Jako brat nas łączy
01/10/2013 | Na stronie od 01/10/2013
Źródło: "ZNAK" październik 2013
Dominika Kozłowska
Nie ma dziś w Polsce dobrego klimatu dla dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. To zastanawiające, zważywszy, jak wiele pozytywnych zmian zaszło w ostatnich dekadach. Miniony wiek był dla Kościoła czasem intensywnego pogłębiania własnej tożsamości. Wysiłek ten zaowocował m.in. zmianą stosunku do Żydów.
ARTYKUŁ Z NUMERU
Jezus Żydów
SPIS TREŚCI
Po wielu wiekach separacji i wrogości Kościół odkrył na nowo ten szczególny rodzaj bliskości, jaka łączy chrześcijaństwo i judaizm. Dialogiczny imperatyw nie wynika, jak chcą niektórzy, z politycznej poprawności wobec Żydów, lecz z pełniejszego zrozumienia tożsamości chrześcijańskiej. Wyrasta także z pełniejszego zrozumienia samej Ewangelii, o czym przypomina abp Henryk Muszyński w rozmowie opublikowanej w Temacie Miesiąca. „Jezus Chrystus dialogował z ludźmi. Nie tylko z tymi, którzy Go słuchali i cenili, ale i z tymi, którzy Go nie akceptowali” – dodaje arcybiskup.
Trzeba jednak uczciwie podkreślić: dialog religijny z Żydami naznaczony jest szczególną asymetrią. Chrystusa, w którym my, chrześcijanie, odkrywamy Zbawiciela, nie można zrozumieć bez poznania Jezusa-Żyda, tego Jezusa, który do swoich uczniów powiedział: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim” (Mt 5, 17–19). My, chcąc zrozumieć chrześcijaństwo, musimy zatem poznawać judaizm, natomiast judaizm dla samorozumienia wcale nie potrzebuje chrześcijaństwa…
Zmiana w Kościele zbiegła się z ożywieniem badań nad osobą Jezusa ze strony teologów żydowskich. „Chrześcijaństwo bardzo długo utrzymywało, że Kościół został ustanowiony jako ciało religijne zupełnie niezależne od judaizmu już za życia Jezusa. Był to pogląd silnie obecny również wśród wyznawców judaizmu ” – wyjaśnia o. John Pawlikowski w tekście otwierającym Temat Miesiąca. Im silniejsza świadomość tych zmian, tym bardziej krytyki domagają się publikacje, które z lekceważeniem odnoszą się do posoborowego przełomu. Dlatego w Temacie Miesiąca zdecydowaliśmy się zamieścić tekst Johna Connelly’ego, będący krytyczną recenzją książki Pawła Lisickiego pt. Kto zabił Jezusa?.
Doroteusz z Gazy, jeden z egipskich mistrzów pustyni, pytał: „W jaki sposób ja mogę zbliżyć się do ciebie?”. Jest to możliwe tylko wówczas, gdy ja zacznę się zbliżać do Jezusa i ty zaczniesz się zbliżać do Jezusa. Osoba Jezusa nie jest oczywiście jedynym tematem religijnego dialogu. Z pewnością jednak jest tematem ważnym. Jezus, który przez wieki nas dzielił, dziś jako brat nas łączy. Owszem, wciąż z jednej strony nas dzieli, jednak z drugiej – coraz bardziej łączy. Jest takie sławne powiedzenie Szaloma Ben Chorina, które przypomina abp Muszyński, że „Wiara w Jezusa nas dzieli, wiara Jezusa nas łączy”. „A my musimy szukać tego, co łączy, oczywiście nie pomijając tego, co dzieli. To jeden z warunków uczciwego dialogu” – stwierdza arcybiskup.