Spalić piekło. Dziesięcioodcinkowy podkast Newsweeka.
11/05/2023 | Na stronie od 15/05/2023
Źródło: Newsweek Polska
- MARTA GRZYWACZ
- MICHAŁ WÓJCIK
Powstanie w Treblince wybuchło 2 sierpnia 1943 r. 800 więźniów to najpierw niezorganizowana, przerażona grupa. Odradzają się jako inni ludzie i mają wpisaną w status machinę oporu. Celem dalszego funkcjonowania po stracie bliskich jest zemsta. Oto pierwsza część dziesięcioodcinkowej serii Spalić piekło.
Jeszcze do niedawna przyjmowało się, że Żydzi dali się łatwo zamordować w czasie II wojny światowej. Że szli na rzeź jak barany. To fałsz i być może celowo szerzony mit. W obozach zagłady także – choć wydaje się to nieprawdopodobne – wybuchały bunty albo powstania.
Treblinka to fenomen. Zaledwie 26 ha, maksymalne wykorzystanie małej przestrzeni i optymalizacja działania. Chodziło o to, aby skutecznie zabijać. Jedynym produktem fabryki śmierci są zwłoki.
Trzeba je potem spalić, palone są od wiosny 1943 r. i zetrzeć na proch, który przesiewany jest przez sita. Chodzi o to, aby nie rozpoznać kości. I żeby po mordzie nie zostały ślady. Ludzie mieli wyparować. Miliony ludzi!
Chodziło zatem o to, aby proces ten odbywał się bez przeszkód, bez ekscesów, paniki, buntów – dlatego wymyślono fikcyjne miasto. Replikę zwykłego życia.
Jest bar piwny z parasolkami, który widać zaraz po wjeździe. Potem jest dworzec: peron, poczekalnia, okienka kasowe, bagażownie, rozkład jazdy (fikcyjny). Są fikcyjne studnie. No i zegar. Fikcyjny zegar: wskazówka stoi na godzinie 6.
Czas w Treblince nie istnieje – to jest bezczas dla umarłych i tych, którzy rodzą się na nowo.
Ten malowany zegar – bardzo symboliczny znak rozpoznawczy Treblinki – doskonale pokazuje sytuację ofiar: tych zabitych i tych z odroczoną datą śmierci. Bo nawet ci, którzy zostali wyselekcjonowani z tłumu – wiedzą, że ich los jest przesądzony. Oni już nie żyją, na razie – mają urlop od śmierci – muszą tu pracować. Zapracować na własną śmierć.
Są podzieleni na komanda obsługujących machinę śmierci.
Kluczowych jest kilka pierwszych dni: Dusze ludzi wyselekcjonowanych do pracy w tym miejscu umierają. Ten proces widoczny jest w pamiętnikach, relacjach. Przez kilka pierwszych dni – ludzie są jak roboty. Nie jedzą, pracują otępiali, są bici i ponaglani.
Nie znają się, nie ufają sobie, powoli nawiązują kontakty.
Odradzają się po tygodniu jako inni ludzie. I mają wpisaną machinę oporu. Musimy się zemścić – starotestamentowe podejście. Celem dalszego funkcjonowania, po starcie bliskich, jest zemsta.
Spalić piekło
Bunt, opór, próby ucieczek pokazują, że wśród więźniów Auschwitz-Birkenau wciąż tliły się nadzieja i wiara w przetrwanie. To właśnie tej ludzkiej sile i nadzwyczajnej determinacji starają się oddać głos autorzy podcastu "Spalić piekło". Masowe obozy zagłady, krwawe fabryki śmierci, stały się symbolami barbarzyństwa, upodlenia i zezwierzęcenia, ale otaczające je ciężkie mury były też świadkami niezwykłej odwagi. Bo choć każdy przejaw buntu wśród więźniów był brutalnie tłumiony, nie brakowało aktów heroizmu i ducha walki o godność. O nich jest ta opowieść.
Spalić piekło
Dziesięcioodcinkowy podkast Newsweeka "Spalić piekło".
- Auschwitz-Birkenau. Zemsta, siostry!
- Auschwitz-Birkenau. Gdzie jest Szenkarenko?
- Auschwitz-Birkenau. Wysadzić kominy w powietrze
- Auschwitz-Birkenau. Nie spieszcie się sądzić
- Sobibór. Czysta Sobota
- Sobibór. Ofiary
- Sobibór. Sprawcy
- Treblinka. Rewolucja w Berlinie
- Treblinka. Rodzi się opór
- Treblinka. Droga do piekła