Jako przyjaciele musimy sobie poradzić

Jako przyjaciele musimy sobie poradzić
Jako przyjaciele musimy sobie poradzić

David Harris, dyrektor wykonawczy Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego (AJC), wydał oświadczenie, w którym komentuje polsko-izraelski kryzys dyplomatyczny po kontrowersyjnych wypowiedziach premiera Benjamina Netanjahu ( o kolaboracji Polaków z Niemcami w czasie Holokaustu) i pełniącego obowiązki szefa MSZ IsraelaKatza (o tym, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki).

W sprawie zareagował już między innymi Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich.

Oświadczenie Davida Harrisa

Relacje polsko-izraelskie przechodzą kolejną ciężką próbę. I podobnie jak w przeszłości – chodzi właśnie o przeszłość. To wyjątkowo niefortunne.

Między Polską i Izraelem istnieje dziś głęboka przyjaźń i strategiczne partnerstwo. Więzi te umacniają się na wielu płaszczyznach. Ostatnio, pomimo presji ze strony niektórych krajów, Polska zgodziła się zorganizować międzynarodową konferencję nt. Bliskiego Wschodu, a w szczególności Iranu, która to konferencja była dla Izraela niezwykle ważna. Z kolei w tym tygodniu przywódcy Grupy Wyszehradzkiej (Czech, Polski, Słowacji i Węgier), której Polska jest największym krajem członkowskim, mieli odbyć w Jerozolimie kluczową rundę spotkań z premierem Netanjahu. Spotkania te zostały niestety odwołane z powodu najnowszego sporu wokół historii.

Nie ma organizacji pozarządowej, która poświęcałaby relacjom między Polską a narodem żydowskim więcej czasu i uwagi niż Amerykański Komitet Żydowski (AJC). Przez ponad cztery dekady pracowaliśmy nad napisaniem nowego rozdziału w tych jakże złożonych stosunkach. Odnotowaliśmy znaczące sukcesy. Oczywiście, wiele wciąż pozostaje do zrobienia. Głównym, choć nie jedynym, punktem spornym były zawsze różnice w ocenie skali antysemityzmu w Polsce, zwłaszcza przed i podczas II wojny światowej, a także rywalizujące ze sobą często narracje historyczne. Nic dziwnego, że właśnie te czynniki legły u podstaw obecnego napięcia – tak jak w zeszłym roku, kiedy przyjmowano szkodliwą, znowelizowaną później, ustawę o IPN.

W naszym podejściu zawsze kierowaliśmy się założeniem, że nawet, jeśli nigdy nie zgodzimy się w pełni co do naszej przeszłości – co, nawiasem mówiąc, nie charakteryzuje naszych relacji wyłącznie z Polską – mamy obowiązek wysłuchać siebie nawzajem jako przyjaciele. Są jednak pewne kwestie, które powinniśmy uznać:

Polska ma kluczowe znaczenie dla naszego zrozumienia żydowskiej historii. Przez stulecia była epicentrum żydowskiego życia.

Tysiąca lat żydowskiej obecności na polskiej ziemi nie można sprowadzić do pojedynczego nagłówka prasowego czy krótkiej wypowiedzi dla telewizji.

Podobnie jak Żydzi, Polacy nie raz byli atakowani przez swoich silniejszych sąsiadów i mają głęboko zakorzenione poczucie zagrożenia. Warto przypomnieć, że, tak jak Izrael zniknął z mapy świata na długie stulecia, podobnie Polska przez 123 lata była nieobecna na mapie.

Polska była pierwszym celem ataku armii niemieckiej, który stał się początkiem II wojny światowej. Przez prawie sześć lat doświadczała brutalnej okupacji nazistowskiej (a przez pewien czas także sowieckiej).

Choć Auschwitz, co zrozumiałe, kojarzony jest z Holokaustem, był to także obóz dla Polaków niebędących Żydami, w tym wielu duchownych katolickich.

Polscy żołnierze przez całą wojnę walczyli w wojskach alianckich; byli wśród nich odważni piloci, którzy służyli w brytyjskich siłach powietrznych.

Polski ruch oporu był najbardziej rozwiniętą organizacją podziemną w Europie. W przeciwieństwie do Francji czy Norwegii, nie było polskiego rządu kolaborującego z nazistami.

Co więcej, wśród osób uznanych przez Yad Vashem za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata są tysiące Polaków, którzy ryzykowali swoim życiem, aby ratować żydowskie życie. Irena Sendler i Jan Karski to nazwiska, które Żydzi powinni otaczać szczególnym szacunkiem.

Przejdźmy do czasów nam współczesnych. Niezależnie od wyjątkowej roli, jaką Polska odegrała w obaleniu komunizmu, antysemityzm jest zjawiskiem, które z pewnością w jakiejś mierze wciąż w Polsce występuje. Nie ma co do tego wątpliwości. Nie można temu zaprzeczyć ani tego wymazać.

Ale, i to jest istotna uwaga, jest w Polsce mała acz rozwijająca się społeczność żydowska, wspaniałe muzeum żydowskie w Warszawie, niesamowity coroczny Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie. Oraz – znów do tego wracam – głębokie więzi między Warszawą a Jerozolimą.

Jako przyjaciele musimy umieć radzić sobie z naszymi różnicami, które, co nieuniknione, dają o sobie znać. Od czego zacząć? Od starannego dobierania słów – wiedząc, kiedy mówić, jak mówić i gdzie mówić. A to oznacza to, że nie wolno dopuszczać do sytuacji, w której pojedyncze incydenty eskalują w sposób niekontrolowany. I nie można pozwolić, aby wszystko, co udało się dotąd osiągnąć, zależało od tych, którzy mogliby chcieć to zniszczyć.

AJC ze swej strony nie ustaje w wysiłkach, aby pomóc w poszukiwaniu drogi do lepszej przyszłości, zarówno dla Polaków, jak i dla Żydów.