Tora i komentarze. Parsza
11/03/2021 | Na stronie od 11/03/2021
Źródło: Gmina Wyznaniowa Żydowska
Parsza
Haazinu (Szuwa) Księga Powtórzonego Prawa 32:1 – 52
Za każdym razem, gdy po roku studiowania Tory docieramy do Parszy Haazinu, jestem całkowicie zagubiony. Lata, które spędziłem na nauce hebrajskiego i Tory w żaden sposób nie pomagają w rozwikłaniu tego problemu. Rozumiem wszystkie słowa Parszy, ba! rozumiem nawet całe zdania, ale kiedy próbuję złożyć je w zrozumiałą całość, czuję się jakbym ręką łapał dym. Obrazy są bogate i piękne, proroctwa wyraźne, ale o co konkretnie chodzi? Wciąż jestem zagubiony.
To właśnie jest duch Jom Kippur. Rosz Haszana to umiejscowienie w formie i narracji tego, co jest i tego, co będzie. Jom Kippur zaś to niemożność dokonania tego, ponieważ koniec końców nie jestem w stanie wyjaśnić ani usprawiedliwić swoich grzechów. Mogę jedynie błagać o wybaczenie i próbować zadośćuczynić.
Szabat Szalom! Obyśmy zostali zapisani w Księdze Życia! Z miłością, Yehoshua Ellis
25 września 2020 / 7 Tiszraj 5781
Dewarim Księga Powtórzonego Prawa 1:1 – 3:22
W tym tygodniu rozpoczynamy czytanie ostatniej Księgi Tory – Dwarim (Księga Powtórzonego Prawa). Dwarim znaczy po hebrajsku: słowa. Parsza Dwarim czytana jest zawsze w Szabat przed Tisza B’Av, nazywanym Szabat Hazon. Hazon oznacza widzenie. Nazwa ta pochodzi od pierwszego słowa proroctwa czytanego w tym tygodniu – wizji Jeremiasza. Szabat poprzedzający najsmutniejszy dzień w roku to Szabat słów i objawienia. Tisza B’Av jest dniem żałoby i popiołów. Miejsce całkowitej straty może być także miejscem całkowitej jasności, może być przestrzenią dla wizji. Tam, gdzie wszystko jest zniszczone, wszystko jest przecież możliwe. Naszym wyzwaniem nie jest przyjmowanie objawienia, ale tłumaczenie wizji na słowa i dzielenie się nimi z innymi.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
24 lipca 2020 / 3 Aw 5780
Matot-Masej Księga Liczb 30:2 – 36:13
W tym tygodniu kończymy czytanie czwartej księgi Tory, Bamidbar. Ogólnie można powiedzieć, że jest to kronika błędów, złych posunięć i niekwestionowanych porażek. Bamidbar zaczyna się i kończy, gdy Dzieci Izraela stoją na granicy ziemi Izraelai czekają, by do niej wejść, podbić ją i osiedlić się na niej. W międzyczasie mogliśmy zobaczyć niezdolność liderów Izraela do motywowanie narodu, wojenne porażki i bunt przeciwko bezpośredniemu dowództwu B!ga. Znaczące, że w Parszy w tym tygodniu jesteśmy w stanie wszystkie te niepowodzenia zostawić za sobą i robić dokładnie to, co mieliśmy robić. Idziemy oto na wojnę z Midianem pod dowództwem B!ga. Jest to wojskowy, moralny i duchowy sukces. Robimy wszystko, co mówi nam B!g. Karzemy naród, który starał się nas zniszczyć. Rozdzielamy nawet cedakę z łupów wojennych. Mogę więc domniemywać, że w końcu wszystko układa się tak jak powinno – Dzieci Izraela zamieniają się w godziwy naród, czyniący to, co dobre i prawe, w oczach B!ga i naszych.
Jest jednak pewien problem – to wcale nie wygląda tak ładnie i moralnie. A szczególnie źle wygląda mordowanie kobiet Midianu. Rozumiem, że przywódcy Midianu używali kobiet jak używa się broni, zmuszając je do nakłaniania Izraelitów do grzechu, ale czy mordowanie ich jest naprawdę w porządku? Wydaje mi się, że ta część Tory uczyła wcześniejsze pokolenia, iż możliwe jest narodowe zjednoczenie i podążanie za wolą B!ga. Teraz przekazuje nam naukę o moralnych pewnikach i o tym, jak niekomfortowo powinniśmy się z nimi czuć. B!g, stwórca i źródło całej moralności, rozkazuje nam angażować się w działania, które w najlepszym przypadku są niemoralne, a my to robimy. Działania takie często dają początek arogancji i większej przemocy, pozwalają nam maskować własne rozterki i niepewności. B!g dał nam już Torę, znamy różnicę między dobrem i złem i posiadamy nawet kontrolę, by robić to, co dobre. Czy mamy wystarczająco dużo pokory, by wykonywać wolę B!ga i pozostać wrażliwymi na fakt, że powoduje to ból i cierpienie?
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
17 lipca 2020 / 25 Tamuz 5780
Pinchas Księga Liczb 25:10 – 30:10
To już druga Parsza, której akcja toczy się pod koniec naszej czterdziestoletniej tułaczki przez pustynię. W ubiegłym tygodniu odeszli Mojżesz i Aaron, w tym spotykamy ich następców. Pinchas, od którego imienia pochodzi tytuł Parszy, i Jozue obciążeni zostali brzemieniem wprowadzenia Dzieci Izraela do ziemi obiecanej. Możemy zobaczyć tutaj znaczącą zmianę w strukturze żydowskiego przywództwa i w charakterach naszych liderów.
Mojżesz i Aaron byli braćmi i pasterzami. Pinchas i Jozue są wojownikami, zwiadowcami i nie łączą ich więzy krwi. Mamy tutaj do czynienia z gruntowną przemianą i ustanowieniem zawodowego żydowskiego przywództwa. Kiedy przewodził nam Mojżesz, Dzieci Izraela były stadem prowadzonym przez pasterską rodzinę. Pod władzą Jozuego jesteśmy armią prowadzoną przez dowódcę i najwyższego kapłana, którzy nie tolerują żadnej niesubordynacji. Takiego właśnie przywództwa potrzebowaliśmy, żeby podbić ziemię Izraela i osiedlić się na niej. Jednocześnie jednak rozmyła się nasza społeczna spójność.
Tak długo, jak mieliśmy narodowy projekt, trzymaliśmy się razem. Gdy się skończył, skończyło się także nasze połączenie z resztą narodu. Nasz narodowy potencjał to rozumienie, że jesteśmy nieustająco zaangażowani w narodowy projekt. Projekt, który polega na miłości do B!ga wyrażaną poprzez służbę innym i na służbie B!gu, wyrażaną poprzez wzajemną miłość.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
10 lipca 2020 / 18 Tamuz 5780
Chukat-Balak Księga Liczb 19:1 – 25:9
Parsza Chukat-Balak to początek końca. Dwa tygodnie temu B!g skazał Dzieci Izraela na czterdzieści lat błąkania się po pustyni. Teraz Tora przenosi nas w czasie i znajdujemy się przy końcu tego okresu. Tora nie mówi ile osób z pokolenia, które wyszło z Egiptu zmarło, ani w jaki sposób. Dowiadujemy się natomiast, że Miriam, Aaron i Mojżesz nie wejdą do ziemi obiecanej. Aaron i Miriam pojawiają się w naszej parszy po raz ostatni. Śmierć Aarona jest zapowiedziana, uroczysta i pełna powagi. Po przekazaniu swoich szat i stanowiska najstarszemu synowi, umiera na Górze Hor, na oczach całego narodu.
Inaczej jest z Miriam. Nie znamy okoliczności jej śmierci, ani imienia jej następcy w gronie zwierzchników narodu. Dlaczego nikt nie zostaje wskazany, by zająć jej miejsce?
Stanowisko Miriam nigdy nie było oficjalne. Mojżesz i Aaron zostali wyznaczeni przez B!ga. Nasz stwórca i wybawca określił ich role i obowiązki. W ostatnich dwóch Parszach czytaliśmy o członkach Narodu Izraela, którzy kwestionowali autorytet Mojżesza i Aarona. Autorytet, który bracia otrzymali od B!ga. Nikt nigdy nie kwestionował roli Miriam. Miała ją dzięki ogólnonarodowej akceptacji dla swojej mądrości i zdolności przywódczych. Miriam posiadała wyjątkowy, rzadko spotykany autorytet. Ludzie jednogłośnie obsadzili ją w roli lidera ze względu na jej najwyższej próby cechy osobiste. Źródłem przywództwa Miriam była absolutna akceptacja i miłość Dzieci Izraela. Ten rodzaj przywództwa jest niezastępowalny.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
3 lipca 2020 / 11 Tamuz 5780
Korach Księga Liczb 16:1 – 18:32
Ograniczenie zaufania do bogatego oligarchy, który twierdzi, że występuje w imieniu narodu, jest najbardziej oczywistą i niewątpliwie potrzebną nauką płynącą z Parszy Korach. Parsza ta ma specjalne miejsce w moim sercu. Jej czytanie przypada na czas, w którym odbywały się obozy harcerskie. Jako skaut ze szczepu Orła, gdy byłem chłopcem i młodym mężczyzną, spędzałem każdego lata dziesięć dni na wzgórzach za miastem Osceola, w stanie Missouri. Mój zastęp był jedynym żydowskim zastępem na obozie i robiliśmy wszystko, żeby każdy wiedział, że tam jesteśmy. Hałasowaliśmy, rzucaliśmy się w oczy i nie szliśmy na kompromisy, na tyle, na ile mogą pozwolić sobie harcerze. Z powodzeniem prezentowaliśmy wiele zachowań, za które krytykowaliśmy Koracha.
Nie ma potrzeby, by historia Koracha znajdowała się w Torze. Byliśmy na pustyni przez czterdzieści lat. B!g zdecydował się nie umieszczać w Torze wielu wydarzeń, dlaczego więc umieścił tu postać Koracha? Jego bunt zainspirowany był osobistymi ambicjami i wzmacniany przez chucpę. Mój ojciec definiował chucpę jako działanie kogoś, kto zabija swoich rodziców, a potem prosi sąd o łaskę, ponieważ jest sierotą.
Chucpa to nasz największy atut i jednocześnie największa odpowiedzialność jaką my, Żydzi, mamy. Chucpa to Abraham mówiący B!gu, który jest źródłem sprawiedliwości, że ma być sprawiedliwy. Chucpa to Mojżesz mówiący B!gu, że Dzieci Izraela nie zbudowałyby złotego cielca, gdyby B!g nie dał im tak dużo złota. Bez chucpy nasz naród nigdy nie wydostałby się z Synaju, ale przez chucpę prawie tam utknęliśmy. Historia Koracha znalazła się w Torze, żeby uświadomić nam święte źródło chucpy Dzieci Izraela – świętość całego narodu. Korach wykoślawił tę świętość i uczynił źródłem grzechu. Jak? Chucpa przez wzgląd na naród jest święta, chucpa przez wzgląd na jedną osobę jest tylko chucpą. W Parszy Korach chodzi o to, byśmy pamiętali o świętym potencjale chucpy i o tym, jak łatwo można go zepsuć.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
26 czerwca 2020 / 4 Tamuz 5780
Szlach Księga Liczb 13:1 – 15:41
Parsza Szelach jest najgorsza ze wszystkich. To teraz Dzieci Izraela sieją ziarno swojego zupełnie niepotrzebnego cierpienia i destrukcji każdego kolejnego pokolenia. Dziesięciu przywódców Izraela mówi reszcie narodu, że Ziemia Izraela nie jest dla nich odpowiednia i przekonuje do odrzucenia jej. Tradycyjnie tłumaczy się, że zrobili to, bo bali się stracić swoje uprzywilejowane pozycje. Bali się, że kiedy wejdziemy do Ziemi Izraela nie utrzymają swoich urzędów. Elita Izraela przedłożyła prywatne interesy ponad interes narodu i w efekcie zniszczyła jedno i drugie. Najgorsze, że ludzie za tym poszli – nie posłuchali głosów ekspertów, którzy protestowali – zareagowali histerią na panikę.
Podobieństwa do naszej obecnej sytuacji są oczywiste. W każdym miejscu na świecie, które nazywam domem, przywódcy podsycają strach i nienawiść, by utrzymać swoje pozycje i jednocześnie coraz bardziej tracą kontrolę. Głos paniki jest donośny, a płomień nienawiści łatwy do rozpalenia. Musimy uczyć się na błędach naszych praojców. Kiedy liderzy popychają nas ku nienawiści przez wzgląd na nasze dzieci, musimy kochać właśnie dla nich. Kiedy mówią, żebyśmy przestali myśleć i działać, to wtedy musimy słuchać, myśleć, współodczuwać i działać z miłością. Znamy siłę nienawiści, już to przerabialiśmy. Teraz jest czas, by pokazać im siłę miłości.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
19 czerwca 2020 / 27 Siwan 5780
Bahaalotcha Księga Liczb 8:1 – 12:16
Jestem tatą. Kocham moje dzieci nieprzytomnie, a mimo to udaje im się robić rzeczy, często małe i nieistotne, które doprowadzają mnie do szału. Lista jest długa: i ignorowanie mnie, przerywanie naszych rozmów z żoną, udawanie odgłosów tramwaju, pokrywanie całego mieszkania klockami Lego, czy przedrzeźnianie mnie, żeby wymienić kilka przykładowych. Ale najgorsze jest zrzędzenie. W tym tygodniu Dzieci Izraela, po niemal rocznej przerwie, wracają do zrzędzenia, a z tragicznymi tego skutkami musimy mierzyć się do dzisiaj. Ostatnio pojawiły się wokół mnie różnego rodzaju narzekania, zniewagi i próby niszczenia mojej reputacji. Z jakiegoś powodu spływa to po mnie jak woda po kaczce. Jednak biadolenie moich dzieci powoduje natychmiastowy skok ciśnienia i wykorzenia całą dobrą wolę, jaką mógłbym mieć.
Ten sam proces można zaobserwować w naszej Parszy. Po niemal roku bez cienia narzekania, Dzieci Izraela znowu zaczynają kwękać, a na końcu przyłącza się do nich nawet Mojżesz. Bez względu na wrodzone zdolności przywódcze, liderzy są wielcy na tyle, na ile pozwalają im ci, których prowadzą. Gdy ludzie tracą z pola widzenia swoje cele, ich przywódcy zaczynają się potykać. Kiedy nie doceniamy tego co mamy, ryzykujemy utratę tego, co mamy nadzieję osiągnąć. Ślepe posłuszeństwo nie jest cnotą, niezależnie od tego kim są nasi liderzy. Roszczeniowość i niezadowolenie nigdy nie pozwolą ani naszym przywódcom, ani nam samym dążyć do tego, co chcemy osiągać.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
12 czerwca 2020 / 20 Siwan 5780
Naso Księga Liczb 4:21 – 7:89
Patrząc z zewnątrz, trudno zauważyć połączenie między poszczególnymi częściami naszej Parszy. Otwiera ją sfinalizowanie spisu ludności i przekazanie obowiązków Lewitom, a kończą specjalne ofiary, składane przez liderów wszystkich plemion podczas dedykacji Miszkanu. W środku zaś mamy gorzkie wody Soty i ascetyczne praktyki Nazirów. Na początku Parszy B!g wyznacza Lewitom ich misję w Izraelui świecie. Nie mogą już wybrać sposobu, w jaki będą Mu służyć, ale mają pełną jasność co do swojej właściwej roli na świecie. Na końcu Parszy książęta wszystkich plemion składają dokładnie takie same ofiary z okazji inauguracji Miszkanu. Każdy z nich samodzielnie zdecydował, jaki będzie najwłaściwszy sposób, by służyć B!gu i jak widać, każdy z nich doszedł do tego samego wniosku.
Początek i koniec Parszy pokazują, że każdy z nas służy B!gu w swój własny, optymalny sposób. Służba ta sprawia, że stajemy się jednością ze światem, ale jednocześnie odbiera nam wolność. Jeśli wiem, co mam robić, jak mogę wybrać cokolwiek innego? Nazireat i Sota pojawiające się pomiędzy tymi dwoma częściami, są jak ludzie, którzy z własnej woli wyszli z danego porządku i w końcu zgrzeszyli. Każdy z nas jest wyjątkowy i każdy ma swoją własną ścieżkę służby B!gu.Ale ścieżka ta przebiega przez wspólnotę, nigdy nie znajduje się po za nią.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
5 czerwca 2020 / 13 Siwan 5780
Bamidbar ks. Liczb 1:1 – 4:20
Oto rozpoczynamy czytanie nowej Księgi Tory i zyskujemy nowe spojrzenie na świat. Wajikra, ostatnia Księga, kierowała nas ku wnętrzu. Opowiadała o Namiocie Spotkania / Świątyni, jak się tam dostać i jak prowadzić święte życie, które nas tam doprowadzi. W Księdze Bamidbar wracamy do życia pełnego akcji i zmian. To tutaj właśnie Dzieci Izraela mogą w końcu pokazać światu, B!gu i sobie kim są i co je ukształtowało. Połowę Księgi Szemot i całą Wajikrę spędziliśmy w naszym obozie, przede wszystkim w namiotach. Wreszcie, z początkiem Księgi Bamidbar, ponownie wstępujemy do świata żywych.
Zanim zwiniemy obóz i wyruszymy ku naszemu przeznaczeniu, B!g zarządza zebranie pewnych danych. Rozkazuje Mojżeszowi i Aaronowi sprawdzenie ile dokładnie osób wchodzi w skład narodu Izraela i jaki jest rozkład populacji. B!g nakazuje im policzenie Dzieci Izraela osobiście, bez delegowania tego zadania nikomu innemu, dlaczego? Dlaczego przywódcy plemion nie mogą zrobić tego samodzielnie, dlaczego nie mogą zrobić tego choćby synowie Aarona i Jozuego? Z jakiego powodu to właśnie Mojżesz i Aaron mają liczyć Dzieci Izraela?
Każdy lider musi wiedzieć jaka jest liczebność i struktura jego narodu. To niezwykle ważne, by naprawdę dobrze znał swoich ludzi. Dzieci Izraela przygotowują się właśnie do postawienia pierwszych kroków jako święty naród. Potrzebują teraz bezpośredniego kontaktu ze swoimi przewodnikami. Ale jeszcze ważniejsze, by liderzy wiedzieli komu przewodzą. Tak więc B!g nakazuje Mojżeszowi spotkać się z każdym członkiem narodu Izraela. Kontakt z innymi, zarówno z przyjaciółmi jak i z tymi, których nie kochamy aż tak mocno, jest kluczowy. Przy czym nie jest to narzędzie, które pozwala nam wypełnić misję w tym świecie, jest to raczej powód, dla którego zostaliśmy stworzeni. Szabat Szalom!
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
22 maja 2020 / 28 Ijar 5780
Bechar – Bechukotaj ks. Kapłańska 25:1 – 27:34
Dziwne jest połączenie Behar i Bechukotai w jedną Parszę. Behar to jedna z najbardziej inspirujących części Tory. B!g obdarza nas planem ekologicznego i narodowego odradzania się Izraela. Czytając tę Parszę odkrywamy jak bardzo myśli On o naszym małym narodzie. Znaczące, że zanim ziemia została rozdzielona pomiędzy dzieci Izraela, dowiedzieliśmy się jak ją ponownie rozdzielać. A potem czytamy Bechukotai, gdzie B!g częstuje nas proroczymi wizjami tego, co się wydarzy, kiedy nie uda nam się wypełniać wszystkich Jego rozporządzeń, które i tak wydają się niemal niemożliwe do zrealizowania. Przy czym stawia B!g sprawę jasno: klątwy nie będą rezultatem nie wypełniania Micw, ale pojawią się, gdy nie będziemy ich kochać. Głównym przekazem Księgi Kapłańskiej, która kończy się tą podwójną Parszą, jest czystość rytualna i duchowa świętość narodu. Ostatecznym wyrazem świętości nie jest służba w Miszkanie, będąca tematem pierwszej połowy Księgi. Jest nim utrzymanie sprawiedliwego i godnego narodu. Wymienione przez B!ga klątwy pokazują, co dzieje się, kiedy przestajemy dążyć do połączenia duchowych osiągnięć ze społeczną równością.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
15 maja 2020/21 Ijar 5780
Emor ks. Kapłańska 21:1 – 24:23
Parsza w tym tygodniu kończy się zagadkową i trudną historią bluźniercy. Mężczyzna, którego matka była Żydówką, a ojciec Żydem nie był, wdaje się w kłótnię i kończy oczerniając B!ga, jego imię i wszystkich, którzy tego słuchali. Nie wiemy, jak się nazywa, Tora nigdzie tego nie podaje, ale pilnuje, byśmy wiedzieli, że pochodzi z mieszanej rodziny. Dlaczego? Midrasz wyjaśnia, że był członkiem narodu Izraela, ponieważ jego matka była Żydówką. Nie należał jednak do żadnego plemienia, gdyż jego ojciec Żydem nie był, a tożsamość plemienną dziedziczy się po ojcu. I na pustyni, i później, gdy osiedliśmy na ziemi Izraela, każde plemię żyło w swoim sektorze. Choć mężczyzna ów był Żydem, nie należał do żadnego plemienia. Był więc bezdomny. To właśnie doprowadziło go do obrazy imienia B!ga. Bluźnierca był niewolnikiem w Egipcie. Został uwolniony i ocalony przed armią egipską podczas przejścia przez Morze Czerwone. Gdy wędrował po pustyni zaspakajane były wszelkie jego potrzeby i dostał Torę. Wszystko to zrobił dla niego B!g. Gdzie więc były miłość, strach, czy choćby uznanie dla B!ga? Wszystko, co B!g zrobił dla niego nie dało mu wiary. Natomiast odrzucenie przez tych, których postrzegał jako swoich, wystarczyło, by wiarę zniszczyć i doprowadzić do bluźnierstwa przeciw imieniu B!ga. Cuda nie pomagają nam wierzyć w B!ga, robią to miłość i akceptacja innych. Albo ujmując to inaczej, jedyny cud, który może dać nam wiarę to miłość innych. Jasno widzimy tutaj siłę, którą ma każdy z nas: kochając i akceptując ludzi, umożliwiamy im odczucie obecności i potęgi B!ga.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
8 maja 2020/14 Ijar 5780
Acharej Mot – Kedoszim
ks. Kapłańska 16:1 – 20:27
Parszę z tego tygodnia odczytywałem i komentowałem podczas swojej Bar Micwy. Jest długa i nad wyraz techniczna. Nie ma w niej dialogów. Ćwiczyłem jej czytanie wiele miesięcy przed Bar Micwą. Myślę, że musiałem wyśpiewać pierwszy werset z tysiąc razy. Tytuł Parszy, „Po śmierci”, odnosi się do śmierci dwóch synów Aarona, którzy zginęli podczas dedykacji Miszkanu. Sama Parsza nie ma nic wspólnego ani z synami Aarona, ani z ich śmiercią. Jest tylko jedna wskazówka, trzy hebrajskie słowa, która mówi nam cokolwiek o nich i o tym, co im się przytrafiło. W pierwszym wersecie jest napisane: przyszli blisko przed B!ga. Czytałem to wiele razy, lecz znaczenie owych słów pozostało zagadką.
Nadav i Awiu, synowie Aarona, nie zginęli, ponieważ zbliżyli się do B!ga! Zmarli, ponieważ przyszli blisko przed B!ga. Do czego, lub kogo odnosi się wyrażenie „przyjść blisko”? Odnosi się do synów Aarona, oznacza, że umarli, ponieważ zbliżyli się do siebie. Być może zaangażowani byli we dwóch w mało święte działania? Czytamy, że byli „przed B!giem”. Ich czyny zostały zaakceptowane, cieszyły się nawet przychylnością B!ga. Synowie Aarona zginęli, ponieważ przyszli razem w sposób akceptowalny dla B!ga, jaki w tym jest sens? Witajcie w naszym świecie…
Parsza Achrei Mot Kedoszim mówi nam, że jest taki czas, gdy zbliżanie się do ludzi, dobrych i świętych, może powodować śmierć. Nasze czasy pełne są zamętu. Codziennie zmienia się to, co bezpieczne i co dozwolone. Parsza w tym tygodniu przypomina, że wciąż musimy się pilnować, by nie podejść zbyt blisko do innych, nawet dobrych i świętych, nawet w sposób, który zadowala B!ga.
1 maja 2020 / 7 Ijar 5780
Tazria-Mecora ks. Kapłańska 12:1 – 15:33
Zazwyczaj lubię omawiać kwestie etyczne i psychologiczne zawarte w cotygodniowych Parszach. Jednak w tym tygodniu nie mam wyjścia, muszę skupić się na przekazie praktycznym.
Parsza Tazria mówi o różnorakich cielesnych i duchowych dolegliwościach, przy czym większość tekstu opowiada o chorobie carat. Carat to przypadłość duchowa, powodowana przez Leszon Hara – mówienie źle o innych ludziach. Carat atakuje ciało, ubrania i domy. Nasza Parsza podaje trzy istotne, praktyczne nakazy dotyczące obecnego kryzysu zdrowotnego. Po pierwsze: by chronić się nawet przed możliwością zakażenia, niezbędna jest kwarantanna, zachowanie dystansu i zakrywanie całej twarzy, łącznie z nosem. Jest to napisane bardzo wyraźnie. Po drugie: tylko ten, kto jest odpowiednio wykształcony w kierunku diagnozowania chorób może znieść kwarantannę. Nie mogą tego zrobić ani królowie, ani rabini – tylko ci, którzy bezpośrednio widzą efekty choroby. Po trzecie: niezbędna jest ceremonia, która oznaczy koniec kwarantanny i ponowne wejście do społeczności. To bardzo ważne przejście i potrzebna jest ceremonia, która nas przez ten proces przeprowadzi.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
24 kwietnia 2020 / 30 Nisan 5780
Szemini ks. Kapłańska 9:1-11:47
Parsza w tym tygodniu przedstawia dwa najtrudniejsze aspekty żydowskiego życia: cierpienie prawych i koszerność. Zanim przejdziemy do szczegółów, nakreślmy kontekst. Szemini – Osiem, tytuł naszej Parszy, odnosi się do ośmiu dni konsekracji Miszkanu. Na końcu poprzedniej Parszy Mojżesz spędził siedem dni wyświęcając Namiot Spotkania i kapłanów: Aarona oraz jego synów. Parsza w tym tygodniu rozpoczyna się od pierwszej posługi Aarona i jego synów w Miszkanie. Po siedmiu dniach przygotowań wchodzimy w dzień ósmy, dzień kiedy Dom B!ga zaczyna normalnie funkcjonować. Co się dzieje? Pojawia się chwała Boża i spoczywa w Miszkanie, a dwóch najstarszych synów Aarona ginie, obydwaj w tym samym momencie. Aaron przeżywa jednocześnie najwspanialszy i najstraszniejszy dzień w życiu. Tutaj kończy się narracja dotycząca wydarzeń i rozpoczyna opis praw związanych z koszernością.
Dlaczego synowie Aarona zginęli? Jest kilkanaście wyjaśnień ich grzechu, ale tak naprawdę nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Nie możemy wyjaśnić, dlaczego prawi cierpią, a źli rozkwitają. B!g wyraźnie mówi to Mojżeszowi w Parszy Ki Tisa. Tęsknimy za bliskością B!ga z wielu powodów. Jednym jest nadzieja, że pomoże nam ona zrozumieć Jego drogi. Innym jest nadzieja, że będzie nas chronić przez złem i cierpieniem. Parsza Szemini zdecydowanie pokazuje, że są to błędne przekonania i zaraz potem serwuje nam zasady koszerności, które mają być codziennym przypomnieniem, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć dróg B!ga. Po co więc się trudzić, jeśli nasze duchowe dążenia nie przyniosą ochrony, czy choćby zrozumienia? Odzierając nas z nadziei na nagrodę za służbę w tym świecie, daje nam B!g możliwość kochania go najczystszą miłością, z żadnego innego powodu niż ten, że jest Stwórcą, Podporą i Zbawicielem.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
17 kwietnia 2020 / 23 Nisan 5780
Caw ks. Kapłańska 6:1 – 8:36
Tytuł Parszy w tym tygodniu brzmi: Caw i opowiada o trudnościach związanych z obowiązkami. Gemara wyjaśnia, że Caw – rozkaz – jest wyrazem delikatnej zachęty. B!g mówi Mojżeszowi, by przemawiał łagodnie, kiedy będzie przekazywać Aaronowi i jego synom wiadomości na temat ofiar całopalnych, gdyż nie zobaczą żadnych materialnych korzyści z ich wykonywania. Rozumiem, jak ten wers jest interpretowany, ale nie rozumiem narzekań kapłanów. Mają oto szansę służyć w domu B!ga, a najważniejsze są dla nich kwestie materialne? Kto chce pieniędzy, gdy może być blisko B!ga? Odpowiedź brzmi: ci, którzy są blisko B!ga.
Kapłani byli sługami B!ga, ale byli też ludźmi, potrzebowali jeść i karmić swoje dzieci. Bez względu na to jak oświeceni i uduchowieni jesteśmy, wciąż pozostajemy ludźmi i mamy te same podstawowe potrzeby. Żyjemy w wymagających czasach. Jesteśmy zmuszeni ponosić wiele ofiar związanych z codziennym życiem, by uratować siebie i całe społeczeństwo. Zawierają się w tym także religijne i duchowe ofiary – musieliśmy anulować wszystkie aktywności, które miały miejsce w naszej synagodze. Łamie mi to serce, ale ostatecznie być może to właśnie sprawi, że moje serce będzie biło długo.
Widzimy w tym tygodniu, że kapłani, choć bardzo uduchowieni, przedkładali swoje zdrowie i dobrostan ponad wszystko inne. Rozumieli, że jeśli nie będą mogli utrzymać swojego domu, nie będą w stanie służyć w domu B!ga. Pozwólmy sobie ich naśladować i róbmy wszystko, co tylko możemy, by chronić nasze domy, tych, których kochamy i cały świat.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
3 kwietnia 2020/ 9 Nisan 5780
Wajikra ks. Kapłańska 1:1 – 5:26
W tym tygodniu rozpoczynamy czytanie trzeciej Księgi Tory – Księgi Kapłańskiej. Różni się ona od poprzednich, ponieważ prawie nie ma w niej opowieści. Po dwóch Księgach pełnych akcji, Księga Kapłańska mówi nam co robić, a nie co się wydarzyło. Przedstawia ona zatem przerwę w działaniu.Tytuł naszej Parszy brzmi „Waijkra” – „I zawołał”. B!g zawołał Mojżesza, by wszedł do Miszkanu i odebrał instrukcje.
Po miesiącach wędrowania, zbierania się, tworzenia i budowania przyszedł czas, by zrobić przerwę i odebrać instrukcje. Na podobieństwo B!ga zostaliśmy stworzeni, by tworzyć. Usłyszeć wezwanie, wejść do środka i powstrzymać ten impuls – oto wyzwanie dla Mojżesza w tym tygodniu. Zanim Izrael mógł uzyskać dostęp do domu B!ga, musieliśmy nauczyć się po co to jest. Musieliśmy się zatrzymać, usłyszeć wezwanie i wejść do środka. Obyśmy znowu znaleźli tę siłę.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
27 marca 2020/ 2 Nisan 5780
Wajakel-Pekudei ks. Wyjścia 35:1 – 40:38
Podwójną Parszą Wajakel – Pikudei kończymy w tym tygodniu czytanie Księgi Wyjścia. W poprzednich trzech tygodniach przekazywane były bardzo szczegółowe instrukcje dotyczące budowy Namiotu Spotkania, Dzieci Izraela zgrzeszyły i grzech złotego cielca został im wybaczony. W tym tygodniu odbywa się dokładne liczenie wszystkich darów, które przyniosły Dzieci Izraela. Opisano także, w jaki dokładnie sposób każdy z nich został wykorzystany przy budowie Miszkanu. Po co te wszystkie szczegóły? Dlaczego po prostu nie powiedzieć, że zrobili to, czego się po nich spodziewano?
Wszyscy, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy, uczestniczymy teraz w narodowym projekcie, który wymaga od każdego z nas wniesienia jak największego wkładu. Choć może nie rozumiem, jaką rolę odgrywa mój konkretny wkład w szerszej perspektywie, i tak muszę go zrealizować. Największym niebezpieczeństwem jest teraz poczucie, że w zasadzie nie trzeba się tym przejmować, ponieważ inni z pewnością nie będą. Ale wtedy cały projekt się zawali. W tym tygodniu B!g pokazuje nam, że nawet po niepodporządkowaniu się bezpośredniej instrukcji od B!ga, Dzieci Izraela były w stanie się zjednoczyć i wypełnić swoje zobowiązanie – każde z osobna i wszyscy razem. Teraz także każdy z nas musi dołożyć swoją cegiełkę do projektu ochrony siebie i całego społeczeństwa. Tak jak budowa Miszkanu służy nam dzisiaj jako inspiracja, niech nasze obecne działania będą natchnieniem do wprowadzania innych zmian, o które upomina się ten świat.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
20 marca 2020/ 24 Adar 5780
Ki Tisa (Para) ks. Wyjścia 27:20 – 30:10
Skażenie to w tej chwili główny temat na całym świecie. Wszyscy – jednostki, całe miasta i państwa – próbują odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób ograniczyć rozprzestrzenianie się zakażeń i co robić, gdy jesteśmy już zakażeni. W naszej Parszy mała grupa Dzieci Izraela zaczyna oddawać cześć fałszywym bóstwom i zajmować się innymi, podobnymi czynnościami. B!g przysyła Mojżesza, by zwalczył zakażenie, zanim obejmie ono pozostałą część Narodu, i Mojżeszowi się to udaje. Wspiera go plemię Lewitów. Wspólnie badają, jedno po drugim, Dzieci Izraela i nie znajdują skażenia. Mimo to Mojżesz wciąż boi się o zdrowie Narodu.
Widzimy, że są tacy, którzy mogą wejść w kontakt ze skażeniem i nie zakazić się. Dlaczego? Mojżesz nie był podatny na bałwochwalstwo, ponieważ znał B!ga bezpośrednio. Wszystko inne było dla niego oczywistym oszustwem. Lewici pełnili w Egipcie rolę kapłanów Izraela, dzięki czemu nie mieli kontaktu z bałwochwalstwem i także nie mogli mu ulec. Jednak u pozostałej części Narodu nawet najkrótszy kontakt mógł spowodować skażenie.
Jesteśmy codziennie bombardowani duchowymi zagrożeniami i truciznami, które często sami tworzymy. Nie ma jednak możliwości, by uniknąć ich wszystkich. Musimy być uczciwi wobec samych siebie i wiedzieć, którym jesteśmy w stanie się oprzeć, a których jednak należy unikać. Największym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa nie jest ekspozycja na niebezpieczne substancje. Jest nim ignorancja, przez którą wierzymy, że damy radę oprzeć się wszystkiemu.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
13 marca 2020/ 17 Adar 5780
Tecawe (Zachor) ks. Wyjścia 27:20 – 30:10
Jesteśmy w drugim tygodniu czytania w Torze opisów Miszkanu – naszej przenośnej Świątyni. Parsza ta jest inna niż pozostałe w kolejnych Księgach Tory – jest jedyną, w której w ogóle nie pojawia się imię Mojżesza. Imię Aarona wymieniane jest wiele razy, natomiast imię Mojżesza jest zupełnie nieobecne. Głównym tematem Tecawe są stroje noszone przez Kapłanów. Dlaczego brakuje w niej imienia Mojżesza?
Nasza Parsza opowiada o przewodnikach narodu. Opowiada o tym jak się ubierają, jak się zachowują i jak się wzajemnie taktują. B!g nie zwraca się do Mojżesza po imieniu, by nauczyć nas, że kiedy osiąga się pozycję lidera, należy przestać postrzegać siebie jako jednostkę. Trzeba wtedy zacząć patrzeć na siebie jak na świadectwo narodu. Dlaczego więc Aaron wymieniony jest z imienia? Lider musi myśleć o potrzebach wszystkich, zanim zajmie się swoimi. Nie może wymagać tego od pozostałych członków społeczności, nawet jeśli także są liderami. Tylko ten, kto gotów jest zapomnieć o sobie wciąż pamiętając o innych, godny jest miana przewodnika.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
6 marca 2020/ 10 Adar 5780
Teruma ks. Wyjścia 25:1 – 27:19
Parsza Teruma wprowadza nas w pięciotygodniową podróż do Namiotu Spotkania. Wyłączając krótkie interludium w Parszy Ki Tisa, nie będziemy ustawać w czytaniu o materiałach, wymiarach i konstrukcji Miszkanu aż do końca Księgi Wyjścia. Godne uwagi, że tak duża część Tory poświęcona jest Namiotowi Spotkania, ponieważ słowa nie mogą tego właściwie opisać. To nie hiperbola. Na początku Parszy B!g mówi Mojżeszowi, żeby budować Miszkan zgodnie z obrazem, który mu pokaże. Mojżesz, choć słyszał instrukcje wprost od B!ga, musiał zobaczyć model projektu, by go zrozumieć. To istota Tory Ustnej i żydowskiej tradycji. Judaizmu nie można poznać z tekstu, nagrania czy nawet z filmu. Judaizmu trzeba doświadczać.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
28 lutego 2020/ 3 Adar 5780
Miszpatim (Szekalim) ks. Wyjścia 21:1 – 24:18
Zanim dzieci pójdą spać, studiujemy wspólnie Torę. Zaczęliśmy od początku i powoli przechodzimy przez cały Pięcioksiąg. Dopiero co skończyliśmy Parszę Miszpatim. Zajęła nam dużo czasu, zawiera mnóstwo zasad i szczegółów. Zdarza się, że czuję potrzebę głębszego wyjaśnienia danego wersu, często moje dzieci zadają pytania dotyczące praktycznego zastosowania poszczególnych zapisów. Pytania padają dopóki, dopóty nie dotrę do krańca swojej wiedzy na temat Halachy i wszystko, co mogę powiedzieć, to: nie wiem, sprawdźmy to, co o tym myślisz, albo wystarczy, idziemy dalej. Nie ma końca możliwościom teoretycznych zastosowań Tory, a nasza Parsza jest jedynie początkiem tej dyskusji.
Zauważyłem, że brak odpowiedzi jest często preferowanym rezultatem. Miło, kiedy nie trzeba podejmować decyzji. Wiąże się to z oświadczeniem Dzieci Izraela z końca naszej Parszy: „Wszystko, co powiedział Wiekuisty spełnimy i usłuchamy”. Studiując Torę, poznajemy ją jedynie powierzchownie i zawsze możemy powiedzieć: „Nie wiem”. Codzienne życie stawia przed nami halachiczne wyzwania i nie daje możliwości, by nie podjąć decyzji. Będziemy wiedzieli, ponieważ w końcu zmusi nas do tego życie.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
21 lutego 2020/ 26 Szwat 5780
Jitro ks. Wyjścia 18:1 – 20:23
Oto wracamy do Jetro… za każdym razem, gdy przychodzi czas na tę Parszę zauważam, że wciąż skupiam się na jej początku, choć szóste czytanie jest rzekomo najważniejsze w całej Torze. Nie jestem w stanie wyjść po za odwiedziny teścia Mojżesza, może dlatego, że sam teścia nie mam. Kiedy Jetro przychodzi do Mojżesza i Dzieci Izraela, przyprowadza ze sobą Seforę, Gerszoma i Eliezera – żonę i dwoje dzieci Mojżesza. Midrasz mówi nam, że gdy Mojżesz zobaczył warunki, które musieliby znosić, gdyby wrócili z nim do Egiptu, odesłał ich z powrotem do Jetro. Sefora i Jetro pojawiają się w dalszej opowieści, ale dzieci Mojżesza widzimy po raz ostatni.
Dlaczego? Co stało się z Gerszomem i Eliezerem? Nie wiem, tekst nic na ten temat nie mówi. Wszystko, co o nich wiemy, wiemy z naszej Parszy. Czytamy w niej, że spędzili wczesne dzieciństwo ze swoim dziadkiem, nie z ojcem.
Jetro zawsze pojawia się w kontekście rodziny. Kiedy Mojżesz spotyka go po raz pierwszy, jest przedstawiony jako ojciec Sefory. W naszej Parszy występuje jako teść Mojżesza. A kiedy opuszcza Dzieci Izraela, stanowczo oświadcza, że potrzebuje wrócić do swojej rodziny. Torę studiujemy w Bet Midrasz, ale żyjemy nią w domu. Jetro przychodzi powiedzieć Mojżeszowi, i nam wszystkim, że całego naszego studiowania Tory nie można porównywać do życia według Tory z naszymi dziećmi.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
14 lutego 2020/ 19 Szwat 5780
Beszalach ks. Wyjścia 13:17 – 17:16
Z jakiegoś powodu na początku naszej Parszy napisane jest, że kiedy Mojżesz opuszczał Egipt, wziął ze sobą kości Józefa. To ważny szczegół, ponieważ pod koniec Księgi Bereszit Józef zobligował braci, by w przypadku ostatecznego exodusu zabrali jego kości z Egiptu. Dlaczego jednak wspomniane jest to teraz? Powinna być o tym mowa raczej w połowie Parszy z ubiegłego tygodnia, kiedy Dzieci Izraela przygotowywały się do opuszczenia Egiptu. Dlaczego więc jest to napisane teraz? Kiedy Mojżesz wziął kości Józefa, stało się jasne dla wszystkich, że nie planował już powrotu. Było to oczywiste dla wszystkich, także dla Faraona, że gdy Mojżesz wydobył kości Józefa z Nilu, Dzieci Izraela odeszły na zawsze.
Później, kiedy powiedziano Faraonowi, że Dzieci Izraela nie wracają, stracił on panowanie nad sobą i wszczął pościg z udziałem tego, co pozostało z jego armii. Już wcześniej wiadomo było, że nie wracają, z jakiego więc powodu Faraon wpadł w taką złość? Faraon nie zareagował na to co robili Żydzi, ale na to, co mówili ludzie w jego otoczeniu. W tym momencie losy Faraona i Egiptu zostały przypieczętowane. Stało się tak nie dlatego, że Żydzi odmówili powrotu, ale dlatego, że Faraon odmówił przyznania się do swoich ograniczeń.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis
7 lutego 2020/12 Szwat 5780
Bo ks. Wyjścia 10:1 – 13:16
Żadna z plag, które B!g zesłał na Egipt, nie dotknęła narodu Izraela. Tora wielokrotnie powtarza, że niedole spadające na Egipt nie dotyczyły Izraela. Jeśli pośrednik, którynw imieniu B!ga sprowadził dziewięć plag, był w stanie odróżnić Egipcjan od Żydów, dlaczego przy dziesiątej pladze musieliśmy znaczyć odrzwia krwią? Czy plaga ta nie ma mocy rozróżniania? Czy dlatego B!g mówi nam, że gdy będzie się ona wydarzać żaden człowiek nie może opuszczać swojego domu?
Tekst wskazuje, że w przeciwieństwie do wcześniejszych plag, które były sprowadzane przez anioły, zabicie pierworodnych dokonane zostało bezpośrednio pod patronatem B!ga. Można pomyśleć, że podczas, gdy aniołowie pracowali z ograniczoną mocą i w związku z tym mogli ukierunkować ją na Egipcjan, nieograniczona moc B!ga nie rozróżnia. Jest to jednak podejście problematyczne, ponieważ pierworodni zostali odróżnieni od pozostałych Egipcjan, a domy oznakowane od nieoznakowanych. Problematyczna teologicznie jest także propozycja mówiąca, że B!g ma mniejszą możliwość kontroli swojej mocy niż anioły, które stworzył.
W odniesieniu do wersu, który nakazuje nam oznaczyć nasze domy, Raszi mówi,że jest to znak dla nas, nie dla Egipcjan i z pewnością nie dla B!ga. Tłumaczy dalej,że język który opisuje plagi, wskazuje, iż Egipcjanie, którzy byli pomiędzy Żydami zginęli, a Żydzi, którzy byli pomiędzy Egipcjanami – nie. A więc to nie krew i nie pozostanie w domach uratowało dzieci Izraela od śmierci, to był B!g.
Krew na naszych odrzwiach była znakiem dla nas. Znakiem, że B!g odsunął nas jako naród na ubocze, dając nam jednocześnie wyjątkowe obowiązki i jedyny w swoim rodzaju potencjał, a jedno z drugim powiązane. Po hebrajsku obowiązki to Micwot,a potencjał to Segula. By B!g wywiódł nas z Egiptu, musimy zasłużyć na odkupienie. Dlatego dał nam obowiązki (Micwot) do wypełniania, co powoduje aktywację potencjału (Segual) Narodu Izraela.
Dlaczego więc B!g zamknął nas w domach? Teraz, gdy zaczęliśmy urzeczywistniać naszą wyjątkowość, czyż nie powinniśmy wszystkich o tym poinformować? Czy nie powinniśmy maszerować przez ulice Egiptu głosząc zdolność B!ga do ratowania wybranych?
Wers, który opisuje konieczność pozostania w domach, Rashi tłumaczy czasami, w których moc należała do sił zniszczenia i siły owe nie rozróżniały pomiędzy prawymi, a złymi. Czy znaczy to, że nie umiałyby odróżnić Dzieci Izraela od Egipcjan? Nie, jeśli odróżniają pierworodnych od pozostałych Egipcjan nie jest oczywiste, że nie będą miały problemu z odróżnieniem Żyda od Egipcjanina. Chodzi raczej o to, że zginąć może zarówno prawy, jak i zły Egipcjanin.
Dziewięć plag tłumaczyć można jako naturalne zjawiska, które są uzasadnioną karą, można je tolerować, a w niektórych przypadkach można ich uniknąć. Ale zabicie pierworodnych było czymś zupełnie innym. Tora mówi bardzo wyraźnie, że nie było domu, w którym nie pojawiłaby się śmierć. Bez względu na to, jakie strategie radzenia sobie stosowali Egipcjanie, by udźwignąć dziewięć plag, teraz nie działało nic. W nocy śmierci pierworodnych Egipt trwał w emocjonalnym szoku w obliczu nieznanego. I był to dokładnie ten czas, którego potrzebował Izrael, by okazać współczucie poprzez pozostanie w domach.
W tym tygodniu widzimy, że kiedy nadchodzi odkupienie, kiedy B!g ukazuje światu swoją moc i swoich ludzi, to jest dokładnie ta chwila, kiedy musimy praktykować pokorę niezbędną, byśmy byli Narodem B!ga.
Egipt ciężko zgrzeszył przeciwko B!gu i dzieciom Izraela. Wszystkie plagi były w pełni usprawiedliwione zarówno gdy mowa o ich sile, jak i wielkości. Mimo to nie dostaliśmy prawa do panowania nad Egipcjanami. Dopiero gdy nauczymy się akceptować z pokorą tak potencjał, jak i obowiązki, które dał nam B!g, gdy zrozumiemy, że nie są one po to, by wynieść nas ponad inne narody świata, ale po to, by wynieść wszystkie narody świata, zasłużymy na nasze odkupienie i odkupienie całego świata.
Szabat Szalom, z miłością, Yehoshua Ellis
31 stycznia 2020/ 5 Szwat 5780
Waera ks. Wyjścia 6:2 – 9:35
Parsza Waera najbardziej znana jest z różnorodnych cudów dokonywanych przez B!ga w czasie nakłaniania Mojżesza do podjęcia misji wyzwolenia Izraela. Woda zamienia się w krew, pył ziemi egipskiej zamienia się w komary, a na wszystko spada ognisty grad – to obrazy godne najstraszniejszych koszmarów i horrorów. A jednak początek naszej Parszy jest jeszcze bardziej przerażający. W pierwszym czytaniu znajdujemy dwie wyjątkowe genealogie. Pierwsza dotyczy relacji B!ga z Dziećmi Izraela, druga zaś dotyczy Mojżesza. B!g mówi Mojżeszowi, że on, i tylko on, jest odpowiednią osobą do przeprowadzenia misji wyzwolenia Dzieci Izraela z egipskiej niewoli i osadzenia ich w ziemi Izraela.
Dlaczego jest to tak przerażające? Po pierwsze, gdy uświadamiasz sobie, że jesteś w stanie samodzielnie wykonać zadanie, które masz przed sobą, bez względu na to jak szlachetne, pojawia się to specyficzne, niepokojące uczucie. Po drugie, i najważniejsze, Mojżesz nie wykonał tego zadania. Nigdy nie postawił stopy na ziemi Izraela, ani tym bardziej nie osadził tam żadnego Żyda. Jego misja jest ostatecznie porażką, a B!g mówi mu, że do tego właśnie został stworzony.
B!g daje Mojżeszowi możliwość stania się najważniejszą postacią w całej historii, daje mu możliwość otwarcia pierwszego aktu w dziele ostatecznego odkupienia Dzieci Izraela, ludzkości i całego świata, ale… za cenę własnej, osobistej ambicji. Mojżesz jest gotowy na to poświęcenie, a my?
Szabat Szalom, z miłością, Yehoshua Ellis
24 stycznia 2020/ 27 Tewet 5780
Szemot ks. Wyjścia 1:1 – 6:1
Na początku Parszy Szmot, kiedy córka faraona otwiera koszyk, w którym leży Mojżesz i rodzi się w niej współczucie, mówi: „On jest z Hebrajczyków” (Szmot 2:6). Czego uczy nas to stwierdzenie? Czytaliśmy przed chwilą, że matka i ojciec chłopca pochodzą z plemienia Lewiego, jak więc mogę nie wiedzieć, że jest Żydem? Oświadczenie to daje nam wiedzę nie na temat Mojżesza, ale raczej na temat córki faraona.
Zobaczyła żydowskiego chłopca, i choć jej własny ojciec rozkazał zabić wszystkie żydowskie niemowlęta płci męskiej, a za niewykonanie rozkazu ustanowił karę śmierci, ulitowała się nad nim i uratowała mu życie. Było to pierwsze w historii prześladowanie Żydów, zaś córka faraona była pierwszym człowiekiem, który położył na szali swoje życie, by nas ratować. Była pierwszym człowiekiem przeciwstawiającym się tyranii religijnej nienawiści i antysemityzmowi. Była pierwszą Sprawiedliwą Pośród Narodów Świata.
Dlaczego Tora opisuje dzieciństwo Mojżesza? Dlaczego nie zaczyna tej opowieści od fragmentu o gorejącym krzewie i powołaniu Mojżesza do wyzwolenia Izraela? Opowiadając o empatii i heroizmie córki faraona, Tora uczy nas, że cały nasz naród istnieje dzięki odwadze jednej kobiety, nie-Żydówki, która zaryzykowała własne życie, by uratować żydowskiego chłopca. Żyjący współcześnie Żydzi zawdzięczają swoje istnienie tej właśnie pierwszej Sprawiedliwej. Nasze odkupienie zaczęło się od jej aktu odwagi.
Cała nasza historia usiana jest okresami nietolerancji i antysemityzmu. Zagłada europejskich Żydów była ostatecznym wyrazem tej nienawiści. Czasy ciemności rozjaśniało jednak światło aktów miłości, dokonywanych przez naszych nieżydowskich przyjaciół i sąsiadów. Holokaust był bezprecedensowym przykładem, kiedy nie-Żydzi ryzykowali swoje bezpieczeństwo i życie, by nas ratować. Parsza Szmot naucza, że jesteśmy winni tym ludziom dozgonną wdzięczność. Pokazuje, że istnienie naszego narodu zależy od ich gotowości do poświęcenia wszystkiego.
Szmot jest księgą naszego odkupienia, modelem całej żydowskiej historii, co za tym idzie, także ostatecznego odkupienia – oby szybko nadeszło. Widzimy zatem, żeu podstaw naszego odkupienia leżą bezinteresowność i pełne samopoświęcenia działania nie-Żydów. Dlaczego nasze odkupienie zaczyna się od aktu miłosierdzia kogoś spoza naszego narodu? Żebyśmy wiedzieli, że nasze odkupienie nie dotyczy jedynie nas, ani nie wydarzy się tylko dzięki naszym działaniom. Nasze odkupienie dopełni się, gdy obejmie cały świat. A nasza tęsknota za nim nie zostanie zaspokojona, dopóki nie będzie tęsknotą za odkupieniem wszystkich.
Szabat Szalom, z miłością, Yehoshua Ellis
17 stycznia 2020/20 Tewet 5780
Wajechi ks. Rodzaju 47:28 – 50:26
W tym tygodniu po raz ostatni widzimy dzieci Izraela, gdy są tylko dziećmi Izraela. W kolejnych tygodniach będziemy mieli do czynienia już nie z dwunastoma synami jednego człowieka, ale z narodem i plemionami Izraela. Ostatnim dziełem Jakuba-Izraela przedstawionym w naszej Parszy jest pobłogosławienie synów i stworzenie przez to wzoru, niezbędnego do budowy przyszłej, narodowej integracji. Błogosławiąc synów w swój wyjątkowy sposób, Jakub uwidacznia naturalną współzależność ich więzi i konieczność współpracy. Dzieli w istocie błogosławieństwo, które otrzymał od ojca i obdarza nim swoich synów.
Czytając w przeszłości błogosławieństwo Jakuba, podkreślałem nasz obowiązek dopasowania się do reszty narodu. Rozumiałem, że możemy być jednym narodem tylko na drodze wzajemnego kompromisu. Potęgą i wyzwaniem jakubowego błogosławieństwa jest zaakcentowanie wspólnoty celu, nie metody. Błogosławieństwo Jakuba wymaga od każdego z nas, byśmy byli w największym stopniu indywidualistami, byśmy wzmacniali swoich braci poprzez bycie innymi niż oni. Jakub błogosławi nas, żebyśmy dostrzegli, że jedyną drogą do tworzenia tkanki narodu jest rozwijanie przez każdego z nas własnej, unikalnej ścieżki, w każdym jej wymiarze.
Szabat Szalom, z miłością, Yehoshua Ellis
10 stycznia 2020/ 13 Tewet 5780
Waijgasz ks. Rodzaju 44:18 – 47:27
Została nam tylko jedna Parsza w księdze Bereszit i, szczerze mówiąc, zaczynam już za nią tęsknić. Opowiada ona głównie historię trzech Praojców i czterech Pramatek, dlatego nazywana jest „Sefer Hajaszar” – Księga Prostej Linii. Parsza z przyszłego tygodnia jest jakby zamknięciem, posłowiem. Oznacza to, że Parsza w tym tygodniu jest w zasadzie ostatnim rozdziałem opowieści o powstaniu narodu Izraela. Wajigasz jest niewątpliwie zwieńczeniem historii synów Jakuba. Trzeba przyznać, że jest to najbardzej trzymające w napięciu zakończenie w całej bliskowschodniej literaturze. Ale to nie wszystko, jej znaczenie jest dużo większe… bo jest to także kulminacja historii Jakuba i całej Księgi Bereszit. Oczywiste jest, że bohaterem tej Księgi jest właśnie Jakub. Jego historia to aż siedem z dwunastu rozdziałów. Ba! Jego imieniem nazwany jest cały naród! Myślicie, że Abraham i Izaak byli zazdrośni?
Zazdrość jest tematem przewodnim życia Jakuba. Od chwili poczęcia zmaga się z bratem bliźniakiem o to, kto urodzi się pierwszy, kto będzie miał prawo do pierworództwa i kto otrzyma boską misję. Dla Jakuba to walka na życie i śmierć. Wie, że los świata zależy od rezultatu tych braterskich zmagań. Dla Esawa to jedynie kwestia tego, komu przypadnie w udziale większy kawałek tortu. Esaw nie chce przewodzić narodowi, a tym bardziej światu. Chce być po prostu dzieciakiem z jak największą liczbą zabawek. Gdy Jakub odbiera błogosławieństwo należne temu, który urodził się pierwszy, zazdrość Esawa jest tak ogromna, że Jakub musi uciekać, by ratować życie.
Przybywa do Padam Aram, gdzie zazdrość Labana o jego sukcesy zatruwa wszystkie interakcje. Laban podstępem doprowadza Jakuba do małżeństwa z dwiema siostrami, siejąc w ten sposób ziarno zazdrości u podstaw jakubowej rodziny. W końcu zazdrość Labana jest tak wielka, że Jakub znowu musi uciekać.
Gdy Jakub wraca do domu, ziarno zasiane przez Labana w postaci dwóch zazdrosnych sióstr poślubionych jednemu mężczyźnie, rozwija się w konflikt pomiędzy Józefem i pozostałymi synami Jakuba. Nieustająca walka Lei i Racheli o miłość i uwagę Jakuba, zamienia się w zawody między ich dziećmi o to, kto utworzy fundamenty narodu Izraela. Owocem tej zazdrości jest sprzedaż Józefa do niewoli. Okazuje się, że zazdrość zakorzeniona u podstaw jakubowej rodziny, doprowadza do upadku cały dom.
Jednak w tym tygodniu, zbliżając się do Józefa, Jehuda odbudowuje dom Jakuba. Midrasz wyjaśnia, że przemowa Jehudy z początku Parszy rozpoczyna się groźbą: „Powinieneś wiedzieć, że ja sam jestem księciem, synem księcia B!ga”. Jednak Jehuda nie idzie dalej drogą konfrontacji, korzy się przed Józefem i pozostałymi braćmi. Kiedy w końcu ofiarowuje siebie jako niewolnika w miejsce Benjamina, zadaje ostateczny cios zazdrości, która groziła zniszczeniem młodziutkiego narodu Izraela. Ta manifestacja altruistycznej miłości do brata zbliża Jehudę do serca Józefa i unicestwia resztki zazdrości pozostałe w jego sercu.
Zazdrość niemal zniszczyła naród Izraela zanim się uformował. Zazdrość oddziela nas od ludzi, których kochamy, albo powinniśmy kochać. Tworzy dystans pomiędzy nami takimi, jakimi jesteśmy i jakimi powinniśmy być. Jest wiele sposobów, by zwalczyć ten zły impuls. Najbardziej konstruktywnym jest zbliżenie się do tych, wobec których czujemy zazdrość. Gdy zbliżymy się do tych, z którymi chcemy konkurować, którzy sprawiają, że czujemy się jakby czegoś nam brakowało, odkryjemy, że wszystko, co mają nie wystarczy, by zaspokoić ich potrzeby. Dokładnie tak samo jak wszystko, co ja mam nie wystarczy, by zaspokoić moje potrzeby. Jeśli chcemy realizować swoje życiowe cele, to jest tylko jedna droga dla wszystkich: wychodzić z kręgu zazdrości i kierować się ku naszym braciom. Tytuł Parszy w tym tygodniu brzmi Wajigasz – Zbliżył się. Wskazuje on, że tajemnicą radzenia sobie z wyzwaniami jest zbliżanie się do nich i uświadomienie sobie, że to właśnie jest ścieżka do kompletności.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua
3 stycznia 2020/6 Tewet 5780
Wajeszew ks. Rodzaju 37:1 – 40:23
Pod koniec Parszy z ostatniego tygodnia, Tora długo i szczegółowo wymienia potomstwo Esawa. Przekaz jest jasny – Esaw nie będzie już częścią naszej opowieści. Cała uwaga skupia się teraz na Jakubie i jego rodzinie. Jakub też to rozumie. Wraca do Ziemi Izraela, którą opuszcza jego brat. Spotkali się, a potem każdy poszedł w swoją stronę. Jakub może w końcu pożegnać przeszłość i swoje zmagania z bratem. Ale to nie działa w ten sposób. Choć Jakub jest przekonany, że udało mu się zakończyć rodzinne konflikty, razem z dziećmi odtwarza je co do joty.
Jeden z moich współlokatorów na studiach miał za zadanie stworzyć drzewo genealogiczne swojej rodziny z wyszczególnionymi relacjami pomiędzy przodkami. Był zadziwiony, kiedy odkrył, że te same konflikty i traumy powtarzały się w każdym pokoleniu. Jakub myślał, że teraz, gdy zmierzył się już z wyzwaniem zwanym „Esaw”, sprawa będzie zakończona. Tymczasem, razem ze swoimi dziećmi, powtarza dokładnie to samo. Życie to ciąg wyzwań, które są ze sobą w pewien sposób powiązane. Gdy uda nam się przejść jeden poziom, rosnące wyzwania przenoszą nas na kolejny. To jest źródło naszej siły; to dar, który musimy zaofiarować światu.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua
20 grudnia 2019/22 Kislew 5780
Wajiszlach ks. Rodzaju 32:4 – 36:43
Punktem kulminacyjnym naszej Parszy jest spotkanie dwóch braci, Jakuba i Esawa, po dwudziestu latach. Jakub wysyła posłańców, by powiadomili Esawa, że wraca. Informują go, że brat jedzie w jego stronę z czterystu mężczyznami. Nasi mędrcy spierają się, czy było to czterystu generałów, każdy ze swoim wojskiem, czy straż honorowa powołana z okazji tego historycznego spotkania. Jasne jest, że Esaw nie przyprowadził na spotkanie z bratem swojej rodziny.
Jakub spotyka brata z całą swoją rodziną. Pokazuje w ten sposób jak ciężko pracował, by odbudować to wszystko, co wspólnie stracili, to wszystko, co zniszczył. Esaw spotyka Jakuba bez swojej rodziny, mówiąc: nic ode mnie nie wziąłeś, niczego nie zniszczyłeś, bo ja nigdy nie byłem częścią rodziny; nienawidzę cię nie dlatego, że zabrałeś mi moją rodzinę, ale przede wszystkim dlatego, że mnie w niej uwięziłeś. Nie ma nic bardziej świętego niż żydowska rodzina, dlatego Tora opowiada nam właśnie o nich, o żydowskich rodzinach. Tragedią Esawa nie jest jego żądza władzy, ale pogarda dla rodziny.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua
13 grudnia 2019/ 15 Kislew 5780
Wajece ks. Rodzaju 25:19 – 28:9
W Parszy w tym tygodniu poznajemy historię Jakuba budującego od podstaw swoją rodzinę. Pojawia się w Babilonie bez niczego. Wyjeżdża z czterema żonami, dwunastoma dziećmi, owcami, wielbłądami i sługami. To długa i trudna podróż. Jakub zapracowuje się do granic wytrzymałości przez dwadzieścia lat. Przez dwadzieścia lat pracuje u swojego wuja Labana tak cieżko, że ciężej już nie można, a mimo to, w cudowny sposób, nigdy nie traci swojej moralności, czy etycznych fundamentów. Dlaczego?
Na początku Parszy Jakub odbywa szczególne spotkanie. Spędza noc w miejscu, gdzie w przyszłości wybudowana będzie Świątynia i spotyka tam B!ga. Ma znamienną wizję, potężniejszą niż wszystkie inne, które dotychczas widzieliśmy w Torze. Co ważne, nie jest to kluczowy moment naszej Parszy, czy życia Jakuba. Objawienie, którym obdarza go B!g jest wspaniałe, ale nie jest istotą żydowskiego życia, jest nią pozostała część naszej Parszy. B!g objawia się Jakubowi, by dać mu siłę do trwania w moralności w świecie i domu przesiąkniętym zepsuciem. Kwintesencją żydowskiej duchowości nie jest oddzielanie się od fizyczności, a raczej zgoda na pełne zaangażowanie w życie na tym świecie, nawet, gdy zagraża on naszym wartościom.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua
6 grudnia 2019/ 8 Kislew 5780
Toldot ks. Rodzaju 25:19 – 28:9
Parsza Toldot W Parszy w tym tygodniu Rebeka rozmawia z B!giem, a Izaak z królami, ale nie rozmawiają ze sobą. Od chwili gdy spotkali się w poprzedniej Parszy, niemal do końca naszej Parszy nie zostało odnotowane w Torze ani jedno słowo, które padłoby między nimi. Izaak i Rebeka pochodzą z zupełnie innych światów i brakuje im narzędzi umożliwiających skuteczną komunikację. Izaak jest jedynym synem pary szamanów. Dorastał w Jesziwie naszego ojca Abrahama. Rebeka dorastała na ulicach Aram-Naharaim. Przeprowadziła się do Izaaka i przyjęła jego styl życia. Opuściła uliczne życie Babilonu, stała się dobrą, żydowską dziewczyną. Zawsze czuła, że w opinii Izaaka jest nie na miejscu. On był księciem B!ga, był synem księcia B!ga, a ona była biedną córką rodziny złodziei i kanciarzy. Robiła co w jej mocy, by ukryć to przed mężem, w efekcie ukrywając całą siebie. Tak bardzo bała się odrzucenia, gdyby zrozumiał kim naprawdę była, że nawet z nim nie rozmawiała. Izaak kochał swoją żonę i tęsknił za pełnym zjednoczeniem z nią. Rozumiał, że bała się odrzucenia z powodu pochodzenia. Czuł pewną niestosowność w porównaniu z nią. Dorastała sama, przetrwała wśród niebezpiecznych ludzi i, jak jego ojciec, opuściła Babilon, by służyć B!gu w Izraelu. On zaś zawsze wykonywał tylko czyjeś polecenia.
Izaak robił wszystko, co mógł, by kochać Rebekę i akceptować każdą część jej jestestwa. Dlatego kochał Esawa. Wszyscy wiedzieli, że Esaw jest „niegódnikiem” (jidysz: zły człowiek, łotr, włóczykij), nikogo nie nabrał. Izaak nie kochał go pomimo, ale ze względu na jego złe cechy. Czuł, że przyjmując Esawa i wszystkie jego winy, może pokazać Rebece swoją miłość i pełną akceptację. Czuł, że wybierając Esawa jako dziedzica rodzinnej misji, ostatecznie udowodni Rebece swoją niezachwianą miłość do niej. Próbował potwierdzić swoją miłość i to, że rozumie kim jest Rebeka, wybierając Esawa na pierworodnego. Rebeka ma swoje własne plany i aranżuje wielki przekręt Izaaka z udziałem Jakuba. Po raz pierwszy komunikuje się mężem, zastępując Ezawa Jakubem, by dostał od ojca błogosławieństwo. Używa Jakuba, czystego i niewinnego syna, żeby oszukać Izaaka. Robiąc to, mówi mu kim jest: w domu mojego ojca nauczyłam się kłamać, kombinować i kraść, ale to mnie nie zepsuło. Rebeka mówi do Izaaka: nie znasz mnie, nie jestem Esawem, jestem Jakubem. Nie chcę, żebyś akceptował mnie jedynie taką jaka jestem, potrzebuję też, byś oczekiwał ode mnie najlepszego.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua 29 listopada 2019/1 Kislew 5780 Chaje Saraks. Rodzaju 23:1 – 25:18
Jedno z klasycznych pytań pojawiających się podczas czytania naszej Parszy dotyczy dwukrotnego zapisania historii Eliezera. Eliezer, sługa Abrahama, wyrusza do Aram, by znaleźć żonę dla Izaaka. Modli się o pomoc i spotyka Rebekę. I to jest właśnie ona. Następnie poznaje jej rodziców i powtarza im całą historię. Dlaczego Tora odnotowuje obydwie relacje? Jaka jest wartość tego powtórzenia, jakie niesie ono znaczenie? W modlitwie Szma, słowo, które tłumaczone jest jako studiowanie Tory brzmi WaSZinaNtam. Korzeń tego słowa to SZeNi – dwa. Studiowanie Tory to praktyka powtarzania. Historia Eliezera jest powtórzona, by podkreślić znaczenie repetycji. Musimy powtarzać nasze historie. Jeśli nie będziemy tego robić, one z pewnością znikną.Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua22 listopada 2019/ 24 Cheszwan 5780Wajera ks. Rodzaju 18:1 – 22:24Wajera to historia przemocy, traumy i wykorzystania. Każde z czworga dzieci, które pojawiają się w naszej Parszy, jest ofiarą traumatycznego wydarzenia. A wydarzenia te są efektem niespotykanej w swojej skali przemocy. Na początku Parszy B!g osądza, skazuje i wykonuje wyrok na Sodomie. Zrównanie miasta z ziemią, choć zgodne z prawem i sprawiedliwe, pociąga za sobą lawinę strasznych wydarzeń, które niemal unicestwiają nowopowstający naród Izraela.Tuż przed spuszczeniem deszczu ognia i siarki na Sodomę, B!g wyprowadza Lota i jego dwie córki ze skazanego na zagładę miasta. Trafiają do jaskini w górach, przekonani, że cały świat został zniszczony. Samotne i przerażone, ale pełne najczystszych intencji siostry, upijają swojego ojca i wchodzą z nim w kazirodczą relację. Nasi Mędrcy oczyszczając dziewczęta z zarzutów uwiedzenia ojca, potępiają Lota za bycie uwiedzionym. Trauma, której doświadczył podczas zniszczenia Sodomy zamieniła jego cynizm w twardą jak głaz obojętność wobec wszystkich, nawet własnych córek. W ten sposób przemoc, która zniszczyła Sodomę sięgnęła po dwie kolejne ofiary.Następnie Hagar i Izmael zostają wygnani z domu Abrahama. Hagar gubi się, kończy jej się woda, porzuca chorego syna pod drzewem. Ratują ją aniołowie, wskazując studnię. Hagar opuszcza syna, gdy ten potrzebuje jej najbardziej. To lekcja, którą wyciągnęła z zagłady Sodomy – B!g opuścił niegodziwych, więc ona opuściła syna. Izmael przeżył, ale śmiertelna obojętność, którą okazała mu matka, staje się jego modus operandi. Jest wojownikiem i myśliwym, obojętnym na ból innych. Trauma zniszczenia Sodomy tworzy ofiarę, która staje się katem.Na końcu mamy Abrahama i Izaaka. B!g wysyła Abrahama w trzydniową podróż, która ma być zwieńczona ofiarowaniem jego syna. Po błaganiach o ocalenie Sodomy i poniesieniu klęski, zagłada Sodomy uczy Abrahama, że czasami zabójstwo jest planem B!ga. Trauma zniszczenia Sodomy lada moment pochłonie kolejną ofiarę. Izaak leży już na ołtarzu. Wtedy pojawia się anioł, wysłannik B!ga, i przerywa to wszystko. B!g zatrzymuje proces, który sam zainicjował.Parsza Wajera zawiera dwie podstawowe lekcje na temat przemocy i traumy. Po pierwsze, trauma jest wynikiem każdej przemocy, bez względu na to, czy ma ona swoje prawne umocowanie i usprawiedliwienie, czy nie. Niezależnie od powodu, rezultat jest zawsze destrukcyjny. Po drugie, obowiązkiem każdego Żyda, a przede wszystkim rodziców, jest podejmowanie takich działań, by trauma nie była przenoszona na kolejne pokolenie. Zbrodnie popełnione przeciwko dzieciom w tej Parszy, aż po dziś dzień niszczą życia dzieci na całym świecie. B!g wysłał swojego anioła, by ochronił Izaaka, teraz wysyła nas.Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua 15 listopada 2019/ 17 CheszwanLech Lecha ks. Rodzaju 12:1 – 17:27W ubiegłym tygodniu gościliśmy w Hiszpanii. Studiowałem tam na uniwersytecie przez jeden semestr. Choć już wcześniej rozpocząłem podróż do odkrycia kim jestem, czas spędzony w Hiszpanii przyspieszył zmiany zachodzące w moim życiu. Zupełnie o tym zapomniałem, aż do zeszłego tygodnia.Nie byłem tam całą wieczność i choć zmieniła się waluta, to zdecydowana większość detali pozostała bez zmian. Powrót do miejsca, które wydawało się tak inne, a prawie w ogóle się nie zmieniło, przypomniało mi kim byłem, co zostawiłem za sobą i co jeszcze mam do zostawienia.Jest w podróżach moc, by nas zmieniać. Może ona jednak zadziałać, gdy będziemy gotowi wrócić do innego domu niż ten, który opuściliśmy. W tym tygodniu Abraham zaczyna podróż, która zmieni świat. W miarę zyskiwania dóbr materialnych, będzie tracił rzeczy, które go dotychczas definiowały. Zaczyna od utraty domu. Potem, w Egipcie, zabierają mu żonę. Bratanek opuszcza go, by osiedlić się Sodomie. A na koniec Parszy traci imię i część swojego ciała, kiedy poświęca się przez przymierze obrzezania (Brit Mila). Droga do nas samych zaśmiecona jest odrzuconymi resztkami tego kim byliśmy. Czy mamy w sobie wystarczająco dużo odwagi, by to wszystko po prostu zostawić?Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua8 listopada 2019/ 10 Cheszwan 5780Noach ks. Rodzaju 6:9 – 11:32Noach zawsze wydaje się jedną z najmniej istotnych Parszy w całej Torze. Jest w niej tak dużo wątków, które trudno zrozumieć, a co dopiero usprawiedliwić posługując się współczesnym pojmowaniem świata. Nawet podstawowe założenie, że B!g karze cały świat za grzechy człowieka, zdaje się stać w sprzeczności z tym, co piszą nasi Mędrcy w Talmudzie, a mianowicie, że nagroda i kara za grzechy przynależą do świata, który nadejdzie.A jednak w tym roku lekcja z Parszy Noach wydaje się tak klarowna i aktualna. B!g mówi nam bardzo wyraźnie, że czyny jednego człowieka mają przeogromny wpływ na możliwość kontynuowania i rozkwitu życia na ziemi. Nigdy o tym nie zapominaj. I nie pozwól komukolwiek udawać, że nie zostało to jednoznacznie powiedziane w naszym tekście.Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua1 listopada 2019/ 3 Cheszwan 5780 Bereszit ks. Rodzaju 1:1 – 6:8
I oto znowu tu jesteśmy – Bereszit. To jest początek, to może być początek, tylko czego? Co jest najtrudniejsze w byciu Żydem? Nie koszerne jedzenie, nie miesiąc Tiszrej, nawet nie antysemityzm. Najtrudniejsze jest to, że nasz dzień zaczyna się wieczorem. Ile razy tłumaczyłaś/tłumaczyłeś zdziwionej osobie, która nie jest Żydem, że Szabat zaczyna się w piątkowy wieczór przed sobotą? Dlaczego nasze dni mają swój początek właśnie o tej porze? Jest to wprost powiedziane w Parszy Bereszit: „I był wieczór, i był ranek” – przez wszystkie sześć dni tworzenia świata. Dlaczego jednak ciemność poprzedza światło? W drugim wersie Tory, zaraz po tym, gdy B!g rozpoczyna proces tworzenia, czytamy, że świat był bezkształtnym chaosem i ciemnością. Ciemność poprzedza Boskie porządkowanie świata. Jest kanwą, na której prezentuje się światło. B!g rozpoczyna tworzenie świata, i naszych dni, od ciemności, by pokazać, iż nie jest to błąd, czy oznaka niepowodzenia. Ciemność jest warunkiem zasadniczym dla całego rozwoju i światła. W Parszy w tym tygodniu B!g mówi nam, iż błogosławieństwa są możliwe tylko dlatego, że poprzedza je ciemność.
Z miłością, Yehoshua
25 października 2019/ 26 Tiszraj 5780
Szabat Chol Hamoed ks. Wyjścia 33:12 – 34:26
Nigdy wcześniej nie pisałem komentarza do parszy Wezot haBracha, dzisiaj robię to po raz pierwszy. Nie pisałem z powodu tego, że dużo się dzieje akurat w tym czasie, ale dlatego, że nie czytamy tej Parszy w odczycie tygodniowym. Jest tylko jeden dzień w roku, kiedy czytamy publicznie cały, ostatni fragment Tory – Simchat Tora. Zaraz potem zaczynamy od początku, czyli od parszy Bereszit. W czasie Szabatu po Simchat Tora czytamy całą parszę Bereszit. Natomiast w czasie Simchat Tora czytamy zarówno Wezot haBracha, jak i Bereszit. Wezot haBracha nie pojawia się w odczycie tygodniowym, w przeciwieństwie do parszy Bereszit. Dlaczego?
W naszej tradycji nie wierzymy w ostateczne zakończenia. Kiedy kończymy studiować jeden traktat Miszny czy Gemary, modlimy się, by powrócić do nauki i natychmiast zaczynamy następny. Kiedy kończymy Torę, musimy od razu zacząć od nowa. Gdybyśmy mieli Szabat, w czasie którego skończylibyśmy Torę, uczyłoby to nas największego kłamstwa ze wszystkich, mówiącego, że istnieje coś takiego jak koniec. Możemy zacząć znowu w dowolnym momencie, ale nie możemy skończyć, nigdy nie możemy się poddać. Fakt, że Wezot haBracha nie jest czytana jako Parsza tygodnia uczy nas właśnie tego.
Moadim Bsimcha! Z miłością, Yehoshua
18 października 2019/ 19 Tiszraj 5780
Haazinu ks. Powtórzonego Prawa 31:1 – 31:30
Parsza Haazinu jest mała i nieprzenikniona niczym czarna dziura. W całym salonie w moim mieszkaniu leżą porozkładane, przeróżne wydania Pięcioksięgu. Co linijka muszę zagłębiać się w komentarze różnych mędrców i sprawdzać inne tłumaczenia tylko po to, żeby zrozumieć dosłowne znaczenie wersetu. Słowa pojawiają się tutaj w formach, które rzadko można zobaczyć gdziekolwiek w Torze. Sam Raszi daje nam wielorakie wyjaśnienia i drogi rozumienia użytych słów, być może z powodu własnego zdumienia.
Dlaczego tak trudno odczytać Parszę Haazinu? Na początku myślałem, że powodem jest Mojżesz – to jego pieśń. Pierwszy raz słyszymy go wyrażającego samego siebie. Słyszymy Mojżesza, który tym razem nie jest wysłannikiem Wszechmogącego. Teraz, kiedy wreszcie mamy dostęp do wewnętrznego świata Mojżesza, odkrywamy jak bardzo jest on złożony. Ale darem Mojżesza jest umiejętność czynienia boskiego zrozumiałym. Nader skomplikowana natura tej Parszy nie jest błędem, jest raczej środkiem literackim wykorzystanym przez naszego największego autora.
Dlaczego więc tak trudno jest przeniknąć Parszę Haazinu? W ubiegłym tygodniu Mojżesz jasno mówił, że celem pieśni z tego tygodnia jest wyjaśnienie, co przydarzy się nam – Dzieciom Izraela – w przyszłości. W Parszy Haazinu Mojżesz próbuje wyłożyć zawiłości żydowskiej historii, ale tego też nie może zrobić. Oto największy prorok wszech czasów gubi się, gdy przychodzi do wytłumaczenia cierpienia i prześladowań, które na nas spadają. Mojżesz nie jest w stanie pogodzić się z faktem, że sprawiedliwy i kochający Izrael B!g zsyła na nas takie cierpienie. Używa więc wielkich słów i zadziwiających konstruktów, by odseparować się od konieczności uzasadniania bólu będącego naszym udziałem.
Gdy to piszę jest już Erew Jom Kipur. Przygotowuję się, by stanąć przed B!gem i uzasadnić coś odwrotnego. Nie umiem wytłumaczyć dobra, którym jestem obdarzany, niekończących się błogosławieństw, które znaczą każdy mój dzień. Nie zasługuję na to, nie doceniam, ani nie używam jak należy, z pożytkiem dla innych. Nie mogę dać B!gu powodu, dla którego miałby mnie wciąż obdarzać taką obfitością dobra. Jeśli nie potrafię wyjaśnić cierpienia prawych i spokoju złych, będę śpiewał jak Mojżesz, z nadzieją, że to wystarczy, byśmy przetrwali.
Gmar Tow, Z miłością, Yehoshua
11 października 2019/12 Tiszraj 5780
Wajelech (Szuwa) ks. Powtórzonego Prawa 31:1 – 31:30
Nasza Parsza w tym tygodniu opisuje chwilę, kiedy Mojżesz kończy pisać Torę i przekazuje ją lewitom, kapłanom i starszyźnie Izraela. Być może nie zwrócilibyśmy na ten fragment większej uwagi, gdyby nie fakt, że robi to dwa razy: w wersecie 31:4 i znowu w wersecie 31:29. O co w tym chodzi? Dlaczego Mojżesz kończy pisać Torę dwa razy?
Najbliższy Szabat to Szabat Nawrócenia (Szabat Szuwa), Szabat Powrotu (hebr. t’szuwa). To Szabat pomiędzy Rosz HaSzana i Jom Kipur, kiedy wszyscy dokładamy wszelkich starań, by zmienić swoje działania i naprawić złe uczynki, żeby B!g zapisał nas w Księdze Życia. W ten Szabat będziemy słuchać o tym, jak Mojżesz, kiedy skończył pisać Torę, Księgę Życia, otworzył Ją, by napisać więcej. Okazuje się, że to nie koniec. B!g czeka, by dodać nasze imiona do Księgi Dobrego Życia. My musimy zechcieć napisać ciąg dalszy.
Gmar Chatima Towa!
Z miłością,
Yehoshua
4 października 2019/5 Tiszraj 5780
Nicawim ks. Powtórzonego Prawa 29:9 – 30:20
Naszą Parszę otwiera przemówienie Mojżesza do Narodu Izraela, całego narodu, który stoi przed nim na baczność. Opisuje ich i widzimy, że wszyscy – od członków elity po zamiataczy ulic – zjednoczyli się, żeby nawiązać dialog z B!giem. Stoimy tam razem, tworząc z rozmaitych plemion i klas społecznych naród i ustanawiając B!ga naszym Królem.
Rosz Haszana to dzień, kiedy my – Naród Izraela, koronujemy B!ga czyniąc go królem naszym i całego świata. Mojżesz podkreśla, że jest to możliwe tylko wtedy, gdy cały naród działa wspólnie. Mamy niezwykle ważną rolę do odegrania w historii: upowszechniać wiedzę o B!gu na całym świecie. Ale możemy to robić tylko wtedy, gdy jesteśmy prawdziwą wspólnotą. Rosz Haszana zbliża się bardzo szybko. Już czas porzucić fałszywą skromność i wywyższanie się. Już czas wracać do naszego domu, do naszych ludzi, do naszych bożnic i żyć w jedności.
Szabat Szalom! Chatima v’Ketiva Tova! Z miłością, Yehoshua
27 września 2019/27 Elul 5779
Ki Tawo ks. Powtórzonego Prawa 26:1 – 29:8
Tytuł Parszy w tym tygodniu – „Kiedy wejdziesz” – odnosi się do chwili, gdy Naród Izraela wkracza do Ziemi Izraela i bierze ją w posiadanie. Następnie rozpoczyna się przynoszenie do Świątyni Bikkurim – pierwszych dojrzałych owoców z naszych pól i sadów – i ofiarowanie ich kapłanom. Najważniejszą częścią tej ceremonii jest deklaracja „Arami Oved Avi”. Przepraszam, że nie tłumaczę jej z hebrajskiego, nie potrafię tego zrobić. To bardzo interesująca kombinacja słów i nasi komentatorzy do dziś nie uzgodnili jej dosłownego, ani tym bardziej przenośnego znaczenia.
Studiuję Torę od trzydziestu pięciu lat. Nasz naród robi to od ponad trzech tysięcy trzystu lat. I wciąż są w Niej fragmenty, które czekają na pełne zrozumienie. Tora jest nam bliska, jest naszym dziedzictwem, ponieważ zawiera historie i prawa, które definiują nasze życie. Tora jest moim domem, ponieważ znajdują się w niej części, które są ciekawe i wciąż niewyjaśnione. Czuję się komfortowo tylko w miejscu, które samo w sobie zmienia się i rozwija. Fragment Parszy, którego nie umiem przetłumaczyć to właśnie miejsce, gdzie odnajduję w Torze swój dom. Nie dlatego, że je znam, ale dlatego, że bez względu na to jak bardzo będę starał się je zrozumieć, pozostanie zawsze niewytłumaczalne.
Szabat Szalom! Chatima v’Ketiva Tova! Z miłością, Yehoshua
20 września 2019/20 Elul 5779
Ki tece ks. Powtórzonego Prawa 21:10 – 25:19
Już po kilku zdaniach naszej Parszy czytamy o jednym z najbardziej przerażających przykazań w całej Torze: Ben Sorer Umoreh – niepokorny syn. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to szczegóły tego przykazania są dokładnie opisane w Misznie, w traktacie Sanhedryn. Generalnie chodzi o to, że jeśli dziecko jest wyjątkowo niepokorne i krnąbrne, jego rodzice muszą iść do sądu i skazać go na śmierć. Byłem przerażony, kiedy czytaliśmy to podczas Minchy w Szabat.
Rozumiem, że czasami, może nawet dość często, zmuszamy nasze dzieci do robienia rzeczy wbrew ich woli i czujemy, że jest to okrutne. Może to przykazanie daje nam przestrzeń do fantazjowania o strasznej zemście, kiedy dzieci zbyt często posuwają się za daleko…
Gdy czytam wspomnienia tych, którzy przeżyli Holokaust, zdarza mi się płakać mając przed oczami także obraz własnych dzieci. Zastanawiam się czy byłbym w stanie je uratować i czy one miałyby wolę, by zostać uratowane. Mówię sobie, że zrobię dla nich absolutnie wszystko, że dam im absolutnie wszystko. Granice i dyscyplina rzadko pojawiają się na tej liście. Rodzicielstwo to potężne wyzwanie, a dzieci potrzebują teraz naszej ochrony bardziej niż kiedykolwiek. Wyzwaniem jest tworzenie i utrzymywanie zdrowych granic. Tak samo jak nauka poskramiania potężnego apetytu, gdy wszystko jest w zasadzie w zasięgu ręki. Jak możemy temu podołać, jeśli sami nie odrobiliśmy tych lekcji? Ben Sorer Umoreh to wstrząsający sposób na wytrącenie nas ze stanu samozadowolenia zarówno jako rodziców, jak i ludzi.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua
13 września 2019/ 6 Elul 5779
Szoftim ks. Powtórzonego Prawa 11:26 – 16:17
Tydzień temu rozpoczął się miesiąc Elul. Już za chwilę przywitamy nowy rok. Patrzę na Torę, którą teraz studiuję, przez pryzmat nadchodzącego Dnia Sądu. W tym tygodniu Parsza rozpoczyna się stwierdzeniem, że musimy mieć sędziów i urzędników. Innymi słowy mówi nam, że sami sędziowie nie wystarczają. Tak bardzo jak lubimy dyskutować i decydować co jest prawe, tak bardzo nie ma to sensu bez aparatu wykonawczego. Byśmy mogli zmienić się w takcie miesiąca Elul, musimy zrobić coś więcej niż tylko zrewidować nasze życie i ocenić czyny. Potrzebujemy podjąć konkretne działania, które wynikają z tego, co sobie podczas przeglądu życia uświadomiliśmy i co zrozumieliśmy. Musimy ugruntować duchowe przebudzenie w codziennej pracy. Potrzebujemy wzmocnić nasz samokrytycyzm poprzez samorealizację.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua
6 września 2019/6 Elul 5779
Reeh ks. Powtórzonego Prawa 11:26 – 16:17
Tytuł naszej Parszy brzmi Reeh – widzieć, dostrzegać, rozumieć. Jerozolima wspomniana jest w niej trzynaście razy, acz ani razu wprost. Określana jest w tekście jako miejsce, które wybierze B!g, by spoczęło tam Jego Imię. Nie możesz zobaczyć słowa „Jerozolima” w całej Parszy, ale od jej początku do końca możesz czuć to miasto. Mosze w dotkliwy sposób tęskni za ujrzeniem Jerozolimy. Uczucie jest tak silne, że nie jest w stanie wymówić jej nazwy. Jerozolima jest miastem wizji, Jerozolima oznacza, że zobaczysz całość. Funkcjonuje jako wizja bardziej niż jakiekolwiek inne miasto. Mosze aż trzynaście razy mówi o wizji, którą ujrzał tylko w swoich oczach. Jego wyobrażenie Jerozolimy to nie wyidealizowana przeszłość, czy realna teraźniejszość. To przyszłość, która dopiero będzie tworzona. I to właśnie jest źródłem świętości Jerozolimy – przyszłość, o której wszyscy dla niej marzymy.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua
30 sierpnia 2019/ 29 Aw 5779
Ekew ks. Powtórzonego Prawa 7:12 – 11:25
W Parszy w tym tygodniu Mosze opisuje Mannę jako wyzwanie. Wcześniej Tora mówi nam, że Manna pojawiała się w cudowny sposób rano i znikała w upale dnia. Usmażona smakowała jak gofry z miodem. W innych przypadkach smakowała jak to, na co człowiek akurat miał ochotę. To jest wyzwanie?
Cudowna natura Manny jest tym, co czyni z niej wyzwanie. Pożywienie rosnące naturalnie wymaga odpowiednich warunków. Tam gdzie one są, tam można znaleźć owo pożywienie. Ale co z cudami? Co musi się stać, by wydarzył się cud? Z wyjątkiem Szabatu, Manna psuła się po jednym dniu. A gdyby B!g zdecydował, że nie będzie jej przez jeden dzień, co wtedy? Na pustyni Izrael był całkowicie zależny od B!ga w kwestii utrzymania. Taka relacja bardzo często skutkuje lekceważeniem i buntem. To właśnie było wyzwanie postawione przez Mannę Izraelowi. A jego wyniki bywały różne.
Przeciwieństwem tego wyzwania jest Ziemia Izraela. Ziemia bogata, pełna piękna i obfitości. Tak długo jak będziemy przestrzegać jego przykazań, B!g będzie dostarczał wszystko, by wiodło nam się dobrze. Każde działanie powtórzone wystarczającą liczbę razy staje się przyzwyczajeniem. Kiedy wypełnianie przykazań zamienia się w nawykowe działanie bez świętości, oddalamy się od wypełniania woli B!ga. Życie na Ziemi Izraela i wypełnianie Micwot zaowocuje samozadowoleniem, lub, co gorsza, arogancją. Tuż za tym pojawi się luźne podejście do kwestii przykazań, a następnie wygnanie z Ziemi Obiecanej.
Jak widać powyżej, nie tylko bieda i niepowodzenia są problemami. Są nimi także pomyślność i odpowiedni poziom życia. Jeśli chcemy, by B!g był jedynym żywicielem, ryzykujemy zanik własnej dynamiki lub pojawienie się niechęci do B!ga. Jeśli jednak traktujemy siebie jako jedyny klucz do sukcesu, narażamy się na kołtuństwo, wykorzystywanie innych i utratę swoich prawdziwych celów.
Sytuacja ta, jakby w odwróceniu, ma piękną, współczesną ilustrację. Amerykańscy Żydzi mają wszystkie możliwe zasoby ekonomiczne i socjalne, ale znikają zawierając mieszane małżeństwa i asymilując się. W Izraelu aż 25% społeczeństwa żyje poniżej poziomu ubóstwa. Religijni Żydzi, w większości wspierani przez rząd, stają się jego największymi przeciwnikami. W tym samym czasie Żydzi świeccy są rozgoryczeni i źli na organizacje i władze religijne, bez których idea i powód istnienia państwa żydowskiego zniknęły by wieki temu.
Nie ma prostego rozwiązania tego problemu. Jedynym wyjściem wydaje się być równowaga, którą musimy starać się utrzymywać. W Parszy w tym tygodniu Mosze mówi nam, że powinniśmy przywiązać sobie słowa przykazań do naszych ramion i między naszymi oczami. To napięcie jest niezbędne, żebyśmy mogli wciąż iść do przodu. Gdy tylko nasza służba wobec B!ga spocznie w strefie intelektu i emocji, musimy przenieść ją z powrotem do świata działań. Kiedy zaś przejawia się ona tylko poprzez działania, potrzebujemy oczyścić nasze intencje i rozumienie tego, co robimy. Każdy z nas służy B!gu na swój własny, specyficzny sposób. Ale nikt nie służy Mu tylko w jeden sposób.
Szabat Szalom!
Z miłością, Yehoshua Ellis
23 sierpnia 2019/ 22 Aw 5779
Parsza Waetchanan Księga Powtórzonego Prawa 3:23-7:11
W swej pożegnalnej retrospektywie Mojżesz dociera do Góry Synaj. Powtórzone przez niego w naszej parszy Dziesięć Przykazań (5:6-17) nie brzmi identycznie jak w Księdze Wyjścia (20:2-13). Piąte i dziesiąte zostają nieco rozszerzone, natomiast znaczące różnice dotyczą szabatu, czyli według żydowskiej rachuby przykazania nr 4. W wersji z Księgi Wyjścia mamy o szabacie pamiętać, i uzasadnieniem jest Boży odpoczynek w siódmym dniu, wieńczącym sześć dni Stworzenia. Wersja z Księgi Powtórzonego Prawa nakazuje nam przestrzegać szabatu, by wszyscy mogli wypocząć, nawet słudzy i zwierzęta, przez wzgląd na egipskie uciemiężenie i Exodus.
„Pamiętanie” o szabacie wyrażamy poprzez czyn, np. odmówienie kiduszu czy zapalenie świec, „przestrzegamy” zaś, powstrzymując się od zakazanych czynności. Według Talmudu Bóg wypowiedział jednocześnie obie wersje przykazania, inna tradycja łączy te dwie wersje z dwoma kompletami kamiennych tablic. W każdy szabat przypominamy sobie dwakroć o tej dwoistości. Śpiewając pierwszą zwrotkę szabatowego hymnu „Lecha dodi”, która zaczyna się słowami: „>Przestrzegaj< i >pamiętaj< w jednym przykazaniu dał nam usłyszeć Jedyny Bóg”, oraz odmawiając kidusz, w którym wspominamy i Stworzenie, i Exodus. Nie zapomnicie?
Szabat szalom! Rabinka Małgorzata Kordowicz
16 sierpnia 2019/ 15 Aw 5779
Parsza Dewarim ks. Powtórzonego Prawa 1:1 – 3:22
Parsza „Dewarim” otwiera przed nami pierwszy fragment tygodniowy ostatniej księgi Tory. Sama nazwa wskazuje na dużą ilość zawartych przemówień Mojżesza skierowanych do całego ludu Izraela przed bezpośrednim wejściem do Ziemi Obiecanej. Przemówienia przywódcy duchowego są również jego testamentem dla następnych pokoleń, ostatnia próba naprawienia tego co grozi potomkom w przyszłości.
Żaden inny wielki mąż wśród Izraelitów nie występuje w 4 z 5 ksiąg Tory w przeciwieństwie do Mojżesza. On pełni funkcje proroka, nauczyciela, lidera społecznego, politycznego i duchowego. I w naszej parszę ten wielki człowiek rozpoczyna smutną podróż podsumowania całego swojego życia. Z jednej strony to wielki żal ponieważ stracił szansę wejścia do ziemi przodków, ale z drugiej to poczucie spełnionego obowiązki i obserwacja niesamowitego sukcesu całej społeczności. Mojżesz mówi: „Wiekuisty, Bóg wasz, rozmnożył was, a otoście dziś jako gwiazdy nieba, w mnóstwie” (Dwarim 1:10, tł. Izaaka Cylkowa). I to jest jego najważniejsza zasługa – wyprowadzić naród z Egiptu, przeprowadzić przez pustynie i dotrzeć razem z nim do bram Ziemi Izraela.
Ta sobota jest nazywana w tradycji „Szabat Chazon”, na podstawie pierwszego słowa czytanej Haftary o proroctwie, dosłownie wizji Izajasza (hebr. „Chazon Jeszajahu”). To jest ostatnia z trzech tak zwanych „gniewnych” Haftarot i jest ona czytana zawsze w Szabat przed postem 9 Awa. Podobnie do Mojżesza, Izajasz jest pełny trwogi co do przyszłości Izraela. W swojej krytyce prorok nawołuje do powrotu czasów sprawiedliwości, mówiąc w ostatnim wersecie Haftary następujące słowa: „Cyon [Syjon – SW] prawością wyzwolonym będzie, a pokutujący jego sprawiedliwością” (Iz. 1:27, tł. Iz. Cylkow).
Szabat Szalom i postu pełnego refleksji w niedzielę, Rabin Stas Wojciechowicz
9 sierpnia 2019/ 8 Aw 5779
Parsza Pinchas ks. Liczb 25:10 – 30:1
„וּבְנֵי־קֹ֖רַח לֹא־מֵֽתוּ”Synowie Koracha jednak nie umarli. W tym tygodniu w naszej Parszy mamy kolejny spis Dzieci Izraela. Minęło trzydzieści osiem lat od ostatniego spisu ludności, a dziesiątki tysięcy ludzi właśnie zmarły z powodu zarazy. Podczas opisywania plemienia Dana w tekście wspomina się Datana i Awirama, którzy zginęli w buncie Koracha. Kontynuację ma stwierdzenie, że wszyscy ci, którzy brali udział w buncie Koracha zginęli. Następnie Tora mówi nam coś niezwykłego – „Synowie Koracha nie umarli”. Co specjalnego kryje się w tym stwierdzeniu?
Nie przetrwali dzięki temu, że B!g ich pominął czy przegapił, gdy ścigał pozostałych sprawców. Pozostali przy życiu, ponieważ nie brali udziału w rebelii ich ojca. To jedno niepozorne zdanie mówi nam o sile zmian. Synowie Koracha urodzili się w świecie, w którym rodzina i plemię zdeterminowały prawie wszystko. Pamiętajmy, że byli to synowie Izraela, którzy zostali zniewoleni w Egipcie, a jednak zachowali swoją moralność i zostali nagrodzeni.
Nasze przeznaczenie nie jest wyznaczane przez gwiazdy, przez nasz naród, a nawet przez naszych rodziców. Synowie Koracha nie umierają; wszyscy jesteśmy wolni i zobowiązani do głoszenia prawdy, niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdziemy.
Szabat Szalom
Z miłością,
Yehoshua Ellis
Balak ks. Liczb 22:2 – 25:9
Jako autor najbardziej lubię Parszę Balak. Nagła zmiana perspektywy to narzędzie, które dopiero niedawno zostało znowu włączone do literackiego warsztatu. Uwielbiam oglądać Dzieci Izraela oczami im współczesnych. Bilam jest cudowną postacią, a ironia jest tu najwyższej klasy. Ale nie tylko tym różni się nasza Parsza od innych. Mamy w niej też nieizraelskiego proroka i mówiącą oślicę. Czego to wszystko nas uczy?
Po pierwsze, Tora zmienia perspektywę i patrzymy oczami Balaka. Uczymy się w ten sposób, że nie jesteśmy jedynym narodem, który ma znaczenie. Są także inne narody mające swoje specjalne połączenie z B!giem. Po drugie, odkrywamy, że B!g porozumiewa się również z innymi narodami i wysyła im proroków. Po trzecie, oślica pokazuje Bilamowi, że jego specjalna moc – mowa, nie robi z niego specjalnej osoby. Jest to tylko narzędzie, które dał mu B!g. Może dać je komukolwiek lub czemukolwiek. Parsza Balak czyni nas pokornymi. Każdy z osobna i wszyscy razem jesteśmy wybrani przez B!ga i obdarowani przez niego niesamowitymi możliwościami. Jednak nie to sprawia, że jesteśmy dobrzy czy nawet wyjątkowi. Wszystko zależy od tego, jak owych narzędzi używamy.
Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
19.07.2019/16 Tamuz 5779
Chukat ks. Liczb 16:1 – 18:32 W Parszy Chukat dzieje się bardzo dużo. Jest w niej Halacha, konflikt, śmierć Miriam i Aharona, atak węży i wojna. A gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi wydarzeniami jest to małe, na pozór nieistotne, gdy Mosze uderza skałę. I choć wydaje się niewielkie, jego oddźwięk czujemy po dziś dzień. B!g powiedział do Moszego, by porozmawiał ze skałą w celu wydobycia z niej wody dla Dzieci Izraela. Mosze zaś uderzył skałę. B!g w związku z tym zdecydował, że Mosze umrze poza ziemią Izraela.Mosze popełnił błąd! Mosze popełnił błąd? Ta pomyłka sprawiła, że nie mógł zrealizować swojej życiowej misji – zaprowadzić Dzieci Izraela do ich Ziemi. Mosze dał nadzieję wszystkim nam, biednym duszom. Był najbardziej doskonałym człowiekiem na świecie. Wypełniał więcej przykazań niż jakakolwiek inna osoba w całej historii i codziennie rozmawiał z B!giem! Jeśli to jest nasz ideał, to jak ktoś taki jak ja może w ogóle myśleć o zbliżeniu się do niego? A potem widzimy w naszej Parszy, że on też popełnia błędy i musi ponieść ich konsekwencje. Jeśli uosobienie żydowskości jest perfekcyjne, nie mam się jak z nim utożsamić… Ale teraz, patrząc na jego upadek, wiem, że moja droga do doskonałości jest także otwarta.Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
12.07.2019/9 Tamuz 5779
Korach ks. Liczb 16:1 – 18:32
Każdego lata wyjeżdżałem w dzieciństwie na obóz harcerski dla chłopców. Każdego lata, dziesięć dni w Górach Ozark zbiegało się w czasie z naszą Parszą. Z upływem lat brałem na siebie coraz więcej odpowiedzialności i w końcu, będąc już drużynowym, to ja wygłaszałem Dvar Torah podczas szabatowego nabożeństwa. Korach to Parsza o przywództwie, zarówno jeśli chodzi o styl, jak i o motywację. Wyjaśniałem ją zawsze z takiej właśnie perspektywy. Na przykładzie Moszego tłumaczyłem kolegom harcerzom, że sama wizja nie wystarcza. Ważne jest bowiem, by umieć przekonać ludzi, że wszyscy dzielimy te same cele.
Gdy czytam tę Parszę teraz, nurtuje mnie pytanie, którego nigdy jako harcerze nie zadaliśmy: jaka jest nasza motywacja do bycia przywódcami, a jaka była motywacja Koracha? Dla wszystkich, łącznie z nim, oczywiste było, że Izrael to święty naród. A ten, który go prowadzi może robić to tylko w prawdziwej świętości. Przed takim też wyzwaniem postawił Korach Moszego. Powiedział: cały naród jest święty, dlaczego więc akurat ty i twój brat przywłaszczacie sobie przywództwo? Najwyraźniej Korach widział przewodzenie Izraelowi jako drogę do świętości. Rozumiał nierozłączność Izraela i świętości i pożądał jej, by uświęcić samego siebie.
Zbyt często próbujemy objąć dowodzenie z tych samych powodów, dla których powinniśmy chcieć słuchać. Korach prawidłowo rozumiał świętość Izraela i możliwość własnego wzniesienia się do niej. Nie rozumiał jednak swojej roli w całym procesie. Każdy z nas ma swoją ścieżkę świętości, która związana jest z narodem Izraela. Warto, żebyśmy nauczyli się ją akceptować z pokorą. Inaczej zginiemy przez własną pychę.
Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
05.07.2019/2 Tamuz 5779
Szlach
ks. Liczb 13:1 – 15:41 Parsza Szelach jest najtragiczniejszą ze wszystkich Parsz. Rozpoczyna się w momencie, gdy naród Izraela stoi kilkaset metrów od ziemi obiecanej mu przez B!ga. Te kilkaset metrów dzieli good wypełnienia przeznaczenia całego stworzenia. Kilka minut dzieli go od kosmicznego zjednoczenia. A jednak na końcu Parszy dzieci Izraela skazane są na spędzenie kolejnych czterdziestu lat na pustyni. Świat nie zostaje zbawiony do dziś, choć akurat nie to jest największą tragedią. Tak naprawdę jest nią powód, dla którego wszystko się rozpadło.Co takiego się wydarzyło, że nie weszliśmy do Izraela pod wodzą Moszego? Dziesięciu zwiadowców przez czterdzieści dni przyglądało się Ziemi Obiecanej. Przynieśli swojemu narodowi wspaniałe i przerażające wieści. Ludzie przez całą noc płakali i narzekali. Mieli wiele pomysłów:wybór nowego przywódcy, powrót do Egiptu, a nawet ukamienowanie Moszego i Aharona. W końcu B!g postanowił ukarać naród Izraela i unicestwić go. Mosze przekonał go jednak do zweryfikowania planów. Pan podjął decyzję o przedłużeniu naszego pobytu na pustyni.Wszystko zepsuliśmy. Zatrzymaliśmy kosmiczne zjednoczenie. Skazaliśmy się na tysiące lat cierpienia. I nie zrobiliśmy nic. Co gorsza, nie tylko w żaden sposób nie zareagowaliśmy, ale nawet nie zmieniliśmy zdania w kwestii wejścia do ziemi Izraela. Choć Mosze przekazał nam decyzję B!ga i tak podjęliśmy próbę wkroczenia tam, narażając się na militarną klęskę. Puste słowa wypowiadane bez intencji ich realizacji skazały naród Izraela na odroczenie jego przeznaczenia.Puste słowa mają ogromną siłę. Im bardziej są bez znaczenia, tym większy wprowadzają zamęt. Wykorzystajmy historię zwiadowców i nie skazujmy się na więcej czasu na pustyni. Sprawmy, by nasze słowa nabrały znaczenia, a nasze czyny miały jasne intencje.Wypełnijmy świat miłością.Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
28.06.2019/25 Siwan 5779Bechaalotcha ks. Liczb 8:1 – 12:16W tym tygodniu dzieci Izraela zakończyły odpoczynek na Synaju. Po upływie niemal roku rozpoczynają swoją pierwszą podróż jako naród. Rok spędzony na Synaju pełen był działań, kreatywności, grzechu i przebaczenia. Spotkaliśmy B!ga i dostaliśmy Torę. Popełniliśmy grzech bałwochwalstwa w postaci złotego cielca i odpokutowaliśmy za niego. Zbudowaliśmy i poświęciliśmy Namiot Wyznaczonych Czasów. Każde plemię stało się zorganizowaną grupą posiadającą przywódcę i flagę. Jedynym czego nie robiliśmy było… narzekanie. Tora opisuje protesty i narzekania Izraela od czasu wyjścia z Egiptu do rozbicia obozu na Synaju. Podczas pobytu na Synaju nikt nic nie mówił. A potem w czytamy w naszej Parszy, że gdy tylko wyruszyliśmy w drogę, znowu zaczęliśmy kwękać i biadolić.Dlaczego tak się stało? Co takiego mieliśmy na Synaju czego nie mieliśmy w trakcie tułaczki po pustyni? Trudy podróży z pewnością mogą być powodem do narzekań, jednak nie wydaje się, by to właśnie było powodem takich zachowań. Przecież pierwsze skargi dotyczą jedzenia, którego brakowało podczas całego bytowania na pustyni, nie tylko podczas wędrówki.Podróżowanie to zmiany i rozwój. Tworzy możliwości i oczekiwania. To znowu generuje strach, strach przed porażką i jeszcze większy strach przed sukcesem. Boimy się, że coś pójdzie nie tak i utkniemy. Ale jeszcze bardziej przeraża nas to, że wszystko będzie dobrze, że odniesiemy sukces i będziemy musieli stawić czoła większym wyzwaniom. Narzekamy więc, by zatrzymać proces rozwoju, a jeśli nie da się tego zrobić, to żeby przynajmniej zdystansować się od jego skutków. Tora w tym tygodniu zaprasza nas, byśmy jeszcze raz zjednoczyli się i podjęli wysiłek w imię rozwoju i zmiany. Jednocześnie pokazuje, że często nasze skargi na innych są po prostu sabotowaniem siebie samych.Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis21.06.2019/18 Siwan 5779
Parsza Naso ks. Liczb 4:21 – 7:89
Chciałbym ogólnie omówić Parszę Naso, także zacznijmy od krótkiego opisu. Parsza zaczyna się od przedstawienia obowiązków rodzin, które tworzą plemię Lewiego. Następnie wszystkie nieczyste osoby są usunięte z obozu. Kolejny jest opis ceremonii dotyczącej Sota czyli kobiety podejrzanej o cudzołóstwo. Dalej mamy nakreślenie procesu stania się Nazirem czyli osobą, która zaprzestaje określonych czynności, aby stać się świętą. Później B!g poucza Kapłanów (Kohanim), w jaki sposób błogosławić Naród Izraela. I na koniec każde z dwunastu plemion przynosi osobno identyczne ofiary na poświęcenie Miszkanu, a Mosze wchodzi do środka i słyszy głos B!ga wydobywający się z Aron haKodesz.Oddzielenie to spójny temat Naso. W Parszy oddzielona zostaje rodzina Lewitów, opisana w w poprzednim tygodniu, od reszty plemienia. Oddzieleni zostają wszyscy nieczyści od reszty Izraela. Czytamy również o żonie, która oddziela się od męża, o osobie, która oddziela się od reszty wspólnoty, itd. Zakończenie Parszy jest najbardziej wyjątkowym aktem oddzielenia. Mosze wchodzi do Miszkanu, aby rozmawiać z B!giem, jednak imię B!ga nie jest tu wspomniane, dalej Tora opisuje monolog, a nie dialog, to B!g przemawia do Mosze.W tym tygodniu obserwujemy konieczność, potencjalne niebezpieczeństwo oraz zbawienne aspekty tworzenia separacji. W treści znajdziemy dobre i złe separacje, częściowe i pełne, separację jednostki, a także separację dla dobra innych. Separacja i specjalizacja definiują dziś nasz świat, a wraz z nimi tworzą się reakcja i bunt przeciwko granicom i podziałom. Nasza Parsza jest zachętą i przestrogą. Aby zauważyć u kogoś pobożność czy świętość, czy to u brata, żony, czy nawet u obcej osoby, najpierw trzeba potrafić się odseparować. Początkiem pełnej całości czy jedności jest uznanie i zaakceptowanie innej osoby jako oddzielnej, kompletnej świętej.Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
14.06.2019/11 Siwan 5779Bamidbar
ks. Liczb1:1 – 4:20
W tym tygodniu rozpoczynamy czytanie nowej księgi Tory. Jej nazwa, a także nazwa bieżącej Parszy to Bamidbar czyli „Na pustyni”. Wydarzyło się coś pomiędzy zeszłotygodniową Parszą a aktualną, coś co zaprowadziło nas spod góry na pustynię. Cóż takiego się stało? Niestety, nie wiemy. Czasem po prostu tak się dzieje, w jednej chwili czujesz jakby świat legł u Twoich stóp, a za moment czujesz się zagubiony i zdezorientowany.
Bardzo często po chwilach szczytowych osiągnięć ogarnia nas złe samopoczucie i dezorientacja. Wyraźnie widać to w naszym fragmencie Tory. Co zatem możemy zrobić, aby odnaleźć się w tej duchowej pustce? Zacznijmy liczyć. W naszej Parszy B!g rozkazuje Mosze, aby sporządził najbardziej szczegółowy spis ludności w całym tekście Tory. Kiedy tracimy poczucie zasadności lub pojawiają się wątpliwości, cóż możemy zrobić, aby się ich pozbyć? Policzmy nasze błogosławieństwa. Kiedy tracimy doświadczalną wiedzę o obecności B!ga w naszym życiu, powinniśmy zacząć kultywować tę wiedzę w sferze intelektualnej. B!g jest poza nieskończonością, podobnie jak nasza zdolność do łączenia się z B!giem. Czasami jednak, aby poczuć Jego obecność, musimy policzyć, w jaki sposób pojawia się w naszym życiu.
Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
7.06.2019/4 Siwan 5779
Bechukotaj
ks. Kapłańska 26:3 – 27:34 W tym tygodniu czytamy jedną z najbardziej niepokojących Parszy w całej Torze. Jest ona jedną z dwóch, które proroczo wymieniają klątwy, które spadną na Izrael w przyszłości. Opisy są przerażające, tym bardziej, że są osobiste. Pobieżna lektura naszej Parszy mówi nam, że jeśli wypełnimy wolę B!ga, wszystko będzie wspaniale, a jeśli nie, to znajdziemy się w ogromnych tarapatach. Problem polega na tym, że wiemy, iż nie jest to prawda, w rzeczywistości jednym z pierwszych nie-Halachicznych pytań w Talmudzie jest to, dlaczego złe rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom.Jakie jest więc znaczenie błogosławieństw i przekleństw w naszym aktualnym fragmencie Tory? Sukces często rodzi porażkę. Nawet jeśli uda nam się ochronić przed arogancją, nasza energia, dążenie i skupienie, które pozwoliły nam kultywować sukces, zmniejszają się, gdy ten sukces osiągamy. Błogosławieństwa zmieniają się w przekleństwa, gdy nie rozpoznajemy ich źródła. Często mówimy o trudnościach, które są ukrytymi błogosławieństwami. Nasza Parsza przypomina, że jeśli nie będziemy ostrożni, błogosławieństwa mogą rodzić przekleństwa.Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
31.05.2019/26 Ijar 5779
Behar ks. Kapłańska 25:1 – 26:2
Tytuł parszy w tym tygodniu, Behar, jest osobliwy. Parsza opowiada nam o tym, że następujące słowa były skierowane do Mojżesza na górze Synaj, czyli po hebrajsku „BeHar Sinaj”. Następnie opisuje nakaz powstrzymywania się od uprawy ziemi Izraela co siedem lat, powrotu na ziemię przodków co pięćdziesiąt lat oraz określa prawa żydowskich i nieżydowskich niewolników. W efekcie nasza Parsza nakreśliła etyczne zasady narodu w kwestiach ekologii, redystrybucji bogactwa i praw pracowniczych. Kwestie te pozostają do dziś przyczyną niepokojów politycznych i przewrotów społecznych.Dlaczego nasza Parsza wyraźnie stwierdza, że te prawa zostały uchwalone na górze Synaj, gdy wiemy, że cała Tora została tam ogłoszona? Na górze Synaj B-g zgromadził luźne zbiorowisko różnych plemion i wykuł je na naród. Dzięki temu energię, zasoby i geniusz milionów ludzi może być pokierowany do osiągania konkretnych dążeń narodowych. Powstał naród, który potrafi wykorzystać zasoby do życia w równowadze z potrzebami naszego środowiska, sprawiedliwego tworzenia, dystrybucji i redystrybucji bogactwa oraz zapewnienia praw nawet najsłabszym osobom. Na Górze Synaj miały miejsce początki naszej historii, jako narodu i tylko silny potrafi prowadzić taką politykę.W czasach, gdy my, Żydzi, obserwujemy negatywny wpływ odradzającego się nacjonalizmu nasza Parsza przypomina nam o pozytywnym potencjale nacjonalizmu i o tym jak my, jako Naród Izraela, jesteśmy zobowiązani do pokazania światu potencjału narodu do bycia świętym poprzez ochronę ziemi, społeczeństwa i naszych najsłabszych braciSzabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis 24.05.2019/19 Ijar 5779
Emor ks. Kapłańska 21:1 – 24:23
W ostatniej części naszej aktualnej Parszy spotykamy się z ciekawą sytuacją dotyczącą człowieka, który bluźni przeciwko świętemu imieniu B!ga. Krótko mówiąc, anonimowy Żyd wdaje się w bójkę z innym Żydem i używa imienia B!ga w taki sposób, aby zmniejszyć jego świętość. Zostaje on zatrzymany, a Mosze pyta B!ga o karę jaką należy mu wymierzyć. B!g odpowiada, że mężczyzna powinien zostać zabity. Wyjaśnia, że zabicie innego człowieka podlega karze śmierci, ale spowodowanie obrażeń u człowieka lub zabicie zwierzęcia wymaga jedynie wypłaty odszkodowania. Bluźnierca zostaje zabity.B!g nie zmienia się, więc dlaczego znaczenie ma użycie jego imienia w sposób mniej szanowany i dlaczego mamy wzmiankę o karze za morderstwo przed wykonaniem wyroku na bluźniercy? Na poziomie intelektualnym różnica między ludźmi a zwierzętami to ludzka zdolność pojmowania i wierzenia abstrakcyjnym pojęciom. Podczas gdy pies zabiłby innego psa w odwecie za zamordowanie członka jego stada czy grupy, nie zrobiłby tego, gdy jeden z psów zagraża jego narodowi, klasie lub religii. Jesteśmy zdefiniowani przez idee, w które wierzymy, i które mają moc zmiany świata. Bluźnierca nie osłabia B!ga, osłabia naszą koncepcję B!ga. Niszcząc nasze wyobrażenie B!ga, bluźnierca popełnia konceptualne morderstwo. Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis 17.05.2019/12 Ijar 5779
Kedoszim
ks. Kapłańska 19:1 – 20:27
Aktualna Parsza zawiera jedną z najważniejszych i najbardziej wymagających Micwot w całej Torze – aby być świętym. Na samym początku tekstu B!g mówi, że musimy być święci, ponieważ B!g jest święty. Nasi Rabini odczytują to w ten sposób, że powinniśmy postępować zgodnie z działaniami B!ga: „ponieważ jest miłosierny, powinniśmy być miłosierni, tak jak on ubiera nagich, tak też powinniśmy ubierać nagich”. Generalnie wykonywanie Micwot rozumiane jest jako naśladowanie B!ga. Ciekawe jest to, iż zaraz po wersecie, w którym B!g mówi nam, abyśmy byli święci, nakazuje nam szanować rodziców. Ale B!g nie ma rodziców i nigdy nie wykona tej Micwy, więc dlaczego pojawia się w końcu wersetu, gdzie B!g mówi nam, abyśmy byli święci jak On.Szanowanie matki i ojca jest jedną z najtrudniejszych Micwot, dlatego jest źródłem niesamowicie wysokiego stopnia świętości. Jest to źródło bądź ogromna świętość, której B!g nie może wnieść w ten świat. Kiedy chowamy naszą dumę i czcimy naszych rodziców, pomagamy B!gu osiągnąć nowy poziom świętości na świecie. B!g nie mówi nam, abyśmy byli święci, ponieważ jest święty, błaga nas, abyśmy byli święci, aby pomóc Jemu być świętym. B!g nakazał nam być jego partnerami w nasycaniu świata fizycznego etyczną czystością i duchowym światłem. Nakaz świętości nie jest poleceniem odległego ojca, lecz modlitwą nienarodzonego dziecka.Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis10.05.2019/ 5 Ijar 5779Acharej mot ks. Kapłańska 16:1 – 18:30Podwójna Parsza – Acharej mot / Kedoszim – była Parszą podczas mojej Bar Micwy , ale nie jest to Parsza przypadająca w moje urodziny. Acharej mot nie jest moim ulubionym fragmentem Tory. Parsza ta nie ma narracji, zawiera jedynie zakazy dotyczące składania ofiar oraz zakazy związane ze związkami. Nazwa ta jednak zawsze wydawała się tak znacząca, Acharej mot – po śmierci.Tytuł odnosi się do przedwczesnej śmierci dwóch synów Aharona. Zawsze rozumiałem tę Parszę z perspektywy Aharona, który przeżył tragiczną stratę. W tym roku zacząłem się zastanawiać, co można powiedzieć z perspektywy ofiary? Zaraz po wzmiankach o śmierci synów Aharona nasza Parsza pogrąża się w najbardziej złożonej służbie ofiarnej w całym roku czyli Jom Kipur. Pozornie synowie Aharona zmarli sześć miesięcy wcześniej, próbując złożyć tę samą ofiarę. Ofiary proszą, aby Ci, którzy przeżyli, kontynuowali i poprawiali drogę, na której one były. Tragedii nie można zapomnieć, ale można ją zmienić. Modlitwa ofiar w Acharej mot oraz w całej historii uświęca nasze życie i śmierć, kontynuując naszą misję odkupienia świata.Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis3.05.2019/ 28 Nisan 5779 PesachJaka jest różnica pomiędzy Polakami Żydami a Polakami Katolikami? Katolicy lubią jeść macę. Wszyscy wiemy, co świętujemy podczas pierwszego dnia święta Pesach – wyzwolenie spod egipskiej niewoli. A co zatem świętujemy w ostatnie, świąteczne dni Pesach? Maca reprezentuje wolność, możemy zaobserwować to wyraźnie w modlitwie Musaf podczas Pesach, gdzie Pesach jest nazywany zarówno Świętem Macy, jak i czasem naszej wolności. Pod koniec Pesach świętujemy to, iż po siedmiu dniach nadal jemy macę.W noc Sederu, kiedy po raz pierwszy skosztujemy macę, jest to dla nas jak objawienie. Jest to tak proste, ale również absolutne. Chwila ta ma moc przeniesienia nas do naszej pierwotnej jaźni, miejsca i czasu pełnej wolności. Pod koniec Pesach jesteśmy zmęczeni jedzeniem macy i pragniemy już czegoś innego, podobnie nasza nowo odkryta wolność zaczyna tracić swój blask. Z uzyskanej swobody działania wynika odpowiedzialność za nasze czyny. Siódmy dzień to czas, w którym świętujemy, że jedliśmy macę przez tydzień i poprzez to potwierdzamy nasze zobowiązanie do bycia wolnym, nawet przy ciężkich wyzwaniach. Pierwszej nocy Pesach B!g daje nam wolność jako dar, ostatniej nocy poświęcamy się wolności jako sposobowi życia dla nas samych i darowi, który musimy zapewnić innym.Chag Sameach i Szabat Szalom!Z miłością, Yehoshua Ellis26.04.2019/ 21 Nisan 5779
Parsza Mecora
(Szabat haGadol) ks. Kapłańska 14:1 – 15:33
Mija kolejny tydzień, w którym próbujemy sobie poradzić z chorobą skóry carat, błędnie tłumaczoną jako trąd. W ubiegłym tygodniu chodziło o wiele fizycznych przejawów tej najbardziej przerażającej duchowej dolegliwości i towarzyszącej jej kwarantanny. W tym tygodniu podczas czytania Parszy pojawia się instrukcja duchowego oczyszczenia, która jest potrzebna do powrotu do społeczeństwa Mecora – osoby dotkniętej carat.
W samym środku tych instrukcji znajduje się ciekawy, pozornie niepasujący przypadek carat, którym objęty jest dom. W najprostszych słowach, jeśli w domu pojawią się symptomy tej choroby, wtedy przychodził Kapłan i usuwał fragment ściany zarażony chorobą. Raszi na podstawie Midraszu wyjaśnia, że Kananejczycy ukrywali kosztowności w murach swoich domów przez czterdzieści lat, gdy Izraelici byli na pustyni. Kiedy naród izraelski osiadł na ziemi Izraela, a ich domy pokrył carat, zgodnie ze zwyczajem usuwano te fragmenty murów, odkrywając przy okazji ukryte tam skarby!
To daje nam nową perspektywę na carat. Nie jest on cierpieniem, które ponieśliśmy w wyniku grzechu. Raczej wskazuje nam, co musimy w sobie zmienić, aby objawić światu swoje najwyższe ja. B!g nie znajduje przyjemności w karaniu nas, a cierpienie nie jest zsyłane na nas jako zemsta. Choroby fizyczne wskazują na cenne skarby zakopane w każdym z nas, które możemy ofiarować światu, gdy tylko będziemy gotowi na poddanie “remontowi” nasze domy i nasze życie.
Szabat Szalom
Z miłością, Yehoshua Ellis
12.04.2019/ 7 Nisan 5779
Parsza Tazrija
Tazrija to dziwna Parsza. Jest pierwszą Parszą, która nie koncentruje się wokół Miszkanu. Jej tematem są ludzie, którzy z powodu różnych manifestacji fizycznych zmieniają stan rytualnej czystości. Mamy dwa przykłady w naszej Parszy – kobieta, która urodziła, i osoba, która cierpi na carat (chorobę podobną do trądu, której powodem powstania była duchowa nieczystość). Dwa przykłady, które nie mogą się bardziej różnić. Duża część tekstu poświęcona jest sposobom wykorzystywania różnych fizycznych dolegliwości do diagnozowania duchowego caratu. Na początku tekstu mamy fizyczny aktu porodu zmieniający stan duchowy kobiet, które urodziły. Parsza zajmuje się więc dwoma różnymi przypadkami duchowej nieczystości, jeden jest wynikiem micwy bycia płodnym, rozmnażania się, a drugi jest rezultatem grzechu plotkowania.
Dla tych z nas, którzy dążą do osobistego rozwoju, duchowa czystość jest głównym celem. Nasza Parsza opisuje dwa sposoby, w jaki można tę czystość utracić – poprzez dodanie czy powiększenie świata, albo sprofanowanie go. Duchowa nieczystość odsuwa nas od Miszkanu i od dostępu do obecności B!ga, niezależnie od tego, jak została przez nas „uzyskana”. Przesłaniem Parszy Tazrija jest to, że powinniśmy być mniej zmartwieni tym, w jakim miejscu się znajdujemy, a bardziej tym, jak tu dotarliśmy. Kobieta, która właśnie urodziła, jest równie nieczysta jak mężczyzna, który cierpi na carat za plotkowanie. Jednak ona stała się nieczysta podczas budowania świata, a on osiągnął nieczystość niszcząc świat.
Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
5.04.2019/ 29 Adar II 5779
Szemini (Para) ks. Kapłańska 9:1 – 11:47
Parsza Szemini to wielka rzecz. Szemini oznacza „ósmy”, a akcja całej naszej Parszy rozgrywa się ósmego dnia poświęcenia Przybytku i jego kapłanów. Uroczystość poświęcenia rozpoczęła się pod koniec Parszy z ubiegłego tygodnia. Przez siedem dni Mojżesz budował Przybytek, ubierał kapłanów, składał ofiary i nic się nie działo. Nie otrzymaliśmy żadnego znaku od B!ga, że wybaczono nam grzech złotego cielca, nic, co potwierdziłoby, że B!g jest obecny przy nas. Nareszcie, w ósmym dniu poświęcenia, pierwszego dnia służby Ahrona jako arcykapłana, B!g zsyła szczególny ogień i cały naród jest świadkiem cudu. Boski ogień robi dwie rzeczy: rozpal a i pochłania ofiary Ahrona na zewnętrznym ołtarzu i odbiera życie Nadawowi i Awihu, najstarszym synom Aharona. Aharon i naród izraelski odzyskali swą poprzednią pozycję bliskości z B!giem, ale za wygórowaną cenę. Czy Nadaw i Awihu musieli umrzeć? Aby zrobić miejsce dla nowego, stare musi zostać zmienione, przekształcone, a czasem zniszczone. To jest wybór, z którym musimy się nieustannie zmagać; czy mogę przemienić siebie samego i swą wizję, czy też zostaną one zmiecione? Boski ogień ma moc transformacji. Czy my jesteśmy gotowi się zmienić?
Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
29 marca 2019/ 22 Adar II 5779
Parsza Caw
W zeszłym tygodniu rozpoczęliśmy czytanie trzeciej księgi Tory – Wajikra. Po pięciu ekscytujących tygodniach omawiających Miszkan obecnie mamy do czynienia z zupełnie nowym kierunkiem czyli ofiarami i kultem. To nie jest najlepszy czas dla wegetarian. W zeszłym tygodniu czytaliśmy na temat szczegółów głównego ołtarza Miszkanu, jakie części ofiar zostały na nim spalone oraz w jaki sposób. Na początku naszej Parszy otrzymujemy informacje dotyczące rozpoczynania codziennej służby ofiarnej. Pierwszą rzeczą, jaką kapłani robili rano, było wzięcie łopaty pełnej popiołu z ołtarza i odstawienie jej z boku ołtarza. Nie jest niczym szczególnym, aby informować nas o tym, że musimy czasem czyścić ołtarz, dlaczego więc w ogóle o tym mowa?
Dowiadujemy się tutaj dwóch rzeczy na temat duchowego wzrostu. Po pierwsze, początkiem wszelkiej pracy duchowej jest stworzenie miejsca dla czegoś nowego. Nasze dusze potrzebują powietrza i przestrzeni do wzrostu, a to jest punkt wyjścia duchowego ruchu. Po drugie, to, co teraz jesteśmy gotowi odrzucić, jest tak samo ważną częścią naszego wzrostu, jak to, do czego dążymy. Nasza droga życiowa nie jest wartościowa tylko pod względem tego, dokąd zmierzamy, ale także niezbędna do tego, by dać nam znać, skąd przyszliśmy.
Szabat Szalom Z miłością, Yehoshua Ellis
22 marca 2019/ 15 Adar II 5779
Parsza Pekudej ks. Wyjścia 38:21 – 40:38
W tym tygodniu docieramy do końca budowy Miszkanu czyli mobilnej świątyni. Po trzech Parszach, w których otrzymaliśmy instrukcje jak zbudować Miszkan, jednej omawiającej jego budowę, aktualna Parsza to podsumowanie budowy Miszkanu. Jednak wydaje się ona zbyteczna, ponieważ Mosze był najbardziej uczciwą osobą w naszej historii, dlaczego więc mielibyśmy otrzymywać raport z jego pracy? Nawet jeśli byśmy tego potrzebowali, to czy potrzebujemy znać wszystkie szczegóły?
Podstawą jest, aby wszyscy ludzie byli równi, nikt nie jest ponad prawem lub poza nim. Mosze jest wzorem dla wszystkich przyszłych liderów. Tora daje tutaj jasno do zrozumienia, że wszyscy ci, którzy pracują dla społeczności, muszą przekazać jej raport ze swojej pracy. Budowanie Miszkanu jest jednym z największych duchowych przedsięwzięć w historii. Tak więc szczegółowe rozliczanie każdej części Miszkanu jest dla nas pouczeniem w sferze etycznej / duchowej. Każdy z nas musi w pełni uwzględnić to, kim jest, co robi i skąd pochodzi jego motywacja. I nie wystarczy zdefiniować się ogólnikowo, raczej powinniśmy uwzględnić każdy aspekt naszego jestestwa. Jedynie w ten sposób możemy wypełnić misję Miszkanu, aby znaleźć się w miejscu zamieszkania B!ga.
Z miłością, Yehoshua Ellis
8 marca 2019/ 1 Adar II 5779
Parsza Wajakhel (Szekalim) ks. Wyjścia 30:11 – 34:35
Po trzech tygodniach, podczas których B!g opisywał Mosze budowę Miszkanu, dochodzimy do punktu, w którym Mosze poinformuje nowo powstały Naród Izraela o jego budowie. Przesłanie Mosze do narodu jest nieco odmienne od tego, które usłyszał od B!ga. Jest znacznie krótsze, kolejność podawanych informacji jest odwrotna. Po raz pierwszy widzimy, jak Mosze przekazuje to, czego nauczył się na Synaju w zmienionej treści. Widzimy tutaj wielkość Mosze Rabejnu, wiedział, jak sprawić, by Tora była łatwiejsza do przyswojenia dla jego uczniów i nie bał się przekazywać im słów Tory w języku dla nich zrozumiałym. Wielkość Tory to jej zdolność do zmian i adaptacji. Mosze pokazuje nam, że idealna Tora nie jest tą, która zachowuje pierwotną formę w nienaruszonym stanie, ale raczej tą, która przemawia do serca tych, którzy ją poznają.
Szabat Szalom!
Z miłością, Yehoshua Ellis
1 marca 2019/ 24 Adar 5779
Parsza Ki Tisa – Księga Wyjścia 30:11 – 34:35
Parsza Ki Tisa rozpoczyna się od podatku nałożonego na mężczyzn Narodu Izraela, który to podatek posłużył również jako wojskowy spis ludności. Zamiast zliczać mężczyzn, co jest zabronione, każdy z nich, który uprawniony był do służby wojskowej, dostarczył do Miszkanu pół srebrnego szekla. Tu nasuwa się nam oczywiste pytanie: dlaczego pół szekla? Jeśli B!g chciałby, aby była to najmniejsza wartość, wówczas powinien to być Gerah, o którym mowa w Parszy. Jeśli B!g chciałby, aby wartość była znacząca, wtedy powinien to być Szekel.
Każdy z mężczyzn ofiarowuje B!gu pół Szekla za samego siebie. Przesłanie tutaj jest jasne, największym darem, jaki możemy dać, jest nasza niepełność.
B!g prosi o to, by każdy z nich dał mu zarówno to, czym dysponuje, jak i to, czego mu brak. B!g chce, abyśmy wykorzystali nasze mocne strony, by mu służyć, ale również chce naszej słabości. W naszej Parszy B!g mówi: „Wiem, że jesteś słaby, załamany i dążysz do doskonałości, do bycia kompletnym. To nie jest powód do wstydu czy zaprzeczenia, to jest Twoja najcenniejsza część. W ten sposób zbuduję fundament mojego domu na tym świecie.” W tym tygodniu dowiadujemy się, że największym wkładem jaki możemy wnieść jest posiadanie własnych ograniczeń oraz wiedza, że zasługujemy na miłość nie pomimo ograniczeń, ale dzięki nim.
Szabat Szalom! Z miłością, Yehoshua Ellis 22 lutego 2019/ 17 Adar 577 W ten Szabat mamy potrójne wydarzenie: czytanie parszy „Mikec” według kolejności, pierwszy dzień Rosz Chodesz Tewet i szósty dzień Chanuki. W synagogach z tego powodu odbywa się czytanie z 3 zwojów Tory według zasady „tadir weejno tadir tadir kodem” – z hebrajskiego „to co jest często ma pierwszeństwo”. Dlatego najpierw czytamy parszę „Mikec”, potem fragment o Rosz Chodesz z księgi Bemidbar (parsza „Pinchas”) i na koniec fragment czytany podczas Chanuki również z księgi Bemidbar (parsza „Naso”). W tym przypadku Haftara powinna być na temat ostatniego czytania z Tory, dlatego jest czytany fragment z księgi proroka Zachariasza, w którym pojawia się opis Menory. Parsza „Mikec” jest znowu historią snów, ale tym razem faraona. Podobnie Józefowi, faraon miał podwójny przekaz, w krótkim odstępie, w ciągu jednej nocy. Ale różni się od Józefa tym, że nie był w stanie zrozumieć o co w nich chodzi. Wyjaśnienie snów faraona dosłownie „wyciąga” Józefa z więzienia i zmienia całe jego życie od tamtej chwili. Podobieństwem historii Józefa i braci z historią Chanuki jest relacja pomiędzy braćmi. Konflikt doprowadza do tragedii i wielkiego dramatu, pojednanie z braćmi przywraca pokój i błogosławieństwo. Konflikt Józefa z braćmi jest przykładem wojny domowej, a wydarzenia z czasów Machabeuszy również można potraktować jako konflikt światopoglądów w świecie żydowskim. W końcu zawsze jest pojednanie, które gwarantuje stabilność i pokój. W naszej Haftarze prorok Zachariasz mówi, że ani mocą, ani potęga nie osiągniemy naszych marzeń i dążeń. We wszystkim jest obecność Boga i jego błogosławieństwo. Niech ono zawsze będzie z nami. Szabat Szalom, Chodesz Tow i Chanuka Sameach! Rabin Stas Wojciechowicz 7 grudnia, 2018 / 29 Kislew 5779
Parsza Wajeszew
W naszej parszy wracamy do snów i marzeń, które określą przyszłość narodu Izraela i zdecydują o dalszym ciągu historii rodziny Jakuba. Ale teraz zaczyna się nowy odcinek dramatu rodzinnego, w którym główną rolę będą odgrywać jego dzieci. Jakub powoli odchodzi z pierwszych szeregów aktywności. Miłość w Torze jest szczera, gorąca i bardzo niebezpieczna. Powoduje ona ostre rywalizacje i bezkompromisowe rozwiązania. I również bardzo często jest przyczyną wielkich tragedii. Historia Józefa jest logicznym podsumowaniem wszystkich wydarzeń spowodowanych miłością i jej skutkami. Miłość w rodzinie Jakuba częściej doprowadza do dramatów niż do szczęścia tych, których Jakub kocha całym sercem. „A widząc bracia jego [Józefa] , iż go miłował ojciec ich nad wszystkich braci jego,- znienawidzili go,i nie mogli mówić z nim uprzejmie.” (Bereszit 37:4). Po hebrajsku to brzmi tak, że nie mogli z nim rozmawiać w sposób pokojowy („dabro leszalom”). Miłość, sny, marzenia – to wszystko doprowadziło Józefa najpierw do niewoli egipskiej, a później do szczęśliwego zakończenia dramatycznej historii i ratowania swoich braci i ojca przed głodem. Nawet w najgorszych chwilach Józef nie zapomina kim jest i skąd pochodzi, a najważniejsze, kto czuwa nad tym wszystkim. „I był Wiekuisty z Josefem, a był mężem szczęśliwym; i zostawał w domu pana swojego, Micrejczyka” (Bereszit 39:2). I w najtrudniejszych momentach życia człowiek nigdy nie zrzeka się swoich marzeń. I idąc ich śladem zawsze znajdzie rozwiązanie wszystkich problemów. Nie tylko tych, osobistych, ale również uratuje wiele innych ludzi. Dokładnie jak Józef i jego braci.
Szabat Szalom, Rabin Stas Wojciechowicz
Parsza Wajiszlach
Księga Rodzaju 32:4-36:43
Opisany w naszej paraszy Jakubowy powrót do domu wiąże się nieuchronnie z koniecznością konfrontacji z bratem, którego 20 lat wcześniej Praojciec wyzuł z pierworództwa. Świadom zagrożenia ze strony Ezawa, Jakub podejmuje konkretne działania: szykuje się na wojnę, modli się o wybawienie z rąk bliźniaka i wysyła mu dary. Robi więc wszystko, co jest w jego mocy, by ochronić rodzinę i dobytek, choć targające nim uczucia mogłyby okazać się paraliżujące. Jak wyjaśnia midrasz: „boi się”, że może zostać zabity i „ogarnia go trwoga”, że mógłby sam zabić. Gdy dochodzi do spotkania, Ezaw całuje brata – zarówno pochlebne, jak i niepochlebne komentarze odnośnie szczerości Ezawa próbują zinterpretować tradycyjne kropki umieszczane nad tym czasownikiem w zwoju Tory. Bracia rozstają się i w 33:14 Jakub deklaruje, że przyjdzie do Ezawa do Seiru. Rabin Abahu zauważa, że Biblia niczego takiego nie odnotowuje – kiedy więc do niego przyjdzie? Stanie się to w czasach mesjańskich, gdy – według Abdiasza 1:21 – „wybawcy wstąpią na górę Syjon, by sądzić górę Ezawa”.
Rabinka Małgorzata Kordowicz
Parsza Wajece
Poprzednia parsza, „Toldot”, kończy się wersetami związanymi z przyszłym małżeństwem Jakuba i opisem życia rodzinnego Ezawa. W parszy „Wajece” zobaczymy kontynuację tego wątku. Jakub opuszcza rodzinny dom i zarazem żegna się z życiem, które było mu dotąd bardzo dobrze znane. Teraz nie tylko zostanie żonatym mężczyzną, ale również założycielem Narodu Izraela. Bo nie wszyscy potomkowie Abrahama i Izaaka są Żydami, lecz wszyscy potomkowie Jakuba już są. Parszę rozpoczyna pierwszy sen Jakuba. Kultury starożytne przeważnie postrzegały sen jako zjawisko niezwykle i posiadające cechy magiczne. Można stwierdzić, że od snu Jakuba wzięła swój początek historia naszego narodu, przez sny jego ukochanego syna Józefa, sny przełożonych i samego faraona. Przez sny nasz naród znalazł się w Egipcie i później został zbawiony przez Boga. Sen Jakuba działa jak środek uspokajający: młody człowiek ucieka z ojczystych miejsc idąc do nieznanych krajów, pełen obaw o swoje życie i dalsze losy. Obietnica Boga jest daleko idąca:
„I będzie potomstwo twoje, jako proch ziemi, i rozprzestrzenisz się ku zachodowi, i ku wschodowi i ku północy i ku południowi; a błogosławić się będą tobą wszystkie plemiona ziemi i potomstwem twoim” (Bereszit 28:14).
W tych słowach można zauważyć, że dziedzictwo Jakuba – Izraela będzie dziedzictwem uniwersalnym, należącym do wszystkich mieszkańców świata. Tora uczy, że warto podążać za swoimi snami i marzeniami i niczego się nie bać. Tego samego chciałbym życzyć nam wszystkim dzisiaj – nie przestawać marzyć i spełniać swoje marzenia, starać się widzieć sny i ufać obietnicom Boga.
Szabat Szalom, Rabin Stas Wojciechowicz
Parsza Toldot
Kolejne etapy sagi o patriarchach i matryjarchiniach zaskakują. Jakub ma kontynuować misję Izaaka, który przejął ją od Abrahama, ale przejęcie pałeczki odbywa się w sposób pokrętny. Budzi niechęć. Co więcej, jego brat bliźniak Ezaw budzi sympatię czytelnika Tory. Jest popędliwy, ale nie jest złym człowiekiem. Sprzedał pierworództwo, ale czy naprawdę na nie mógłby go odzyskać? Ojciec chciał pobłogosławić właśnie jego, syna, którego kocha, „męża biegłego w myślistwie” (Ber. 25:27). Rabin Jonathan Sacks wskazuje, że wadą Ezawa było to, że podobnie jak przedtem Izmael, był silnym i sprawnym człowiekiem natury. Inne starożytne religie widziałyby w tym zaletę, bo wielbiły naturę i w niej widziały bogów. Judaizm inaczej: postrzega coś poza naturą. To podejście rozpowszechniło się, ale paradoksalnie w naszej epoce powraca: nauka też widzi świat – i nas, ludzi – jako twór wyłącznie przyrodniczy. Dla tych spośród nas, którzy uznają, że w ludziach jest coś wychodzącego poza naturę, powstaje potrzeba zaświadczenia o tym. Izrael – a to jest przecież inne imię Jakuba – takie właśnie świadectwo wyraża przez samo swoje trwanie i kontynuowanie tradycji. A przy tym dla wielu z nas jest istotne to, że właściwie pojęty judaizm może dawać takie świadectwo bez jakiegokolwiek pomniejszania wartości i ważności nauk przyrodniczych i społecznych. Kwestionujemy tylko uproszczenie, że badają one całość wszystkiego, że nie ma w nas nic poza materią, zwierzęcością, członkostwem w grupach społecznych.
Stanisław Krajewski Parsza Chajej Sara
Księga Rodzaju 23:1-25:18
Ukochana żona i matka, Sara córka Teracha (mało wiarygodne Rdz 20:12) bądź jego syna Harana (sugestia Flawiusza), znajduje miejsce swego wiecznego spoczynku w Grocie Machpela. Cóż teraz pocznie owdowiały Abraham, z żałoby „stary i w podeszłym wieku” (24:1), ze straumatyzowanym synem w średnim wieku? Izaak był bardzo związany z matką, zaś jego relacja z ojcem została poważnie nadszarpnięta podczas składania go w ofierze na Górze Moria.
Czy żona otrze jego łzy po matce? Do tego trzeba wyjątkowej dziewczyny, najlepiej takiej, która samojedna napoi stado spragnionych po pustynnej wędrówce wielbłądów. Babcia Milka – co rzadkie pośród biblijnego patriarchatu – godna wymienienia obok dziadka Nachora w genealogii wnuczki, i matka, która współnegocjuje z Eliezerem warunki zamążpójścia córki, stanowią dla młodziutkiej Rebeki pozytywne kobiece wzorce.
Po ożenieniu syna Abraham zakłada kolejną rodzinę i płodzi z żoną Keturą jeszcze sześciu synów. Kobietom w naszej parszy przypada rola bycia balsamem na męskie rany. Rebeka i Ketura godnie przejmują pałeczkę po zmarłej Pramatce Sarze.
Rabinka Małgorzata Kordowicz
Parsza Wajera
W poprzedniej Parszy Abraham spotkał się z B!giem i otrzymał misję. Wiedział, że misja nie będzie łatwa. Aktualna Parsza wyjaśnia nam o co dokładnie chodzi.
Na początku Abraham otrzymuje dobre i złe wieści. Dobrą wiadomością jest to, że Sara urodzi syna, złą wiadomością to, że Sodoma, Gomora i otaczające je trzy miasta zostaną wymazane.
Rozumiemy, że są to dwie oddzielne informacje, Abraham jednak zrozumiał to nieco inaczej.
Abraham błaga i negocjuje z B!giem, dopóki nie otrzyma obietnicy, że Sodoma nie zostanie zniszczona, jeśli znajdzie w niej dziesięciu sprawiedliwych ludzi. W końcu Sodoma zostaje zredukowana do dymiącej sterty gruzu. Czy Abraham poczuł, że zawiódł? Pod koniec Parszy Abraham nie wydobywa z siebie żadnego dźwięku, kiedy B!g mówi mu, że teraz kolej Icchaka.
Czy modlitwa Abrahama dotycząca mieszkańców Sodomy zawiodła? Do dziś każdego roku czytamy i świętujemy nasze duchowe dziedzictwo. Kim jesteśmy? Dziećmi Abrahama, człowieka, który walczył z B!giem, aby jego miłosierdzie spadło nawet na najbardziej nieskruszonych grzeszników. Każda modlitwa uczciwej osoby wypowiadana czystym sercem nie pozostaje bez odpowiedzi. Możemy nie widzieć rezultatów tam, gdzie naszym zdaniem powinny one wystąpić, ale tak się dzieje. Abraham nie zdołał uratować tysiąca, który zamieszkiwał Sodomę i pobliskie miasta, ale ile milionów ma z czego brać przykład?
Szabat Szalom! Rabin Yehoshua Ellis
Parsza Lech Lecha
Po dwóch tygodniach prologu w końcu rozpoczynamy opowieść o narodzie żydowskim. W końcowej części poprzedniej Parszy zostaliśmy przedstawieni Awramowi i jego rodzinie. W obecnej zaczynamy ich poznawać. Pierwszą rzeczą dotyczącą Awrama, o której mówi nam Tora, jest to, że jest on w drodze. Początek naszej Parszy to nakaz B!ga, by Awram porzucił dotychczasowe życie, miejsce zamieszkania oraz rodzinę i wyruszył samotnie w nieznane. Dlaczego Awram miałby to robić? Pierwszą rzeczą, którą B!g mówi do Awrama jest „Lech Lecha”, idź sam, zrób to, ponieważ będzie to dla ciebie dobre. B!g mówi Awramowi, że utworzy przed nim trudną ścieżkę. “Pójdziesz do obcego miejsca, gdzie Ty i Twoje obyczaje będą obce. Wybierasz się w podróż, która jest wyczerpująca fizycznie i emocjonalnie. Idź, ale nie rób tego dla mnie, zrób to dla siebie.” Awram rozpoczyna podróż, która zmieni bieg historii, która stworzy świat i społeczeństwo oparte na prawdzie i sprawiedliwości. Ostateczną motywacją Awrama, a B!g wyraźnie to wyjaśnia, jest jego własnym dobro. B!g mówi Awramowi, że będzie musiał stawić czoła niebezpieczeństwu, niezadowoleniu i poświęceniu, by mu służyć, ale od początku musi zdawać sobie sprawę z tego, że to wszystko dla jego dobra. B!g stworzył ten świat dla naszych korzyści i przyjemności. Pierwszą rzeczą, którą mówi pierwszym Żydom, jest czerpanie z tego przyjemności.
Szabat Szalom! Rabin Yehoshua Ellis Parsza Wajelech Nasza Parsza zaczyna się od jednej z najbardziej niezwykłych sekwencji w literaturze. Mosze budzi się w dniu swojej śmierci, nadal w pełni posiadania wszystkich swoich mocy. Jest jednak pozbawiony misji swojego życia. Po drugiej stronie Jordanu, setki metrów dalej, Erec Israel czeka na nowe pokolenie Izraelitów. Po tej stronie góry Nibo, na Mosze czeka jego grób. Po życiu polegającym na spełnianiu woli B!ga, prowadząc Dzieci Izraela do Ziemi Izraela, Mosze musi teraz zaufać misji przywódcy Jehoszui i wypełnić wolę B!ga, nie prowadząc dzieci Izraela do Ziemi Izraela. Nawet w ostatnim dniu swojego życia Mosze wciąż uczy się nowych sposobów służenia B!gu. W tym tygodniu Mosze pokazuje nam, że dopóki nie wydamy ostatniego tchnienia, wciąż mamy szansę na rozwój. Rabin Yehoshua Ellis Parsza Nicawim „Nicawim” jest ostatnią parszą z cyklu „Szewa denechamata”, siedmiu sobót pocieszających od Tisza be Aw do Rosz Haszana. Parsza zawiera ostatnie przemówienie Mojżesza do nowego pokolenia Izraelitów, które stoi u bram Ziemi Obiecanej. Dramat życia najważniejszego przywódcy narodu Izraela sięga zenitu w pierwszych wersetach parszy, gdzie mówi się o wszystkich pokoleniach naszego narodu i tych obecnych w tej chwili, jak również o pokoleniach przodków i przyszłych członków wielkiej rodziny Izraela.
Mojżesz podsumuje swoją drogę życiową i zwraca się do każdego używając słówאתם…כולכם״» (hebr. „ wy…wszyscy”). Podkreślając obecność wszystkich członków wspólnoty, tekst Tory pokazuje najważniejsze zasady judaizmu wszech czasów: odpowiedzialność i troskę za los całego narodu, będące obowiązkiem każdej jednostki.
Jesteśmy tuż przed Wielkimi Świętami, w trakcie Slichot, modlitw pokutnych. Prosimy Wiekuistego o wybaczenie i przepraszamy tych, których skrzywdziliśmy w ciągu roku. Ale najważniejsze abyśmy pamiętali, że ten okres nie trwa tylko przed Rosz Haszana i Jom Kipur, ale również pomiędzy Jom Kipur, a Rosz Haszana przez całe nasze życie.
Obyśmy byli wszyscy zapisani i zapieczętowano w Księdze Życia!
Szabat Szalom i Szana Towa! Rabin Stas Wojciechowicz Parsza Ki Tece
W bieżącym rozdziale Tory mamy interesującą halachę. Ciało człowieka straconego przez ukamienowanie musi wisieć na widoku publicznym do końca dnia. Są cztery prawomocne sposoby wykonania kary śmierci: ukamienowanie, spalenie, powieszenie i ścięcie mieczem. Ukamienowanie jest to kara wymierzana przez sąd za największe odstępstwa od naszej tradycji, np. bluźnierstwo i bałwochwalstwo. Jeśli taki wyrok zapadnie, powinien stać się przestrogą dla całego narodu – i dlatego ciało straceńca należy powiesić na oczach wszystkich. Ciało jednak będzie wisieć tylko do końca dnia, ponieważ znieważenie zwłok jest profanacją B-ga.
Rozdział „Ki tece” traktuje o najistotniejszym aspekcie rozwoju duchowego. Podczas gdy świętość człowieka wynika z tego, że został on stworzony na podobieństwo B-ga, ludzka zdolność do odnoszenia się do Boga ze świętością jest następstwem tego, że potrafi on rozpoznać przyrodzoną świętość w drugim człowieku, nawet w jego martwym ciele. W tym tygodniu Tora mówi nam, że jeśli chcemy usłyszeć głos, musimy najpierw dosłyszeć tych, którzy sami mówić nie mogą.
Szabat szalom!
Rabin Yehoshua Ellis Parsza Ekew Nasza porcja Tory stanowi kolejny odcinek pożegnalnej mowy Mojżesza. Otwiera go obietnica rozlicznych błogosławieństw, które staną się naszym udziałem, jeśli będziemy pilnie przestrzegać przykazań. Przywódca wypomina ludowi pustynne wykroczenia przeciw Najwyższemu, dużo uwagi poświęcając grzechowi Złotego Cielca i drugim kamiennym tablicom. Mojżesz niejednokrotnie podkreśla mnogość cudów, których Pan dokonał dla Izraela od momentu opuszczenia Egiptu. Teraz z wydatną Bożą pomocą podbiją ziemię miodem i mlekiem płynącą i osiądą w niej zgodnie z obietnicą daną Praojcom. Klamrę spinającą parszę stanowi druga część modlitwy Szema („Słuchaj, Izraelu…”), w której ponownie jest mowa o tym, co wyniknie z (nie-) przestrzegania Bożych przykazań.
Kwestia nagrody i kary pojawia się w Ekew w trzech odsłonach. Po pierwsze: są one bezpośrednią konsekwencją (nie-) wierności synajskiemu przymierzu. Po drugie: czterdziestoletnia tułaczka w ujęciu Pwt 8:2-3 nie jest karą, lecz czasem próby i wzrostu. Po trzecie: przyszły dobrostan nie będzie zasłużoną nagrodą za właściwe postępowanie nowych mieszkańców Ziemi Obiecanej, ale wynikiem Bożej miłości, którą Wiekuisty obdarzył ich Praojców. Poruszenie kwestii kary i nagrody jawi się jako świadomy zabieg oratorski przed przejściem do prawnej części Księgi Powtórzonego Prawa, którą będziemy odczytywać w synagogach w kolejnych tygodniach.
Szabat szalom! Rabinka Małgorzata Kordowicz
Parsza Dewarim
W tym tygodniu rozpoczynamy studiowanie ostatniej księgi Tory – Dewarim.
Ostatnia księga jest inna niż reszta Tory, ponieważ została przygotowana i napisana przez Mojżesza, podczas gdy reszta Tory została skomponowana przez B-ga. Dewarim przedstawia ostatnie myśli Mojżesza, refleksje i rady dla narodu, który odważnie pójdzie tam, gdzie nikt wcześniej nie był. Nigdy wcześniej żaden naród nie próbował stworzyć państwa opartego na moralności, świętości i obopólnych obowiązkach.
Chciałbym krótko skomentować tytuł Parszy w tym tygodniu i całą księgę – Dewarim. Słowo „Dewarim” ma dwa możliwe znaczenia – słowo lub rzecz. Zostało ono wybrane jako tytuł ostatniej księgi Tory, w szczególności z powodu podwójnego znaczenia odziedziczonego w tym słowie. Słowa tworzą i niszczą światy i często są dla nas bardziej realistyczne niż rzeczy, które trzymamy w naszych rękach. Nasza moc oddziaływania na zmiany w tym świecie zależy od naszej zdolności do poruszania się i przekraczania granicy między dwoma znaczeniami tego słowa.
Szabat szalom! Rabin Yehoshua Ellis
PARSZA „Matot-Masej”
Połączone parsze „Matot-Masej” zamykają księgę Bemidbar i podsumują 40 lat wędrówki Izraelitów po pustyni Synaj. Można z pewnością stwierdzić, że nadszedł czas na ostatnie przygotowywania przed wejściem do Ziemi Izraela. Nasza parsza jest również drugą z cyklu „Tlata Depuranuta”, tzw. trzech gniewnych Haftarot przed Postem 9-go Aw.
Zauważyliśmy wcześniej, że Wiekuisty adresuje czasami swoje przemówienia do różnych publiczności. W przypadku Mojżesza również spotykamy się z podobnym zjawiskiem, na przykład na samym początku parszy: „I oświadczył Mojżesz naczelnikom pokoleń synów Israela, i rzekł…” (Bem. 30:2, tł. Izaaka Cylkowa) i dalej mówi o przysięgach (hebr. נדר – „neder”), złożonych dobrowolnie przez Izraelitów, mężczyzn i kobiety. Adresatem Mojżesza w tym przypadku są przywódcy narodu, jego elita polityczna i duchowa.
Dlaczego Mojżesz przemawia najpierw do nich, a nie do całego ludu Izraela jak w innych miejscach w Torze? Nachmanides (RAMBAN) komentując werset 30:2 pisze o przywódcach, którzy są odpowiedzialni za swój lud, w sensie fizycznym i duchowym. Oni są przykładem prawidłowego zachowania, oni mają nauczyć innych jak spełnić to, czego domaga się Wiekuisty. Ślubowania i przysięgi mogą się wydawać czymś łatwym i istnieje ryzyko składania ich bez umiaru. Odwrotnie będzie, kiedy przywódcy staną się przykładem dla społeczności – jak jest nie tylko w przypadku ślubowań i przysięgi, ale we wszystkich innych kwestiach życia publicznego. Przecież wiadomo, że ryba psuje się z głowy.
W Haftarze czytamy piękny werset, który najlepiej podsumuje ten problem wszystkich pokoleń: „Kapłani nie myśleli gdzie Wiekuisty, a dzierżący zakon nie znali Mnie, a pasterze odstąpili ode mnie, a prorocy prorokowali w imieniu Baala, i za rzeczami płonnemi dążyli” (Jeremiasz 2:8, tł. Izaaka Cylkowa, pisownia oryginalna). Przywództwo jest odpowiedzialne za swój lud i dlatego są pierwsi aby wysłuchać słowa Wiekuistego z ust Mojżesza.
Szabat Szalom i Chodesz Tow,
Rabin Stas Wojciechowicz
Parsza Pinchas
Nasza parsza nosi imię wnuka arcykapłana Aarona, Pinchasa, który wsławił się w zeszłej parszy, kładąc kres nierządowi sakralnemu z Midjanitkami. Przed zbrojnym ukaraniem Midjanitów i przekroczeniem granic Kanaanu, Mojżesz z Eleazarem przeprowadzają spis potencjalnych wojowników. Ziemia w Kanaanie będzie podzielona według liczebności szczepów Izraela. Córki Celofchada, który nie doczekał się syna, ważą się upomnieć o dział ziemi dla siebie, jako schedę po zmarłym ojcu. Jozue przejmuje dowodzenie od zbliżającego się do kresu życia Mojżesza. Pod koniec czytania dowiadujemy się, jakie ofiary winny być składane w Świątyni w imieniu całej wspólnoty dzieci Izraela.
To znamienne, do jakich przełomów może dojść, gdy zbraknie preferowanych męskich potomków. Dzięki Machli, Noi, Chogli, Milce i Tircy modyfikacji ulegają prawa dziedziczenia. Czy gdyby RaSzI miał też syna, jego córki Jochewed, Miriam i Rachel byłyby tak uczone? Czy gdyby Osnat Bar(a)zani nie była jedynaczką i nie owdowiałaby, kobieta zostałaby przełożoną jesziwy w XVII-wiecznym Mosulu? Czy gdyby rabin Mordechaj Kaplan nie miał tylko córek, dwunastoletnia Judith Kaplan zostałaby pierwszą dziewczynką, która miała publiczną bat micwę i odczytała fragment Tory po hebrajsku? Po trzykroć wątpię.
Szabat szalom,
Rabinka Małgorzata Kordowicz
Parsza Balak
Najbardziej znana scena z tej parszy to mówiąca oślica Bileama. Słynny wieszczek, wezwany przez Moabitów, by przekląć Izrael, jechał na swojej oślicy. Gdy zastąpił jej drogę anioł, którego na początku widziała tylko ona, stanęła, więc jej pan zaczął okładać ją kijem. Wtedy odezwała się do niego: „Cóż ci zrobiłam, że mnie zbiłeś?”
Czy taką scenę da się potraktować poważnie, a zarazem nienaiwnie? Tego próbowali już tradycyjni komentatorzy. Może chodzi o wizję proroczą, może we śnie, może to literatura, a może oślica tylko zaryczała i Bileam zinterpretował ryk jako słowa?
Najważniejsze jest zrozumienie, czego nas uczy ta historia. Otóż wizja, w której zwierzę pociągowe widzi lepiej niż największy ówczesny wieszcz, jest całkiem dowcipną krytyką wiary w skuteczność zaklęć i czarów. Czary i magia mogą być częścią światopoglądu innych, ale Izrael ma być inny. „Zaklęcie nie ma mocy nad Jakubem, czary nad Izraelem” mówi Tora w tej parszy. Mamy polegać nie na magii, ale na błogosławieństwach. Mają one kierować naszą uwagę ku Stwórcy i wyższym wartościom nie tyle w trakcie jakichś szczególnych „niebiańskich” praktyk, co podczas zwyczajnych czynności codziennych.
Stanisław Krajewski
Parsza Chukat
Tytuł Parszy przypadającej na ten tydzień pochodzi od słowa Chuk – obrządek. Chuk to prawo, które zaprzecza logicznemu wyjaśnieniu, w przeciwieństwie do Miszpat, które jest prawem wywodzącym się z etyki. Słynny Chuk z Parszy w tym tygodniu, czerwona jałówka, pojawia się w Torze w dziwnym miejscu . Rozsypanie popiołów Czerwonej Jałówki oczyszcza człowieka z nieczystości związanej z dotykaniem martwego ciała. Dlaczego w tym miejscu się o tym uczymy? Kilka tygodni wcześniej w Parszy Behalotcha pojawiają się ludzie, którzy skarżą się, że nie mogą spożywać ofiary pesachowej, ponieważ są nieczyści z powodu kontaktu z umarłymi. Czy nie można było w tym miejscu szczegółowo opisać rytuału czerwonej jałówki i powodu, dlaczego ci ludzie nie byli w stanie spożyć ofiary? Jaki jest związek z tym prawem i resztą Parszy?
Pomiędzy treścią pierwszej i drugiej Aliją tej Parszy upływa około trzydziestu ośmiu lat. W tym okresie członków Narodu Izraela spotkała śmierć, czyli kara niewstąpienia do Ziemi Izraela. Pod koniec Parszy zarówno Miriam, jak i Aaron, którzy nie zostali skazani na śmierć wraz z resztą Narodu, również umierają. Mojżesz ma umrzeć, zanim Naród wejdzie do Ziemi. Co to wszystko ma wspólnego z popiołami czerwonej krowy?
Co jest tak trudnego w historii o czerwonej jałówce, że nawet król Salomon nie mógł jej zrozumieć?
Nie jest wielkim zaskoczeniem fakt, że ten, kto dokonuje rozsypania prochów, a tym samym oczyszcza innych, sam staje się nieczysty. Dość często zdarza się, że podczas oczyszczania kogoś, sami stajemy się nieczyści.
Ostatecznym zagadnieniem prawa żydowskiego i samego życia jest śmierć i cierpienie sprawiedliwych. Chociaż sześćset tysięcy ludzi, którzy umarli na pustyni popełniło wiele błędów poprzez narzekanie i bunt przeciw B-gu i Mojżeszowi, nowe pokolenie, o którym czytamy w tym tygodniu narzeka tak samo. Co więcej, śmierć rodzeństwa Mojżesza ma miejsce w tej Parszy po to, abyśmy mogli porównać ich z resztą zmarłych. Reszta pokolenia, które było sprawiedliwe tak, jak Miriam i Aaron, także nie weszła do Ziemi Izraela.
Dlaczego tak się dzieje; dlaczego sprawiedliwi cierpią i umierają? Ja także nie znam odpowiedzi. Powstało wiele skomplikowanych modeli zaprojektowanych po to, by wyjaśnić te pytania, ale ostatecznie wszystkie zawodzą. B-g stworzył świat, który działa w uporządkowany i precyzyjny sposób i dał nam narzędzia, aby go zrozumieć, do pewnego stopnia. W tkaninę rzeczywistości wpleciona jest nić niezrozumiałości. Ten z natury niepoznawalny aspekt życia nie stanowi wyzwania dla istnienia B-ga i prawości jego Prawa, a raczej stanowi ostateczny dowód jego istnienia. W tym tygodniu B-g mówi nam, że można go znaleźć nie tylko w złożoności i równowadze natury, ale także w jej chaosie.
Szabat szalom,
Z miłością,
Rabin Yehoshua Ellis
Parsza Korach
W naszej Parszy rozgrywa się kolejny dramat, jeden z najbardziej niebezpiecznych dla Mojżesza i innych przywódców Izraela – bunt Koracha i jego zwolenników. Tradycja rabiniczna określiła zachowanie Koracha, który należał do pokolenia Lewitów, jako spór (Hebr. מחלוקת – „machloket”), który nie jest w imię Nieba. Sam tekst Tory mówi raczej o próbie przejęcia władzy przez Koracha i jego grupę. Nawet słowo, które rozpoczyna naszą Parszę, jest niezbyt zrozumiałe. Hebrajskie słowo „ויקח – wajikach” Cylkow tłumaczy jako „przedsięwzięli”, Pardes Lauder jako „oddzielił”, angielskie tłumaczenie rabina G.Plauta to „betook himself”, a edycja rabina J.Hertza mówi „took men”. Dosłownie po hebrajsku to słowo oznacza „wziął”, ale widzimy na podstawie różnych tłumaczeń, że chodzi raczej o rozpoczęcie jakiejś akcji skierowanej przeciwko przywódcom Izraela. Na pierwszy rzut oka przyczyny niezadowolenia są uzasadnione – Korach, Datan, Awiram i inni proszą o udział we władzy apelując do Mojżesza i Aharona: „Dosyć wam! Wszak cały ten zbór, wszyscy są święci, a w pośród nich Wiekuisty” (Bemidbar 16:3). Wygląda to na próbę demokratycznego podejścia do spraw społeczności. Korachowi nie chodzi tak naprawdę o demokrację, lecz wyłącznie o przejęcie władzy przez Lewitów, którzy poczuli się dyskryminowani przez Mojżesza. Rabini idą nawet dalej i piszą o oddzieleniu Koracha, fizycznym i duchowym, od reszty społeczeństwa. W Pirkej Awot mówi się i o sporze Koracha i jego grupy, ale również o funkcjonowaniu mechanizmów społecznych, o zasadzie opartej na myśli Hillela: „Nie odłączaj się od społeczności”. Nawet jeśli człowiek jest w wielkiej niezgodzie ze wszystkimi, nie wolno mu opuścić zgromadzenia i oddalić się. Oddalenie symbolizuje tu duchową śmierć, a w warunkach pustyni Synaj – śmierć fizyczną. Społeczność Izraela w tamtych czasach, a w naszych tym bardziej, była i jest oparta na kompromisach i wspólnych poszukiwaniach własnej ścieżki. Spór w imię Nieba, w imię dalszego rozwoju i sukcesu, zdecydowanie „przyniesie owoce”, a wszystkie inne będą „bezowocnymi”. Oby nasza społeczność doceniała sztukę sporu i kultywowała poczucie bycia razem. Szabat Szalom, Rabin Stas Wojciechowicz
Parsza Szlach Lecha Parsza przypadająca na ten tydzień uchodzi za najgorszą w całej Torze. Po dziś dzień pracujemy nad naprawą szkód wyrządzonych przez dziesięciu szpiegów z tej Parszy. Opisując ją w skrócie, Mojżesz wysyła dwunastu szpiegów, najznamienitszych członków każdego z plemion. Spędzają oni czterdzieści dni w podróży po ziemi Kanaan, a po powrocie do obozu Izraela dziesięciu z nich informuje, że ludzie żyjący w Kanaanie to niepokonani giganci, a miasta są nieprzeniknione. Pozostali dwaj szpiedzy protestują, mówiąc, że B-g zapewni im zwycięstwo, ale pozostają zagłuszeni przez resztę narodu. Tej nocy naród Izraela podnosi lament w swoich namiotach, bo woleliby wrócić do Egiptu niż ryzykować rzeź swych dzieci w Kanaanie. Ta noc przypadła na dziewiątego miesiąca Aw i datę przyjęto, aby stanowiła centralny dzień nieszczęścia Narodu Izraela, aż do przybycia Mesjasza. Dlaczego więc szpiedzy zrobili to co zrobili, podali zły raport? Jaki był ich zamysł? Według Gemary szpiedzy martwili się, że stracą cenione pozycje przywódców plemiennych, gdy Izrael wejdzie do ziemi Kanaan. W końcu od przywódców, którzy mają zdobyć, zasiedlić i rządzić krajem wymagane są inne umiejętności niż te potrzebne grupie niewolników żyjących na pustyni . Czy mieli wobec tego plan, aby pozostać na pustyni? Z pewnością nie i to można wywnioskować z tego, co mówili ludzie po wysłuchaniu złego raportu: „Czy nie byłoby lepiej wrócić do Egiptu?”. Szpiedzy chcieli wejść do Erec Israel, też pragnęli mleka i miodu, ale woleli uniknąć brania odpowiedzialności za wszystkie trudności, jakie niosło za sobą to przedsięwzięcie. Szpiedzy w rzeczywistości nie byli przeciwni wstąpieniu do Izraela, ale nie chcieli być tymi, byli którzy nakłaniają naród do zrobienia kroku naprzód. Ich słowa nie miały na celu przesunięcia na inny tor samego wejścia do Ziemi Obiecanej, a służyły raczej uniknięciu odpowiedzialności na wypadek, gdyby pojawiły się trudności. Niestety, słowa, które wyszły z ich ust od tego momentu zaczęły żyć własnym życiem. Wciąż ponosimy ich konsekwencje. Przez próbę uchylenia się od odpowiedzialności za krótkotrwałe trudności w doprowadzeniu narodu Izraela do ziemi Izraela, szpiedzy stali się odpowiedzialni za długotrwałe trudności związane z odrzuceniem ziemi Izraela. Nie możemy uciekać przed odpowiedzialnością, bo im bardziej się staramy, tym bardziej sprawa nas dotyczy. Parsza mówi nam, że jeśli nie będziemy wystarczająco odważni, aby poradzić sobie z obowiązkiem podjęcia działań, będziemy zmuszeni uprzątać bałagan wynikający z braku działania.
Szabat Szalom! Z miłością, Rabin Yehoshua Ellis
Parsza Bechalotecha
Kiedy służyłem jako rabin w Katowicach miałem okazję poznać grupę Izraelczyków studiujących medycynę na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. Jeden z nich poprosił mnie o podpisanie podania na uczelnię z wyszczególnionymi dniami świątecznymi, z których potrzebował zwolnienia z zajęć ze względów religijnych. Oprócz wymienienia Szabatu i wszystkich większych Świąt umieścił on na liście także te mniej znane, jak Lag Ba’omer czy Jom Hacmaut. Najbardziej rozbawił mnie jednak Pesach Szeni, byłem nawet lekko zdziwiony, że w ogóle wiedział o jego istnieniu. No, ale w końcu dzień wolny to dzień wolny.
Pesach Szeni pochodzi z Parszy przypadającej na ten tydzień. Jest wyjątkowy pod wieloma względami, szczególnie dlatego, że żadne inne święto nie ma takiego odpowiednika. Czym więc jest Pesach Szeni? Dosłownie, Drugi Pesach dawał szansę złożenia ofiary paschalnej tym, którzy nie zdołali zrobić tego w czternastym dniu miesiąca Nisan. Dowiadujemy się o tym w naszej Parszy, kiedy to do Mojżesza, który właśnie ma uczestniczyć w złożeniu ofiary paschalnej podchodzi grupa ludzi pytając go, co powinni uczynić, jeśli nie są w stanie złożyć ofiary ze względu na swoją nieczystość rytualną. Pierwsza odpowiedź Mojżesza jest niezwykła, bo mówi im po prostu, że nie wie. Zwraca się z pytaniem do B-ga, który mówi mu o drugiej szansie na złożenie ofiary paschalnej, dokładnie miesiąc później.
Bez wątpienia Pesach jest naszym najważniejszym świętem, jest początkiem naszych narodowych dążeń. Pesach to urodziny narodu Izraela. Można sądzić, że skoro je przegapisz, to już to straciłeś, ale B-g wyraźnie mówi Mojżeszowi, że tak nie jest. Jeśli przegapiłeś ten początek, poczekaj miesiąc i zacznij od nowa. Czy będzie tak samo? Skądże, będzie inaczej. Nie jest to okazja, którą przegapiłeś, tylko szansa, którą jesteś gotów wykorzystać. Pesach Szeni mówi nam o tym, że istnieje wiele okazji, by zacząć od nowa. Proces odnowy zawsze czeka na nas, jeśli tylko możemy się do niego przygotować.
Szabat szalom,
Z miłością,
Rabin Yehoshua Ellis
Parsza Naso W parszy Naso mowa jest o wielu sprawach, które w naszym aktualnym życiu raczej mało nas obchodzą. Mowa więc na przykład o obowiązkach lewitów przy transporcie sprzętów Przybytku oraz o prawach dotyczących Nazyrejczyków, którzy dobrowolnie przyjmowali na siebie szczególne ograniczenia. Jest też mowa o próbie „wody goryczy”, której poddana ma być oskarżona o cudzołóstwo żona. To budzi zażenowanie, bo wydaje się przypominać pławienie czarownic. Zażenowanie pozostaje dopóki nie uświadomimy sobie, że w Torze jest na odwrót niż średniowiecznej Europie. Czarownica, która z próby wychodziła nietknięta, miała być winna, natomiast kobieta, której woda goryczy nic nie uczyniła, miała być uznana za niewinną. Niewinna nie musiała się bać. Można zgłaszać inne wątpliwości, ale i tu widać, że aktualne przesłanie można znaleźć nawet w najmniej pasujących do naszego życia fragmentach. A pod koniec parszy są wspaniałe wersety błogosławieństwa kapłańskiego. Znamy je wszyscy z liturgii. Nic nie straciły na aktualności. I mocy. Wie to każdy, kto ma szczęście w piątkowy wieczór odmawiać je nad swoim dzieckiem.
Stanisław Krajewski
Parsza Bamidbar
W ten Szabat rozpoczynamy czytanie księgi Bamidbar. Rabin Naftali z Wołożyna mówi, że w księdze tej czytamy o wielkiej zmianie, która dokonuje się w narodzie Izraela. Po 40 latach życia na pustyni, kiedy to spożywał chleba z nieba i był świadkami niezliczonych cudów naród Izraela rozpoczyna proces wkraczania do ziemi Izraela. Zaczynają nawykać do życia bez oczywistych cudów, życia, w którym muszą sami wyhodować chleb z ziemi, ale ze świadomością i wiarą w bożą pomoc i cuda, których nie widać gołym okiem.
I to jest właśnie to, czego chce od nas B-g – aby dokonywać dobrych uczynków i zawsze wierzyć w to, że On nam pomaga, chociaż czasami możemy tego nie widzieć.
Szabat szalom!
Rabin Oriel Zaretsky
Parsza Behar-Bechukotaj
Księga Kapłańska 25:1-27:34
Na górze (hebr. be-har) Synaj Najwyższy poucza Mojżesza w kwestii roku szabatowego i jubileuszowego. Dowiadujemy się też, jak należy traktować niewolników, oraz że nie wolno brać odsetek od pożyczek dla naszych współbraci. Księga Kapłańska kończy się informacją o dziesięcinach ze zwierząt oraz o tym, jak szacować wartość darów, które ktoś ślubował przeznaczyć dla Świątyni. Gros parszy Be-chukotaj („zgodnie z Moimi prawami”) stanowi plastyczny opis błogosławieństw i przekleństw, które staną się naszym udziałem, gdy weźmiemy na siebie jarzmo przykazań bądź zrzucimy je z siebie. Życiodajny deszcz, obfitość pożywienia, bezpieczeństwo i pokój, brak dzikich zwierząt i obcych armii w kraju, sukcesy militarne i Bóg pośród nas. Alternatywnie: choroby, głód, obca okupacja, wygnanie i spustoszenie kraju. Tytułowe chukim to prawa pozbawione logicznego uzasadnienia. Czyżby Bóg, podsuwając nam budzące emocje wizje, chciał nas wesprzeć tam, gdzie nam rozumu nie staje?
Rabinka Małgorzata Kordowicz
Parsza Tazria-Mecora Księga Wajikra wprowadza nas nie tylko do porządku składania ofiar, ale również wskazuje na szczególny tryb życia całej społeczności. Wcześniej spotkaliśmy się z prowadzeniem w kaszrut i zasadami oddzielenia czystych zwierząt od nieczystych, a teraz tekst Tory skupia się na zasadach stanu czystości lub nieczystości ludzi.
Oczywistym jest to, że w sprawie spożywania mięsa wybór należy do nas – i w sprawie zakazanych gatunków, i w sprawie spożywania mięsa w ogóle. Jednak w przypadku stanu nieczystości rytualnej (hebr. „Tum’a”) większość zdarzeń nie jest uzależniona wyborem człowieka pomiędzy złem a dobrem.
Ciąża i poród są naturalnymi zjawiskami, cudownymi chwilami w życiu całej rodziny, nie tylko kobiety. Ale szczególna opieka w postaci „nieczystych” dni jest wyłącznie dla matek, nie dla ojców. W tym wątku „nieczystość” nie jest czymś złym, lecz sprawia funkcję ochrony przez oddalenie matki na czas określony, potrzebny dla jej rehabilitacji.
Inne rodzaje nieczystości są bardziej związane z normalnym funkcjonowaniem ludzkiego organizmu, który może być atakowany przez rożne choroby. Nad niektórymi człowiek nie jest w stanie zapanować, ale w przypadku chorób wenerycznych (Wajikra 15:2) wiemy, że wybór znowu należy do człowieka. Izaak Cylkow w swoim komentarzu do tego wersetu podaje terminologię medyczną, która wyjaśnia przyrodę tych upławów z ciała: „Blenorrhoea urethrae oraz gonorrhoea benigna”, tzw. „rzeżączka”.
Tora zajmuje się, jak widzimy, nie tylko naszą duszą, ale również naszym ciałem. I najlepszym podsumowaniem tych dwóch parszyjot będzie cytat z Juwenalisa: „Mens sana in corpore sano” – „W zdrowym ciele zdrowy duch”.
Szabat Szalom,
Rabin Stas Wojciechowicz Parsza Szemini Księga Kapłańska 9:1-11:47Nasza parsza opisuje ósmy dzień inauguracji przenośnej Świątyni. Dobiegł końca tydzień, w którym Mojżesz pełnił obowiązki arcykapłana: w montowanym każdego dnia na nowo Przybytku sam składał ofiary, ubierał i namaszczał brata i bratanków. Odtąd funkcje kapłańskie będzie pełnić Aaron i jego synowie.Inauguracja nie obyła się bez ofiar śmiertelnych. Komentatorzy dwoją się i troją wymieniając w sumie 12 zarzutów wobec Aaronowych synów, Nadawa i Awihu. A gdyby spojrzeć na ich śmierć z innej perspektywy? Kpł 16:1 mówi nam, że umarli, kiedy się zbliżyli do Boga. Może podeszli zbyt blisko?Mojżesz mówi bratu, by zbliżył się do ołtarza (9:7). Według midraszu Aaronowi ołtarz jawi się jako złoty cielec, niechybna materializacja jego wyrzutów sumienia, i dlatego potrzebuje zachęty, by się zbliżyć. Jest też teoria RaSzIego mówiąca, że śmierć dwóch synów jest karą za udział Aarona w powstaniu złotego bożka.Nadaw i Awihu „spłonęli”, a jednak pozostały po nich zwłoki. Czy umarli od Bożego pocałunku, jak to się przydarza doskonale sprawiedliwym? Był to wszak dzień ósmy, a ósemka symbolizuje transcendencję, przekroczenie praw natury. Z naszej ograniczonej perspektywy myślimy o śmierci niewinnych dzieci. W ósmym dniu Aaron milczy (10:3).Rabinka Małgorzata Kordowicz Parsza Wajakhel – Pikudej W tym tygodniu przypada podwójna parsza, czytamy Wajakhel oraz Pikudej. Obie parsze stanowią spis materiałów, których użyto do budowy Miszkanu, podróżnej świątyni oraz opis, w jaki sposób zostały użyte. Te dwie parsze następują bezpośrednio po dwóch i połowie parszy, w których B-g tłumaczy Dzieciom Izraela, jak mają stworzyć Miszkan. Jaki w tym sens, dlaczego potrzebujemy tego powtórzenia? Można przecież po prostu napisać, że zrobili wszystko tak, jak przykazał im B-g i koniec.Nie jest łatwo żyć jako Żyd. Nawet po odjęciu polityki Izraela, antysemityzmu i konfliktów pomiędzy społecznościami, wciąż pozostanie ciążąca na nas ogromna ilość zobowiązań, a dokładniej mówiąc 613. Sądzę, że żadna osoba, ani żaden naród nie ma materialnych zasobów i mądrości, aby właściwie wypełnić je wszystkie i żyć jako koszerny Żyd. W tym tygodniu Tora pokazuje nam, że Dzieci Izraela były w stanie wypełnić każde przykazanie o Miszkanie w najdrobniejszych szczegółach. Tak samo B-g daje nam zasoby i mądrość do życia w wierności Torze i naszym tradycjom.Szabat szalom,Yehoshua Ellis
Parsza Ki Tisa
Przypadający na ten tydzień fragment Tory kontynuuje towarzyszący nam od dwóch tygodni wątek szczegółowych instrukcji dotyczących budowy Przybytku i jego sprzętów. Tym razem dowiadujemy się o umywalni z brązu oraz o oleju do namaszczania i kadzidle. Funkcja głównych budowniczych przypada w udziale Becalelowi i Oholiawowi. Ponadto mężczyźni powyżej dwudziestego roku życia mają płacić półszeklowe pogłówne. Zostaje także podjęty wątek fabularny, zarzucony trzy tygodnie temu pod koniec parszy Miszpatim. Usłyszeliśmy wówczas, że Mojżesz wszedł na górę Synaj i spędził tam czterdzieści dni i czterdzieści nocy. Teraz obozujący Izraelici nie doczekawszy się, odlewają ze złota cielca. Zdradziliśmy Najwyższego… Trach! – i Tablice Przymierza rozbite na kawałki.
Wiemy jednak z własnych bliskich relacji, że po przezwyciężonych turbulencjach więź między nami staje się mocniejsza. Następuje odnowa przymierza z Najwyższym. Koniec instrukcji, teraz już jest podstawa, by zacząć budować Przybytek – ale o tym dopiero za tydzień.
Szabat Szalom Rabinka Małgorzata Kordowicz Parsza Tecawe
W tym roku parsza Tecawe wypada w sobotę przed Purim, która w tradycji rabinicznej nazywa się Szabat Zachor, dosłownie Pamiętaj.
Jest to druga sobota z cyklu Arba Parszyjot, czterech wyjątkowych sobót w miesiącu Adar, dlatego zawiera dodatkowe czytanie z księgi Dwarim (25:17-19) o obowiązku pamięci, o tym, co zrobił narodowi Izraela Amalek, przodek Hamana, podczas wyjścia z Egiptu. Reguły dotyczące 4 sobót znajdują się w traktacie miszny Megila, tam również podane są fragmenty Tory, które należy czytać podczas Arba Parszyjot. Te fragmenty czytane są jako ostatnie (Maftir) podczas publicznych czytań Tory w synagodze.Parsza „Tecawe” opisuje początek służby w tymczasowej świątyni – Miszkanie. Zawiera instrukcje obsługi Menory, opisuje szczegółowo szaty pierwszego Arcykapłana, Aarona, które były tak piękne, że w czasach Hillela i Szamaja, ponad tysiąc lat później, spowodowały konwersję jednego poganina na judaizm. Ta historia z dwoma innymi obrazuje przychylność Hillela wobec konwertytów, doprowadzając go do sformułowania złotej reguły Tory „Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”.
W Szabat Zachor, szczególnie ważnym elementem jest kwestia pamięci. Parsza wspomina o kamieniach pamięci awnej zikaron (Szmot 28:12), które będą przypominać Arcykapłanowi i Izraelowi o jedności wszystkich plemion przed Wiekuistym.
Na nas spoczywa obowiązek pamięci o tym, że w każdym pokoleniu stoi przed nami wielkie wyzwanie. I tylko w jedności będziemy w stanie te wyzwania zaakceptować i pokonać.
Szabat Szalom i Chag Purim sameach!
Rabin Stas Wojciechowicz
Parsza Teruma
Dokładny opis Przybytku, czyli przenośnego sanktuarium, wypełnia dużą część Tory. Zaczyna się w naszej parszy. Co jest tak ważnego w tej stosunkowo krótkotrwałej konstrukcji, by pamiętać o niej i dzisiaj? Otóż budowa Przybytku była kluczowym elementem procesu tworzenia Izraela: z gromady byłych niewolników, z rozbudowanej rodziny, stopniowo tworzy się grupa, wspólnota, którą trudno adekwatnie określić, bo nie da się jej zestawić z jakąkolwiek inną. Ta przemiana była możliwa dzięki wyjściu z Egiptu, Objawieniu i długotrwałej wędrówce po pustyni. Same te skądinąd dramatyczne okoliczności raczej by nie wystarczyły, bo coraz to zdarzało się zachwianie, upadek ducha. Wspólne budowanie było drogą tworzenia tej wspólnoty. Powiedziane jest, że Przybytek zbudowano tylko z dobrowolnych darów od „każdego człowieka, którego pobudzi serce jego”.
Zapytajmy: co jest obecnie tu, w Polsce, naszą wspólną budową? Czy jest to kultywowanie pamięci o dawnych czasach? Czy o Zagładzie? Czy budowanie społeczności odpowiadającej na wezwanie, jakim jest Przymierze? Czy…?
Szabat Szalom Stanisław Krajewski Parsza Miszpatim
„Jeśli ujrzysz, że osioł twego wroga upadł pod swoim ciężarem, nie ominiesz, ale razem z nim przyjdziesz mu z pomocą”.(Ks. Wyjścia 23: 6)
Uwielbiam ten werset, który tak pięknie oddaje zgorszenie w stosunku do osoby, która pozwoli zwierzęciu cierpieć, tylko dlatego, że należy do niewłaściwej osoby.
W tym roku przemówił jednak do mnie z innego powodu. Hebrajskie słowo oznaczające osła, חמר / HaMoR, jest niemal identyczne, jak w przypadku słowa materiał, חמר / HoMeR. Werset ten można więc odczytać: „Kiedy widzisz swojego wroga, materialność, walkę …”
Werset ten mówi o zwycięstwie w naszej walce o uwolnienie się od więzów materialności i połączenie się z tym, co duchowe. Kiedy zbliżamy się do punktu wyzwolenia z więzów tego, co fizycznego i wchodzimy do królestwa czysto niebiańskiego kluczem do zwycięstwa jest nie porzucenie, lecz raczej ponowne połączenie. To, co materialne, nie jest pułapką dla duchowości, a raczej jej nośnikiem. Kiedy osiągniemy punkt, w którym siła fizyczna zbliża się ku kresowi, możemy ją podnieść wkładając w nią na powrót ducha, którego z niej uwalniamy.
Szabat szalom, Rabin Yehoshua Ellis Parsza Jitro
Parsza w tym tygodniu jest prawdopodobnie najważniejszą w całej Torze, a opisuje ofiarowanie Tory Narodowi Izraela. Godny odnotowania jest fakt, że jej nazwa w ogóle się z tym wydarzeniem nie wiąże. Co więcej, można zadać sobie pytanie, dlaczego parsza nazwana jest imieniem kogoś, kto nie należał nawet do Narodu Izraela? Jitro odgrywa ważną rolę w naszej parszy z powodu rad, których udziela Mojżeszowi. Mojżesz spędził cały dzień na osądzaniu spraw, z którymi ludzie do niego przychodzili. Yitro powiedział mu, że nie jest dobre to, że robi to sam i poradził mu stworzenie stopniowego systemu sądownictwa. Krytyczne słowa Jitro są w pewnym sensie echem słów Najwyższego, który po stworzeniu Adama powiedział, że „nie jest dobrze, aby człowiek był sam”.
B-g mówi nam, że ludzie nie powinni być sami, a Jitro powtarza Mojżeszowi, że nie powinien osądzać sam. Podobnie nazwa naszej parszy chce nam przekazać, że Tora nie jest przeznaczona tylko dla Narodu Izraela. Nadając parszy tytuł „Jitro” Mojżesz zwraca naszą uwagę na fakt, że nie otrzymaliśmy samej Tory. B-g dał nam Torę, abyśmy roztaczali jej światło wokół siebie i upewnił się, że Jitro jest tam obecny, abyśmy mogli zacząć niezwłocznie. Możemy zauważyć, że chociaż B-g podarował swój najcenniejszy skarb, Torę, Narodowi Izraela, to poprzez nas, dał ją całemu światu. Naszym obowiązkiem jest roztaczanie jej światła.
Szabat szalom, Rabin Yehoshua Ellis Parsza Bo
W parszy Bo czytamy o wyjściu z Egiptu. Po 210 latach niewoli naród Izraela otrzymuje wolność. Pesach obchodzimy na pamiątkę wyjścia z Egiptu, ale jest też wiele micwot, które stanowią pamiątkę exodusu z Egiptu.To wyjście jest tak ważne i stanowi podstawę naszych wyjątkowych relacji z B-giem, ponieważ On wyprowadził nas z Egiptu ze względu na szczególną miłości do Izraela, który nie zasługiwał na odkupienie. Nauka, jaka płynie z tej parszy jest taka, że B-g kocha wszystkich Żydów, niezależnie od tego, czy wypełniają oni micwot, czy nie. Wciąż jednak oczekuje od nas zmiany na lepsze i dążenia do poprawy.
Rabin Oriel Zaretsky Parsza „Waera”
Czytamy o plagach, które uderzają w bogów egipskich, począwszy od rzeki Nil, która staje się krwią. Kolejne plagi są coraz cięższe, ale serce faraona pozostaje niewzruszone. Dopiero plaga siódma, grad, ostatnia w tej parszy, początkowo porusza faraona. Rzecze: „Zgrzeszyłem tym razem. PAN jest sprawiedliwy, a ja i lud mój jesteśmy grzeszni.” Skąd to wyznanie akurat w tym momencie? Wedle naszych mędrców faraon był pod wrażeniem tego, że Bóg Izraela zamiast uderzyć znienacka, formułuje najpierw ostrzeżenie, aby zabrać bydło pod dach, bo inaczej zginie z powodu gradu. Najwyższy sprawca tych wydarzeń daje więc poznać, że jego Imię oznacza miłosierdzie. Plagi mogły więc spełniać rolę edukacyjną. Każdy ma jednak wolną wolę i sam decyduje, jak interpretować wydarzenia. Również faraon. I każdy z nas wie, że gdy przyzwyczailiśmy się do zgubnych schematów zachowań – jak faraon do swej zatwardziałości – bardzo trudno jest zmienić sposób reagowania. Tora sugeruje: walczmy z uzależnieniami. Stanisław Krajewski
Parsza” Szemot” W Szabat rozpoczynamy czytanie drugiej księgi Tory, Szemot, „Imion”. Imię stanowi ważny element naszej osobowości i tożsamości. Tora nie wymienia jednak imion ojca Mojżesza (Amram), matki (Jochewet) czy siostry (Miriam). Nawet córka Faraona nazywana jest „bat Paro”, „córką Faraona”, a nie swoim imieniem. Druga Księga Tory nazywa się Szemot, „Imion”, a jednak w drugim jej rozdziale nie pada ani jedno imię. Czego to nas uczy? Mojżesz był pierwszym Dzieckiem Holokaustu ocalonym przez Sprawiedliwą. Nasz wielki bohater i przywódca Mojżesz nie znał nawet swojego prawdziwego żydowskiego imienia, imię nadała mu Córka Faraona. Mojżesz nie dorastał w żydowskim domu, ani nie uczęszczał do żydowskiej szkoły. Wychował się w domu Sprawiedliwej i otrzymał egipskie wykształcenie. A jednak został największym przywódcą naszego ludu, jedynym, którego Bóg wybrał, aby wyprowadził nas z Egiptu. Wynika z tego wiele życiowych lekcji. Oto dwie z nich:
- Dzieci Holokaustu to nasz współczesny Mojżesz. Mogą wskazać nam drogę wyjścia z „Egiptu”. Powinniśmy uczyć się od nich, szanować i kochać, tak jak Mojżesza. To prosta i ważna lekcja.
- Córka Faraona nadała Mojżeszowi imię. Wiele z Dzieci Holokaustu otrzymało imiona od swoich „córek Faraona”, Sprawiedliwych. Powinniśmy docenić, że imiona naszych Sprawiedliwych są tak samo święte, jak imię Mojżesz nadane przez córkę Faraona. Tora uhonorowała córkę Faraona używając jedynie imienia, które ona nadała Mojżeszowi. Tak samo i my mamy obowiązek szanować, pomagać i zawsze pamiętać o naszych Sprawiedliwych, współczesnych córkach Faraona. Rabin Michael Schudrich
Parsza „Wajechi”
Parsza „Wajechi” zamyka księgę Bereszit i podsumuje historię początku narodu Izraela, naszych Praojców i Pramatek. Ciekawe jest to, że w księdze Bereszit historia Izraela rozpoczyna się poza terenem Ziemi Kanaan i pod koniec opowieści również przenosi się do innego kraju, Egiptu.
Inne kraje niż Ziemia Obiecana grają ważną rolę w naszym narodowym życiu. Patrząc wstecz, zaobserwujemy, że większość czasu spędziliśmy w bardzo dalekich od Ziemi Izraela krajach. Na tyle różnych, że dzisiaj Żydzi pochodzący z tych krajów bardzo różnią się zwyczajami, kulturą, językiem, kuchnią…
Rodzina Abrahama pochodzi z Ur Kasdim na terenie dzisiejszego Iraku. Naród Izraela przez czterysta lat kształtował się w Egipcie. Dzisiejsza różnorodność narodu żydowskiego, bierze początek w tej historii. Błogosławieństwa Jakuba dane dzieciom również wskazują na to, co wydarzy się w przyszłości – jesteśmy jedną rodziną, ale różnimy się.
Jakub, Józef i bracia umierają w Egipcie. Koniec jednej epoki oznacza początek kolejnej, w której znajdziemy się na szczycie góry Synaj. Życie toczy się dalej ze swoimi wyzwaniami i zachwytami.
Szabat Szalom, Rabin Stas Wojciechowicz Parsza „Wajigasz”
Parsza „Wajigasz” zawiera wielki dramat, który dzięki umiejętnościom negocjacji Jehudy i transformacji Józefa rozwikłał się i wszystkie maski zostały odrzucone. W zachowaniu Józefa komentatorzy często podkreślają jego „egipskość” i to stwierdzenie jest jak najbardziej prawidłowe – Józef de facto jest pierwszym Żydem „diaspory”, który przyjął kulturę i język nowego kraju, zmienił imię, ubrania i codzienne zachowana, ożenił się z Egipcjanką. Jehuda zaś występuje jako przedstawiciel wszystkich braci i przekonuje, że każdy z nich jest odpowiedzialny za losy innych.
Prawdziwe spotkanie Józefa z braćmi zawiera elementy radości, smutku a nawet strachu. Czy to możliwe, że wszystko wróci na te same tory i życie potoczy się dalej jakby nic się nie wydarzyło? Raczej nie i wszyscy są tego świadomi. Ale wszyscy w tym dramacie dostrzegają jedno, że przewodzi mu wielki boski plan, który „przygotuje” grunt do późniejszego kształtowania narodu Izraela.
W dzisiejszych czasach spotkanie Józefa z braćmi jest podobne do spotkania wielu Żydów z tradycją i judaizmem. Józef w oczach braci wyglądał jak zupełnie obcy człowiek, tak i religia przodków często na pierwszy rzut oka wydaje się być dla wielu czymś absolutnie niezrozumiałym. I dopiero po czasie i wielkich wysiłkach to poczucie znika, odnajdują swoją tożsamość. I to też jest częścią wielkiego planu Boga.
Szabat Szalom! Rabin Stas Wojciechowicz
Parsza „Mikec – Chanuka”
Podczas ośmiu dni Chanuki tradycyjnie czytamy fragment z księgi Bemidbar (Parsza „Naso”), gdzie są opisane dary wszystkich książąt plemion Izraela z powodu obecności słowa „Chanukat hamizbeach ” – „poświęcenie ołtarza ” we fragmencie czytanym w ostatni dzień święta. Podczas Chanuki może się zdarzyć, że Szabat wypadnie 2 razy, ale najczęściej wypada tylko jeden raz, tak jest w tym roku. W Szabat Chanukowy zachowujemy ciągłość naszych Parsz, ale z drugiego zwoju Tory jako Maftir czytamy fragment dotyczący szczególnego dnia Chanuki, w tym roku czwartego. Haftara (fragment z księgi Zachariasza) również jest na temat Chanuki.
W parszy „Mikec” spełniają się te sny Józefa, które doprowadziły go najpierw do niewoli w Egipcie, a później do jednego z najważniejszych stanowisk w hierarchii tamtejszej władzy. Przed nami rozgrywa się dramat spotkania Józefa z braćmi po 22 latach braku kontaktu. I jesteśmy świadkami spełnienia jednego ze snów Józefa – bracia kłaniają się w jego obecności, nie wiedząc kim naprawdę jest wysoki urzędnik egipski. Tak, jak w opisie składania darów, dokładnie identyczna ilość musi być dla każdego plemienia, również w historii Józefa i jego braci powinna się wydarzyć obopólna zgoda na przeprosiny i wybaczenie. Bracia nie wiedząc przed kim stają, przechodzą długą drogę ku zrozumieniu i zgodzie.
Czas Chanuki jest czasem zastanowienia się nad swoją drogą, wiary w swoje marzenia i dążenia do ich spełnienia jak najprędzej.
Szabat Szalom i Chag Chanuka sameach! Rabin Stas Wojciechowicz
Parsza „Wajeszew”
Na początku naszej parszy, Jakow przebywa wraz z całą swoją rodziną w ziemi Kanaanu. Pod koniec parszy, Jakow pogrążony jest w żałobie po śmierci jednego ze swych synów i dwóch wnuków, a konflikt w jego rodzinie polaryzuje i oddala od siebie jej członków. Dlaczego? Cóż takiego Jakow zrobił? – Osiadł.
Tytuł naszej parszy wajeszew oznacza osiadł i dokładnie to Jakow próbuje zrobić na początku naszej parszy. Ma 105 lat i przeszedł więcej zmagań w swoim życiu niż większość krajów w całej swojej historii. Zrozumiałym jest, że jest gotowy na odpoczynek i trochę spokoju.
Jednak życie należy przeżywać. Każda chwila jest okazją do rozwoju, zmiany i odnowy. Bóg umieścił nas na świecie abyśmy wzrastali poprzez zmaganie i dążenie do równowagi. Gdy Jakow decyduje się porzucić poszukiwanie wyzwań, Bóg zaczyna stawiać przed nim wyzwania, to one jego znajdują.
Parsza tego tygodnia przychodzi, aby nas nauczyć, że nie należy unikać wyzwań na drodze do dobrego życia, bo to właśnie one są tym co nas do niego kieruje.
Szabat Szalom, Love, Yehoshua Ellis
Parsza „Wajiszlach”
Księga Rodzaju 32:4-36:43
Po dwudziestu latach po ucieczce z Kanaanu przed żądnym krwi Ezawem, Jakub, który wówczas za pomocą miski soczewicy pozbawił pierworództwa swojego bliźniaka, teraz znów ma stanąć z bratem oko w oko. Poprzedzającą konfrontację bezsenną noc spędza Praojciec na „walce z aniołem”. Żadnego z pokoleń Jakubowego klanu nie omija rodzinna tragedia: Rachela umiera wydając na świat Benjamina, Ruben traci pierworództwo, a Izaak dołącza do żony i rodziców w grzebalnej grocie Machpela. Tymczasem Ezaw mnoży się w postępie geometrycznym.
Powrotowi do Kanaanu towarzyszy refleksja dotycząca małżeństw egzogamicznych, ubrana w spersonalizowaną opowieść o jednej z córek Jakuba (proszę rzucić okiem na Rdz 46:15). Dina reprezentuje w niej dzieci Izraela, Sychem – Kananejczyków. Zadziwiające są podobieństwa w warstwie fabularnej i językowej opowieści o Dinie i Sychemie oraz o Tamar i Amnonie (2 Sm 13). Czy to nas dziwi, że Rdz 34 nie opowiada historii kobiety, lecz męską historię – jej ojca, jej braci, a nawet jej gwałciciela?
Rabinka Małgorzata Kordowicz
Parsza „Wajece”
Parszę w tym tygodniu rozpoczyna ucieczka Jakuba od brata Ezawa, który chciał go zabić. Jakub ucieka do Haran i pozostaje tam przez 22 lata. Gdy wiele lat później bracia sprzedają Józefa, Jakub nie widzi swojego syna przez 22 lata. Nasi mędrcy mówią, że B-g karał Jakuba aż przez 22 lata, ponieważ przez tyle czasu nie widział on swoich rodziców (chociaż musiał uciekać) i nie miał możliwości okazywania im szacunku. Uczy nas to, jak ważna jest micwa oddawania czci naszym rodzicom.
Rabin Oriel Zaretsky Parsza „Toldot”
Poznajemy kolejny fragment sagi o praojcach. Rebeka i Izaak doczekują się wreszcie synów. Młodszy z bliźniaków zostaje dziedzicem obietnicy danej Abrahamowi w sposób bardzo pokrętny, co aż prosi się o komentarze. Mniej pamiętamy o tym, że Izaak okazał się wybitnym rolnikiem. Jego plony były stokroć większe niż można było oczekiwać. Zresztą nawet w obliczu głodu Izaak nie opuścił Ziemi Izraela, nie poszedł do Egiptu. Osiadł w Gerarze, a tam jego sukcesy w uprawie roli przyniosły mu bogactwo i zawiść tamtejszych mieszkańców. Wedle Biblii byli to Filistyni. Wedle historyków Filistyni przybyli później, ok. 1200 p.n.e., więc mamy tu do czynienia z anachronizmem. Jednak dla nauk moralnych czy duchowych nie ma to znaczenia. Z powodu zawiści Izaak, jak potem Jakub, musiał uchodzić.
Trudno nie porównać takiego obrotu wydarzeń z sytuacjami, które przeżywali Żydzi w czasach biblijnych, w średniowieczu, w XX wieku. Czy możemy mieć pewność, że nie powtórzy się to w wieku XXI? Czyż wraz z sukcesami nie pojawiają się coraz liczniej oznaki zawiści? Czyżby nie ulegała przedawnieniu rabiniczna zasada metodologiczna, wedle której doświadczenia patriarchów symbolizują koleje historii żydowskiej?
Szabat Szalom Stanisław Krajewski
Parsza „Chajej Sara”
Parsza Chajej Sara Parsza przypadająca na ten tydzień jest jedyną parszą o Abrahamie, w której nie słychać głosu Boga. Chociaż w całym fragmencie wyraźnie widoczna jest Jego ręka, jednak ani razu nie słyszymy Jego głosu. Dlaczego tak jest, czego tu brakuje?
Nie ma także Sary, parsza rozpoczyna się od jej śmierci. Abraham tracąc Sarę traci więcej niż żonę, partnerkę i przyjaciółkę, traci również część łączącą go ze sferą sacrum.
W tym tygodniu uczymy się, że nasze życie rodzinne, a w szczególności nasze relacje małżeńskie stanowią fundament, na którym budujemy nasz most do tego co święte.
Szabat Szalom, Z miłością, Rabin Yehoshua Ellis
Parsza „Wajera”
Księga Rodzaju 18:1-22:24
Przypadający na ten tydzień fragment Tory obfituje w ważkie wydarzenia. Trzej aniołowie składają wizytę trzy dni wcześniej obrzezanemu Abrahamowi i jego połowicy, i powiadamiają ich, że mimo podeszłego wieku para zostanie rodzicami. Dwaj aniołowie kontynuują swoją misję w Sodomie i okolicach, skąd udaje im się uratować Lota i jego dwie latorośle. Po przeprowadzce klanu Abrahama do Geraru, Sara wpada w oko tamtejszemu filistyńskiemu władcy. Patriarcha gotów jest poświęcić cześć swej żony dla ratowania siebie, i potrzebna jest Boża interwencja, by Sarze na dworze Abimelecha nic złego się nie przytrafiło. Tak jak niesłusznie podejrzewane o cudzołóstwo żony, Sara zachodzi w ciążę i rodzi Izaaka. Dla Izmaela i jego matki Hagar nie ma już miejsca w Abrahamowych namiotach – Bóg ratuje ich konających z pragnienia pośród pustyni. Na Bożą prośbę ojciec wiedzie Izaaka na górę Moria, by złożyć go w ofierze. Od Państwa punktu widzenia zależy, ile razy nasz wielki Praojciec Abraham nie popisał się w Wajera: tylko jeden, dwa, a może trzy razy?
Rabinka Małgorzata Kordowicz Parsza „Lech lecha”
Historia rodziny Abrahama i całego narodu żydowskiego rozpoczęła się w ostatnich wersetach paszy „Noach” i rozwija się w naszym tygodniowym czytaniu Tory. Logiczną nazwą byłaby „Abraham”, nawet „Abraham i Sara” zamiast „Lech Lecha”, ale tak się nie stało, z różnych powodów. Sama nazwa paszy wskazuje na wielkie przemiany, przemieszczania fizyczne i duchowe, poszukiwania sensu istnienia i wiele innych czynników związanych z absolutną zmianą światopoglądu.
Abraham i Sara nie tylko zmieniają imiona, oni również zmieniają swoje dotychczasowe życie, otoczenie i cały świat, który kręci się gdzieś bardzo daleko od nich. Nie jestem pewien, czy nasi przodkowie byli świadomi tego, że świat monoteizmu, założony przez nich kiedyś zwycięży i będzie najbardziej popularnym wśród różnych światopoglądów religijnych. Wiara i przede wszystkim troska o tych, którzy znajdują się wokół nich, pozwoliły na rozwój najpierw tradycji rodzinnej, później narodowej i w końcu światowej.
Każdy z nas ma w życiu swoje „Lech Lecha”. Nie wszyscy jednym krokiem potrafią zmienić cały świat, ale ten krok zwykle zmienia zdecydowanie więcej niż nam się wydaje. Nie bójmy się robić pierwszego kroku.
Szabat Szalom, Rabin Stas Wojciechowicz
Parsza „Noah”
W parszy „Noah” czytamy o wielkiej powodzi, którą B-g zesłał by zniszczyć cały świat. Noe był cadykiem. Nasi mędrcy mówią o dwóch typach cadyków: cadyk z płaszczem i cadyk z piecykiem. Kiedy jest bardzo zimno cadyk z piecykiem włącza go pozwalając wszystkim wokół się ogrzać. To właśnie Abraham. Gdy dzieje się coś złego oferuje swoją pomoc każdemu. Z kolei cadyk z płaszczem ubiera płaszcz, tym samym troszcząc się o siebie, ale nie stara się pomóc innym. To właśnie Noe, który zbudował arkę, ale nie ocalił innych.
Bądźmy wszyscy cadykami jak Abraham!
Rabin Oriel Zaretsky
Parsza „Ki Tawo” Dewarim 26:1 – 29:8
Po opisaniu ofiar z płodów rolnych i po przeraźliwie brzmiących przestrogach, co będzie, gdy Żydzi oddalą się od Boga, Mojżesz rozpoczyna następną mowę do ludu. Stwierdza, że choć cały Izrael widział plagi i cuda, to jednak: „nie dał wam Pan aż do dnia obecnego serca, które by rozumiało, ani oczu, które by widziały, ani uszu, które by słyszały.” (Dewarim 29,3) Oznacza to, że na początku exodusu Żydzi nie byli skłonni uznać swego związku ze Stwórcą. Nie doceniali cudów. A zatem byli podobni do nas: niedowiarkowie, nieposłuszni, skłonni do buntu. Dopiero długotrwały proces edukacyjny, którym była wędrówka, umożliwił – chwilowo – „rozumienie sercem”. Być może jest tak, że świadkowie nie dostrzegają tego wyjątkowego elementu, który stanowi o cudzie, bo w dotychczasowym życiu nie zostali do tego przygotowani? A może jest wręcz tak, że w ogóle nie ma czego spostrzec? Wymiar cudowności pojawia się dopiero w naszej interpretacji, niezbędnej dla dostrzeżenia sensu. Kiedy jesteśmy gotowi spróbować sensotwórczej interpretacji?
Stanisław Krajewski
Parsza „Szofitm”
Księga Powtórzonego Prawa 16:18-21:9
Przypadająca na ten tydzień porcja Tory ustami Mojżesza omawia prawa dotyczące osób sprawujących władzę nad Ludem Izraela: sędziów, króla, proroków i kapłanów. Nasz Nauczyciel zaczyna od pouczenia nas o konieczności powołania sędziów i innych stróżów porządku publicznego. Nakazuje sędziom podążanie za sprawiedliwością oraz porzucenie korupcji i stronniczości. Podkreśla, jak istotna jest staranność podczas śledztwa i spójne zeznania co najmniej dwóch wiarygodnych świadków przestępstwa, by móc wydać skazujący wyrok. Tora przewiduje też karę dla „świadków”, którzy chcieli doprowadzić do skazania niewinnego. W każdym pokoleniu dokonywana jest na nowo interpretacja przepisów Prawa i winniśmy karnie poddawać się wyrokom rabinackiego Sądu Najwyższego (Sanhedrynu). Bałwochwalstwo i wróżbiarstwo zasługuje na najwyższy wymiar kary. Wśród praw dotyczących króla jest i takie, że ma mieć zawsze przy sobie zwój Tory – czy po to, by pamiętać, że nie stoi ponad Prawem? Słyszymy znów o miastach ucieczki, dowiadujemy się o prawach dotyczących wojny i działaniach w wypadku niewyjaśnionego zabójstwa. Tora jest wiecznie aktualna, ale taka mnogość odniesień do naszej obecnej sytuacji politycznej nie trafia się co tydzień…
Rabinka Małgorzata Kordowicz
Parsza „Nicawim”. Dewarim 29:9 – 30:20
Na krótko przed Nowym Rokiem 5778 wczytujemy się w Parszę Nicawim, pytając, jak możemy się przygotować do Nowego Roku? Kogo należy przede wszystkim uwzględnić w noworocznych przygotowaniach i życzeniach? Kto może stanąć przed Bogiem? Tora mówi: „Przywódcy plemion, wasza starszyzna, wszyscy ludzie Jisraela, wasze małe dzieci, wasze kobiety, konwertyta wśród twojego obozu, któremu była przydzielona praca od rąbania drewna do czerpania wody” (Księga Powtórzonego Prawa 29:9-10). Innymi słowy – każdy. Mówiąc wprost, w przygotowania do Nowego Roku włączamy wszystkich, nie wykluczając nikogo. Każdy jest niezbędny – Ty również! Proszę, dołącz do nas podczas Wielkich Świąt!
Przyjmij najserdeczniejsze życzenia spokojnego i dobrego Nowego Roku.
Rabin Michael Schudrich
Parsza „KI TAWO”. Dewarim 26:1 – 29:8
Po opisaniu ofiar z płodów rolnych i po przeraźliwie brzmiących przestrogach, co będzie, gdy Żydzi oddalą się od Boga, Mojżesz rozpoczyna następną mowę do ludu. Stwierdza, że choć cały Izrael widział plagi i cuda, to jednak: „nie dał wam Pan aż do dnia obecnego serca, które by rozumiało, ani oczu, które by widziały, ani uszu, które by słyszały.” (Dewarim 29,3) Oznacza to, że na początku exodusu Żydzi nie byli skłonni uznać swego związku ze Stwórcą. Nie doceniali cudów. A zatem byli podobni do nas: niedowiarkowie, nieposłuszni, skłonni do buntu. Dopiero długotrwały proces edukacyjny, którym była wędrówka, umożliwił – chwilowo – „rozumienie sercem”. Być może jest tak, że świadkowie nie dostrzegają tego wyjątkowego elementu, który stanowi o cudzie, bo w dotychczasowym życiu nie zostali do tego przygotowani? A może jest wręcz tak, że w ogóle nie ma czego spostrzec? Wymiar cudowności pojawia się dopiero w naszej interpretacji, niezbędnej dla dostrzeżenia sensu. Kiedy jesteśmy gotowi spróbować sensotwórczej interpretacji?
Stanisław Krajewski Parsza „Szoftim”
Księga Powtórzonego Prawa 16:18-21:9
Przypadająca na ten tydzień porcja Tory ustami Mojżesza omawia prawa dotyczące osób sprawujących władzę nad Ludem Izraela: sędziów, króla, proroków i kapłanów. Nasz Nauczyciel zaczyna od pouczenia nas o konieczności powołania sędziów i innych stróżów porządku publicznego. Nakazuje sędziom podążanie za sprawiedliwością oraz porzucenie korupcji i stronniczości. Podkreśla, jak istotna jest staranność podczas śledztwa i spójne zeznania co najmniej dwóch wiarygodnych świadków przestępstwa, by móc wydać skazujący wyrok. Tora przewiduje też karę dla „świadków”, którzy chcieli doprowadzić do skazania niewinnego. W każdym pokoleniu dokonywana jest na nowo interpretacja przepisów Prawa i winniśmy karnie poddawać się wyrokom rabinackiego Sądu Najwyższego (Sanhedrynu). Bałwochwalstwo i wróżbiarstwo zasługuje na najwyższy wymiar kary. Wśród praw dotyczących króla jest i takie, że ma mieć zawsze przy sobie zwój Tory – czy po to, by pamiętać, że nie stoi ponad Prawem? Słyszymy znów o miastach ucieczki, dowiadujemy się o prawach dotyczących wojny i działaniach w wypadku niewyjaśnionego zabójstwa. Tora jest wiecznie aktualna, ale taka mnogość odniesień do naszej obecnej sytuacji politycznej nie trafia się co tydzień…
Rabinka Małgorzata Kordowicz
25 sierpnia 2017, 3 Elul 5777
Parsza „Ree”
Parsza „Ree” kontynuuje długie przemówienie Mojżesza do nowego pokolenia Izraelitów, które ma być godnym wejścia do Ziemi Obiecanej. Również nasza parsza jest trzecią z „Szewa denechemata”, siedmiu Haftarot pocieszenia, które czytamy po 9 Awa do Rosz Haszana. Podstawowym przekazem parszy jest spełnienie misji bycia narodem świętym i królestwem kapłanów, przykładem dla wszystkich innych narodów. Idea świętości polega na świadomym wyborze błogosławieństwa zamiast przekleństwa, które umożliwi osiągnięcie tego wszystkiego co przekazał Wiekuisty Mojżeszowi na górze Synaj. Mojżesz znowu zwraca uwagę całego narodu do możliwej zdrady obietnicy, którą naród Izraela dał Wiekuistemu po wyjściu z Egiptu. Przekleństwem jest same odejście z prawdziwej drogi – „jeżeli nie usłuchacie przykazań Wiekuistego, Boga waszego, i zstąpicie z drogi, którą wam wskazuję dzisiaj , idąc za bogami innymi, których nieznacie” (Dwarim 11:28, tł Iz. Cylkowa). Wydaje się, iż wybór narodu jest zbyt prostym – iść drogą Mojżesza, ale akurat na tym polega cała filozofia judaizmu, budująca nasze życie na podstawie ciągłego naprawienia – Tikunu. Podobna funkcja istnieje również u Haftarot pocieszenia, które naprawiają to, co było zburzone i pełnią nasze serca nadzieją,że świat się naprawi dzięki naszym czynnościom i łasce Boga. Tak mówi Prorok Izajasz: „Skłońcie ucho wasze , a pójdźcie do Mnie, słuchajcie, a ożyje dusza wasza, a zawrę z wami przymierze wieczne – łaski Dawidowi zapewnione” (Iz. 55:3, tł. Iz. Cylkowa).
Rabin Stas Wojciechowicz
18 sierpnia 2017, 26 Aw 5777
„Ekew”, Księga Powtórzonego Prawa 7:12 – 11:25
W czytanej w tym tygodniu Parszy, Mojżesz mówi nam, że powinniśmy umieszczać słowa przykazań na ramionach i pomiędzy oczami. Ten wysiłek jest niezbędny do naszego duchowego rozwoju. Gdy nasza służba Bogu pozostaje jedynie w intelektualnej i emocjonalnej sferze, jesteśmy zobowiązani przenieść ją z powrotem do świata czynów. Gdy służymy Bogu naszymi uczynkami, musimy oczyścić intencje i zrozumienie tego, co robimy. Każdy z nas służy Bogu we właściwy sobie sposób, ale nikt nie służy Bogu tylko w jeden sposób.
Rabin Yehoshua Ellis
11 sierpnia 2017, 19 Aw 5777
Czytaj więcej…