I odszedł Kain sprzed oblicza Pana, i zamieszkał w ziemi Nod, na wschód od Edenu.
18/05/2020 | Na stronie od 18/05/2020
Źródło: Tygodnik Powszechny , 18.05.2020
Paweł Śpiewak
I odszedł Kain sprzed oblicza Pana, i zamieszkał w ziemi Nod, na wschód od Edenu. I obcował Kain z żoną swoją, a ta poczęła i urodziła Henocha (Enocha). Potem zbudował miasto i nazwał je imieniem syna swego Henocha”. Nie znajdziemy na współczesnej mapie ziemi Nod. Jest to, jak to się najczęściej tłumaczy, ziemia wędrowców znajdująca się poza obliczem Pana. Jest Bogu obca i wroga. Pierwsze miasto biblijne (ha’ir – oznacza po hebrajsku „miasto”) rymuje się z imieniem syna Enocha Irad. Irad z kolei wiąże się z nazwą pierwszego miasta w Mezopotamii, Eridu. Dlaczego miasto, po którym nie został najmniejszy ślad, jest obecne w historii boskiej?
Myśliciele żydowscy wyciągają z tego radykalne wnioski. Ludzie modlitwy i posłuszeństwa żyją życiem prostym, buntownicy wobec Boga – szukają siły i sławy w mieście. Dedykowali je własnej pamięci, sądząc, że pozostaną tam na zawsze. W midraszach właśnie ten wątek jest rozwijany. Potomkowie Kaina pragnęli tam mieszkać przez tysiąclecia, ale ich domy i miasta zamienią się rychło w grobowce. Pycha Kaina i Enocha oraz kolejnych pokoleń zostanie ukarana.
Z pewnością miasto z murami obronnymi miało dawać poczucie bezpieczeństwa Kainowi, który – mimo swego piętna – był zewsząd zagrożony. Odpowiedzią na strach przed nagłą śmiercią, o czym chętnie pisał w XVII wieku Thomas Hobbes, były wieże strażnicze i mury. Miasto Kain poświęcił synowi, z kolei potomkowie Irada stworzyli cywilizację z muzycznymi instrumentami, narzędziami z miedzi i żelaza. Z nią pługi oraz broń. A więc na strachu przed śmiercią i bratobójstwie zrodziła się waleczna nowoczesność. Zaczął się wyścig zbrojeń. Zrodziła się z ludzi, którzy odeszli od Boga i zastąpili Go swoimi wynalazkami.
Z Biblii wiemy, że ta droga prowadziła do coraz większego moralnego chaosu. Pojawili się upadli aniołowie, którzy obcowali z ziemskimi córkami. Z tych związków zrodzili się giganci czy mocarze. Ocalał po potopie jeden i nosił imię Og. Znikały wszelkie zahamowania etyczne i eksperyment z ludzkością zdał się Bogu całkowicie nieudany. Wniosek z tego jeden: Kain wniósł do świata zepsucie; zaczęło się bratobójstwem, potem doszły upiorne miasta, wynalazki, rozwiązłość. Nie tędy droga. Bóg Tory zawsze wybierał pasterzy, prostotę życia otwierającą na skupienie wewnętrzne, skromność i poczucie miary.
Jakże inną drogę wybrały Ateny, nazywając słowami Arystotelesa miasto prawdziwą samowystarczalną wspólnotą powstałą dla życia szczęśliwego. Te dwie wielkie cywilizacje musiały pozostać sobie obce, a sprzeczności między nimi są teraz naszymi sprzecznościami. Cisza i skupienie pozostały w klasztorach, świątyniach, z rzadka na uniwersytetach, a zgiełk i bogactwa wypełniły miasta.
Paweł Śpiewak. Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m.in. „W stronę wspólnego dobra” (1998), „Midrasze: księga nad księgami” (2004), „Pamięć po komunizmie” (2005), „Żydokomuna” (2012). Więcej tego autora