U rzymskich katolików: Nowe dyrektorium o katechizacji

Rok temu papież Franciszek zatwierdził nowe Dyrektorium o katechizacji

Dyrektorium o katechizacji

Źródło: Vatican News

Katecheta ma być świadkiem wiary, a katecheza istotnym elementem ewangelizacji – przypomina ogłoszone dziś w Watykanie nowe Dyrektorium Ogólne o Katechizacji. Obszerny, liczący ponad 300 stron dokument uaktualnia poprzednie Dyrektorium, które zostało wydane przez Stolicę Apostolską w 1997 r. Z jeszcze większą mocą wskazuje, że każdy chrześcijanin jest misjonarzem, a Kościół powinien szukać nowych sposobów przekazu wiary w obliczu wyzwań, które stawia świat cyfrowy i globalizacja kultury.

Czytaj również: "W kwestii szkolnych lekcji religii biskupi zmarnowali ostatnie trzydzieści lat" - Cezary Gawryś, Chyba już za późno, "Więź" 10 stycznia 2021.

Krzysztof Bronk - Watykan

Na bardziej jednoznacznie misyjny charakter nowego dokumentu wskazuje fakt, że jego przygotowaniem nie zajmowała się jak poprzednio Kongregacja ds. Duchowieństwa, lecz Papieska Rada ds. Nowej Ewangelizacji. Mówi jej przewodniczący abp Rino Fisichella.

„Nowe dyrektorium dostosowuje się do tego, co o katechizacji mówi Papież Franciszek w adhortacji Evangeli gaudium. Papież chce katechezy kerygmatycznej. Dlatego też całe nasze dyrektorium kieruje się tą intuicją. Oznacza to, że ewangelizacja i katecheza muszą stanowić jedną całość. Katecheza jest bowiem jednym z etapów ewangelizacji. Nie jest dla niej alternatywą. Katecheza to wielki proces, który dokonuje się w różnych dziedzinach, od liturgii po świadectwo posługi charytatywnej, od modlitwy osobistej po wymiar moralny. Chcemy jednak, aby w tym wielkim procesie katechizacji jego najsilniejszym elementem było pierwsze głoszenie Jezusa Chrystusa.“

Nowe dyrektorium o katechizacji jest podzielone na trzy części i 12 rozdziałów. Pierwsza część dotyczy roli katechezy w ewangelizacyjnej misji Kościoła. Przypomina się w niej między innymi o należytym przygotowaniu katechetów. Dokument stawia przed nimi wysokie wymagania. Podkreśla, że mają być wiarygodnymi świadkami wiary. Mają się nie tylko trudnić katechizacją, ale rzeczywiście być katechetami.

W drugiej części dokumentu zatytułowanej „Proces katechezy” w sposób szczególny wyłania się znaczenie rodziny, która aktywnie uczestniczy w katechizacji i jest naturalnym miejscem, gdzie spontanicznie i w prostocie żyje się wiarą. Rodzina nie tylko uczy dzieci wiary, ale przede wszystkim sama daje o niej świadectwo. Ogłoszony dziś dokument przypomina też o podstawowych obowiązkach biskupa w tym względzie. Mówi abp Fisichella.

„Dyrektorium przypomina biskupom, co jest ich zadaniem. To właśnie do nich w pierwszym rzędzie jest skierowane to dyrektorium. Aby uświadomić sobie, jak ważną rolę odgrywali w katechezie biskupi, wystarczy przypomnieć kilka najważniejszych postaci. Wspomnijmy o katechezach Cyryla Aleksandryjskiego, Ambrożego, Augustyna, Rufina z Akwilei. Ich przykład nas zawstydza. Ci biskupi wiedzieli, że katecheza jest ich szczególnym zadaniem. W tym świetle, dyrektorium przekazuje biskupom wskazania dotyczące pedagogii katechezy, a także nowych treści, sytuacji, które znajdujemy we współczesnej zglobalizowanej kulturze i którymi Kościół musi się zająć.“

Katechezy w Kościołach partykularnych dotyczy trzecia część nowego dyrektorium o katechizacji. Jest w niej również mowa o szkołach katolickich, które w coraz większym stopniu powinny się stawać „wspólnotami wiary”. Podkreśla się ponadto znaczenie nauczania religii w szkołach, ponieważ uczniowie mają prawo otrzymać wykształcenie całościowe, uwzględniające również duchowy aspekt człowieka. Dokument podejmuje również wyzwania, jakie stawia przed człowiekiem kultura cyfrowa. Mówi abp Fisichella.

„Dokument ten jest też próbą odpowiedzi na tę nową fazę światowej kultury. Chodzi tu przede wszystkim o kulturę cyfrową, gdzie bardzo szybko zmienia się czas i miejsce. To wymaga od nas lepszego kontaktu z kulturą naszej młodzieży, która urodziła się w świecie cyfrowym. Nasza formacja i pedagogia musi to uwzględnić.“

Ks. Damian Wyżkiewicz: Nowe Dyrektorium o katechizacji jest rewolucyjne

Rozmowa Dawida Gospodarka, Więź 10 września 2020

Religia w szkole to misja Kościoła, a nie ciężki obowiązek, zaś katecheza nie kończy się w klasie maturalnej, ale trwa całe życie – mówi ks. Damian Wyżkiewicz, katecheta, współautor książki „Ostatni dzwonek”.

Jakie widzi Ksiądz główne różnice między starym Dyrektorium o katechizacji z 1997 roku a nowym, niedawno prezentowanym w Polsce?

Ks. Damian Wyżkiewicz CM: Przychodzą mi do głowy trzy kwestie. Po pierwsze, poprzednie Dyrektorium mocno akcentowało rolę Katechizmu Kościoła Katolickiego, który wcześniej był wydany. Siłą rzeczy bardzo podkreślano, żeby w katechezie używać Katechizmu. Natomiast teraz nowe Dyrektorium kładzie nacisk na wielość źródeł katechezy. To nie tylko Katechizm, to przede wszystkim Biblia, dzieła Ojców Kościoła, dokumenty soborowe, literatura, sztuka i wszelkie możliwe rzeczy, które pomagają w katechezie.

Druga kwestia – rozszerzono pojęcie katechezy. Katecheza to nie są już tylko zajęcia w szkole. Katecheza to jest głoszenie Chrystusa w różnych formach – przede wszystkim w rodzinie, na parafii, w różnych grupach parafialnych, stowarzyszeniach, szkołach katolickich. To pokazuje szeroki horyzont – nie musimy umierać za religię w szkole, aczkolwiek to jest bardzo dobre dzieło. Dlaczego? W nowym Dyrektorium zostało napisane, że religia w szkole ma zadanie, żeby otwierać na dialog z innymi ludźmi, osobami niewierzącymi, a nawet przeciwstawiającymi się religii w szkole. I ma przede wszystkim za zadanie pokazywać tożsamość chrześcijaństwa i życie chrześcijanina. To takie pierwsze zaproszenie dla uczniów, by później móc zaprosić ich do parafii.

A trzecia sprawa – poprzednie Dyrektorium było napisane przez Kongregację do spraw Duchowieństwa, więc dokument był mocno klerykalny, o katechezie pisano z punktu widzenia księdza i biskupa. A teraz ten dokument napisany jest przez Papieską Radę ds. Nowej Ewangelizacji i tam punkt ciężkości jest rozłożony na różne grupy osób. Oczywiście nadal biskup jest tym, który czuwa nad katechezą, ale oprócz księży, sióstr zakonnych, osób świeckich są to również rodzice, to jest w ogóle rodzina, która daje świadectwo życia. Bardzo mocno są rozłożone te akcenty. Nie chodzi o to, że oddaję dziecko na religię i wy macie mi je teraz wychować.

Czyli religia w szkole nie zwalnia z obowiązku formacji i katechezy także w rodzinie, ale i w parafii?

– Absolutnie. I to jest chyba największy błąd w podejściu do katechezy. To między innymi jest główny powód jakichś problemów z katechezą – rodzice zdystansowali się od katechizowania dzieci. Pamiętam moją mamę, która wzięła mnie na kolana, miałem z 5 lat, i zaczęła mi czytać przykazania Boże, po kolei je tłumaczyła. Oczywiście, byłem jeszcze przedszkolakiem, ale od tego się zaczyna, że dziecko może się świetnie nauczyć na pamięć przykazań Bożych czy kościelnych, czy jakichkolwiek innych prawd wiary. Ale to spoczywa na rodzicach, żeby wprowadzić to w życie. Jeśli okazuje się, że uczeń nauczył się mnóstwa rzeczy na religii, a rodzic mówi: realizuj to sobie sam, najlepiej idź sam do kościoła – to będzie bardzo trudno o dobre owoce katechizacji. Dlatego między innymi młodzi ludzie uciekają z lekcji religii, bo nie mają oparcia w rodzinie.

Ciąg dalszy:

Premiera książki „Ostatni dzwonek”.

Z ks. Damianem Wyżkiewiczem rozmawiał Dawid Gospodarek, "Więź" 10 września 2020

Jak rozmawiać z młodzieżą o Bogu? I czy religia w szkole to dobry pomysł? Rozmowa z katechetą wyróżnionym w konkursie Nauczyciel Roku 2019 jest już dostępna w Wydawnictwie Więź.

Temat lekcji religii raz po raz wchodzi do debaty publicznej, za każdym razem rozpalając społeczne emocje. W wielu z nas narasta irytacja na obecny stan rzeczy – oddalenie treści przekazywanych podczas katechezy od faktycznych wyzwań, przed jakimi stoją młodzi ludzie w XXI wieku w Polsce. Co z tym zrobić? Oddajemy głos człowiekowi, który w czasie tych lekcji znajduje się po niewygodnej stronie – za biurkiem nauczycielskim, a jednak przez uczniów nie jest postrzegany jako relikt przeszłości.

Niestandardowe podejście ks. Damiana Wyżkiewicza do prowadzenia lekcji religii sprawiło, że otrzymał wyróżnienie w konkursie Nauczyciel Roku 2019. Czym zdobył uznanie i zaufanie uczniów? Jak rozmawia z nimi o Bogu, przykazaniach, grzechu, modlitwie i budzącej się seksualności? Czy nie boi się kontrowersyjnych tematów, jak pedofilia w Kościele, gender, aborcja, homoseksualizm? I w końcu czy religia w szkole to w ogóle dobry pomysł? Takie pytania stawia mu dziennikarz i publicysta Dawid Gospodarek.

„Zależy mi na przedstawieniu uczniom prawdziwego obrazu Boga, a także zachęceniu ich do rozwoju, również intelektualnego” – mówi ks. Wyżkiewicz. „Kiedy zacząłem uczyć, od razu się zorientowałem, że jeśli chcę dotrzeć do młodzieży, muszę zmienić wiele rzeczy i podejść do zajęć kreatywnie. Dlatego przestałem w liceum trzymać się podręcznika i poza tematami ściśle religijnymi zacząłem prowadzić z młodzieżą dyskusję na tematy, które dotyczą ich życia i wiążą się z przeżywaniem przez nich wiary. Oprócz tego nie oceniam uczniów za nauczenie się czegoś na pamięć, ale za zaangażowanie w dyskusję na lekcjach oraz za frekwencję na zajęciach. To daje lepszy skutek” – dodaje.

Książka ukazała się dzięki finansowaniu społecznościowemu w ramach serwisu Wspieram.to. Wsparcie okazali nam: Łukasz Adamski, Anna Antoniak, Włodzimierz Berdychowski, Monika Białkowska, Marta Bochnia-Krajewska, Damian Burdzań, Krzysztof Ceglarz, Wojciech Ciszewski, Katarzyna Cynowska, Agnieszka Czajkowska, Marcin Czajkowski, Piotr Denisiewicz, Piotr Derendal, Konrad Dmochowski, Tomasz Doliński, Rafał Dziedzic, Weronika Felcis, Wojciech Fenrich, Zofia Fenrych, Emilia Fert, Jolanta Gołębiowska, Mariola Grzonka, Łukasz Halada, Marek Jacek, Mateusz Januszewski, Karol Jasek, Andrzej Jurecki, ks. Marcin Kacprzak, Artur Kaczyński, Małgorzata Kawaler, Tomasz Kąkolewski, Michał Kielak, Jakub Kiersnowski, Agnieszka Klimek, Paweł Kołodziejek, Anna Korlińska, Joanna Kot, Marta Kowalczyk, Teresa Kowalewska, Ewa Kowalska, Tomasz Krzanicki, Tomasz Kudła, Tomasz Kukulski, Marcin Kulwas, Adam Lubański, Artur Luczak, Andrzej Łach, Jarosław Łapucha, Teresa Mach, Piotr Paweł Madej, Stanisław Malinowski, Paweł Marcyniuk, Radosław Mazur, Anna Mendera, Jacek Michałowski, Piotr Michna, Piotr Miśta, Włodzimierz Miziołek, Agata Młynarczyk, Magdalena Młynarczyk, Małgorzata Mochoń, Marek Muszyński, Bogna Neumann, Aleksandra Nizioł, Rafał Nowak, Maria Owsiak, Marcin Perfuński, Maciej Pińkowski, ks. Marcin Przybylski, ks. Mariusz Przybysz, Kamil Rogalski, Aneta Rybacka, Elżbieta Ryncewicz, Michał Siciarek, Izabela Skałecka, Damian Skłodowski, Ewa Sokołowska, Renata Soszyńska, Przemysław Staroń, Filip Styrzyński, Piotr Szczepkowski, Maja Szwedzińska, Maciej Szymanowski, Nikodem Szymański, Maria Tajchman, Tomasz Tędziagolski, Sławomir Tyburski, Radosław Walczuk, Ewa Warchoł, Artur Ważny, Maciej Wewiór, Marcin Węc, Agnieszka Wilk, Róża Wocial, Krzysztof Jan Wojtyra oraz osoby, które pragną pozostać anonimowe.

Mecenasami projektu są: Jakub Kubica, Jacek Jeziorek, ks. Zbigniew Paweł Maciejewski (Fundacja Nasza Winnica).

Książkę patronatem medialnym objęły: Aleteia, Deon, „W Drodze”, „Przewodnik Katolicki”, „Głos Nauczycielski”

Ciąg dalszy:

W kwestii szkolnych lekcji religii biskupi zmarnowali ostatnie trzydzieści lat.

Cezary Gawryś, Chyba już za późno, "Więź" 10 stycznia 2021.

(...)

Ale ilu jest takich katechetów – z talentem pedagogicznym, a jednocześnie z odpowiednim wykształceniem? Jako tako wygląda to jeszcze na poziomie nauczania początkowego, gdzie z dziećmi pracują mądre siostry zakonne i panie katechetki, coraz gorzej – na poziomie szkół średnich. Młodzi księża delegowani przez proboszczów, słabo wykształceni, niedojrzali emocjonalnie, często zupełnie nie dają sobie rady, a świeccy katecheci uciekają, zrażeni kiepskimi warunkami płacowymi. Przez trzydzieści lat nie udało się wypracować modelu podobnego do tego sprzed wojny, kiedy w gimnazjach pracowali specjalnie przygotowani, świetnie wykształceni księża prefekci. Mamy więc narastający problem braku kadr do nauczania religii.

Równie istotny jest jednak inny problem. Kościół wciąż nie wypracował koncepcji, czym ma być właściwie szkolna katecheza: przekazywaniem wiedzy o religii czy inicjacją do życia religijnego, czyli sakramentalnego? Wielu badaczy twierdzi, że tej drugiej funkcji nie da się w ogóle zrealizować w przestrzeni szkolnej. W rezultacie przekaz wiedzy jest byle jaki, a inicjacja – żadna.

Pisał o tym już bardzo dawno bp Kazimierz Nycz, jako specjalista od katechezy, a nie tak dawno Andrzej Czaja, biskup opolski, zgłosił na forum episkopatu konkretną propozycję, by jedna z dwóch lekcji religii tygodniowo odbywała się nie w szkole, lecz w parafii, w przestrzeni sakralnej, blisko wspólnoty wierzących. Niestety, reszta biskupów na to nie poszła, można się domyślać, że ze względów finansowych (pensje księży katechetów wypłacane przez państwo zmalałyby wtedy o połowę).

Ks. Damian Wyżkiewicz przyjął w praktyce takie właśnie rozwiązanie jak proponował bp Czaja: jedna lekcja tygodniowo odbywa się przy kościele – i w ten sposób przyciąga młodych do świątyni, do praktyk religijnych. Niewierzących uczniów też zaprasza – by zobaczyli, jak wygląda Kościół z bliska.

(...)