Nagroda POLIN

Wśród finalistów są członkowie Rady Ewa Teleżyńska i Paweł Sawicki. Wykonują ogromną pracę na rzecz Pamięć Treblinki - Memory of Treblinka i stworzyli doskonałą aplikację.

Paweł Sawicki, Ewa Teleżyńska-Sawicka, fot. Maciej Jaźwiecki

Paweł Sawicki, Ewa Teleżyńska-Sawicka, fot. Maciej Jaźwiecki

Z radością informujemy, że spośród aplikacji z całej Polski kapituła konkursu Nagroda POLIN wyłoniła 7 finalistów. Zostali nimi:

  • Grażyna Barwinek, Chęciny
  • Irena French, Cieszyn
  • Beata Łuczak, Warta
  • Karolina Panz, Nowy Targ
  • Dariusz Sobczyk, Opatów
  • Ewa Teleżyńska-Sawicka i Paweł Sawicki, Treblinka
  • Ewa Wroczyńska, Tykocin.

Lareatów i wyróżnionych poznamy 28 października - w 10. rocznicę otwarcia wystawy stałej.

Tymczasem poznajcie ich wspaniałą działalność na stronie.

Wyrażamy glęboką wdzięczność za pracę wszystkich aktywistów, którzy dbają o pamięć w lokalnych społecznościach

Znamy finalistów konkursu Nagroda POLIN 2024!

źródło: POLIN

28 października, w 10. rocznicę otwarcia wystawy stałej, po raz dziesiąty wręczymy Nagrodę POLIN osobom aktywnie działającym na rzecz ochrony pamięci o historii polskich Żydów. Spośród aplikacji z całej Polski kapituła konkursu wyłoniła 7 finalistów. Laureatkę lub laureata Nagrody POLIN 2024 ogłosimy podczas uroczystej ceremonii w muzeum.

Celem konkursu jest promocja postaw i działań zgodnych z misją muzeum. Laureatami nagrody są społecznicy pielęgnujący pamięć o historii polskich Żydów oraz przyczyniający się do kształtowania wspólnej przyszłości, wzajemnego zrozumienia i szacunku. Nagrodę POLIN – przyznawaną od 2015 roku – otrzymało dotychczas 9 laureatów, a w finale konkursu znalazło się ponad 55 osób. Spośród zgłoszonych kandydatur kapituła konkursu nominuje, nagradza i wyróżnia osoby lub organizacje, które w ostatnich latach wykazały się ważnym, niezwykłym działaniem, postawą, dziełem czy wystąpieniem o istotnym wpływie na społeczną świadomość historii polskich Żydów oraz na budowanie relacji polsko-żydowskich.

– Już po raz dziesiąty w finale konkursu znalazły się osoby, które chronią pamięć o polsko-żydowskiej historii miast i miasteczek, niestrudzenie budują mosty, drążą, poszukują i szerzą świadomość. Ich postawy pozwalają nam mieć nadzieję na lepsze jutro, a ich działania na rzecz zachowania dziedzictwa polskich Żydów oraz stawianie oporu wobec obojętności i zapomnienia przynosi efekty – mówi Radosław Wójcik, kierownik konkursu Nagroda POLIN 2024.

– Laureatów 10. edycji konkursu Nagroda POLIN poznamy dokładnie w 10. rocznicę otwarcia wystawy stałej «1000 lat historii Żydów polskich». W ten sposób pragniemy podkreślić, że tak jak główna ekspozycja – serce naszego muzeum – lokalnie i codziennie to oni realizują misję przywracania pamięci. Przyczyniają się do ratowania materialnej i niematerialnej spuścizny polskich Żydów – mówi dyrektor Muzeum POLIN, Zygmunt Stępiński.

Wszyscy finaliści konkursu otrzymają nagrody finansowe, które ufundowali Znamienici Darczyńcy Muzeum POLIN – Tomek Ulatowski i Fundacja Odette i Nimroda S. Ariava – oraz Wiktor Askanas i Ewa Masny-Askanas.

Mecenasem konkursu Nagroda POLIN 2024 jest Jankilevitsch Foundation, współorganizatorem – Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny w Polsce. Projekt realizowany jest ze środków Federalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Relacja z uroczysztości dodana 29 października

Ewa Teleżyńska-Sawicka i Paweł Sawicki: Jesteśmy niesamowicie wzruszeni i przejęci. Dziękujemy za tę nagrodę. Jesteśmy absolutnie przekonani, że jest ona związana z tym, jak ważnym miejscem jest Treblinka. Największy wojenny cmentarz Warszawy, Kielc, Radomia, Opatowa, 100, 200 może 300 polskich miast, a wielu ludzi w Polsce nawet nie wie gdzie jest Treblinka. Od kilkunastu lat staramy się odtwarzać indywidualne losy tych, którzy tam zginęli, żeby właśnie nie liczby, lecz ludzie przemawiali. Zgromadziliśmy kilkadziesiąt tysięcy tych losów. Zgromadziliśmy dane ponad 100 tysięcy ludzi. I dzisiaj chcielibyśmy powiedzieć o jednej z takich osób. To był ubogi szewc z Mińska Mazowieckiego. Nazywał się Grojzdyk. Widział jak prowadzono ludzi na śmierć do Treblinki. Poprosił Niemca, żeby wymienił go na nauczycielkę z miejscowej szkoły, bardzo nie chciał, żeby to ona zgineła. Szewc Grojzdyk poszedł na śmierć i nikt o nim nie pamiętał. Kilka tygodni temu jeden z naszych współpracowników odnalazł inną relację, z której dowiedzieliśmy się, że ten szewc miał jeszcze imię. On nazywał się Nuta. Nuta Grojzdyk. Mam ogromną prośbę do każdego z Was, zapamiętajcie Nutę Grojzdyka.