Szewach Weiss: To jest otwarta rana, niewygojona – ona istnieje
Niech Polska zadośćuczyni Żydom
10/08/2021 | Na stronie od 10/08/2021
Źródło: "Rzeczpospolita"
Sprawę reprywatyzacji trzeba w końcu załatwić, np. kompensując straty – uważa prof. Szewach Weiss, były przewodniczący Knesetu i były ambasador Izraela w Polsce.
Czytaj więcej:
- Żydowskie mienie bezspadkowe, 24/06/2021
- Z oświadczenia Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów z 14 V 2019, w reakcji na antysemityzm w życiu publicznym
"Upłynęło już wiele dziesięcioleci i wydaje się, że nie ma idealnego rozwiązania. Niemniej jednak jakieś rozwiązanie powinno zostać wypracowane przez wszystkie zainteresowane strony. Wyobrażalne są rozstrzygnięcia kompromisowe, np. rekompensata symboliczna. Wymaga to dobrej woli obu stron."
- Terezín Declaration Conference in 2022
- Oświadczenie w sprawie incydentu przed Ambasadą Izraela, 05/07/2021
.chrześcijańscy członkowie Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów
.chrześcijańscy członkowie Klubu Chrześcijan i Żydów „Przymierze”- Tona gruzu pod izraelską ambasadą w Warszawie
Jacek Nizinkiewicz
(...)
Czy Jair Lapid doprowadzi do powrotu tematu reprywatyzacji?
To nie jest jego problem, to problem relacji Polski i Izraela. To jest otwarta rana, niewygojona – ona istnieje, dopóki nasze pokolenie żyje. W tej kwestii II wojna światowa się nie skończyła. Sprawa nie jest tylko polsko-izraelska, różne państwa mają problemy z reparacjami. W Polsce ona jest bardzo intensywna, ponieważ II wojna światowa toczyła się cały czas na polskiej ziemi. Gruzy, ruiny i popiół zostały na polskich ziemiach. Żydzi byli ofiarą nazizmu i hitleryzmu, ale Polacy również. To jest dyskusja, w której musi być dialog i konfrontacja. Oba narody są tutaj ofiarami i sprawa reparacji jest wciąż aktualna. Różnica jest taka, że Żydzi nigdy nie byli wrogami Polski, a część z nich była nawet polskimi patriotami. Polska może powiedzieć do Niemców, że mordowali miliony Polaków, zburzyli Warszawę itd. i zwrócić się o reparację. Z Żydami wygląda to zupełnie inaczej, bo nawet po wojnie Polska była jedynym krajem, który wypędził i stworzył antysemicką atmosferę w 1956 i 1968 roku.
Co jakiś czas kwestia reparacji na nowo wybucha i cichnie.
Zwykle przez jakieś zdarzenie o charakterze osobistym lub politycznym.
Nowe przepisy przyjęte przez Sejm mówią o tym, że po 30 latach od wydania decyzji administracyjnej nie jest możliwe postępowanie w celu jej zakwestionowania.
To nie jest dobre. Europa prowadzona jest na podstawie praw człowieka i prawa do mienia – to podstawowa kwestia w kulturze europejskiej. Polska jako naród i państwo ma problem z całą Europą. Któryś z dziennikarzy mówił, że Izrael nie może za bardzo naciskać na Polskę w tej sprawie, ponieważ Polska jest jednym z nielicznych przyjaciół Izraela w Europie i na świecie, a Izrael potrzebuje polskiego przyjaciela w różnych instytucjach politycznych. To nie jest prawda, to wygląda całkiem inaczej. Polacy nie są mi obcy, czuję się między nimi jak między swoimi. Nie mam złego podejścia do Polaków, jestem z nimi zaprzyjaźniony. Tak też działałem, będąc ambasadorem w Polsce, czyli by się pojednać. Były piękne okresy wspólnej historii tych dwóch narodów, a bez nazistowskiego ataku na Polskę w Polsce żyłoby dzisiaj kilka milionów Żydów.
Niemcy wyszli z Polski po przegranej wojnie, a Żydów już tu nie chciano.
Po wojnie w Polsce ujawnił się okropny antysemityzm, np. w czasie pogromu kieleckiego. Moja rodzina uciekła z Polski właśnie wtedy. Wtedy w jednym roku z Polski uciekło 100 tysięcy Żydów i musieli zostawić swoje mienie. Trudności w odzyskaniu tego mienia są ogromne, ponieważ na ziemiach polskich żyło najwięcej Żydów, tutaj najwięcej ich zginęło i również pozostawili tutaj najwięcej mienia. Nie wolno stworzyć nowej krzywdy na podstawie starej krzywdy. To, że to mienie nie jest w żydowskich rękach, jest spowodowane tym, że nie ma Żydów, ale ktoś dzisiaj je zajmuje. Oczywiście nie można teraz zapukać do takich drzwi i wypędzić stamtąd jakiejś polskiej rodziny, nigdy bym na to nie pozwolił. Dlatego trzeba załatwić tę sprawę inaczej. REKLAMA
Jak?
Sprawę reprywatyzacji trzeba w końcu załatwić. Są różne możliwości zadośćuczynienia Żydom przez Polskę, np. kompensując straty. Nigdy nie uzyska się prawdziwej sumy, to jest niemożliwe, ponieważ Polska straciła bardzo dużo i nie może tyle zapłacić. By odbudować się z gruzów potrzebne były ogromne wysiłki. Potrzebna jest tutaj miła i ludzka atmosfera, to bardzo ważne. Ale ten problem trzeba w końcu załatwić.
Rozwiązania w ramach nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego poparł Mateusz Morawiecki. – Tak długo, jak ja będę premierem, to Polska na pewno nie będzie płaciła za niemieckie zbrodnie. Ani złotówki, ani euro, ani dolara – powiedział premier na konferencji prasowej w Brukseli.
Premier Morawiecki powiedział, że nigdy nie odda grosza czy euro Niemcom. Polsce należą się reparacje ze strony niemieckiej, bo zburzyli Polskę.
Polska słusznie mówi o reparacjach od Niemiec?
Jeśli premier Polski mówi o Niemcach, to ma rację. Wydaje mi się, że nie mówił w kontekście Izraela. Gdyby tak powiedział, to polemizowałbym z nim.
Nowe polskie przepisy skrytykował Izrael, który dopatruje się zamknięcia furtki dla roszczeń swoich obywateli dotyczących majątku utraconego w trakcie II wojny światowej. „Nie mam zamiaru milczeć w obliczu tego prawa. To bezpośrednie i bolesne pogwałcenie praw ocalałych z Holokaustu i ich potomków. To nie pierwszy raz, kiedy Polacy próbują zaprzeczyć temu, co zrobiono w Polsce podczas Holokaustu" – napisał na Twitterze izraelski minister spraw zagranicznych. Krytyczne wobec Polski oświadczenie wydała także ambasada Izraela.
W Polsce rządzi rząd wybrany demokratycznie. To Polacy wybrali sobie ten rząd. Wydaje mi się, że ta ustawa była niepotrzebna. Ona praktycznie nie zmienia nic, a jednak każdy Polak czuje i wie, że istnieje problem z mieniem żydowskim. Większość ludzi, których to dotyczy, już nie żyje, a liczba tych, którzy zostali, zmniejsza się z dnia na dzień. Kończy się ostatnie pokolenie dzieci Holokaustu. Trzeba wrócić do stołu negocjacyjnego, ale w spokojnej i przyjaznej atmosferze. W ostatnich latach stosunki izraelsko-polskie są gorsze niż 10–15 lat temu, niż za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego czy za czasów Lecha Kaczyńskiego. Pamiętam wizytę Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki w Izraelu – to były cudowne spotkania. Panowała fantastyczna i przyjacielska atmosfera. Tego brakuje i nie jest to wina Izraela.
Nie wydaje się, żeby te rozmowy mogły zostać szybko ponowione po tym mocnym stanowisku premiera Morawieckiego.
To już się trochę uspokoiło, mam nadzieję, że rządy obu krajów wrócą do rozmów. Problem jest tak skomplikowany, ponieważ mówimy o gigantycznym mieniu. Każda strona wie, że najlepszy sposób, by załatwić tę sprawę, to zapłacić mały procent tej sumy. REKLAMA
Karol Nawrocki, nowy szef IPN, pytany w TVN 24, czy pojedzie za rok na uroczystości rocznicowe do Jedwabnem, unikał odpowiedzi.
Polska historia to odważna walka przeciwko faszyzmowi, to powstanie warszawskie, to powstanie w getcie, to najintensywniejszy opór przeciwko Niemcom, to AK, to AL, to partyzantka, ale Jedwabne również jest częścią tej historii. Nie można dzielić historii na kawałki i wybrać sobie wygodne części, omijając niewygodne. Tak, było Jedwabne i było okropne. Ale znam też inne stodoły, takie, w których ratowano Żydów, ale to nie jest ta w Jedwabnem. To, jak unika jednoznacznej wypowiedzi nowy dyrektor IPN, nie podoba mi się. On tak myśli i ma prawo tak zrobić, ale obawiam się, że nie są to tylko jego myśli. Obawiam się, że tworzy się inna atmosfera wokół Holokaustu. W centrum tego znajduje się patriotyzm Polaków i ich cierpienie, ale kosztem innego cierpienia, a to nie w porządku.
Czy na ostatnich uroczystościach w Jedwabnem Polska nie była reprezentowana na odpowiednio wysokim szczeblu?
Byłem w Jedwabnem 20 lat temu, będąc ambasadorem Izraela w Polsce. Właśnie tam powiedziałem, że Bóg płacze z nami. Podkreśliłem tam również, że były też inne stodoły w Polsce – takie, w których ukrywano Żydów przed śmiercią. W tym właśnie miejscu chciałem przekazać przyszłym pokoleniom wiedzę, by się to nie powtórzyło. Byłem tam z prezydentem Kwaśniewskim, więcej nie powiem.
Informacje z ostatnich dni. Wielka Brytania z rekordową liczbą zgłoszeń antysemickich incydentów, USA ze swastyką na gmachu departamentu stanu, Niemcy – wzrost antysemickich zachowań. Co się dzieje?
Niestety, antysemityzm był, jest i będzie epidemią, tak jak każda ksenofobia i rasizm. W Polsce wydaje mi się, że nie jest gorzej niż w innych miejscach. W Polsce jest bardzo dużo Polaków, którzy mają honorowe podejście do narodu żydowskiego, do historii żydowskiej – są filosemici i antysemici, tak jak w całej Europie. Pytanie, jak można walczyć z antysemityzmem i co robi każdy rząd w tej sprawie. Zawsze będę popierać każde podejście broniące Żydów żyjących w krajach demokratycznych. W Polsce nie walczy się z antysemityzmem w wystarczającym stopniu. Ustawa o IPN obudziła demony.
Nie ma pan obaw, że antysemityzm mógłby się zwiększyć w Polsce, gdyby przystąpiono ponownie do rozmów o reparacjach?
Zawsze przy takim pytaniu się trochę obrażam. To brzmi jak: jesteśmy wam winni to i to, ale oddając wam to, będziemy was nienawidzić. Ale mówiąc realnie – zgadzam się, każdy głos o reparacje to krok w odnowieniu antysemityzmu. W Polsce prawie nie ma Żydów, ale mimo to antysemityzm istnieje. To jest taka choroba, która już nie potrzebuje pacjentów. Nie tylko w Polsce, w innych krajach też. Polska ma problem z nietolerancją. Nie tłumaczy tego, że w innych krajach jest gorzej.
(...)