Ks. Henryk Romanik - Jerozolimskie dialogi (2008)
| Na stronie od 06/06/2019
Ks. Henryk Romanik
Jerozolimskie dialogi Polska, katolicyzm, Żydzi, Izrael, spotkanie
Doświadczenie dialogu zakłada jakieś podstawowe zaufanie człowieczemu słowu - temu mówionemu, temu danemu, temu zaświadczanemu. Kiedy przy tym dialog dotyczy tego, co wybierają wierzący w obecność i moc Słowa Żydzi i chrześcijanie, zaufanie dotyka koniecznie Tego Trzeciego. Wielkie lekcje – Bubera i Heschela, Wojtyły i Ratzingera – pomagają wejść z takim zaufaniem do pokoju, gdzie się siada i rozmawia, dialoguje. Pomagają wejść i zostać.
Wiele się zmieniło
Katolicy i Żydzi, w Polsce i w Izraelu – obok mówienia o interesujących i ważnych tematach historycznych i politycznych, kulturowych i ekonomicznych – chcą w spotkaniu rozmawiać o sobie, o swojej tradycji, praktykowaniu i rozumieniu wiary w Boga i jego Słowo. Takie myślenie legło u podstaw międzynarodowej konferencji „Wobec nowej rzeczywistości: Kościół katolicki w Polsce, Żydzi i Izrael”, jaka odbyła się w Jerozolimie w dniach 29 listopada-1 grudnia 2008 r. Pomysł spotkania wyszedł od polskiego Żyda, Stanisława Krajewskiego. Dzięki niemu po raz pierwszy doszło do poważnego spotkania i dialogu na gruncie religijnym między przedstawicielami polskich katolików i izraelskich Żydów. Konferencja odbywała się w ramach Roku Polskiego w Izraelu organizowanego przez Instytut Adama Mickiewicza. Obok pięknych inicjatyw kulturalnych pojawiła się refleksja nad tożsamością katolicką w Polsce i żydowską w Izraelu kształtowaną w ostatnim dwudziestoleciu. Można ze spokojem powiedzieć, że było to doświadczenie zaufania słowu i Słowu. Organizatorami konferencji byli: po stronie polskiej Instytut Adama Mickiewicza, Polska Rada Chrześcijan i Żydów i Laboratorium WIĘZI, a po stronie izraelskiej: Międzyreligijna Rada Koordynacyjna w Izraelu (ICCI) i jerozolimski Instytut Van Leera. Uczestnikami spotkań w kręgach zespołów roboczych i na forum publicznym byli teologowie (arcybiskup, kapłani, świeccy, rabini), dziennikarze, dyplomaci i naukowcy. Ta różnorodność zainteresowań i kompetencji łączyła się z aktywnym doświadczeniem dialogu jako sposobu życia. Wydaje się, że Żydzi, szczególnie w Izraelu, są wypróbowani na co dzień w tym rzemiośle, żyjąc w tak zróżnicowanym społeczeństwie. Tym bardziej ciekawa była dla nas próba przedstawienia się Polaków i przejrzenie się w zwierciadle obserwacji „gości zza morza”. Spotkaliśmy się po prawie dwudziestu już latach „nowej rzeczywistości” – „nowej Polski”, jak mówią niektórzy Izraelczycy. Wiele się zmieniło – nasi izraelscy partnerzy podkreślali, że Polska jest dziś jednym z najlepszych sojuszników Izraela w Europie. Również dzięki temu możliwe jest wchodzenie na nowy etap w procesie wzajemnych relacji. Spotykając się na płaszczyźnie religijnej, nie chcemy i nie możemy „negocjować” dogmatu i poddawać jakiejś weryfikacji „logiczność” wiary; chcemy rozmawiać, słuchać siebie, mówić o sobie i zadawać pytania, szukać odpowiedzi, a gdy trzeba to milczeć i recytować słowa objawione. Chcemy doświadczyć głębi deklaracji ojców Vaticanum II i ostatnich czterech papieży oraz przedstawicieli judaizmu na przełomie tysiącleci. Na szczęście nie musimy za każdym razem rozpoczynać od Adama i Ewy, bo bardzo wiele zostało już zrobione, przedyskutowane i zapisane. Doświadczenie suwerenności wiary i podstawowy szacunek dla partnerów dialogu dodaje odwagi uczestnikom, ośmiela innych do zabrania głosu. Rośnie uczciwe zainteresowanie sobą „starszych i młodszych braci i sióstr” w wierze ojców.
Rzymski prolog synodalny
Trwający Rok św. Pawła w Kościele katolickim i październikowy rzymski Synod Biskupów o Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła były dla mnie prologiem do jerozolimskiego wydarzenia. Przyniosły one liczne przemyślenia i wypowiedzi wokół praktyki i filozofii dialogu międzyreligijnego chrześcijan i Żydów. Kanadyjski kardynał Marc Ouellet w swojej relacji wprowadzającej do obrad Synodu (6 października) przypomniał fundamenty soborowe:
Konstytucja dogmatyczna Dei verbum stanowiła prawdziwy zwrot w sposobie podejścia do Objawienia Bożego. Zamiast – jak uprzednio – przyznawać uprzywilejowane miejsce noetycznemu wymiarowi prawdy, w którą trzeba wierzyć, ojcowie soborowi położyli akcent na dynamiczny i d i a l o g a l n y [podkr. H. R.] wymiar Objawienia jako osobistej autokomunikacji Boga. W ten sposób położyli podwaliny pod spotkanie i żywszy dialog między Bogiem, który powołuje i Jego ludem, który odpowiada .
W konkluzjach swej wypowiedzi kardynał precyzuje relację między teologią katolicką a dialogiem z judaizmem: _W naszych czasach, biorąc pod uwagę tragiczną historię relacji między Izraelem a Kościołem, jesteśmy wezwani nie tylko do naprawienia niesprawiedliwości popełnionych wobec Żydów, ale także do „odnowionego szacunku dla judaistycznej interpretacji Starego Testamentu”. Pełen szacunku konstruktywny dialog z judaizmem może ponadto przyczynić się do pogłębienia z obu stron interpretacji Pisma Świętego. Pośród interlokutorów różnego rodzaju dialogów Kościoła z narodami, naród żydowski zajmuje szczególne miejsce jako dziedzic Pierwszego Przymierza, z którym dzielimy Święte Pisma.
_ Biskup francuskiego Nevers, Francis Deniau, poświęcił swoją wypowiedź z 10 października w całości dialogowi z judaizmem. Wychodząc od przypomnienia fundamentów z Nostra aetate 4, kontynuował: Chrześcijanie mają zawsze pokusę, żeby mówić o Żydach w czasie przeszłym. Nazywając Żydów naszymi starszymi braćmi, Jan Paweł II widział w nas braci należących do tego samego pokolenia. Jesteśmy „spadkobiercami indivis” (Jean-Marie Lustiger) tego samego dziedzictwa: Starego Testamentu. Odczytujemy go w różny sposób. Żydzi – za pośrednictwem Tory ustnej (spisanej w Talmudzie, lecz kontynuowanej przez różnorodne interpretacje). My – za pośrednictwem Nowego Testamentu i Tradycji chrześcijańskiej (nie zapominając, że tradycja ustna także i u nas poprzedza spisanie tekstu) i zwracając uwagę na jedność obu Testamentów, które łączy postać Jezusa Chrystusa. Lektura judaizmu faryzejskiego i lektura chrześcijańska rozwinęły się równocześnie. Dla nas, chrześcijan, żydowski sposób odczytania, choć bardzo różni się od naszego, jest jednak możliwy i zasadny; może nam on wiele powiedzieć.
Reprezentujący Kościół w Polsce abp Stanisław Gądecki, w ramach XII kongregacji w dniu 13 października, dotknął bardzo istotnej kwestii teologicznej. Podkreślił, że judaizm „stanowi unicum wśród religii świata” i jest dla chrześcijan „korzeniem dobrej oliwki”. Między katolikami a Żydami nie wystarczy zatem „zwykła koegzystencja”, ponieważ łączy ich głęboka wzajemna więź. Komentując fragment roboczego dokumentu Synodu o nieodwołalności obietnic pierwszego Przymierza, wiceprzewodniczący polskiego Episkopatu zaproponował, by w dokumencie końcowym Synodu znalazło się czytelne wyjaśnienie zależności między nauką o zbawieniu Żydów dzięki wierności ich przymierzu z Bogiem a chrześcijańską zasadą misji w imię Chrystusa wobec wszystkich narodów . Te wywody na synodzie, który nie jest wszak klubem dyskusyjnym, lecz odzwierciedla pluralizm poglądów w środowisku katolickim i poza jego ramami, nie są jedynym nurtem myślowym reprezentowanym przez mówców. W kontekście poprzedniej wypowiedzi głos łacińskiego patriarchy Jerozolimy Fuada Twala, który przestrzegał przed proponowanymi politycznymi i ideologicznymi interpretacjami Biblii, zabrzmiał stanowczo. Chrześcijanie arabscy (palestyńscy), czytający Stary Testament, mają z nimi istotne problemy. Stąd pasterz katolicki w Ziemi Świętej uznał za konieczne przypomnienie zasad poprawnej lektury Pisma Świętego: w świetle Chrystusa i we wspólnocie Kościoła. Wyraźnie widać więc, że kościelna rozmowa o własnej tradycji i doświadczeniu w sposób naturalny dotyka historycznych i współczesnych relacji z judaizmem i z Żydami.
Lekcja tożsamości
Śledząc echa rzymskiej debaty, lecieliśmy do Jerozolimy w poczuciu uczestnictwa w czymś nowym. Praktycy dialogu międzyreligijnego chcieli podzielić się wzajemnym spojrzeniem na dokonania i perspektywy tej fascynującej drogi. Sam, patrząc na dialog chrześcijan i Żydów z pomorskiej prowincji, mogę powiedzieć, że mamy tu do czynienia częściej ze spotkaniem z nagrobkami albo raczej z zapomnianymi cmentarzami i fotografiami nieistniejących synagog. Rzadziej dana jest nam natomiast szansa spotkania, wymiany, modlitwy, współpracy z „żywymi Żydami”. Osoby zainteresowane judaizmem znajdują łatwiej takie okazje w Krakowie, Warszawie czy Lublinie, a na ziemiach „poniemieckich” dzisiejszej RP nawet mieszkający tam Żydzi i odkrywający swe rodzinne powiązania katolicy zachowują najczęściej wielką rezerwę wobec zaproszeń i inicjatyw publicznych. Bywa zatem, że z okazji Dnia Judaizmu czy rocznic związanych z Zagładą, nie ma za bardzo z kim dialogować i trzeba czekać na inne wolne w kalendarzu terminy naszych polskich Żydów otwartych na dialog międzyreligijny.
Ilustracją tej rzeczywistości stała się poniekąd książeczka, wydana z okazji jerozolimskiej konferencji przez Laboratorium WIĘZI pod tytułem The Bond of Memory. Polish Christians in Dialogue with Jews and Judaism. Prezentuje ona pozytywne przykłady otwarcia polskich chrześcijan na pamięć o polskich Żydach i dialog z judaizmem. Mam nadzieję, że pojawi się też jej polska wersja, która powinna dotrzeć do szerokiego kręgu odbiorców, szczególnie w środowiskach szkolnych, gdzie od jakiegoś czasu obudziło się zainteresowanie dziedzictwem religijnym i kulturowym lokalnych społeczności żydowskich . Uważna lektura naszego „Bonda” (tak żartobliwie mówiliśmy o naszej publikacji) pozwala odczuć nutę optymizmu, gdy odkrywa się bogactwo pozytywnych przykładów autentycznego i twórczego spotkania polskich chrześcijan i Żydów. Bardzo intensywny program naszej konferencji rozpoczął się udziałem polskiej delegacji w wieczerzy szabatowej w trzech gościnnych izraelskich domach. Przedziwne to były godziny księdza z Polski przy żydowskim stole: zwykła kolacja i starożytna modlitwa; błogosławieństwa świateł i dzieci, chleba i wina (słowa ofertorium znane z Mszału); rozmowa o świątecznej lekcji biblijnej i o naszych światach; języki biblijne, praktyczny „amerykański” i ułamki polskiego; dyskretne przyglądanie się sobie i odważne pytania, bo nie ma czasu na dyplomację i nie wiadomo kiedy zdarzy się następna okazja… I jakaś zazdrość, że taka „cotygodniowa Wigilia” u nas z trudem udaje się raz w roku. Każda z pięciu sesji zamkniętych konferencji składała się z referatu, dwóch komentarzy i dyskusji. Była mowa o: współczesnej tożsamości Polaków i Izraelczyków oraz związkach obu tożsamości narodowych (i państwowych) z religią, o stosunku polskich katolików do Żydów oraz izraelskich Żydów do Polski i chrześcijaństwa, a także o perspektywach polsko-izraelskiego dialogu na gruncie religijnym.
Bardzo pouczająca była lekcja tożsamości dwóch narodów w dwóch krajach z bogatym, wyrazistym dziedzictwem religijnym. I w Izraelu i w Polsce, oczywiście na swój sposób i z zachowaniem proporcji, dominuje mentalność historyczna. Nie można prawie wyobrazić sobie Polaka obojętnego na Wawel i Jasną Górę, Izraelczyka nie zważającego na tradycję i geografię biblijną, chrześcijanina i Żyda nie tęskniącego za Jerozolimą. Jednocześnie teraźniejszość z jej problemami i dynamika przemian politycznych, obyczajowych, ekonomicznych stwarza potrzebę podejmowania nowych wyzwań w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: kim jesteś, kim chcesz być; co mówisz sam/a o sobie, co mówią o tobie inni? Partnerzy izraelscy, szczególnie ci, którzy nie znają naszego kraju, prawie z niedowierzaniem słuchali o pozytywnych procesach zachodzących w Polsce w relacjach między chrześcijanami a Żydami. Tacy świadkowie jak rabin Alon Goshen-Gotstein i dziennikarz Yossi Klein Halevi przekonywali swoich rodaków opowieściami i argumentami. Wygodnie jest niektórym tkwić w stereotypach i medialnie powielanych opiniach o „ziemi cmentarzy” i „scenie Holokaustu”. Nowe pokolenie Izraelczyków coraz lepiej rozumie, że Polska i Polacy to coś o wiele więcej: z żydowską historią na naszych ziemiach i z Żydami przyjmowanymi jako „brakujący element naszej kultury i tożsamości”. Współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan Żydów, Stanisław Krajewski i Zbigniew Nosowski, przytaczali sporo przykładów tej nowej rzeczywistości. Kiedy Merav Mack opowiadała o programie integracyjnym dla rabinów ortodoksyjnych w Instytucie Van Leera, dotarło do nas, że w Izraelu potrzebny jest jakiś podstawowy dialog wewnątrz tego do granic wytrzymałości zróżnicowanego społeczeństwa. Gdy ks. prof. Henryk Witczyk przedstawiał nowe nurty i pracy badawcze na pograniczu egzegezy tradycyjnie chrześcijańskiej i dziedzictwa interpretacji biblijnej zakorzenionej w skarbnicy mądrości rabinów, na twarzach obecnych wykładowców teologii żydowskiej pojawiał się rodzaj niedowierzania, że my już poszliśmy tak daleko.
Liderzy tego spotkania, abp Józef Życiński i rabin Ron Kronish (prezes ICCI, głównego izraelskiego organizatora konferencji), też chwalili się swoimi dokonaniami. Lubelskie spotkania seminarzystów katolickich i żydowskich (z Berlina) są niebywałym wydarzeniem w tej części Europy, a to dopiero początek poznawania się, wymiany, modlitwy… Film o czterdziestoleciu dialogu katolicko- żydowskiego „Jestem Józef, wasz brat”, współautorstwa żony rabina, Amy Kronish, w sposób zdecydowany nazywa to, co dzieje się ostatnio między chrześcijanami i Żydami jako poszukiwanie rodzinnych korzeni. Kiedy rolnik z kibucu, zakochany w Polsce socjalista i syjonista, Alex Dancyg, opowiadał o swoich pasjach pedagogicznych, o wychowywaniu wychowawców i przewodników, stało się jasne, że już jesteśmy dalej niż przed bramą z napisem Arbeit macht frei, dalej niż rampa i ruiny, dalej: urodziło się nowe życie. O tym chciałoby się więcej rozmawiać, i pytać, i wyjaśniać, ale ta przygoda była „tylko” krótkim świętem, więc czasu brakowało…
„Nasz papież” dla Żydów
Gościnność liturgiczna zaowocowała zaproszeniem na poranne nabożeństwo w synagodze, gdzie gospodarzem jest rabin Mordechaj Goldberg, który ma za sobą próbę pracy duszpasterskiej w Polsce. Przyjaciele pomagali nam we właściwym zachowaniu się podczas liturgii i dawali swego rodzaju „katechezę” przy niektórych modlitwach i recytacjach. Naszą uwagę zwracała niezwykła nabożność w czasie procesji ze zwojem Tory pośród zgromadzonych wiernych. To jakaś wyraźna paralela dla naszej pobożności eucharystycznej.
Inny charakter miały swobodne spotkania w domu rabina Rona Kronisha, i w rezydencji ambasador RP w Izraelu Agnieszki Magdziak-Miszewskiej. Tam spotkali się główni uczestnicy międzynarodowego środowiska dialogowego. Już samo osobiste poznanie się i możliwość zadawania pytań były darem wartym drogi i czasu. Realizm w odniesieniu do trudności i optymizm wobec skarbnicy dokonań ostatnich dekad łączyły się z autentyczną ciekawością drugiego, który może mnie ubogacić swoją wiedzą i przemyśleniami. Dialog z profesorem rabinem o szczegółach Ewangelii Dzieciństwa w oparciu o teksty oryginalne i wiedzę o korzeniach żydowskich obyczajów rodzinnych, świątynnych i politycznych równy jest dla mnie konsultacjom najlepszych dzieł literatury biblijnej. Dominującymi tematami tych spotkań były poszukiwania metod i programów edukacyjnych dla interesującej wymiany młodzieży żydowskiej i polskiej, tej świeckiej i tej duchownej. Grupa katolicka wykorzystała pogodne sobotnie południe także na krótką pielgrzymkę do Betlejem, gdzie odwiedziliśmy polskie siostry: elżbietankę Rafałę, budującą tuż za wielkim murem sierociniec dla palestyńskich chrześcijan (dom ten staje w miejscu „niegościnnej gospody” z opowieści bożonarodzeniowej) i karmelitanki na Wzgórzu Dawida z relikwiami błogosławionej Miriam, „Małej Arabki”. Bazylika Narodzenia wydała mi się tym razem zatłoczona i jakaś chłodna. A był to wieczór przed początkiem Adwentu.
Niedzielny poranek poświęciliśmy na piękną Eucharystię w Bazylice Grobu Świętego i Zmartwychwstania Pańskiego. Abp Józef Życiński zgromadził nas w „kaplicy krzyżowców” i poprowadził naprzeciw zmartwychwstałego Króla Żydowskiego. To miejsce samo w sobie jest jedną wielką „Theo-Logią”, gdzie Bóg mówi znakami, słowami, milczeniem i świadectwem. Między skałą Golgoty i grobem Adama, mroczną cysterną św. Heleny i pokorną kolejką do miejsca Zmartwychwstania brak słów; lata studiów i nauczania, lektury i wspomnienia – wszystko tu klęka w milczeniu. Smutno tylko, że my wszyscy – uczniowie i uczennice Nazarejczyka – tak brutalnie skłóceni, że wstyd przed Żydami i Palestyńczykami.
Słoneczna pogoda nad Jerozolimą zachęciła do natchnionej pielgrzymki uliczkami przez bramy, pod prąd Via Dolorosa, do rozśpiewanej egzotycznie Getsemani i ogrodowej kaplicy Dominus flevit z wniebowziętą panoramą Świętego Miasta. Jeszcze zejście w Dolinę Cedronu i litania schodków na Syjon, Angelus w zatłoczonym Wieczerniku i Apel Jasnogórski w krypcie opactwa Dormitio. Nasza rezydencja w dzielnicy Miszkenot leżała za przeklętą Gehenną, w malowniczej okolicy z domkami wśród kwitnących jesiennie ogrodów z nieruchomym wiatrakiem Montefiorego. Jeszcze nigdy tak nie mieszkałem w tym mieście…
Kulminacją czterodniowej konferencji była publiczna sesja w audytorium Instytutu Van Leera, „przez płot” z rezydencją prezydenta Izraela. Zgromadzili się tam tłumnie Izraelczycy różnych pokoleń i środowisk, grupa studiujących w Jerozolimie Polaków, dziennikarze i politycy. Zaszczycił nas nuncjusz apostolski w Ziemi Świętej, abp Antonio Franco, a polska pani ambasador współpełniła honory domu. Atmosfera tego wieczoru została rozgrzana wypowiedziami pasterzy: abp. Życińskigo i naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha oraz dziennikarzy: Zbigniewa Nosowskiego i Yossiego Klein Haleviego. O swoich doświadczeniach dialogu i marzeniach mówili Stanisław Krajewski, ks. Roman Indrzejczyk, kapelan prezydenta RP, i rabin Alon Goshen- Gotstein, dając świadectwo nowego etapu w procesie dialogu w Polsce i w Izraelu. Na katolickich uczestnikach konferencji duże wrażenie wywarły ciepłe słowa kierowane przez żydowskich mówców pod adresem Polski. I nie mówił tego tylko naczelny rabin Polski, dobrze znany z życzliwości do Polaków. Yossi Klein Halevi stwierdził, że poza Polakami żaden naród nie zawdzięcza Karolowi Wojtyle tak wiele co Żydzi. On i inni izraelscy mówcy określali Jana Pawła II mianem „nasz papież”. Duże wrażenie pozostawił tez rabin Goshen-Gottstein swą opowieścią o podróży po Polsce śladami Jana Pawła II. Wtedy to w sanktuarium w Łagiewnikach odkrył uniwersalny charakter przesłania św. Faustyny o miłosierdziu Bożym – tak przecież chrystocentrycznego… Dwa psalmy – 67 odmówiony po hebrajsku przez rabina i 27 przez księdza – z natchnionym „Amen” arcybiskupa zamknęły spotkanie.
Co dalej?
Tego wieczoru, a właściwie przez wszystkie dni, pojawiały się pytania: co dalej, gdzie następne spotkanie, o czym chcemy rozmawiać?
Jeżeli Pan Bóg pozwoli na pielgrzymkę Benedykta XVI do Ziemi Świętej, w maju 2009 roku, w Roku św. Pawła – będzie to z pewnością potężny impuls dla mądrego i twórczego rozwijania dialogu międzyreligijnego. Adhortacja posynodalna o Słowie Bożym z pewnością też przyniesie ważne elementy dla dialogu katolicko- żydowskiego. Pragnienie, by podobna jak w Jerozolimie konferencja mogła odbyć się przyszłej jesieni w Lublinie potrzebuje praktycznego namysłu organizacyjnego, wyboru mówców, tematów, słuchaczy. Często przewijającym się wątkiem jerozolimskich rozmów było pytanie o „teorię substytucji”, czyli zastąpienia w pierwszeństwie Przymierza Izraela przez Kościół Chrystusowy. Z pewnością podjęcie tego tematu i trzeźwe rozważenie elementów deklaracji soborowej Nostra aetate 4 (1965) czytanych w świetle konstytucji dogmatycznej Lumen gentium 9 (1964) potrzebne są dla uporządkowania myślenia bez przebudowy dogmatu katolickiego. Nowoczesna eklezjologia i hermeneutyka biblijna, w ujęciu najnowszych dokumentów Papieskiej Komisji Biblijnej, potrzebują pogłębionej refleksji i przełożenia na język katechezy. Podobnie potrzebna jest interpretacja papieskich gestów, od pierwszego nawiedzenia rzymskiej synagogi po obecność rabina na synodzie rzymskim. Dialog międzyreligijny na poziomie pastoralnym (Dzień Judaizmu, udział katolików w opiece nad cmentarzami żydowskimi, popularyzacja tekstów modlitewnych i dokumentów doktrynalnych) może, a nawet powinien łączyć się z wzajemną za siebie modlitwą chrześcijan i Żydów.
Z drugiej strony obserwacje liturgiczne i modlitewne szczerze opowiedziane mogą odkryć niejedną perełkę dziedzictwa antyjudaistycznego i antychrześcijańskiego. Weźmy z naszej strony pod dobrą lupę najstarsze elementy liturgii pasyjnej z Improperiami („Ludu mój, ludu”) i cały repertuar pieśni z XIX-wiecznego śpiewnika Siedleckiego z Gorzkimi Żalami i pieśniami wielkopostnymi, by zauważyć i opisać powtarzane do dzisiaj oskarżenia narodu wybranego o udział i odpowiedzialność za mękę i śmierć Jezusa. Jeżeli dziedzictwo liturgiczne jest owocem wielowiekowej ewolucji, może i nasze czasy pozostawią po sobie nowe teksty modlitewne oddające nową rzeczywistość dialogu? Warto inspirować tworzenie dzieł liturgicznych dotykających z nową wrażliwością tajemnicy Przymierza, Paschy Izraela i Paschy Jezusa, oczekiwania na Mesjasza. W spotkaniu teologów, ludzi kultury, wychowawców należy przypomnieć pewne okazje jubileuszowe nawiązujące do wielkiego kalendarium trzydziestolecia między Jubileuszem 2000 i tym oczekiwanym w 2033 roku. Przed nami rok 2012, kiedy to można będzie wspominać pierwszą Paschę Jezusa z Nazaretu (por. Łk 2,41-52). Pielgrzymka Świętej Rodziny do Jeruzalem, szkoła świątynna i lektura Pisma Świętego, biblijne korzenie judaizmu i chrześcijaństwa, symbolika Syjonu i Ziemi Świętej – to tematy, które można już włączyć do programu duszpasterskiego i dialogowego, w którym element spotkania chrześcijan i Żydów wzbogaciłby nasze poszukiwania śladów.
Potrzebne to wszystko, żeby przezwyciężać najbardziej powszechne zjawisko w relacjach między katolikami a Żydami, jakim jest ignorancja czy indyferencja. Właśnie niewiedza i obojętność sprawiają, że postawy dialogowe w środowisku chrześcijańskim i żydowskim, w Polsce i w Izraelu – wyrażane przez osoby nie tylko zainteresowane sobą nawzajem, ale też poszukujące wspólnego dobra – są dość nieliczne. Ten dialog jest jednak sprawą zbyt ważną, by ograniczać go do kręgów „niegroźnych hobbystów”. Dlatego wierzę i czekam na jego kontynuację.
Ks. Henryk Romanik
Ks. Henryk Romanik – duchowny diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, wykładowca teologii biblijnej w koszalińskim seminarium duchownym, poeta, członek Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, animator działań na rzecz pamięci o Żydach koszalińskich. Autor książek Przewodniczka po Europie (medytacja wokół ostatnich dni życia Edyty Stein), Modlitewnik za wstawiennictwem Jana Pawła II, O Żydach w Koszalinie, a ostatnio: Rok świętego Pawła. Podróże. Mieszka w Koszalinie.