Kościół także potrzebuje wolnych mediów

O. Tomasz Dostatni podczas spotkania „Żydzi – chrześcijanie w dialogu. Chrześcijańska perspektywa” 25 marca 2019 r. w Krakowie. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

O. Tomasz Dostatni podczas spotkania „Żydzi – chrześcijanie w dialogu. Chrześcijańska perspektywa” 25 marca 2019 r. w Krakowie. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Żródło: Wyborcza.pl 12 grudnia 2021

Chrześcijanie, jeśli są za demokracją, muszą też być za mediami, które patrzą na ręce i piszą, mówią i wskazują na zło, które trzeba odrzucać. W każdym elemencie. Najczęściej czytane

Wolność, różnorodność i pluralizm środków masowego przekazu były wśród 21 postulatów strajkujących robotników w Gdańsku w 1980 roku. Wolne media należą do fundamentu demokracji, a ich rolą jest informowanie bez cenzury i kontrolowanie – szczególnie władzy. Do równowagi sił w państwie prawa media są tak samo potrzebne jak władza sądowa, ustawodawcza i wykonawcza. Tylko równowaga pozwala zachować demokrację.

Również Kościół dostrzega rolę mediów „jako prawo do informacji” oraz widzi „powinność władzy publicznej, zgodnie z jej zadaniem, aby bronić i strzec wolności informacji” (Vaticanum II Dekret o środkach masowego przekazu).

Także Kościół sam potrzebuje wolnych mediów. Potwierdził to nie tak dawno prymas Polski abp Wojciech Polak, kiedy na konferencji prasowej podziękował dziennikarzom za ujawnianie afer pedofilskich w Kościele wśród duchownych. Dopowiedzmy do końca, gdyby nie filmy braci Sekielskich, a także najnowszy film TVN o ks. Andrzeju Dymerze ze Szczecina, ukrywane sprawy nie ujrzałyby światła dziennego. To była praca wolnych dziennikarzy, rzetelna i uczciwa.

Także inne afery – wokół arcybiskupa Paetza, Wielgusa czy teraz Janiaka i innych duchownych – mogły zostać ukazane dzięki wolnym mediom. Podobnie jak abp Polak widzę rolę mediów dla Kościoła jako możliwość przejrzenia się w lustrze i oczyszczenia.

Ludzie Kościoła, tak jak ludzie pierwszej "Solidarności", jeśli są demokratami, to rozumieją wolność mediów szeroko i dotyczy to wszystkich na równi, jeśli nie naruszają prawa i nie podważają demokratycznego państwa prawa. Przykładem wzorcowym jest ujawnienie afery Watergate, po której musiał ustąpić prezydent USA. Ale i wiele innych ujawnień naruszenia prawa w różnych częściach świata.

Chrześcijanie, jeśli są za demokracją, muszą też być za mediami, które patrzą na ręce i piszą, mówią i wskazują na zło, które trzeba odrzucać. W każdym elemencie. Jako zwykły ksiądz, jakby powiedział poeta kapłan: „żuczek Boży czy biedronka” upominam się o wolne media, gdyż one pozwalają lepiej żyć w tym grzesznym i często szarym świecie brutalnej polityki.

Boją się wolnych mediów ci, którzy manipulują opinią publiczną, lub ci, którzy mają coś do ukrycia.