Czy w społeczeństwie muszą istnieć uprzywilejowani?
Spotkania w POLIN - omawianie spraw istotnych dla współczesnego człowieka w nawiązaniu do fragmentów Tory w ramach cyklu "Uwierzyć w Muzeum" (2009-2014)
21/01/2014 | Na stronie od 21/01/2014
Spotkania z cyklu "Uwierzyć w Muzeum?" mają na celu omawianie spraw istotnych dla współczesnego człowieka w nawiązaniu do fragmentów Tory, czyli Pięcioksiągu, tzn. początkowych ksiąg Biblii, stanowiących podstawę judaizmu, a także chrześcijaństwa.
Czytania biblijne są traktowane jako punkt wyjścia, inspiracja, niekoniecznie dosłownie, ale z szacunkiem dla tekstu i z przekonaniem, że mówią coś ważnego dla nas teraz. Podczas spotkań wykorzystywana będzie zarówno wiedza naukowa jak i doświadczenie życiowe.
Czy w społeczeństwie muszą istnieć uprzywilejowani?
Czy w społeczeństwie muszą istnieć uprzywilejowani? Czy muszą istnieć upośledzeni? Czemu istnienie jednych jak i drugich ma służyć? Gościem specjalnym spotkania był prof. Aleksander Smolar. Zapraszamy do odsłuchania zapisu audio.
Kilkanaście wersetów z Księgi Wyjścia 22 i 23 rozdziału, mają jeden wspólny temat: dotyczą sytuacji ludzi w jakiś sposób społecznie upośledzonych.
To przybysze, goście w obcej ziemi a dziś powiedzielibyśmy migranci. Pismo mówi nam wyraźnie jak postępować z cudzoziemcem, obcym, przybyszem ale dotyczy to również chorych i starych. Słabszych par excellence. Odpowiedzialność za innych jest jednym z głównych motywów judaizmu a w omawianym przez nas fragmencie szczególnie mocno się wyraża.
Uzasadnienie najliczniej, bo aż 36 razy przywoływanego w Talmudzie, nakazu dobrego traktowania obcych jest przypomnieniem, że „wy też byliście obcymi przybyszami, niewolnikami w Egipcie”. Główny nacisk w tłumaczeniu dlaczego mamy dobrze traktować obcych jest położony nie na intelektualne dywagacje ale na empatię.
Ta empatia jest, czy też powinna być motorem do poszanowania obcego, ale też w Piśmie wystarcza jako uzasadnienie poszanowania obcego przybysza, zrozumienia kruchości jego statusu.
W naszej dyskusji odwróciliśmy problem a właściwie dodaliśmy do pierwszego, drugi: pytając o upośledzonych, spojrzeliśmy na uprzywilejowanych.
Pytanie, czy możliwe jest społeczeństwo bez uprzywilejowanych jest nieporównywalnie trudniejsze. Ta trudność w znalezieniu odpowiedzi wynika z tego, że jest to problem aksjologiczny dla każdego społeczeństwa. Dotyczy wartości, jakie każde społeczeństwo wyznaje. A okazuje się, że pewne przywileje w każdym społeczeństwie na przestrzeni wieków są postrzegane jako naturalne elementy życia społecznego.
Chrześcijańska optyka wymusza na nas jednak jeszcze inne spojrzenie na kwestię upośledzenia i uprzywilejowania społecznego: ten tekst czytamy jako potwierdzenie zupełnie innej postawy, mianowicie nie jest wstydem i hańbą potrzebować opieki i przyjmować ją. A przywilej powinniśmy rozumieć wyłącznie jako możliwość podarowania słabszemu choćby odrobiny naszej siły.