RAZEM, STWÓRZMY IMIĘ DLA BOGA – RABIN AVI BAUMOL
17/01/2022 | Na stronie od 20/01/2022
Źródło: Rada Dialogu Archidiecezji Krakowskiej
1 Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. 2 A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. 3 I mówili jeden do drugiego: «Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu». A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, 4 rzekli: «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi». 5 A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, 6 i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. 7 Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!» 8 W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. 9 Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi. (Księga Rodzaju 11,1-9)
Przemówienie rabina Aviego Baumola wygłoszone podczas 25. Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce – 17 stycznia 2022.
Dostępne na kanale YouTube Rady Dialogu.
Istnieje kilka sposobów na interpretację biblijnej historii Wieży Babel. Niektórzy skupiają się głównie na przyczynach zesłania Potopu i tym, że Bóg rozgniewany działaniami ludzkości, zdecydował się ją ukarać. Inne interpretacje są nieco bardziej optymistyczne – Bóg widział, że ludzie działali razem – budując wieżę poszukiwali duchowości i drogi do Niego. Która z tych interpretacji jest więc prawidłowa?
Piękno Tory tkwi w jej nieskończonej zdolności interpretacji, opartej na naszym zrozumieniu przeszłości i teraźniejszości. W jednym pokoleniu możemy albo zauważyć silnie porozumienie zbiorowe albo wręcz przeciwnie – kilka różnych, wzajemnie wykluczających się wyjaśnień. W judaizmie nazywamy to zjawisko „siedemdziesięcioma twarzami Tory” – jest to pogląd, mówiący o tym, że istnieje wiele różnych interpretacji w wyjaśnianiu przesłania Tory, a każda z nich ma swoje uzasadnienie. Ten pluralizm dotyczący biblijnej interpretacji został rozszerzony przez niektórych błyskotliwych myślicieli rabinicznych do ogólnej filozofii dotyczącej religii i tego, jak judaizm postrzega tę różnorodność religijną.
Rabin Jonathan Sacks był głównym orędownikiem wielowymiarowości w postrzeganiu różnych religii. W swojej książce Godność różnicy rabin Sacks wyraził swój podziw i szacunek dla innych religii, podkreślając tym samym znaczenie tolerancji między wyznaniami monoteistycznymi. Zauważył, że „Bóg przemówił do ludzkości w wielu językach: przez judaizm do Żydów, przez chrześcijaństwo do chrześcijan, przez islam do muzułmanów. Żadne wyznanie nie ma monopolu na prawdę duchową”. Dodał również, że „w naszym połączonym świecie musimy nauczyć się dostrzegać rozszerzoną, a nie zagrażającą różnicę”.
Pomysł ten znajduje swoje źródła w Talmudzie, sięgając dwóch tysięcy lat wstecz. Miszna w traktacie zwanym Sanhedryn (4:5) zadaje wnikliwe pytanie: Dlaczego Bóg stworzył całą ludzkość z jednego prototypu Adama? Dlaczego Bóg nie stworzył kilku „Adamów”?
Miszna formułuje trzy odpowiedzi:
- Aby pokazać, że jedna osoba jest równa całej ludzkości
- Aby nikt nie mógł twierdzić, że jego przodkowie byli więksi od przodków innych ludzi
- Aby podkreślić potęgę Boga, który akt stworzenia rozpoczął od jednego prototypu, by ostatecznie stworzyć miliardy jednostek, z których każda jest wyjątkowa.
Sacks twierdzi, że według Miszny odmienność ludzka świadczy o Boskiej chwale. Jeśli tak, to osoby religijne powinny celebrować ludzką różnorodność. Nieskończona liczba ludzkich cech, atrybutów i percepcji odzwierciedla nieskończoną twórczą moc Boga, w istocie nieskończoną naturę Boskości. Dynamika religijna powinna dążyć do docenienia pluralizmu ludzi, a nie do niwelowania różnic pomiędzy nimi.
Muszę przyznać, że przez kilka lat, sam postrzegałem historię Wieży Babel jako symbol pragnienia człowieka, by podbijać, kontrolować i prowadzić wojnę nawet przeciwko samemu Bogu. Taka interpretacja sprawia, że muszę być wewnętrznie zamknięty, zamartwiając tylko o siebie, swoje dobra i bojąc się „innego”. W tamtym okresie, słowa człowieka na wieży rozbrzmiewały jak sztylety: “rzekli: «Chodźcie, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, w ten sposób uczynimy sobie znak (stworzymy sobie nazwę!)”. Obecnie przepełniony jestem większym optymizmem w interpretowaniu słów biblijnych, postrzegając działania człowieka jako te oparte na życzliwości, próbach odnalezienia Boga i angażowania innych ludzi, aby jako wspólnota przyłączyli się do tego przedsięwzięcia.
- Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa.
- A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali.
- I mówili jeden do drugiego: «Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu». A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej,
- rzekli: «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi».
Warto podkreślić, że w tłumaczeniu wyrażenia „jedna mowa”, Midrasz używa określenia „jedna rodzina”.
W całym moim życiu, nieustannie waham się między tymi dwoma interpretacjami, czasami przygnębiony i skoncentrowany bardziej wewnętrznie; ale częściej z nadzieją, głęboko wierzę i podejmuję różne działania, aby zjednoczyć nie tylko Żyda z Żydem, ale także z ludźmi spoza kręgu judaizmu – po prostu człowieka z człowiekiem. Wszyscy bowiem wspólnie podejmujemy działania, aby zbudować metaforyczną wieżę Babel, czyli moralne i sprawiedliwe społeczeństwo, które wznosić będzie głos w imię jedynego, prawdziwego Boga.
Modlę się, aby było to naszą misją ostateczną.