Impreza na terenie byłego cmentarza żydowskiego w Kazimierza Dolnym

Władze Kazimierza Dolnego przepraszają

Cmentarz w Kazimierzu Dolnym

Kazimierski Ośrodek Kultury, Promocji i Turystyki (KOKPiT) zorganizował na terenie gminnego zespołu szkół przy ul. Lubelskiej huczne obchody Dnia Dziecka.

Były konkursy zręcznościowe, tańce, wata cukrowa, a na koniec dyskoteka w bańkach mydlanych. Tego samego dnia relację z imprezy umieścił na swoim profilu na FB burmistrz Kazimierza Dolnego Artur Pomianowski.

Boisko zespołu szkół znajduje się na terenie starego cmentarza żydowskiego, u podnóża Góry Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym. /Gzeta Wyborcza/

Impreza odbyła się we czwartek, 1 czerwca. A we wtorek naczelny rabin Polski Michael Schudrich skierował do władz Kazimierza Dolnego ostry w tonie list.

Impreza zorganizowana na podwórku, będąca przecież zabawą na grobach, jest dowodem na to, że dla władz miejskich poszanowanie ludzkiego pochówku nie jest istotną wartością" - napisał Michael Schudrich, a jego list zacytowała w tym tygodniu Jewish Telegraphic Agency (JTA, Żydowska Agencja Telegraficzna).

Zastępca burmistrza Kazimierza Bartłomiej Godlewski tłumaczy "Wyborczej" - Muszę przyznać, że choć boisko jest użytkowane przez dzieci na co dzień to zorganizowanie w tym miejscu przez Kazimierski Ośrodek Kultury, Promocji i Turystyki imprezy z okazji Dnia Dziecka było niefortunne. Mogę zapewnić, że w przyszłości urząd weźmie ten fakt pod uwagę i wydarzenia tego typu będą organizowane gdzie indziej.

Kazimierski magistrat już wysłał naczelnemu rabinowi odpowiedź - informuje Gazeta Wyborcza i Jewish Telegraphic Agency.

"Szanowny rabinie, wyrażam ubolewanie za złą decyzję o miejscu organizacji Dnia Dziecka. Mamy wspólną historię i wspólny dom, nie było naszą intencją urażenie uczuć. To był ludzki błąd. Mam nadzieję, że to wydarzenie nie przeszkodzi w naszym dialogu i współpracy w przyszłości. Składam na pana ręce przeprosimy dla całej społeczności żydowskiej"

Bartłomiej Godlewski informuje

  • Rozmowy są prowadzone na temat stworzenia tam miejsca pamięci lub parku pamięci, który pozostanie własnością gminy Kazimierz Dolny, natomiast zarządzaniem i opieką nad tym miejscem będzie się zajmował Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce.

Ale rabin przypomina

  • reprezentanci społeczności żydowskiej od pięciu lat starają się współpracować z władzami miasta Kazimierz Dolny, by przenieść cmentarz w inne miejsce. I dodaje, że gmina żydowska zaproponowała "naprawdę fajne rozwiązanie, które obejmowałoby pomoc w sfinansowaniu nowego boiska i przeniesienie cmentarza na puste pole w pobliżu".

Stary cmentarz żydowski w Kazimierzu Dolnym

Źródło: Wirtualny Sztetl

Pierwszy cmentarz żydowski w Kazimierzu Dolnym powstał na końcu ul. Lubelskiej pod górą Sitarz, na wschód od ówczesnej dzielnicy żydowskiej. Nie jest znana dokładna data jego założenia, zapewne nastąpiło to wraz z ukonstytuowaniem się gminy żydowskiej w Kazimierzu, czyli prawdopodobnie już na przełomie XV i XVI wieku.

Pierwotny teren cmentarza obejmował 0,5 hektara. Już pod koniec XVIII w. stary cmentarz znalazł się w strefie zwartej zabudowy miasta, a Komisja Policji Obojga Narodów zalecała, aby Żydzi zamknęli cmentarz i założyli nowy na dalekich przedmieściach Kazimierza.

Nie zachowały się żadne przekazy ikonograficzne przedstawiające cmentarz, jednak na podstawie istniejących relacji i wspomnień należy przyjąć, że znajdujące się na stoku wzgórza groby rozłożone były chaotycznie. Natomiast wiele stojących tu macew, m.in. nagrobek słynnego cadyka Ezechiela Tauba, wyróżniało się wspaniałą ornamentyką o dużej wartości artystycznej.

Cmentarz został zdewastowany przez Niemców na początku II wojny światowej. Nie przetrwał też znajdujący się tu niegdyś stary dom przedpogrzebowy. Kazimierscy Żydzi byli zmuszeni do wyrwania macew i utwardzenia nimi dziedzińca w klasztorze Reformatów, będącego siedzibą Gestapo, a także ścieżek wiodących do szaletów przy domach zajętych przez okupantów. Niemcy nakazali też skuwanie z nagrobków ornamentyki i napisów.

Po wojnie udało się uratować kilkadziesiąt spośród tych macew, które robotnicy brukujący chodniki, zgodnie z sugestią prof. Antoniego Michalaka, ułożyli napisami do dołu. Na początku lat 80. XX w. zostałły one odnalezione na terenie miasta i przewiezione na nowy cmentarz żydowski na Czerniawach, gdzie utworzono z nich lapidarium.

W 1940 r. Niemcy częściowo splantowali teren cmentarza, budując tam kasyno wojskowe oraz baraki. Obecnie w miejscu cmentarza znajduje się przyszkolne boisko. Do dziś zachowały się jedynie fragmenty górnej części dawnego cmentarza, z ułamkami nagrobków. W ścianie stromego zbocza, powstałego w wyniku wybrania ziemi, wskutek erozji, co jakiś czas pojawiają się kości, a nawet całe szkielety. Fragmenty macew widoczne są również w murze otaczającym boisko.