Pękająca wspólnota. Polacy i Żydzi w cieniu wojny
23/01/2019 | Na stronie od 23/01/2019
"Zaistniały stan rzeczy, od samego początku okupacji wyzyskiwany przez obu okupantów, znajdował swoich zwolenników również po stronie polskiej, istotnie wpływając na optykę, tak wojskowych, jak i politycznych, struktur rodzącego się podziemia. Obowiązującą do tragicznego Września – wprawdzie nie bez licznych nierówności – kategorię obywatelskiej przynależności do państwa, w brutalnych warunkach okupacji coraz wyraźniej wypierać zaczął model polskości rozumianej w ujęciu etnicznym. Fakt ten miał poważnie rezonować także w podejściu „czynników miarodajnych” – jak określano kierownictwo polskiego podziemia – do znajdującej się w szczególnym położeniu mniejszości żydowskiej." (...)
"Żydowski kronikarz, Emanuel Ringelblum, zaistniałą atmosferę porównywał nawet do stanu sprzed powstania styczniowego, entuzjastycznie zapowiadając „erę zbratania polsko-żydowskiego”. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała tak optymistyczne interpretacje. Nie doświadczenie wspólnej walki w obronie Rzeczpospolitej, lecz przeżycia biegunowo przeciwne, stać się miały głównymi determinantami wzajemnego postrzegania." (...)
Kresy państwa ikresy lojalności
"Znacznie silniej od lojalnej postawy w obliczu zagrożenia niemieckiego, na świadomość polskiego społeczeństwa, ale i dużej części elit polityczno- wojskowych, wpłynąć miały pogłoski o zachowaniu Żydów wobec okupujących Ziemie Wschodnie RP Sowietów. O ile w przekazach struktur konspiracyjnych doniesienia te niekiedy – dokonując rozróżnienia między prosowiecką z reguły orientacją zubożałych mas żydowskich oraz bardziej złożonym, niekiedy także przychylnym Polsce stanowiskiem inteligencji i warstw lepiej sytuowanych – starano się niuansować, o tyle docierające ze Wschodu plotki kreśliły jednoznaczny obraz „żydowskiej zdrady”. Obraz tym nośniejszy, że dla istotnej części społeczeństwa, znajdującej się od lat w sferze wpływów obozu narodowego i zbliżonej doń dużej części prasy katolickiej, wręcz pożądany – potwierdzający dotychczasowe intuicje i obawy, przejawiające się m.in. odruchowym łączeniem pochodzenia żydowskiego z sympatiami komunistycznymi." (...)
Niemieckie divide et impera
"Jednak problem narastania wzajemnych pretensji – powszechnego wśród ludności polskiej przekonania o żydowskiej zdradzie i rosnącego w społeczności żydowskiej rozczarowania brakiem solidarności ze strony Polaków – był faktem. Podnosiły go liczne korespondencje podziemia z pierwszych miesięcy okupacji. Do zagadnienia tego odniósł się m. in. przybyły do Paryża u progu roku 1940 Jan Karski. Kreśląc zarys nastrojów panujących pod obiema okupacjami, stwierdzał: „Uważa się powszechnie, że Żydzi zdradzili Polskę i Polaków, że w zasadzie są komunistami, że przeszli do bolszewików z rozwiniętymi sztandarami”. Jednocześnie, nie negując zasadności części wysuwanych wobec nich zarzutów a zarazem istotnie niuansując referowane zjawisko, zwracał uwagę na niebezpieczny proceder coraz powszechniejszego wykorzystywania antysemickich tendencji społeczeństwa polskiego przez władze niemieckie." (...)
"Przeznaczona dla Warszawy i okolic mutacja akowskiego „Biuletynu Informacyjnego”, piętnowała nie tylko zbrodnie niemieckie, ale także problem masowego udziału ludności polskiej w grabieży mienia zabijanych Żydów oraz – w narracji pisma zjawisko było znacznie bardziej ograniczone – w samych morderstwach. Jeden z tekstów wieńczyło przejmujące wezwanie: „Poruszamy te jasne sprawy, ażeby obudzić czujność społeczeństwa. Bijemy na alarm, ażeby zmusić zdrowszą część ludności do silnego przeciwdziałania tym objawom rozkładu moralnego. Zmęczeni wojną i walką z najazdem, zajęci osobistymi kłopotami, nie mamy ochoty i czasu zajmować się haniebnymi czynami swojego otoczenia. Sądzimy, że wystarczy bierne uczucie pogardy dla wyrzutków społecznych. Rzeczy jednak zaszły tak daleko, że trzeba przejść do czynnego, silnego przeciwdziałania, do tępienia tych strasznych objawów, które przyszłość Polski mogą obarczyć potwornym dziedzictwem”.