Słowo wykute w skale

Komentarze do Biblii abpa Grzegorza Rysia

Abp Grzegorz Ryś

Źródło: "Tygodnik Powszechny"

Abp Grzegorz Ryś

Liturgia Dnia Zadusznego przypomniała nam słowa, które powinny być – jak mówi Hiob – nie tylko „zapisane w księdze”, ale „wyryte na skale” – a więc tak, by nie podległy zatarciu czy zniszczeniu; by mogły stać się dla nas nieustannym punktem odniesienia.

Co to za słowa?

Oto te: „Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni” (Hi 19, 25). Piękne słowa. Pełne nadziei. Hiob ma rację: nadzieja powinna być wyryta na skale.

Ta nadzieja najbardziej przemawia do mnie z owego zdania zapisanego w łacińskim przekładzie św. Hieronima: „Scio enim quod redemptor meus vivit, et in novissimo super pulvere stabit” – „Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje, i w [dzień] ostateczny stanie nad prochem”. Właśnie tak: nie „na ziemi”, lecz „nad prochem”.

Intuicja Hieronima poucza nas, że ostatni głos będzie należał do Pana nie tylko „na ziemi”; że to Bóg zostanie jako ostatni – a więc niepokonany, mocniejszy niż wszystko (niż zło, cierpienie, śmierć, grzech) w dziejach świata. To by już nam wystarczyło. Ale Hieronim wyczuwa w okrzyku Hioba jeszcze inny pokład nadziei. Do Boga będzie należało ostatnie słowo nie tylko w dziejach „ziemi”, ale również w dziejach „prochu”. To znaczy… w moich dziejach. Bóg w akcie stworzenia lepił nas z „prochu” ziemi; i przypomniał nam tę prawdę po naszym grzechu: „prochem jesteś, i w proch się obrócisz”.

Jesteśmy prochem. Czy trwająca pandemia nie przekonuje nas o tym codziennie? Modliłem się dzisiaj na porannej Eucharystii o wyzdrowienie o. Kazimierza, fantastycznego łódzkiego jezuity. Po Eucharystii odczytałem nadesłanego w nocy esemesa: „o. Kazimierz zmarł dziś w nocy o 1.25”. Są dni w tym tygodniu, w których będę odprawiał po dwa pogrzeby… Jesteśmy prochem.

Ale w ostatnim dniu – w ostatnim, rozstrzygającym o wszystkim momencie – Pan stanie nad tym prochem, którym jestem.

Stanie jako kto?

Jako Goel. Jako najbliższy Krewny, zdecydowany wystąpić w obronie wszystkich naruszonych moich praw, jako Ten, który zażąda dla mnie utraconego przeze mnie dziedzictwa; jako Ten, kto jest gotów – jeśli trzeba – wykupić mnie z niewoli. Jako mocny i zdecydowany, wierny i bliski przez więzy krwi Obrońca.

Co za nowina o Bogu! Bóg się przyznaje do pokrewieństwa z prochem. Lepił nas „z prochu ziemi”. Tak. Ale: na swój obraz i podobieństwo. I każdego z nas uczynił Osobą żyjącą, gdy w proch ziemi tchnął swojego Ducha.

Abp Grzegorz Ryś
Arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych...

Więcej artykułów tego autora: