78. rocznica zagłady kieleckiego getta

78. rocznica zagłady kieleckiego getta - obchody, plakat

Źródło: "Więź" oraz Stowarzyszenie im. Jana Karskiego

Obecny świat wcale nie jest lepszy od dawnego. Do dzisiaj nie brakuje głosów, że trzeba zniszczyć tych, którzy nie pasują do czyichś wyobrażeń – mówił wczoraj w Kielcach Bogdan Białek. – Powinno zapalić się nam wielkie czerwone światło, gdy słyszymy, że jakieś grupy społeczne nie są ludźmi – zaznaczył Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.

Modlitwą przy „Menorze” i Murze Pamięci Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata oraz koncertem pieśni żydowskich w dawnej synagodze rozpoczęły się wczoraj trwające do niedzieli obchody 78. rocznicy zagłady Żydów getta kieleckiego. Ich organizatorem jest Stowarzyszanie im. Jana Karskiego.

Przy pomniku Menora uczestnicy uroczystości modlili się m.in. Psalmem 23 za zamordowanych mieszkańców kieleckiego getta i naród żydowski. Młodzież odczytała świadectwa ocalałych. Przedstawiciele władz miasta wraz z organizatorami złożyli pod pomnikiem wiązanki kwiatów i zapalili znicze.

Bogdan Białek, prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego w swym przemówieniu przypomniał, że kielczanie pochodzenia żydowskiego umierali w sposób straszny i niesprawiedliwy, w samotności, przy całkowitej obojętności ówczesnego świata.

– Od nas zależy, czy ich śmierć była bezowocna. Mnie się wydaje, że oni w każdą rocznicę umierają kolejny raz. Umarli już 78 razy, plus ten jeden ostateczny – w Treblince. Ich śmierć wydaje się być bezowocna, bo ten świat wcale nie jest lepszy od tamtego czasu, kiedy jeden naród postanowił unicestwić drugi. Kiedy jedna grupa ludzi postanowiła unicestwić drugą grupę ludzi tylko dlatego, że byli tym, kim byli. Do dzisiaj nie brakuje głosów, że trzeba zniszczyć, unicestwić innych ludzi tylko dlatego, że nie pasują do czyichś wyobrażeń – podkreślał.

Naczelny rabin Polski Michael Schudrich, nawiązując do wypowiedzi przemówcy, stwierdził, że żyjemy w lepszym świecie niż 78 lat temu, ale ten świat jest nadal niedoskonały.

Zdaniem rabina, powinno zapalić się wielkie czerwone światło, gdy wypowiadane są słowa, że jakieś grupy społeczne nie są ludźmi. Tak – jak zauważył – zaczynało się bowiem dziać ponad 80 lat temu. Podkreślił, że nie należy milczeć, gdyż ktoś zaczyna dzielić ludzi na dobrych i złych. Na zakończenie zwrócił uwagę, że nie należy być obojętnym na takie zachowania, zaznaczając, że uczestnicy takich uroczystości, jak w Kielcach, nie są obojętnymi ludźmi.

Przy Murze Pamięci Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata uczestnicy uroczystości odmówili modlitwę za Polaków ratujących Żydów. Wcześniej Bogdan Białek zauważył, że na co dzień to miejsce, utworzone w 1995 r., pozostaje zaniedbane. Zwracając się do przedstawicieli władz Kielc, zadeklarował, że Stowarzyszenie im. Jana Karskiego może wziąć odpowiedzialność za konserwację tego miejsca i uzupełnienie tabliczek. Zapowiedział, że pragnie stworzyć „Skwer nadziei”, by upamiętnić Żydów zasłużonych dla miasta.

31 marca 1941 roku Niemcy utworzyli „żydowską dzielnicę na terenie miasta Kielc”, w jego najuboższej części. Liczba Żydów zamkniętych w getcie sięgała 27 tysięcy osób – przede wszystkim z Kielc, ale też z pobliskich miejscowości oraz z Austrii. W ciągu roku z głodu, chorób i wycieńczenia zmarło blisko 6000 osób.

20 sierpnia 1942 roku o godzinie czwartej rano zaczęła się pierwsza akcja wysiedlenia. Wywieziono około 7 tysięcy Żydów. Starych i chorych Niemcy zabili na miejscu. Grupę młodych i zdrowych pozostawiono do pracy. 22 sierpnia drugim transportem wywieziono ponad 6 tysięcy osób, głównie z terenu małego getta.

Tego dnia Niemcy zamordowali dzieci z sierocińca oraz nakazali uśmiercić trucizną wszystkich chorych w szpitalu żydowskich. 24 sierpnia, w ostatnim transporcie, wywieziono do Treblinki około 7 tysięcy osób. Pod murem synagogi rozstrzelano w tym dniu 30 ciężarnych kobiet.

KAI, DJ