Uchodźca

Cudzoziemiec jak krajowiec oznacza równe prawa dla wszystkich mieszkańców – jak daleko nam do zrealizowania tego biblijnego ideału?

Małgorzata Kordowicz - rabinka

Źródło: "Tygodnik Powszechny"

Cudzoziemiec jak krajowiec oznacza równe prawa dla wszystkich mieszkańców – jak daleko nam do zrealizowania tego biblijnego ideału?

Wysłuchaj modlitwę moją, Boże, wołanie moje usłysz, na łzy moje nie milcz, bo przychodniem ja u Ciebie, przysiedleniec jak wszyscy przodkowie moi” (Ps 39, 13; ten i kolejne cytaty: Cylkow). 32 migrantów na granicy polsko-białoruskiej kładzie się cieniem na moim sumieniu. Jak spojrzę któremuś z nich w twarz? „Azali ten sam, który w żywocie mnie stworzył, nie stworzył i jego, azali nie ukształtował nas Jeden w matczynem łonie?” (Hi 31, 15). Bycie wyzutym z praw, obcym w nie-swoim kraju, niewola i wyzwolenie to doświadczenia, które ukształtowały Izraelitów jako naród i po wsze czasy stanowią imperatyw moralny: „Cudzoziemca nie będziesz krzywdził ani uciskał go; bo cudzoziemcami byliście w ziemi Micraim [hebr. Egipt]” (Wj 22, 20). Choć zakaz jest sformułowany w liczbie pojedynczej, równie dobrze dotyczy on instytucji państwowych, które w sposób systemowy mogą nękać przybyszów. Na przykład celowo rzucając prawne kłody pod nogi przedstawicielom jednej z religii Abrahamowych, aby nie mogli zarejestrować swojego związku wyznaniowego – co ma miejsce obecnie, w sąsiadującym z Polską wcale nie od wschodu kraju.

Następna księga Pięcioksięgu wzmacnia przekaz: „Jak każdy z krajowców między wami będzie u was cudzoziemiec, zamieszkały przy was, i będziesz go miłował jak samego siebie; gdyż cudzoziemcami byliście na ziemi Micraim: Jam Wiekuisty, Bóg wasz!” (Kpł 19, 34). To dopiero wyzwanie: nie tylko – miłuj jak siebie samego swojego sąsiada, ale właśnie cudzoziemca: człowieka o innym kolorze skóry, wyznającego inną religię, przedstawiciela innej kultury. Albowiem „Jam Wiekuisty, Bóg wasz” – Bóg zarówno twój, jak i jego – przybysza.

Cudzoziemiec jak krajowiec oznacza równe prawa dla wszystkich mieszkańców – jak daleko nam do zrealizowania tego biblijnego ideału? Kolejna starożytna rewolucja: „Nie wydasz panu niewolnika jego, jeżeli się schronił do ciebie od pana swego; z tobą niechaj zamieszka, wpośród ciebie, na tém miejscu, które sobie wybierze, w któremkolwiek z miast twoich, gdzie mu dogadza – nie uciemiężaj go!” (Pwt 23, 16-17). Wbrew panującym na starożytnym Bliskim Wschodzie regułom, udziel schronienia złaknionemu wolności zbiegowi. „Zamieszka wpośród ciebie na miejscu, które wybierze” – wszak to echo tak obecnego w Księdze Powtórzonego Prawa refrenu o Bogu i Świątyni (zob. np. 12, 5), tutaj użyte w odniesieniu do cudzoziemca! Otwórz przed nim i swoje serce, i kraj.

A tak na marginesie: słysząc „niewolnictwo”, nie wydy­majmy z wyższością ust. Według szacunków mówimy współcześnie o czterdziestu milionach ludzi. Czyli w liczbach bezwzględnych mamy więcej niewolników teraz niż kiedykolwiek w ludzkiej historii.©