I Dzień Judaizmu w Kościele katolickim, 17 stycznia 1998, synagoga Nożyków w Warszawie
Wspólnota pomimo różnic
17/01/1998 | Na stronie od 17/01/1998
Stanisław Krajewski
Wspólnota pomimo różnic
Szanowni Zebrani!
Jesteśmy uczestnikami niezwykłego wydarzenia. W naszej synagodze gościmy przedstawicieli Kościoła katolickiego, który dzisiaj inauguruje Dzień Judaizmu. Nie jest to pierwszy pobyt oficjalnych przedstawicieli Kościoła u polskich Żydów, ale takiej wizyty jeszcze nie było: zebraliśmy się nie z powodu jakiegoś dramatycznego wydarzenia, nie z powodu skandalu, nie z powodu jakiejś rocznicy, nie po to, by protestować. Jesteśmy tu po to, by afirmować, budować. Już sam ten fakt może być powodem do radości.
Oczywiście Dzień Judaizmu jest wydarzeniem wewnątrzkościelnym. Jesteśmy jednak bardzo zainteresowani tym, co Kościół mówi o Żydach i judaizmie. Nie możemy zapomnieć tragicznych skutków, jakie miało rozbrzmiewające przez wiele stuleci „nauczanie pogardy”. I dlatego cieszy nas głęboka zmiana, jaka dokonała się w nauczaniu Kościoła. Ta zmiana to, najkrócej mówiąc, uznanie prawomocności judaizmu i postawa szacunku wobec nieodwołalnego Przymierza, zawartego pomiędzy Stwórcą a Żydami. Mamy nadzieję, że to uznanie wartości żydowskiej tradycji oznacza zarazem coś nieco bardziej konkretnego: uznanie prawomocności życia żydowskiego u nas, w Polsce, teraz; uznanie naszego dziedzictwa na tej ziemi, która była miejscem życia i pracy przez stulecia; uznanie dla naszego udziału w życiu ogólnonaro¬dowym.
W błogosławieństwach hawdalowych mowa jest o oddzielaniu – światła od ciemności, dni powszednich od świąt, Izraela od narodów świata. Oddzielenie jest ważne, ale nie musi oznaczać konfliktu; przeciwnie, może wskazywać na wzajemny związek: czym byłyby święta bez dni powszednich i na odwrót? Istnieje głębokie pokrewieństwo pomiędzy Kościołem a Żydami. Kościół buduje częściowo na tych samych tekstach i tradycjach. To stwarza więź, ale zarazem napięcie i opozycję. My, Żydzi, nie odnajdujemy się w kościelnej interpretacji Biblii hebrajskiej. Pozostajemy jednak pod wrażeniem faktu, że odległe wydarzenia, które miały miejsce w Ziemi Izraela, zawładnęły wyobraźnią narodów świata. Wiemy, że niezgłębione są drogi, którymi ludzie idą ku poznaniu uniwersalnej ważności Boga Abrahama, Boga Izaaka, Boga Jakuba. Chrześcijaństwo odgrywa niezwykłą rolę nawet z wąsko pojętej żydowskiej perspektywy: to dzięki Kościołowi cały świat – od Alaski po Australię, od Kuby po Koreę – usłyszał, że Stwórca Świata nazywany jest nie inaczej, ale Bogiem Izraela. Dlatego mogę powtórzyć za wielkim filozofem Franzem Rosenzweigiem, który zastosował chrześcijańską terminologię, by wyrazić żydowską prawdę: może droga do Ojca prowadzi przez Syna, ale nie odnosi się to do Żydów, którzy już są z Ojcem.
Wymiar teologiczny naszych relacji nie powinien być oderwany od spraw bardziej namacalnych. My, gospodarze w tej synagodze, jesteśmy w znakomitej większości Żydami polskimi. Z naszymi dzisiejszymi gośćmi łączy nas polskość. (Dla wielu spośród nas – tych młodszych – polskość była czymś danym od początku; za to odzyskiwanie tradycji żydowskich wymagało od nas wysiłku – rzecz nieznana poprzednim pokoleniom! To doświadczenie jest historycznie nowe: oto będąc Polakiem, można stać się Żydem.) Chciałbym zadać pytanie nam wszystkim: Czy łączy nas stosunek do antysemityzmu? Napisy na murach, miesiącami nieścierane gwiazdy Dawida na szubienicy, wyzywanie się od „Żydów”, insynuacje w ustach polityków – to nie wyjątki, ale otaczająca nas codzienność. I rzecz jeszcze częstsza – bagatelizowanie sprawy: „ktoś coś chlapnął, czym się tak przejmować?”. My nie możemy patrzeć na to z chłodnym dystansem. Zbyt wiele pamiętamy. Zwłaszcza w Polsce. Choć budujemy nowe, własne żydowskie życie, wciąż pozostajemy w cieniu wojennej tragedii. Jesteśmy głęboko wdzięczni tym ludziom Kościoła, którzy podzielają tę naszą wrażliwość. Większość polskich Żydów będzie zapewne oceniać sukces Dnia Judaizmu według tego, na ile ta wrażliwość znajdzie w nim odbicie.
Życzę nam wszystkim, by Dzień ten był ważnym i dobrym wydarzeniem dla Kościoła katolickiego. Jeśli przyniesie lepsze zrozumienie nieprzemijającej wartości judaizmu, który zawiera odniesienie do najgłębszej prawdy o świecie, to i my, Żydzi, będziemy usatysfakcjonowani. Jeśli przyniesie szersze zrozumienie, dlaczego Jan Paweł II powiedział, że „antysemityzm jest grzechem”, będziemy wdzięczni.
Nade wszystko stoi przed nami zadanie długofalowe: budowanie wzajemnego szacunku i wzajemnej wrażliwości. Jest to wersja zadania, które talmudyczna sentencja, powtarzana w modlitwie porannej, określa jako hawaat szalom ben adam lehawero , zaprowadzanie pokoju pomiędzy ludźmi. Dla nas, tu zebranych, źródłem nadziei może być trojakie braterstwo: braterstwo człowiecze, bo według wizji Biblijnej jesteśmy dziećmi Adama i Ewy; braterstwo polskie, bo jesteśmy dziećmi Polski; i to szczególne braterstwo, które łączy Kościół i Żydów: mamy wiele wspólnych źródeł, a najbardziej tajemnicza wspólnota zakorzeniona jest w przyszłości. Prorok głosi: „W dniu owym Pan będzie jeden i Imię Jego jedno”.
Psalmista powiada: hine ma tow uma naim szewet achim gam jachad , O jak dobrze i jak miło, gdy bracia przebywają razem.