Marsz Pamięci i Modlitwy w Kielcach
04/07/2019 | Na stronie od 04/07/2019
Ulicami Kielc przeszedł marsz upamiętniający ofiary pogromu wideo, zdjęcia Władze samorządowe, mieszkańcy Kielc oraz goście z Izraela i USA wzięli udział w zorganizowanym po raz dwudziesty Marszu Pamięci i Modlitwy.
Jak podkreślali jego organizatorzy, inicjatywa marszów zrodziła się z potrzeby serca, a w pierwszym z nich wzięły udział jedynie trzy osoby. Uroczystości rozpoczęły się pod pomnikiem „Menory” na ulicy IX Wieków Kielc. Bogdan Białek, już na początku podkreślił, że rocznice pogromu kieleckich Żydów są niezwykle istotnym elementem w relacjach chrześcijańsko-żydowskich.
– Nie zapominajmy, że pogrom z 4 lipca 1946 roku jest ostatnim tego rodzaju aktem przemocy wobec Żydów, których autorem byli chrześcijanie. Na ten problem trzeba spojrzeć głębiej, bowiem pierwszy pogrom w niepodległej Polsce również miał miejsce w Kielcach – 11 listopada 1918 roku – powiedział.
Gdzie wyniki badań?
Prezes Stowarzyszenia imienia Jana Karskiego dodał jednocześnie, że zawsze w okolicach rocznicy pogromu pojawiają się informacje o kolejnych badaniach, które mają charakter czysto propagandowy.
– Ciągle słyszymy: „chcemy prawdy”, „jest dużo pytań” i „dużo niejasności”. Jeżeli są badania prowadzone, to czekam na ich wyniki. Chcemy, by je pokazano. Ciągle dyskusje o pogromie sprowadza się do pewnych domniemań i przypuszczeń. Żadnych dowodów nie ma, bowiem gdyby były natychmiast, by wznowiono śledztwo dotyczące wydarzeń z 4 lipca 1946 roku. To tylko sianie zamętu i wyobrażenia o rzekomych wątpliwościach w tej kwestii. Takie myślenie wprowadzone w obieg publiczny, nam kielczanom, nie pozwala wziąć odpowiedzialności za pamięć o przeszłości – mówił Bogdan Białek.
Jednocześnie zaznaczył, że atmosfera w Polsce nie zawsze sprzyja budowaniu pozytywnych relacji między narodami polskim i żydowskim.
– Niestety wciąż obserwujemy bezkarną agresję wobec ludności żydowskiej. Niestety nie ma odpowiedniej reakcji na wzrost nienawiści w przestrzeni publicznej – przyznał prezes Stowarzyszenia imienia Jana Karskiego w Kielcach.
Krytyka „Solidarności”
Bogdan Białek w trakcie swojego przemówienia odniósł również się do oficjalnych uroczystości pod kamienicą przy ulicy Planty 7.
– To, z czym trudno mi się pogodzić to kłamstwo. Parę godzin temu [mowa o oficjalnych uroczystościach] pod budynkiem Planty 7, „Solidarność” złożyła wieniec z napisem na szarfie: „ofiarom prowokacji UB”. Kto to jest ofiara prowokacji? Ten, kto został sprowokowany. Kogo czci moja „Solidarność”? Gdzie są dowody, że wydarzenia z 4 lipca 1946 roku były prowokacją? Jeżeli nią była, to kto ją wykonał? Kto dał się sprowokować? – pytał prezes Stowarzyszenia imienia Jana Karskiego.
W marszu wziął również udział między innymi przedstawiciel ambasady Izraela w Polsce, który odniósł się do kwestii tezy o prowokacji.
– Historycy w Polsce zawsze mieli problem, jak uporać się z wydarzeniami z 4 lipca 1946 roku. Bodajże w 1981 roku przeczytałem w Izraelu i to w polskiej książce o prowokacji. Mieli ją przeprowadzić syjoniści, którzy chcieli zmusić Żydów do emigracji. Przez lata ten temat wymarł i na szczęście skupiono się na mówieniu o niewinnych ofiarach. Każdy, kto jeszcze ma wątpliwości dotyczące prowokacji powinien zapoznać się z dobrze napisaną książką autorstwa profesor Joanny Tokarskiej – Bakir – mówił Michał Sobelman.
Uczestnicy marszu, w tym osoby, które przeżyły Holokaust, przeszli następnie na ulicę Planty 7, gdzie rozpoczęła kolejna część obchodów, która została poprowadzona przez kielecką młodzież. Następnie udano się na cmentarz żydowski, gdzie odmówiono modlitwę za ofiary pogromu. Organizatorem Marszu Pamięci i Modlitwy było Stowarzyszenie imienia Jana Karskiego w Kielcach.
Więcej:
- Obchody:
- Bogdan Białek - Kogo czci moja "Solidarność"? / Więź 5 lipca 2019/ /
- "Wyjaniam, że krew na moim ubraniu..." - Jan Tomasz Gross 04.07.2006 "Tygodnik Powszechny"
- Pogrom 11 listopada 1918 w Kielcach - wystawa. /KAI/,
- Z posiedzeń kieleckiej Rady Miejskiej 11 XII 1918 [Kilece-pogrom-11-XI-1918.pdf]