Tora Bereszit

Kobieta i mężczyzna

Bereszit, Ks. Rdz 1,1 - 6,8

Oto początek początków: Początek Tory, początek Księgi Rodzaju, początek dzieła stworzenia, początek drogi przez Księgę Ksiąg.

Drogą tą jest studiowanie Tory, a jest to jedno z najważniejszych przykazań judaizmu. Jak powiedział rabin Harold Kushner, autor wielu książek popularyzujących judaizm (większość z nich ukazała się w polskim przekładzie, bardzo polecam): "Kiedy się modlę, mówię do Boga, kiedy studiuję, siedzę cichutko i słucham tego, co Bóg mówi do mnie".

To zadanie na całe życie, jak czytamy w Pirke Awot (Sentencje Praojców): "Zwracaj się ku niej (nauce Tory) i zwracaj się ku niej bezustannie, bo wszystko zawarte w niej, i w niej (znajdziesz) należyte zapatrywanie, osiwiej i zestarzej się przy niej, a od niej nie odstępuj, gdyż nie ma dla ciebie lepszej miary nad nią".

Tyle tytułem wstępu.

Z wielości wątków trudno wybierać, wszystkie bowiem mają znaczenie fundamentalne.

Stworzenie człowieka, spożycie owocu z drzewa poznania dobra i zła, opuszczenie Edenu przez parę pierwszych ludzi, zbrodnia Kaina, pojawienie się Noego...

Należałoby zacząć od stworzenia człowieka. Warto się uważnie tej opowieści przyjrzeć, gdyż stała się ona punktem wyjścia wielu nieporozumień. W istocie zaś mamy tu dwie opowieści – jedna z 1,26, druga zaś z 2,7, 2,15–18 i 2,21–24.

Pierwsza: " I rzekł Wiekuisty: Uczyńmy ludzi na obraz Nasz i podług podobieństwa Naszego [...] I stworzył Wiekuisty człowieka na obraz Swój, na obraz Boga stworzył go; mężczyznę i niewiastę stworzył ich. I błogosławił im Bóg..."

W niektórych przekładach mamy "uczyńmy człowieka", w oryginale występuje tu słowo adam , które oznacza człowieka jako istotę gatunkową, "rodzaj ludzki" (podobnie jak "ryba" to ryby czy "ptak" to ptaki), odnosi się do rodzaju ludzkiego jako całości, do mężczyzn i kobiet. Oczywiście słowem tym można określić pojedynczego człowieka, ale zważywszy na kontekst – Bóg uprzednio stworzył różne gatunki stworzeń – możemy uznać, że wers mówi o tym, iż oto Bóg stworzył nową klasę istot – kobietę i mężczyznę jednocześnie jako równych sobie. Oboje byli stworzeni na obraz i podobieństwo Boskie (nie w sensie fizycznym, rzecz jasna).

Ta myśl pojawia się jeszcze bardziej wyraziście w 5,1–2: "...Kiedy Bóg stworzył człowieka, na podobieństwo Boże uczynił go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich oraz błogosławił im i nazwał ich ludźmi, gdy zostali stworzeni".

Można by rzec, że najpierw jesteśmy istotami ludzkimi, ludzkością, adam, a potem następuje podział na poszczególne płci. Jesteśmy przede wszystkim ludźmi, a potem – istotami płciowymi.

Mężczyzna – określony jest słowem zachar , a kobieta – n’kewa. To kategorie biologiczne – samiec i samica. Obie te kategorie – jak czytamy w przywoływanym fragmencie – zostały jednakowo pobłogosławione.

Kolejną kwestią, która stała się przyczyną nieporozumienia, jest "stworzenie pomocy":

"Potem rzekł Wiekuisty: Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego [...] lecz dla człowieka nie znalazła się pomoc dlań odpowiednia" (2,18, 2,20). Po czym następuje drugi opis stworzenia, tym razem – kobiety.

Najczęściej interpretowano to tak, jakby człowiekowi, czytaj: mężczyźnie, dodano do pomocy istotę służebną – kobietę. Nic bardziej mylnego. "Pomoc" określona jest w oryginale jako ezer kenegdo. Słowo ezer pojawia się w Torze wielokrotnie i zawsze odnosi się do Boga jako naszego pomocnika, naszego punktu oparcia. Zatem nie może tu być mowy o żadnej niższości. Kenegdo – oznacza "ku niemu" lub "naprzeciw niego" – chodzi tu zatem o stworzenie partnera, kogoś – jak powiedzielibyśmy dzisiaj – do dialogu.

Dalsza kwestia – to wydobycie kobiety z ciała mężczyzny, co ma świadczyć o jej "wtórności", a zatem "gorszości". Słowo cela – może być przekładane jako "żebro" czy "bok". Ale oznacza również "aspekt", "stronę" . Można to rozumieć tak, że kobieta i mężczyzna to aspekty, strony człowieczeństwa. Od tej pory określani są niemal tym samym słowem: isz oraz isza.

Niekiedy wnioskowano o niższości kobiety z tego, że jakoby została później stworzona – jeśli jednak uważnie przeczytamy wszystkie poprzednie wersety, od początku, zobaczymy, że kolejność stwarzania nie była od "ważniejszych" czy "wyższej kategorii" do "niższej’, lecz odwrotnie. Człowiek został stworzony po innych istotach, to ukoronowanie dzieła stworzenia.

Wiele nieporozumień narosło także wokół epizodu ze spożyciem zakazanego owocu.

Uważna lektura każe dojść do wniosku, że kobieta nie kusiła mężczyzny, lecz podała mu owoc i oboje go spożyli. Nie była dokładnie poinformowana co do treści zakazu, został on bowiem wydany jeszcze przed pojawieniem się kobiety. Żadne z nich – wbrew zapowiedzi – nie umarło. Kobieta nie została przeklęta, lecz wąż i Adam (ściślej rzecz biorąc, jego ziemia – 3,17). Kobiecie Bóg powiedział jedynie: "wielce pomnożę męki brzemienności twojej".

Kobieta nie wyparła się postępku, powiedziała: "wąż skusił mnie i jadłam". Mężczyzna nie wykazał klasy, tchórzliwie zrzucając winę na swoją partnerkę: "niewiasta, którą umieściłeś przy mnie, ona to dała mi z drzewa, i jadłem". I wtedy dopiero człowiek – Adam – nazwał swoją niewiastę Ewą (Chawa – matka wszystkiego, co żyje)

Nikt z nich nie został ukarany śmiercią, bo przecież śmierć jest wpisana od początku w życie ludzkie. Zyskali świadomość, że są śmiertelni. I że mogą przedłużać życie przez stwarzanie nowego. "Adam poznał Ewę, żonę swoją, i poczęła..."

Nie popełnili grzechu. To słowo pojawia się po raz pierwszy w Torze dopiero w kontekście zbrodni Kainowej, gdy Bóg ostrzega Kaina, że "u drzwi grzech leży" (4,7).

Kain też nie został ostatecznie potępiony – "uczynił Wiekuisty dla Kaina znak, aby go nie zabijał każdy, kto go spotka" (4,15). I Kain także stworzył nowe życie.

A występek Kaina nie oddalił od siebie Adama i Ewy – spłodzili nowe pokolenia.

Bella Szwarcman-Czarnota