79. rocznica likwidacji płockiego getta
20/02/2020 | Na stronie od 20/02/2020
Nocą z 20 na 21 lutego 1941 roku Niemcy rozpoczęli akcję wysiedlania Żydów z Płocka. Rankiem 21 lutego przystąpiono do koncentracji ludności żydowskiej na ulicy Kwiatka oraz na odcinku pomiędzy synagogą a ulicą Bielską: „…od czwartej rano we wszystkich mieszkaniach paliło się światło. Ścisk na schodach, bieganina z pokoju do pokoju […] Miasto wydawało się być spokojne, ale przed każdym żydowskim domem stali wartownicy SS z bagnetami na broni. Ludzie sądzili, że są fatalistami. Będzie, co ma być. Ale gdy zobaczyli wartowników SS, wybuchła panika. Coś było inaczej niż zwykle. Wysiedlenia dokonywał dotychczas 13. batalion policji […] Krótki zimowy dzień minął w oczekiwaniu na anioła śmierci. Nikt nie przypuszczał, że na dworze rozpętało się już piekło. Więcej niż trzy czwarte mieszkańców wypędzono na ulicę, obstawioną kordonem SS i żandarmerii. Każdy z tych zbirów do woli robił użytek ze swojej władzy…”. Osoby chore i kalekie zabijano na miejscu. „Ciężko ranni leżeli na ziemi. Serce pobożnego Mayera Kahna odmówiło posłuszeństwa, mimo że, nie trafił go ani jeden cios. Zrobiło mu się tak, jakby otuliła go mgła, jego wzrok zmętniał, psalm dla zmarłych przemknął mu przez głowę, ale nie przeszedł już przez gardło. Połowa jego ciała była jak skamieniała”. Po południu zaczęto wywozić zgromadzoną ludność. Do obozu w Działdowie deportowano tego dnia około 4000 osób. „Pozostali wrócili ulicą do domu, po wielogodzinnym, wypełnionym cierpieniem czekaniu. Wezwano ich następnego dnia”.
tekście wykorzystano fragmenty wspomnień Symchy Gutermana (ur. 1903) pt. „Kartki z pożogi”, wydane przez Towarzystwo Naukowe Płockie w 2004 roku.