Konferencja „Żydowscy obywatele polskich miast” i wydarzenia towarzyszące
05/12/2022 | Na stronie od 04/12/2022
Źródło: Stowarzyszeenie im. Jana Karskiego
W dniach 5-6 grudnia w Muzeum Dialogu Kultur w Kielcach odbędzie się konferencja naukowa „Żydowscy obywatele polskich miast.”.
Konferencja zorganizowana została przez Stowarzyszenia im. Jana Karskiego dla upamiętnienia 80. rocznicy zagłady getta kieleckiego oraz 160. rocznicy osadnictwa żydowskiego w Kielcach. Współorganizatorami konferencji jest Muzeum Narodowe w Kielcach i Instytut Judaistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Konferencja ma charakter otwarty, wykłady rozpoczynać się będą o godz. 9.00 w Muzeum Dialogu Kultur (ul. Rynek 3). Konferencji będą towarzyszyć trzy wydarzenia, które odbędą się w Instytucie Kultury i Spotkania Stowarzyszenia im. Jana Karskiego (ul. Planty 7).
W piątek 2 grudnia o godz. 17.00 Wernisaż prac litewskiej artystki Dovilė Dagienė. Wystawa prezentuje fotografie twarzy dzieci Holocaustu na liściach roślin.
W poniedziałek, 5 grudnia o godz. 18.30
Spotkanie autorskie z Jarosławem Kurskim wokół książki „Dziady i dybuki” (spotkane poprowadzi Bogdan Białek), a we wtorek, 6 grudnia o godz. 18.30, debata pt. „Czego uczymy się badając relacje polsko-żydowskie” z udziałem Anny Bikont, Bożeny Szaynok, Grzegorza Gaudena, Jana Tomasz Grosa i Bogdana Białka.
PLAN KONFERENCJI:
🔴 5 grudnia 2022:
9.00 Powitanie
- prof. dr hab. Robert Kotowski (Muzeum Narodowe w Kielcach)
- Bogdan Białek (Stowarzyszenie im. Jana Karskiego),
- prof. dr hab. Maciej Tomal (Instytut Judaistyki Uniwersytet Jagielloński w Krakowie)
9.15–11.00 I sesja:
Sztetł, czyli hejm
- Prowadzenie: prof. dr hab. Maciej Tomal
- Ewa Kuma-Zielińska – Żydzi w średnim mieście Królestwa Polskiego.
- Przypadek Płocka w XIX wieku
- Martyna Grądzka-Rejak – Kolbuszowa – historia żydowskiego miasteczka.
Zarys projektu badawczego
- Agnieszka Dziarmaga – Materialność i przestrzeń dawnych sztetli nośnikiem pamięci o żydowskich mieszkańcach. Wybrane aspekty
- Marek Tuszewicki – Domy opieki dla osób starszych na łamach żydowskiej prasy kielecko-radomskiej okresu międzywojennego
- Krzysztof Bielawski – Cmentarze żydowskie w województwie świętokrzyskim
11.30–13.30 II sesja:
Keltz, czyli życie
- Prowadzenie: prof. dr hab. Andrzej Żbikowski (Żydowski Instytut Historyczny)
- Kinga Banasik – Stosunki polsko-żydowskie w świetle „Kielcer Cajtung”
- Maciej Tomal – Dziennik rabina Moszego Nachuma Jerusalimskiego/Jeruszalimskiego z okresu I wojny światowej
- Leszek Hońdo – Kielecka księga cmentarna
- Dominik Flisiak – Opis działalności intelektualnej, społecznej oraz kulturalnej żydowskich obywateli Kielc na łamach „Sefer Kielce”
15.00–16.30 III sesja:
Zagłada Keltz, Zagłada sztetl
- Prowadzenie: prof. dr hab. Robert Kotowski
- Edyta Gawron – Źródła do Zagłady Żydów na terenie województwa świętokrzyskiego wywołane w XXI wieku. Przykład materiałów Yahad-In Unum z Włoszczowy
- Marek Maciągowski – Świadectwa Zagłady – wokół kolekcji Mieczysława Zagajskiego
- Alicja Bartnicka – Nie tylko mieszkańcy tutejszego getta. Żydowscy robotnicy przymusowi w fabryce amunicji HASAG w Skarżysku-Kamiennej podczas II wojny światowej
- Piotr Świerczyński – Kielecka synagoga. Współtowarzyszka losów zgładzonej wspólnoty
🔴 6 grudnia 2022:
9.00–10.30 IV sesja:
Przemoc antyżydowska
- Prowadzenie: prof. dr Jan Tomasz Gross
- Bogdan Białek – Co się zdarzyło raz… Rzecz o pierwszym pogromie kieleckim
- Mirosław Wójcik – Pogrom w Wodzisławiu 18 listopada 1918
- Grzegorz Gauden – Lwów – miasto „niewinne”. Pogrom 22–24 listopada 1918 roku
10.30–11.00 przerwa kawowa
11.00–12.30 V sesja:
Przemoc antyżydowska po Zagładzie, głosy i interpretacje
Prowadzenie: prof. dr hab. Andrzej Żbikowski
- Katarzyna Kuczyńska-Koschany – „Chcę Polski lubelskiej, nie kieleckiej”. Analiza i interpretacja listów Juliana Tuwima do siostry Ireny z czerwca i lipca 1946 roku jako świadectwa reakcji na iskrzenie (przed) pogromowe i na wydarzenia 4 lipca 1946 w Kielcach
- Sławomir Żurek – Literackie świadectwo pogromu kieleckiego. O Wierszu do Polski Stanisława Wygodzkiego
- Bożena Szaynok – Kościół katolicki w Polsce wobec pogromu Żydów w Kielcach
14.00–16.00 VI sesja:
Pamięć i obecność
Prowadzenie: prof. dr hab. Bożena Szaynok
- Anna Bikont – Cena. O powojennych losach Łajci ze Skarżyska-Kamiennej i innych dzieci ze świętokrzyskiego
- Tomasz Domański – Żydzi skazani przez sądy niemieckie za opuszczenie gett w regionie kieleckim – przyczynek do badań
- Klaudia Kwiecińska – Pamięć o jędrzejowskim sztetlu 80 lat po zagładzie getta. Wnioski po otwarciu wystawy czasowej w Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie
- Jolanta Kruszniewska – Odzyskiwanie pamięci o Zagładzie Żydów na przykładzie Grybowa (komunikat)
- Andrzej Białek – Stowarzyszenie im. Jana Karskiego. Służba dla pamięci i przyszłości (komunikat)
16.00–16.30
Podsumowanie i dyskusja
Prowadzenie: prof. dr hab. Maciej Tomal
Patronat nad konferencją objęli: Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny, a patronat medialny Gazeta Wyborcza Kielce, a wsparcia finiszowego udzieliło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Marszałek Województwa Świętokrzyskiego oraz Sarah and Herszel Kotlicki Foundation. Wydarzenia towarzyszące dofinansowane zostały przez Ambasadę Republiki Litewskiej, Fundację im Róży Luksemburg w Polsce.
Relacje
- Wczoraj pierwszy dzień konferencji zakończonej spotkaniem z Jarosławem Kurskim (relacja niżej).
- Dzisiaj drugi dzień i wieczorem debata „Czego możemy się nauczyć badając relacje polsko-żydowskie” z udziełam Anny Anna Bikont, Bożeny Szaynok, Grzegorza Grzegorz Gaudena, Jana Tomasza Grossa. Początek transmisji o 18.30.
- Jarosław Kurski w Kielcach o "Dziadach i dybukach" . "Niech teraz antysemici się martwią"
W Polsce Żydem jest ten, kogo inni uważają za Żyda, a nie ten, kto się sam uważa za Żyda - mówił Jarosław Kurski podczas spotkania w kieleckim Instytucie Kultury Spotkania i Dialogu. Tłumaczył, dlaczego dopiero po napisaniu książki "Dziady i dybuki" poczuł, że "wszystko jest na miejscu".
Kurski przyjechał do Kielc na zaproszenie Bogdana Białka, prezesa Stowarzyszenia im. Jana Karskiego, żeby porozmawiać o swojej książce "Dziady i dybuki". Spotkanie towarzyszy konferencji naukowej „Żydowscy obywatele polskich miast", która do wtorku potrwa w Muzeum Dialogu Kultur. "Gazeta Wyborcza" jest patronem medialnym wydarzenia. "Czułem, że ja nie jestem jeszcze tą osobą, która powinna tu reprezentować Wałęsę"
Dyskusja w wypełnionej gośćmi siedzibie instytutu zaczęła się jednak od wspomnień wizyty Kurskiego w Kielcach w 1990 roku, w rocznicę pogromu kieleckiego. Dzisiejszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" wtedy przyjechał jako rzecznik Lecha Wałęsy, żeby odsłonić tablicę pamiątkową.
- Wysłał mnie, bo nie chciało mu się przyjeżdżać. A ja byłem smarkaczem i jeszcze te żydowskie tematy słabo do mnie docierały, to było jeszcze przed tą dramatyczną rozmową z matką, że "Byli Żydzi, nie ma Żydów, jacy Żydzi".
- Padał koszmarny deszcz i odsłaniano tablice, wszyscy oczekiwali, że przyjedzie Lechu, a przyjechał jakiś smarkacz. Czułem, że ja nie jestem jeszcze tą osobą, która powinna tu reprezentować Wałęsę i jakby ten bezmiar polskich win. Więc nie czułem się w odpowiednim czasie, chociaż w odpowiednim miejscu. Ale po wydaniu tej książki czuję, że wszystko jest na miejscu - mówił Kurski.
Historia rodzina odkopana po jednym zdaniu kochanej mamy Łatwo zrozumieć, co Jarosław Kurski miał na myśli. "Dziady i dybuki" to historia jego rodziny i historia 30-letniego odkrywania i badania żydowskich korzeni. A inspiracją do jej napisania było jedno zdanie w maszynopisie książki o Lechu Wałęsie, którego wykreślenia, w dosyć dramatycznych okolicznościach, domagała się matka Kurskiego. Przy czym on sam mówi o niej nieraz jako "kochana mama".
Zdanie sugerowało, że przeciwnicy Wałęsy twierdzili, że jest ona Żydówką. A ona sama czuła się Polką. Zabrania synowi nawet wspominać o jej żydowskim pochodzeniu.
Kurski przez lata szukał głęboko, dotarł do losów swojej rodziny żyjącej w XX, XIX, a nawet w XVIII wieku. A podczas spotkania w Kielcach nie urywał, że wcześniej, przed rozmową z matką, nawet specjalnie emocjonalnie nie podchodził do tematu antysemityzmu. - Ja nie miałem tej wrażliwości. Ja byłem asemitą, jak mój dziadek Longin, żołnierz 1920 roku i kampanii wrześniowej, pan profesor, który ze mną dużo rozmawiał o wszystkim, ale nie uważał za stosowne, żeby porozmawiać ze mną o Holokauście. Nie uważał tego za wydarzenie godne do omówienia ze swoim wnukiem. To nie był temat - mówi Jarosław Kurski.
Książka, która "złamała logikę polskich antysemitów"
Co ciekawe, zdaniem Jarosława Kurskiego "w Polsce Żydem jest ten, kogo inni uważają za Żyda, a nie ten, kto się sam uważa za Żyda". Dodał, że teraz nasuwa się pytanie, czy sam uważa się za Żyda.
Ja nie czuję się zobowiązany do deklaracji, kim ja się uważam. Ale powiem: ja się uważam nadal za Polaka, za Polaka na swoich warunkach, a nie na warunkach Romana Dmowskiego. Polaka, który bez wstydu, a nawet z dumą i godnością mówi o swoich żydowskich przodkach. Polaka, który odmawia statusu zwierzyny łownej - mówi Jarosław Kurski. Dodał, że jego "kochana mama tak głęboko wgryzła się w polskość, że z pewną rezygnacją uznała, że niezbędnym składnikiem polskości rozumianej przez Romana Dmowskiego jest jej antysemityzm". - Miała rodzaj golemowej satysfakcji, gdy jej radiomaryjne koleżanki opowiadały szmonces antysemickie i nie wiedziały, komu je opowiadają. Że się z tego śmieją w jej obecności i traktują jak swoją koleżankę - mówił Kurski.
Zauważył, że swoją książką "złamał logikę polskich antysemitów, którzy w innych Polakach tropią Żyda tak długo, dopóki ten Polak żydowskiego pochodzenia przed nimi ucieka, boi się demaskacji".
- Moja matka była tropionym zwierzęciem w czasie okupacji i byłą tropionym zwierzęciem po wojnie, przez dobrych i poczciwych sąsiadów, przez kolegów z pracy, przez teściów, rodzinę - mówił Kurski. I dodał, że książka to efekt 30 lat poszukiwań, podanych jak "kawa na ławę".
-
- Niech teraz antysemici się martwią, co z tym faktem zrobić, bo ja się sam wytropiłem, dokonałem autodemaskacji. Ja nie chcę wywoływać wilka z lasu, bo mi na tym nie zależy, ale ja się przygotowywałem na hejt, a póki co jest milczenie. Co świadczy o pewnym zakłopotaniu drugiej strony, bo co z takim czymś zrobić - zauważył zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".