OGIEŃ - post scriptum Janusza Makucha

Makuch i Festiwal

Źródło:30. FKŻ | Ogień podsumowanie

Publikacja wykładów 30. FKŻ w formie podcastów i zapisów video. Zarówno na profilu na Spotify, jak też na stronie internetowej możecie znaleźć 6 wykładów związanych z głównym tematem jubileuszowego FKŻ - ogniem. Wygłosili je: Anda Rottenberg, prof. Jacek Leociak, prof. Ernest Niemczyk, rabin Boaz Pash oraz Janusz Makuch, który teraz pisze dla Was post scriptum do swojego wykładu o ogniu, ale też do audycji o muzyce żydowskiej, jaką nagrał dla Radia Kraków. Zapraszamy do lektury.

OGIEŃ - post scriptum Janusza Makucha

Chciałbym dopowiedzieć kilka zdań na temat mojego wykładu o Ogniu. Wierzę, że są wśród was osoby, dla których podróż przez morze liter jest w równym stopniu fascynująca, jak dla mnie. Tak się bowiem składa, że – podobnie, jak w przypadku innych człekokształtnych - całe moje życie to (jedynie z pozoru) chaotyczny, pisany zdarzeniami rozdział po rozdziale wielozgłoskowiec, taki, co to łamie wszelkie zasady gramatyki i ortografii, by dopiero pod koniec zyskać lapidarną, jednoznaczną i przejrzystą formę nekrologu.

Urodziłem się w bibliotece. Poród zastał moją matkę wśród książek zgromadzonych w pałacu książąt Czartoryskich w Puławach, nieopodal małego mieszkanka rażonego obłędem poety Franciszka Dionizego Kniaźnina. I najwidoczniej ten obłęd był na tyle zaraźliwy, że naznaczył mnie nieuleczalną manią czytania. Czytania dla przyjemności poznawania świata. Szukam więc w książkach prawdy o tym mrocznym świecie świadomy, że sama prawda zależy od rzeczywistości, a słowa są jedynie jej nędznym odbiciem. Tym silniej działa na mnie projekcja zdań, w których wyczuwam, ba - wręcz „czytam” nierozerwalny związek między wyobraźnią, a prawdą.

Poszukiwanie prawdy w książkach - niezależnie jak banalnie brzmi takie wyznanie w dzisiejszym świecie, owładniętym szaleństwem post-prawdy - przynosi mi wciąż tę samą przyjemność, czasami przygnębienie, częściej natomiast stoicki spokój i ukojenie.

Naturalnie, pisząc swoje wykłady idę do tych, którzy są o niebo mądrzejsi ode mnie. Wsłuchuję się, wczytuję i staram zrozumieć, co mi pozostawili. Najczęściej są to umarli poeci, prozaicy, prorocy, filozofowie, rabini, cadycy, astronomowie, biolodzy, słowem ci, którzy pozostawili po sobie dzieła będące szlachetnym świadectwem ich życia. To moi Mistrzowie.

Tak było w przypadku Ognia. Kiedy po długiej, trzydziestoletniej drodze, jaką Festiwal przebył „Od Sztejtl do Syjonu” (tutaj możecie posłuchać mojego wykładu na ten temat), kiedy „Stanęły nogi nasze w bramach twoich, Jeruzalem. (...), w miejscu „Dokąd pielgrzymują plemiona, plemiona Pańskie, na świadectwo Izraela wysławiać Pańskie imię” (Ps.122, 3,4) zadałem sobie pytanie - co dalej? Skoro doszliśmy już do naszej Ziemi Obiecanej, my, „polskie plemię” stojące na Dziedzińcu Pogan - to co teraz? Otworzyłem Tanach (akronim określający Biblię hebrajską) i zacząłem czytać:

2021-11-16-bereszit.png

To są początkowe słowa Księgi Bereszit, czyli I Księgi Mojżeszowej. Stworzenie przez Boga czterech podstawowych elementów konstuujących pozorny chaos wszechświata, a zarazem mikrokosmos naszego istnienia.

Sięgałem po różne tłumaczenia, bo jak już wiecie, przewaga słów nad rzeczywistością prowadzi do totalnego chaosu i deformacji rzeczywistości.

To właśnie uważna lektura tych początkowych wersów opowieści o życiu i śmierci natchnęła mnie, aby kolejne Festiwale poświęcić czterem podstawowym elementom stworzenia. Nasza opowieść o Ziemi, Ogniu, Wodzie i Powietrzu jest naszym osobistym midraszem do żydowskiego dziedzictwa, który zapisujemy w przestrzeni Kazimierza.

Jeśli zechcecie podążać podobną drogą, proszę, sięgnijcie do lektur, które sprawiły, że może nie tyle „czytam”, ile inaczej „tłumaczę” sobie otaczający mnie świat i własne, przemijające życie. To są lektury którymi byłem zainspirowany pisząc wykład o Ogniu, ale od sposobu czytania zależy do czego jeszcze mogą zainspirować. Moje propozycje znajdziecie tutaj. Zapewne tych lektur jest znacznie więcej. Bezpośrednio bądź w jakiś pośredni sposób powracają jak echo. Bywa, że czytasz cudzą myśl, a potem odnajdujesz ją ucieleśnioną w swoim życiu.

Dlatego przede wszystkim czytajcie Biblię.

MUZYKA ŻYDOWSKA - post scriptum Janusza Makucha

Zacznę od wspomnień z dzieciństwa i młodości.

Skoro urodziłem się w Puławach za panowania książąt Czartoryskich, to czymś dla mnie równie naturalnym, jak sadzenie rzadkich drzew w parku pielęgnowanym przez Izabelę księżną Czartoryską były rowerowe, a czasem piesze wyprawy do położonego nieopodal malowniczego miasteczka zwanego Kazimierz Dolny.

To tam właśnie w roku 1935 znakomity żydowski reżyser Michał Waszyński kręcił swe nieśmiertelne dzieło, po dziś dzień urzekające tajemniczym pięknem: „Dybbuk”. Kto widział ów film, pamięta na pewno nostalgiczne nigguny śpiewane przez chasydów zgromadzonych wokół stołu cadyka.

Do dalszej lektury i do słuchania muzyki zapraszamy na stronę www festiwalu >>>
fot. Edyta Dufaj, Michał Ramus

Im HaShem lo yivneh vayit / shav amlu vonav bo / im HaShem lo yishmar ir / shav shakad shomer / Hineh Hineh lo yanum / lo yanum ve lo yishan / lo yanum ve lo yishan / Shomer Yisra’el

Popatrzcie i posłuchajcie. Oto ilustrowana opowieść Daniela o muzyce klezmerskiej

Oto nasi starzy i nowi przyjaciele w najnowszym, przepięknym projekcie Franka Londona – „Pieśni Getta”. W zasadzie powinienem powiedzieć Pieśni rozpaczy, miłości, nadziei i wiary z wielu gett tego świata. Bo czyż nie wiecie, że cały świat jest wielkim Gettem?