Za tych, co zginęli w drodze do Europy
28/09/2022 | Na stronie od 30/09/2022
Kard. Nycz: Migranci i ubodzy są jak Łazarz - przepustką do nieba
Źródło: GOSC.pl warszawski
TOMASZ GOŁĄB
Metropolita warszawski przewodniczył ekumenicznej modlitwie za tych, którzy zginęli w drodze do Europy "Umrzeć z nadziei".
Modlitwę za uchodźców, którzy zginęli w drodze do Europy zorganizowała po raz ósmy wspólnota Sant'Egidio.
W kościele św. Piotra i Pawła w śródmiejskiej parafii św. Barbary zgromadzili się parafianie, uchodźcy z Ukrainy, Białorusi, Afganistanu, Egiptu czy Syrii oraz członkowie wspólnoty i ich przyjaciele - bezdomni, dla których od lat organizują w Warszawie m.in. spotkania świąteczne.
Wraz z kard. Kazimierzem Nyczem modlili się też o. Piotr Kuszka z Kościoła grekokatolickiego, o. Doroteusz Sawicki z Kościoła prawosławnego, ks. Henryk Dąbrowski z Kościoła Polskokatolickiego, ks. Piotr Gaś reprezentujący Kościół ewangelicko-augburski, ks. Michał Jabłoński z Kościoła ewangelicko- reformowanego i duchowni katoliccy: ks. MIrosław Kreczmański, proboszcz parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus i gospodarz parafii św. Barbary, ks. Tomasz Zaperty.
W świątyni w wielu miejscach stanęły portrety uchodźców, z których niektórzy zginęli w czasie drogi do Europy. Na ołtarzu ustawiono krzyż, zbudowany z desek łodzi, która rozbiła się, wioząc uchodźców na wyspę Lesbos.
- Jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości niż w poprzednich latach. Dramat wojny w Ukrainie toczy się już od 7 miesięcy. Uchodźcy nie należą do odległych światów, są tacy jak my. Wszyscy mieliśmy możliwość poznać ich, usłyszeć ich płacz, może także zapłakać razem z nimi i przypomnieć sobie siłę, jaka tkwi w solidarności. Wiele z osób, które są tu dziś z nami, zaangażowało się w przyjęcie uchodźców: otworzyło swoje domy, pomagało i nadal bezinteresownie pomaga ludziom, którzy zostali zmuszeni do ucieczki - mówiła liderka wspólnoty Sant'Egidio na początku spotkania. - Modlimy się dziś za tych, którzy zginęli, z bólem wymieniając po raz drugi także ludzi, którzy zmarli na naszej polsko-białoruskiej granicy. Modlimy się za nas, abyśmy zajęci własnymi problemami nie ulegali zniechęceniu, nie poddawali się duchom rosnącej wrogości i obojętności. I abyśmy wiedząc, że sobie nawzajem jesteśmy potrzebni, robili to, co możemy, aby nauczyć się żyć razem - dodała.
Opostawienie w centrum mieszkańców peryferii egzystencjalnych, a wśród nich wielu migrantów i uchodźców, osób przesiedlonych i ofiar handlu ludźmi apeluje również papież Franciszek w orędziu na 108. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. „Obecność migrantów i uchodźców stanowi wielkie wyzwanie, ale także okazję do rozwoju kulturowego i duchowego wszystkich. Dzięki nim mamy możliwość lepszego poznania świata i piękna jego różnorodności. Możemy dojrzewać w człowieczeństwie i budować razem większe my” – podkreśla papież.
Po odczytanej Ewangelii o Łazarzu i bogaczu homilię wygłosił kard. Kazimierz Nycz.
- Obchodzony w Kościele katolickim już po raz 108. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy to okazja, by zrobić sobie rachunek sumienia z własnej otwartości na bezdomnych i potrzebujących pomocy. Ewangelia o bogaczu i Łazarzu uczy nas, że w momencie śmierci kończy się także czas zasługiwania. Bogaty nie zostaje potępiony za to, że ma dużo, ale że jest bezduszny i nie zauważa człowieka u jego stołu. Papież Franciszek zwraca często uwagę na nierówny dostęp do dóbr tego świata: jednym zbywa i marnuje się, a drudzy nie mają nic. To paradoks, że jeszcze nie tak dawno mieliśmy problem z małą garstką migrantów na granicy wschodniej i robiliśmy z tego wielki problem. Dziś mamy wśród nas miliony Ukraińców, z którymi musimy nauczyć się budować wspólną przyszłość. Po 24 lutego cała Polska stała się grupą pomagającą, cała Polska stała się wspólnotą Sant'Egidio. Problem polega na tym, byśmy się nie daj Boże nie znudzili, by nie minął zapał, by nikt nie wywołał żadnych upiorów, których nawet wstydzę się wymienić. Dlatego proszę o modlitwę. Przydarzyła nam się okazja, by spełnić się po ludzku i chrześcijańsku. Pamiętajmy, że dla bogacza Łazarz był przepustką do nieba. Bogacz jednak z niej nie skorzystał - mówił metropolita warszawski.
W czasie modlitwy wspominano 3200 uchodźców, którzy w minionym roku stracili życie na Morzu Śródziemnym i na szlakach lądowych, próbując dotrzeć do Europy w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Modlono się m.in. za 903 uchodźców z Libii, którzy zginęli w zeszłym roku na wodach libijskich i maltańskich oraz u wybrzeży Włoch. Wśród nich wymieniano Gherghisa, Egipcjanina, oraz Abdurohmana, Ayouba i małego Adama, Sudańczyków oraz 70 innych zaginionych z Afryki Subsaharyjskiej, którzy utonęli w nocy z 22 na 23 maja, a także pochodzącą z Syrii 4-letnią Loujin, która zmarła z pragnienia w połowie września, gdy wraz z rodzicami, młodszą siostrą i innymi uchodźcami od 10 dni czekała na ratunek na łodzi, która utknęła na Morzu Śródziemnym u wybrzeży Malty. W trakcie wyczytywania poszczególnych nazwisk zapalano świece.
- Pamiętamy o ponad 62 390 zabitych i zaginionych od 1990 r. do dziś w próbie dotarcia do Europy. Spośród nich co najmniej 21 tys. straciło życie od 2015 roku. Razem z tymi, którzy zginęli na innych kontynentach, pamiętamy o tych wszystkich, których imiona i historie są w sercu Boga, nawet jeśli są nieznane ludziom - modlono się.