Ks. Manfred Deselaers i ks. Leszek Łysień w rozmowie o „otchłani zapomnienia”

Ks. Manfred Deselaers i ks. Leszek Łysień w rozmowie o „otchłani zapomnienia”

Źródło: Diecezja Bielska

Robert Karp 11 grudnia 2022

Nagranie:

„Wierzę głęboko, że każdy człowiek jest kochany przez Boga, że nie jest tylko materiałem do wykorzystania, jak chciał tego Hitler i naziści. Jako chrześcijanie mamy zadanie to pokazać, mamy tym żyć, chcę moimi małymi siłami być tego świadkiem” – powiedział ks. dr Manfred Deselaers z Centrum Dialogu i Modlitwy w ramach zakończonych 11 grudnia w Cieszynie „Rekolekcji przy kawie”. Niemiecki kapłan, który od ponad 30 lat pracuje w Oświęcimiu, spotkał się w cieszyńskiej kawiarni muzealnej „Café Muzeum” z ks. dr. Leszkiem Łysieniem – filozofem i proboszczem parafii w Jasienicy. Wspólnie podzielili się refleksjami na temat „otchłani zapomnienia”, jaką miał być, według jego nazistowskich twórców, KL Auschwitz-Birkenau.

Jak przyznał ks. Deselares, od wielu lat „u progu Auschwitz” pragnie dzielić się z innymi wiarą, że każdy człowiek – więzień Auschwitz i ten dzisiejszy – jest kochany przez Boga. „Chcę być świadkiem miłości, która jest większa niż ideologia totalnego zła. Śmierć nie może tej miłości stawiać granic” – zaznaczył duchowny, który wcześniej opowiedział o swoich motywacjach związanych z decyzją o pozostaniu w Oświęcimiu, by mówić przyjeżdżającym tu grupom pielgrzymów, jak ważna jest pamięć o pomordowanych w Auschwitz ludziach.

Ks. Łysień zaznaczył, że sam termin „otchłań zapomnienia” wzięty od Hanny Arendt, przypomina, że obozy koncentracyjne były swoistą „fabrykacją śmierci”, gdzie człowiekowi została też odebrana godność umierania. „Ta otchłań zapomnienia miała swój najgłębszy kres. Szalenie ważne jest dla godności ludzkiej również umieranie. W świecie koncentracyjnym mamy do czynienia z ubojem. Śmierć zostaje upodlona. Tam ludzie zdychali, bo nie pozwolili im po ludzku umierać. To niemożliwe miejsce” – zauważył i wyjaśnił, że to, co robi ks. Manfred polega na wskazywaniu na transcendencję – „na ów wicher wolności, który jako jedyny jest w stanie zachować godność człowieka”.

„W innym przypadku będziemy mieli tylko dziko rwącą ewolucję, która płodzi ludzi o wielkim intelekcie i skarlałym sumieniu albo bez sumienia. Taki świat jest w zasięgu ręki. Szoah niczego nas nie nauczyła. Żadnych wniosków nie wyciągnęliśmy” – wskazał autor „Myślenia według Ewangelii”, nawiązując do toczącej się wojny na Ukrainie.

Zdaniem duchownego, „dobrze się stało, że z krajobrazu otchłannej śmierci, zniszczenia i rozkładu, jaki zostawił po sobie świat na wskroś przeniknięty eksterminacyjną niegościnnością wyłania się ascetyczna postać niemieckiego księdza Manfreda Deselaersa o wrażliwości zwyciężającej mroczną immanencję zła radykalnego”.

Ks. Łysień zacytował też fragment wywiadu rzeki – rozmowy z ks. Manfredem opublikowanej w formie książki. Niemiecki kapłan przyznaje w niej w pewnym momencie, że gdy idzie dziś przez były obóz, rozważając tu drogę krzyżową, nie potrafi nie myśleć o tym, co się dzieje w sąsiednim kraju Ukrainie. Zaznacza, że szczególnie poruszyło go, kiedy usłyszał o ruchomych krematoriach wykorzystywanych przez rosyjską armię w Mariupolu.

„Tu widzimy ten związek pomiędzy szoah z połowy XX wieku i tym, co się dzieje dzisiaj, 70 lat po tym, co się wydarzyło w świecie koncentracyjnym” – podsumował autor „Wędrówek po metafizyce”.

Na tegoroczne „Rekolekcje adwentowe z kawą tle” w Cieszynie, w dniach od 8 do 11 grudnia br, złożyły się także rozmowa proboszcza bielskiej katedry ks. Antoniego Młoczka z dziennikarzem Radia Katowice Jarosławem Krajewskim. 9 grudnia znany ze swych programów internetowych dominikanin o. Maciej Biskup opowiedział o Adwencie „szukającym uważności”.

To oryginalne przedsięwzięcie zainicjowali w 2017 r. księża Tomasz Sroka oraz Andrzej Abdank-Kozubski z Katolickiego Liceum im. św. Melchiora Grodzieckiego w Cieszynie. W tym roku rekolekcje wróciły po przerwie spowodowanej pandemią. Wciąż cieszą się dużą popularnością i mają od lat niemalejące grono uczestników w przygranicznym mieście.

Jak przyznają kapłani, taka formuła rekolekcji sprawdziła się, a niestandardowe spotkania z teologią są, jak się okazuje, bardzo potrzebne. „Dla mnie to było rzeczą ważną, że na jednym ze spotkań pojawiły się osoby z Ukrainy, z naszego kursu języka polskiego dla Ukraińców. Przyszły panie. To jest też jakiś znak czasu, że w tych rekolekcjach one uczestniczą, że szukają właśnie tego dobrego słowa, bo same pytały właśnie o takie słowo pokrzepienia, słowo nadziei” – zauważa ks. Sroka.

Rekolekcje zakończyła niedzielna Msza św. w kościele Świętej Trójcy w Cieszynie.