przed tym świętem.
Jakie są cechy wspólne Adwentu i Postu Filipowego, a co różni obydwie tradycje?
Radosne oczekiwanie i post
Wielu historyków stoi na stanowisku, że już w okresie starożytnym wierni na Zachodzie i Wschodzie przygotowywali się do obchodów Bożego Narodzenia – drugich po Zmartwychwstaniu w hierarchii roku liturgicznego – poprzez specjalny post, zaczynający się mniej więcej w połowie listopada. Od czasów późnego średniowiecza Adwent w Kościele rzymskokatolickim akcentować zaczął nie tyle ascezę i praktyki postne, co radosne, choć zarazem dostojne oczekiwanie na przyjście Jezusa Chrystusa.
Niemniej tradycje pewnej wstrzemięźliwości w spożywaniu pokarmów i napojów, jak również rezygnacja z hucznych zabaw pozostały normą w licznych zwyczajach ludowych w krajach katolickich. Wschód z kolei zachował post, zaliczany do kategorii czterech głównych postów w ciągu roku liturgicznego (obok Wielkiego Postu oraz postów przed uroczystością apostołów Piotra i Pawła oraz Zaśnięciem Matki Bożej). Obok radosnego oczekiwania na wypełnienie się zapowiedzi o przyjściu Pana, wzywa on chrześcijan do wyrzeczeń w korzystaniu z pokarmów i rozrywek oraz uczynków miłosierdzia, aby godnie przyjąć rodzącego w grocie betlejemskiej Jezusa.
Przypomina o tym fragment Ewangelii o miłosiernym Samarytaninie, odczytywany podczas liturgii w ostatnią niedzielę lub w przeddzień rozpoczęcia postu. W komentarzach do tego okresu liturgicznego zaznacza się, że post cielesny jest tylko jednym z elementów przygotowania do Bożego Narodzenia. O ile nie towarzyszą mu uczynki miłości wobec bliźnich, żarliwa modlitwa i zmiana stylu życia, to nie będzie przynosić wielkiego pożytku duchowego. Święci i mistrzowie życia duchowego chrześcijańskiego Wschodu twierdzą wręcz, że jeżeli ktoś nie zamierza w okresie postu zmienić (lub chociażby próbować) egoistycznego stosunku do bliźnich lub zrezygnować z własnej pychy i zarozumialstwa, lepiej niech w ogóle nie podejmuje postu cielesnego. Post nie jest zmianą codziennej diety, ale próbą przemiany słabej ludzkiej natury.
„Mały Wielki Post”
Post przed Bożym Narodzeniem ma na Wschodzie dość ścisły charakter, choć szczegółowe zwyczaje należą już do lokalnych tradycji. Tak jak Wielki Post trwa on 40 dni, określa się więc go nieraz jako „mały Wielki Post”, choć nie jest tak ścisły jak ten przed Paschą.
Na Podlasiu, Białorusi, Ukrainie i w Rosji dosyć srogi jest pierwszy tydzień postu. Nie spożywa się nie tylko mięsa, ale też ryb i nabiału. Ryby, za wyłączeniem poniedziałków, śród i piątków włączone zostają do jadłospisu dopiero w drugim tygodniu postu. Pod dniu świętego Mikołaja (19 grudnia) wielu ponownie podejmuje ściślejszy post aż do wigilii Bożego Narodzenia (6 stycznia), nazywanej w tradycji słowiańskiej „soczelnikiem”.
W praktyce postnej, wydającej się chrześcijanom zachodnim dość surową, nie chodzi jednak o legalistyczne i skrupulatne wypełnianie reguł, co o pewien ideał, do którego w różny sposób mogą dążyć wierni znajdujący się w odmiennych sytuacjach życiowych. Podejmując post, należy postępować adekwatnie do wieku, stanu zdrowia lub rodzaju wykonywanej pracy.
„Każda rodzina musi rozeznać się w tym, w jaki sposób i na jakim poziomie może wypełnić te postne reguły. Nieważne, w jakich okolicznościach byśmy nie byli – musimy poczynić pewien prawdziwy wysiłek, i poczynić pewien krok ponad to, co uczyniliśmy w zeszłym roku!” – przekonuje prawosławna autorka Stefanie Yazge związana z Patriarchatem w Antiochii.
W kalendarzu liturgicznym
W przeciwieństwie do Adwentu okres postu przed Bożym Narodzeniem na Wschodzie nie posiada specyficznych nabożeństw w rodzaju łacińskich rorat. Główny akcent kładzie się na duchowe przygotowanie wiernych do świat Narodzenia, zalecając częste przystępowanie do sakramentu pokuty i Eucharystii, jak również dłuższą niż zwykle modlitwę w domach lub rodzinach.
Najważniejszymi dniami w kalendarzu tego postu są wspomnienia świętego Ewangelisty Mateusza (29 listopada), apostoła Andrzeja (13 grudnia) i szczególnie czczonego przez Wschód biskupa Mir Licyjskich św. Mikołaja (19 grudnia). Ważnym świętem maryjnym obchodzonym w trakcie postu 4 grudnia jest Wprowadzenie Bogurodzicy do Świątyni – zapowiadające, że to Maryja stanie się szczególną realizatorką Bożego planu wobec świata i wypełnienia mesjańskich obietnic wobec Izraela. W godzinach kanonicznych wyraźniejsze wzmianki o bliskim przyjściu Pana pojawiają się mniej więcej na 2-3 tygodnie przed świętami.
Szczególny charakter liturgiczny mają również dwie niedziele poprzedzające Boże Narodzenie: Świętych Praojców i Świętych Ojców, podczas których wspomina się wszystkie ważniejsze postacie Starego Testamentu: od Noego, Abrahama i Mojżesza, aż po proroków. Wspomnienie to ma uświadomić konsekwencję, z jaką Bóg prowadzi całą historię zbawienia ludzkości i wypełnia dane człowiekowi obietnice.
W tekstach liturgicznych tych niedziel wspomina się również wiele starotestamentowych kobiet: żonę Abrahama Sarę, Annę, Esterę, Judytę, prorokinię Deborę, Rachelę, Rebekę i Rut. Ostatnim dniem postu jest wigilia Bożego Narodzenia, podczas której pierwszym i jedynym posiłkiem jest wieczerza, przypominająca polską Wigilię, aczkolwiek nieco mniej wystawna.
Największym wyzwaniem dla prawosławnych i wiernych wschodnich tradycji liturgicznych są ostatnie dni postu, w których powracają dość surowe reguły żywieniowe. Próba ta nie wiąże się tylko z koniecznością wstrzemięźliwości podczas przygotowywania wykwintnych potraw na świąteczny stół, ale również z obchodzeniem świeckich uroczystości sylwestrowo-noworocznych. W ostatnich latach w wielu prawosławnych krajach wierni witają Nowy Rok przy szampanie i lekkiej kolacji, zostawiając huczne zabawy i szaleństwa na noc z 13 na 14 stycznia, gdy już po Bożym Narodzeniu nadchodzi początek roku według kalendarza juliańskiego.
Post Filipowy. 40-dniowy adwent w Kościołach wschodnich
Źródło: Stacja S7
40-dniowy post
Historia Postu Filipowego sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa, a początkowo miał on różną długość – mógł trwać nawet kilka dni. Ostatecznie sprawę uregulował Sobór Konstantynopolski w 1166 r., który nakazał chrześcijanom zachować czterdzieści dni postu przed świętem Bożego Narodzenia.
Post Filipowy rozpoczyna się więc zawsze 28 listopada, a kończy 6 stycznia, kiedy w według kalendarza juliańskiego przypada Wigilia Bożego Narodzenia. Tym właśnie kalendarzem posługują się Kościoły wschodnie. Swoją nazwę Post bierze od imienia apostoła, którego wspomnienie wypada w przeddzień rozpoczęcia postu.
Post, rekolekcje, spowiedź
Podobnie jak Wielki Post, Post Filipowy trwa 40 dni. Nie ma jednak tak mocnego charakteru pokutnego. Mimo to wierni nie organizują hucznych zabaw albo wesel. Zachęceni są także do większej wstrzemięźliwości w jedzeniu, a przede wszystkim do odpowiedniego przygotowania duchowego do świąt poprzez spowiedź i udział w rekolekcjach.
Cerkiew zaleca w poście rezygnację z jedzenia posiłków mięsnych, a także nabiału, a w ostatnim tygodniu – nawet ryb. Ścisłe przestrzeganie postu w całym tym okresie jest jednak indywidualną sprawą wiernych. Wigilia Bożego Narodzenia jest natomiast dla chrześcijan Kościołów wschodnich dniem surowego postu. Na wigilijnym stole goszczą potrawy nie tylko bezmięsne, ale i bez nabiału. Istnieje też zwyczaj powstrzymywania się od jakichkolwiek posiłków aż do wieczerzy.
Najważniejsze wydarzenia liturgiczne w czasie Postu Filipowego
Najważniejszymi dniami w czasie Postu Filipowego to wspomnienie św. Mateusza Ewangelisty (29 listopada), apostoła Andrzeja (13 grudnia) i św. Mikołaja z Miry (19 grudnia), który jest jednym z najpopularniejszych Wschodnich świętych
Bardzo ważnym świętem maryjnym jest obchodzone 4 grudnia Wprowadzenie Bogurodzicy do Świątyni. Święto to zapowiada, że Maryja stanie się szczególnie ważną osobą w realizacji Bożego planu wobec świata i wypełnienia obietnic mesjańskich wobec Izraela. Mniej więcej na 2-3 tygodnie przed świętami wyraźne wzmianki o bliskim przyjściu Pana pojawiają się we wschodniej Liturgii Godzin.
Szczególny charakter liturgiczny mają dwie niedziele, które poprzedzają Boże Narodzenie w Kościołach wschodnich. To niedziele Świętych Praojców i Świętych Ojców. W tych dniach wspomina się wszystkie najważniejsze postacie Starego Testamentu: od Noego, Abrahama i Mojżesza, aż po proroków. Treść tych niedziel pokazuje, jak Bóg prowadzi całą historię zbawienia ludzkości i wiernie wypełnia dane człowiekowi obietnice.
ZOBACZ: Drzewo Jessego. Adwentowa historia zbawienia do przygotowania w rodzinie
Prawosławni i grekokatolicy w Polsce
Wśród wschodnich Kościołów chrześcijańskich w Polsce najliczniejsze są Cerkwie: prawosławna i greckokatolicka. W odróżnieniu od prawosławia, grekokatolicy zachowują łączność z papieżem i uznają jego prymat, będąc w jedności z Kościołem rzymskokatolickim.
Najwięcej prawosławnych zamieszkuje tereny Podlasia, a grekokatolików województwa: podkarpackie, małopolskie, warmińsko-mazurskie, zachodniopomorskie i dolnośląskie.
os, KAI, Aleteia, dzieje.pl / Stacja7{#adwent}
U rzymskich katolików
Adwent. Czas oczekiwania
W jego pierwszej części czytane są teksty biblijne zapowiadające powtórne przyjście Zbawiciela. Druga część - czas bezpośredniego przygotowania do uroczystości Narodzenia Pańskiego.
Źródło: StacjaS7
Adwent to czterotygodniowy czas, który nie jest okresem pokuty, ale radosnego oczekiwania, obfituje w zwyczaje i symbole. Jest podobny do całego ludzkiego życia, które jest oczekiwaniem na pełne spotkanie z Bogiem.
Adwent jest wyjątkowym czasem dla chrześcijan. Słowo adwent pochodzi z języka łacińskiego „adventus”, które oznacza przyjście. Dla starożytnych rzymian słowo to, oznaczało oficjalny przyjazd cezara. Dla chrześcijan to radosny czas przygotowania na przyjście Pana. Oczekiwanie na przyjście Chrystusa musi rodzić radość, gdyż jest oczekiwaniem na przyjście Jezusa. Dlatego też Adwent jest nie tyle czasem pokuty, ile raczej czasem pobożnego i radosnego oczekiwania. Opuszczenie hymnu Gloria nie jest wyrazem pokuty, jak w Wielkim Poście, lecz znakiem czekania na nowe zabrzmienie hymnu anielskiego śpiewanego w noc narodzenia Jezusa (Łk 2, 14).
Teologicznie czas ten wyraża oczekiwanie Kościoła na podwójne przyjście Chrystusa. W pierwszym okresie akcent położony jest na Paruzję, czyli ostateczne przyjście Chrystusa na końcu świata. Ostatni tydzień natomiast bezpośrednio przygotowuje do narodzenia Chrystusa, przez które Bóg wypełnia wszystkie obietnice złożone w historii. Reklama
Adwentowe czytania mszalne dotyczą m.in. dramatycznych nawoływań proroków, którzy zachęcają do nawrócenia, podkreślają zbliżający się kres czasu i ostateczne nastanie Królestwa Bożego. Równocześnie jednak Kościół przypomina o nadziei, jaka wiąże się z paruzją, czyli ponownym przyjściem Chrystusa – w każdej Mszy św. padają słowa: „abyśmy zawsze wolni od grzechu i bezpieczni od wszelkiego zamętu, pełni nadziei oczekiwali przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa”.
RORATY
Najbardziej charakterystycznym zwyczajem adwentowym, zwłaszcza w Polsce, są Roraty. Jest to Msza św. sprawowana ku czci Najświętszej Maryi Panny, zwykle bardzo wcześnie rano. Wierni, często w ciemnościach przenikniętych jedynie blaskiem trzymanych w ręku świec, wraz z Maryją czekają na wybawienie jakie światu przyniosły narodziny Zbawiciela.
W niektórych miejscach na roratnich Mszach na początku w procesji z kruchty kościoła do ołtarza z lampionami w ręku idą dzieci. Mszę św. rozpoczyna się przy wyłączonych światłach, mrok świątyni rozpraszają jedynie świece i lampiony. Dopiero na śpiew „Chwała na wysokości Bogu” zapala się wszystkie światła w kościele.
Uczestnictwo dzieci w Mszach roratnich wiąże się ze zwyczajem podejmowania różnych dobrych postanowień na czas Adwentu. Dzieci często zapisują te postanowienia na kartkach, składanych następnie przy ołtarzu. Mają one wyrażać wewnętrzne przygotowanie do Bożego Narodzenia i chęć przemiany życia.
Z Roratami związany jest zwyczaj zapalania specjalnej świecy ozdobionej mirtem, nazywanej roratką. Symbolizuje ona Maryję, która jako jutrzenka zapowiada przyjście pełnego światła – Chrystusa. Innym zwyczajem jest zawieszanie w kościele wieńca z czterema świecami oznaczającymi cztery niedziele Adwentu. Z upływem kolejnych tygodni podczas Rorat zapala się odpowiednią liczbę świec. Świece i lampiony tak często używane w liturgii adwentowej wyrażają czuwanie. Nawiązują one do ewangelicznych przypowieści m.in. o pannach mądrych i głupich. Światło jest też wyrazem radości z bliskiego już przyjścia Chrystusa.
Nazwa „roraty” pochodzi od pierwszego słowa łacińskiej pieśni na wejście śpiewanej w okresie Adwentu – „Rorate coeli” (Niebiosa, spuśćcie rosę).
W liturgii adwentowej obowiązuje fioletowy kolor szat liturgicznych. Jako barwa powstała ze zmieszania błękitu i czerwieni, które odpowiednio wyrażają to co duchowe i to co cielesne, fiolet oznacza walkę między duchem a ciałem. Zarazem połączenie błękitu i czerwieni symbolizuje dokonane przez Wcielenie Chrystusa zjednoczenie tego co boskie i tego co ludzkie. Wyjątkiem jest III niedziela Adwentu – tzw. Niedziela „Gaudete” (radujcie się). Obowiązuje w niej różowy kolor szat liturgicznych, który wyraża przewagę światła, a tym samym bliskość Bożego Narodzenia.
Paruzja
Adwent dzieli się na dwa podokresy, z których każdy ma odrębne cechy, wyrażone w dwóch różnych prefacjach adwentowych.
Pierwszy podokres obejmuje czas od pierwszej niedzieli Adwentu do 16 grudnia, gdy czytane są teksty biblijne zapowiadające powtórne przyjście Zbawiciela na końcu świata i przygotowujące do spotkania z Chrystusem Sędzią. Dni powszednie w tym okresie przyjmują wszystkie obchody wyższe rangą (tzn. wspomnienia dowolne, obowiązkowe, święta i uroczystości).
Oczekiwanie na przyjście Dzieciątka
Drugi okres Adwentu, od 17 do 24 grudnia, to bezpośrednie przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia. W tym okresie w dni powszednie można obchodzić jedynie święta i uroczystości.
Dawniej Adwent był czasem szczególnej aktywności różnych bractw. Przy kościołach istniały kapele rorantystów, które śpiewem i muzyką uświetniały celebracje, przez co przyciągały wiernych i upowszechniały zwyczaj Rorat. W XIX w. w Warszawie istniało również bractwo roratnie, które ze sprzedaży świec uzyskiwało fundusze na pomoc ludziom ubogim. Obecnie corocznie podobną akcję sprzedaży świec prowadzi pod hasłem katolicka Caritas. Od 6 lat w akcji Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom uczestniczą też organizacje charytatywne Kościołów prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego.
Pierwsze wzmianki na temat Adwentu jako okresu przygotowania do świąt Bożego Narodzenia pochodzą z IV w. W Rzymie zwyczaj ten znany był od VI w. i obejmował cztery tygodnie przed świętami. Przez pewien czas Adwent był okresem postu, co dalej jest zachowywane w liturgii wschodnie
mlk, mp / Warszawa
Katolicka Agencja Informacyjna
Adwent w Kościele ewangelicko-augsburskim
Zwykle pod koniec listopada.
Wraz z adwentem luteranie wkraczają w nowy rok kościelny.
Źródło: Kościół Ewangelicko-Augsburski (Luterański) w Polsce
Adwent pochodzi od łacińskiego słowa adventus i oznacza przyjście. Chrześcijanie używają tej nazwy zarówno do opisania przyjścia Chrystusa na ziemię poprzez narodzenie z Marii Panny oraz na określenie powtórnego przyjścia Chrystusa w chwale (paruzja). Już w IV wieku ustalono, że pierwszy dzień adwentu przypada w niedzielę, cztery tygodnie przed 25 grudnia i rozpoczyna się wtedy nowy rok kościelny.
W tradycji ewangelickiej adwent związany jest z oczekiwaniem na powtórne przyjście Chrystusa, przygotowaniem się do kolejnej pamiątki jego urodzin (Boże Narodzenie), ale też zachęca do zmian, do prostowania i naprawiania wielu spraw w życiu.
W czasie adwentu odprawiane są w parafiach ewangelickich tygodniowe nabożeństwa adwentowe. Barwą liturgiczną jest kolor fioletowy. Podczas liturgii wstępnej po Kyrie zamiast Chwała na wysokościach Bogu, ksiądz intonuje hymn Benedictus: „Błogosławiony niech będzie Pan, iż nawiedził i odkupił lud swój”, natomiast zbór odpowiada: „Prostujmy swoje drogi, adwentu nadszedł czas, Bóg daje pokój błogi, Bóg Chrystus wzywa nas i mówi: Idę już. Przyjdź, Panie, przyjdź wołamy. Otwarte już serc bramy, w nich dary swoje złóż.”
Adwent to czas oczekiwania i nadziei. Oczekiwaniu towarzyszą symbole obecne w liturgii. W ewangelickich domach pojawiają się wieńce adwentowe z czterema świecami, które zapalane są w kolejne niedziele adwentu. Rodziny mogą gromadzić się przy zapalonych świecach, czytać Słowo Boże i zmawiać modlitwy. Wieniec adwentowy jest również obecny w części ołtarzowej luterańskich kościołów i kaplic. Światło świecy, nawiązuje do proroctwa Izajasza zapowiadającego Mesjasza – światłość świata.
Historia wieńca adwentowego wiąże się z osobą ewangelickiego duchownego ks. Jana Wicherna, który w grudniu 1839 r., w sali modlitw ewangelickiego ośrodka dla sierot z biednych dzielnic Hamburga zapalił pierwszą świecę adwentowego wieńca.
Nierozerwalnie związana z tradycją adwentową ewangelików jest muzyka tego okresu roku kościelnego. Przykładem takim jest pieśń-hymn, wybrzmiewający w domach i podczas nabożeństwa adwentowego. To niezwykle dynamiczny i radosny utwór powstały w Niemczech na początku XIX wieku do muzyki Georga Friedricha Händla z Oratorium Juda Machabeusz nosi tytuł: „Córko Syjońska”. Jest to najbardziej znany adwentowy utwór muzyczny, a jego popularność jest porównywalna do kolędy Cicha Noc.
W domach popularny jest także kalendarz adwentowy – specjalny kalendarz służący do odliczania dni od pierwszego dnia adwentu do Wigilii Bożego Narodzenia. Każdego dnia adwentu odkrywa się kolejny kartonik lub kopertę gdzie ukryty jest werset biblijny, zadanie na dany dzień oraz niespodzianka.
W parafiach odbywają się również tradycyjne adwentówki i gwiazdki czyli spotkania dla dzieci, młodzieży, seniorów czy innych grup parafialnych. W niektórych parafiach odbywają się adwentowe rekolekcje dla rodzin oraz kiermasze, podczas których sprzedaje się wieńce, pierniczki, kartki i ozdoby choinkowe, często wykonane przez dzieci, młodzież czy seniorów.
W adwencie rozprowadzane są w parafiach świece Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom, w ramach ekumenicznej akcji prowadzonej przez Diakonię Kościoła ewangelicko-augsburskiego, ewangelicko-reformowanego, Caritas Kościoła rzymskokatolickiego i Eleos Kościoła prawosławnego.
Przez cały czas adwentu i okres Bożego Narodzenia nad ołtarzem lub przed kościołem nad głównym wejściem zapalona jest „Gwiazda adwentowa”. Ta pięcioramienna gwiazda symbolizuje Pana Jezusa Chrystusa. Pochodzi ona od wspólnoty w Herrnhut.
Rekolekcje
Materiały adwentowe na stronie:
Słowo ‘rekolekcje’ pochodzi od łacińskiego recolligere – zbierać na nowo, powtórnie. To przeważnie kilka dni w roku, w czasie których można zwolnić tempo, odsunąć się od spraw drugorzędnych i zastanowić nad sensem i wartościami w życiu, a przede wszystkim nad znaczeniem narodzin Jezusa i Jego ofiary na krzyżu, poniesionej za każdego człowieka, niezależnie od tego, kim jest. Proponowane w tym czasie – głównie pasyjnym i adwentowym – tematy, modlitwa i koncentracja na Słowie Bożym, są okazją do zastanowienie się nad własnymi postawami, wejrzeniem w siebie, a nawet czasem podejmowania konkretnych zobowiązań.
Żydzi też oczekują
Obie wielkie religie – chrześcijaństwo i islam – mogą być traktowane jako „ubijanie drogi dla kroków Mesjasza”
Stanisław Krajewski, Judaizm o zbawieniu wyznawców innych religii
Mesjasz
Źródło: Żydowski Instytut Historyczny DELET
(hebrajski, Maszijach = pomazaniec, namaszczony, Mesjasz; aramejski, Meszicha; jidysz, Mesziech) – pomazaniec Boży, który w imieniu Boga sprowadzić ma na świat zbawienie.
Autor: Jan Doktór
W Biblii akt pomazania oliwą był oznaką wybrania i wywyższenia. W tym znaczeniu termin ten po raz pierwszy pojawia się w Księdze Henocha, powstałej za czasów panowania Heroda I Wielkiego.
Najstarsze księgi biblijne nie wspominają o ludzkim wybawicielu i nadzieje na zbawienie kierowały ku samemu Bogu. Również Księgi Prorockie nie zawsze mówią o ludzkim wybawicielu. W Księgach Nachuma, Sofoniasza, Habakuka, Malachiasza, Joela i Daniela zbawicielem jest sam Bóg, zaś w Księgach Amosa, Ezechiela, Obadiasza i Psalmów mamy do czynienia ze zbawicielem zbiorowym; świat zbawiają wybawcy i święci mocą swej pobożności oraz sprawiedliwości.
Dla Zachariasza zbawicielem jest Zorobabel, którego wyróżnia jedynie pochodzenie z rodu Dawida. W niektórych ustępach Ksiąg Izajasza i Daniela zbawicielem jest cały naród żydowski. W judaizmie wiara w przyszłe zbawienie mogła się więc doskonale obyć bez Bożego pomazańca. Nawet tam, gdzie zapowiadano jego wystąpienie, prawdziwym zbawcą mógł być tylko Bóg, choć zakładano, że w początkowej fazie posłuży się człowiekiem jako swoim narzędziem.
Tylko Bóg mógł stworzyć „nową ziemię i nowe niebo”. Rola jego pomazańca ograniczała się do przygotowania zbawienia albo wybawienia z politycznych i społecznych opresji. Ten podział zbawczych funkcji między Mesjaszem i Bogiem odpowiadał dwóm wymiarom zbawienia. Od Mesjasza oczekiwano dokonań politycznych, które kulminowały w wyobrażeniu królestwa mesjańskiego, a od Boga – zbawienia duchowego i ostatecznego.
Talmud, który starał się uporządkować chaos rozbieżnych wyobrażeń mesjańskich, uznał oba wymiary zbawienia za kolejne etapy zbawczego procesu: ziemski i duchowy. Powszechnie zaakceptowano pogląd rabiego Iszmaela ben Eliszy, że „prorocy w swoich przepowiedniach mówili tylko o dniach mesjaszowych. Jeśli zaś chodzi o przyszły świat, to nie widziało go żadne oko poza Tobą, Panie” (Sanhedrin 99a).
Przedmiotem spekulacji mogło być tylko pierwsze, mesjańskie stadium zbawczego procesu, kończące bieg dziejów i poprzedzające interwencję Boga. Powszechnie oczekiwano następującej sekwencji końcowych wydarzeń:
- katastrofy, poprzedzającej nadejście zbawienia, zwanej chewlej ha-Maszijach (hebrajskie, bóle porodowe Mesjasza);
- namaszczenia Mesjasza przez Proroka Eliasza;
- uznania Boga Izraela przez inne ludy;
- wojny z przeciwnikami zbawienia;
- nadejścia Królestwa Mesjańskiego;
- Przyszłego Świata (Olam ha-Ba).
Miała ona jednak charakter czysto teoretyczny; jej zadaniem było pogodzenie rozbieżnych wątków mesjańskich wyobrażeń: polityczno-restauracyjnego (powrót z wygnania i odbudowa królestwa Dawidowego) oraz duchowo-utopijnego (przyszły świat, który wyobrażano sobie zwykle co najmniej jako powrót do rajskiego stanu; raj).
Rozbudowana sekwencja doczesnych wydarzeń z trudem mieściła się w zakresie możliwości jednego człowieka. Dlatego z czasem doszło do rozdzielenia mesjańskich dokonań na fazę przygotowawczą i spełniającą; zostały one przyporządkowane dwóm różnym wybawicielom: Mesjasza z „Domu Józefa„ ( Efraima) i Mesjasza z „domu Dawida”. Pierwszy nie miał być wybawicielem w ścisłym tego słowa znaczeniu. W jego wystąpieniu, kończącym się śmiercią, krystalizowałaby się jedynie ostateczna walka z siłami przeciwnymi zbawieniu. Spełnienie politycznych nadziei miał przynieść dopiero drugi Mesjasz, zaś duchowych oczekiwań – sam Bóg.
W swoich historycznych manifestacjach mesjanizm koncentrował się z reguły albo na celach politycznych albo na duchowych. Dwa największe ruchy mesjańskie w dziejach judaizmu ( Jezusa z Nazaretu i https://delet.jhi.pl/pl/psj?articleId=17219){.target_blank} odwoływały się do idei duchowego zbawienia, które nie pozostawiało praktycznie miejsca na królestwo mesjańskie.
Chęć podkreślenia różnicy, dzielącej judaizm od ekspansywnego chrześcijaństwa, sprawiła, że w czasach talmudycznych podkreślano polityczny aspekt mesjańskiego posłannictwa i starano się oczyścić wyobrażenia mesjańskie z motywów utopijnych. W tym samym kierunku szły wysiłki średniowiecznych kodyfikatorów. Majmonides, który włączył wiarę w Mesjasza do swoich Trzynastu artykułów wiary, ograniczył ją do wątku restauracyjnego.
Zadaniem Mesjasza miało być sprowadzenie Żydów z wygnania do Erec Israel, odbudowanie Świątyni i potęgi królestwa Dawidowego oraz przywrócenie dawnego kultu. Jego jedyną legitymacją miały być sukcesy na tym polu. Wątki polityczne dominują też w ruchach mesjańskich, jakie powstawały w okresie pierwszych szesnastu stuleci po Chrystusie. Bar Kochba, namaszczony uroczyście na Mesjasza przez Rabiego Akiwę, Dawid Alroj, który działał w XII w. w Kurdystanie i dziesiątki innych, mniej znanych mesjaszy, zapowiadali przede wszystkim odbudowę królestwa Dawidowego.
Dopiero ekspansja kabały i jej wizja zbawienia, jako procesu duchowego sprawiła, że znowu zaczęto nawiązywać do wyobrażenia mesjasza, jako duchowego zbawiciela. Wyobrażenie to znalazło swój najbardziej znaczący wyraz w sabataizmie, ostatnim wielkim ruchu mesjańskim judaizmu.
Dopiero ruch syjonistyczny na nowo postawił kwestię żydowskiego mesjanizmu (syjonizm), wykorzystując tradycyjne mesjańskie oczekiwania do swoich celów i spełniając zarazem mesjańską obietnicę odbudowy w Erec Israel żydowskiej państwowości (por. Państwo żydowskie).
Do mesjańskiej idei odwoływali się także prawicowi nacjonaliści żydowscy, dążący do restytucji państwa żydowskiego. Poeta, U.C. Grinberg, związany z ruchem W. Żabotyńskiego, pisał o „zmartwychwstałym królestwie Dawida”, podobnie jak pochodzący z Suwałk poeta i terrorysta, Abraham Stern (1907-1942).
Religijni przywódcy żydowscy z niechęcią odnosili się do laicyzacji idei mesjańskiej. Szalom Dow Ber Schneerson (por. Szneursonów rodzina), przywódca ruchu CHABAD, pisał na początku XX w.: „Nie musimy iść śladem syjonistów i próbować o własnych siłach osiągnąć zbawienie. Nie wolno nam przyspieszać Końca ani zbytnio o Koniec zabiegać. Tym bardziej nie wolno nam wykorzystywać sił materialnych ani polityki, to jest przemocą wracać z wygnania”.
Powstanie państwa Izrael postawiło w zupełnie nowym świetle kwestię mesjanizmu. Dla ortodoksyjnych Żydów głównym problemem jest to, jak pogodzić obietnicę mesjańskiego zbawienia z istnieniem państwa żydowskiego, które jest zasadniczo laickie, ale przejęło wiele tradycyjnych symboli mesjańskich. Większość religijnych Żydów zaakceptowała Państwo Izrael. Niektórzy zaczęli nawet uważać je za przynajmniej częściowe spełnienie mesjańskiej zapowiedzi. Twierdzą oni, że syjonizm jest pierwszym etapem mesjańskiego procesu, który będzie miał religijny finał, ale dopiero w odległej przyszłości.
Entuzjazm ortodoksyjnych Żydów do syjonizmu zwiększył się znacznie po tak zwanej wojnie sześciodniowej, kiedy to Izrael zdobył biblijne terytoria Judei i Samarii. Część ortodoksyjnych Izraelczyków, pod przywództwem Cwi Jehudy Kooka, głowy jesziwy Merkaz ha-Raw w Jerozolimie, rozpoczęła akcję zasiedlania zdobytych terenów w przekonaniu, że nadchodzą czasy mesjańskie. Ekstremalną manifestacją mesjańskiego syjonizmu była próba wysadzenia w powietrze meczetu na Górze Świątynnej, w celu sprowokowania decydującej wojny żydowsko-muzułmańskiej, która miała przynieść ostateczne zbawienie.
Odmienny stosunek do państwa Izrael ma drugi odłam współczesnej ortodoksji, zwany charedim (hebrajskie, nabożni), często nazywani ultraortodoksami. Nie wierzą oni, by powstanie państwa Izrael miało coś wspólnego z realizacją mesjańskiej obietnicy i nadal żyją tak, jakby byli na wygnaniu (diaspora). Niewielki odłam charedim, którego trzon stanowi ugrupowanie węgierskich chasydów Szatmar, uważa powstanie Państwa Izrael za akt godzący w istotę idei mesjańskich i opóźniający zbawienie. Jego przywódca, Joel Teitelbaum (1887-1979) stwierdził: „Nawet jeśli członkowie Knesetu byliby sprawiedliwymi i świętymi, to pozostaje straszną, obrzydliwą i zbrodniczą niegodziwością chwytać zbawienie i rządzić, zanim czas nadejdzie”.
Ta grupa charedim sprzeciwia się próbom przyspieszenia ery mesjańskiej, kierując się właśnie motywami mesjańskimi. Podobnie jak mesjańscy syjoniści, wierzą oni, że czas nadejścia Mesjasza jest bliski; uważają jednak, że główną przeszkodą w owym nadejściu jest działalność świeckich syjonistów. Wszystkie siły, które występują przeciwko syjonizmowi, uważają za swych sprzymierzeńców, gdyż zniszczenie ludzkiej uzurpacji, jaką według nich jest państwo Izrael, stanowi przesłankę nadejścia Mesjasza. (Zob. też: Armilus; tarnicy)
Autor: Jan Doktór