DZIEŃ JUDAIZMU - LUBLIN 2002
17/01/2002 | Na stronie od 19/01/2002
"Jeden drugiego brzemiona noście" (Ga 6,2)
Dnia 17 stycznia 2002 obchodziliśmy w Kościele katolickim już po raz piąty Dzień Judaizmu. Obchody centralne tym razem miały miejsce w Lublinie , w Centrum Dialogu Katolicko-Żydowskiego w Metropolitalnym Seminarium Duchownym, a mottem całego dnia były słowa z Listu sw. Pawła do Galatów: "Jeden drugiego brzemiona noście".
Uroczystość zgromadziła przedstawicieli ambasady izraelskiej w Polsce: ambasadora Szewacha Weissa i charge d'affaires Beth-Eden Kite, przedstawicieli MSZ Polski, 3 rabinów: Josefa Kanowskiego, rabina Warszawy i Łodzi - Michela Schudricha i rabina Hajfy Shear Iashuv Ha-Coen przedstawicieli Komitetu Episkopatu Polski ds Dialogu z Judaizmem na czele z jego przewodniczącym bp. Stanisławem Gądeckim, przedstawicieli Rady Ekumenicznej, członków innych kościołów chrześcijańskich: protestanckiego, polsko-katolickiego, starokatolickiego kościoła Mariawitów, kościoła Zielonoświątkowego, Baptystów, członków Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, a także członków wspólnot i ruchów kościelnych.
O 14.00 rozpoczęliśmy obchody modlitwą na Majdanku, obozie koncentracyjnym i obozie zagłady, gdzie więziono ok. 500 tys. osób 28 narodowości, z których ok. 360 tys. zginęło.
Modlitwie przewodniczył naczelny rabin Hajfy - Shear Iashuv Ha-Cohen, który przyjechał do Lublina na zaproszenie abp. Józefa Życińskiego. Następnie o 15.00 uczestniczyliśmy w dyskusji panelowej nt "Teologicznego sensu ofiary z Izaaka". W dyskusji udział wzięli: rabin Shear Iashuv Ha-Cohen, ks. prof. Michał Czajkowski, ks. prof. Ryszard Rubinkiewicz, ks. prof. Henryk Witczyk.
Pierwszy głos zabrał rabin Cohen, który odnosząc się do biblijnego tekstu stwierdził, że cierpienie za wiarę nie jest karą, ale przywilejem. Na końcu wyznał, że straszliwa zagłada Żydów europejskich dokonana przez hitlerowców była przewidziana z góry jako ofiara "Będąc potomkami Abrahama i Izaaka - synami przymierza z Bogiem, nie oczekujemy przyjemnego życia na tym świecie". Teza postawiona przez rabina Cohena jest kontrowersyjną wśród Żydów, więc nie została szerzej skomentowana.
Ksiądz Michał Czajkowski odniósł się w swojej wypowiedzi do tekstu Zdzisława Herlinga-Grudzińskiego, opublikowanym w Tygodniku Powszechnym () nt sensu ofiary z Izaaka, stwierdzając na końcu, że było to wymierzenie nieteologiczną kulą w teologiczny płot.
Kolejnym prelegentem był ks. Henryk Witczyk, który zaakcentował posłuszeństwo Abrahama wobec słowa Boga, inspirowane miłością i zaufaniem. Mówi, że Bóg nawet prosił Abrahama, by ten złożył w ofierze swojego syna Izaaka, by On mógł objawić jeszcze pełniej Swoją chwałę. Izaaka rodzi się na górze Moria ponownie, do tej pory był synem - dziedzicem, zrodzonym z małżonki Sary, tutaj rodzi się jako syn obietnicy, dar Boga. Jest to wzajemne poznanie: Bóg poznaje, że Abraham boi się Go, rozpoznaje wielkość zaufania Abrahama, które jest wkładem w autopoznanie wewnętrzne Boga. Wielkość Abrahama polega na odkryciu logiki miłości Boga. Na zakończenie mówca stwierdził, że każdy musi przeżyć historię Abrahama osobiście i wejść na górę Moria.
Apb Józef Życiński w komentarzu stwierdził, że człowiek ma pokusę stwarzać Boga na swój obraz i podobieństwo, a jeśli jest inaczej to się gorszy.
Kolejnym prelegentem był ks. Ryszard Rubinkiewicz, który powiedział m.in. że w wersecie: "I poszli obaj razem" widzi "Izaaka i Jezusa". Tak też judaizm i chrześcijaństwo muszą spełniać swoją misję w świecie, będąc obok siebie tu i teraz, bo żadna "terra nova" nie istnieje.
Spośród głosów z sali po oficjalnych wystąpieniach, jeden zasługuje na zauważenie, a mianowicie głos p. Stanisława Krajewskiego, który powiedział, że w tekście hebrajskim nie jest to ofiarowanie, ale związanie Izaaka, de facto ofiara się nie dokonała, bo była to próba. Komentarze rabiniczne mówią, że baran był przygotowany już na początku świata na ofiarę. Porównuje ten fragment z Księgą Rodzaju, gdzie w rozdziale 3 jest scena kuszenia Ewy, gdzie posłuszeństwo Słowu Bożemu prowadzi do gwiazd, a nieposłuszeństwo do prochu.
Następnie po krótkiej przerwie śpiewem Sz'ma Israel rozpoczęliśmy nabożeństwo biblijne. Ks. abp Józef Życiński w słowie wstępnym stwierdził, że pieśń ta domaga się komplementarnego uzupełnienia: "Słuchaj Polsko o tych co współtworzyli historię tej ziemi. Był na tej ziemi naród, który zniknął nagle fizycznie, ale nie zniknął z naszej pamięci. Pamiętaj Polsko o tych kartach historii, które nie mogą być zamknięte, bądź wierna słowom Jana Pawła II!"
Następnie Sławomir Żurek przedstawił zarys dziejów i znaczenie Dnia Judaizmu w kościele katolickim. Dzień ten przypomina chrześcijanom jakie są nasze korzenie, że jesteśmy dziką oliwką wszczepioną w szlachetną oliwkę Izraela ( ). Przypomniał także, że wiara żydowska jest odpowiedzią na Boże Objawienie, że do Żydów należą praojcowie naszej wiary i Jezus według krwi. Dzień Judaizmu przypomina nam kim jest Jezus Chrystus, który przyszedł na świat w narodzie żydowskim, bo tak spodobało się Ojcu w niebie. W nawiązaniu do tegorocznego motta z Listu do Galatów: "jeden drugiego brzemiona noście" ( ), stwierdził, że dialog wewnętrzny przygotowuje do dialogu zewnętrznego, że chrześcijaństwo jest zobowiązaniem do dialogu i umacnianiem ducha solidarnej troski jedni o drugich. "Tylko ten ochrzczony, który posiada chrześcijańską duszę jest zdolny dzielić się z innymi i służyć innym".
Następnie odczytano Psalm 98 w języku hebrajskim (rabin Cohen) i w języku polskim (ks. bp Stanisław Gądecki). Po wspólnej lekturze Psalmu odśpiewaliśmy pieśń......, po czym rabin Coeh odczytał po hebrajsku, a rektor seminarium po polsku fragment Tory (Exodus 10, 1-13, 16).
Komentarz judaistyczny po hebrajsku wygłosił rabin Schudrich. Pytanie jakie postawił, dlaczego faraon nie chce nic słyszeć o Bogu Izraela jest dla niego wskazówką jak nie postępować z drugim człowiekiem. Wierzy, że kiedy wszyscy są razem, młodzi starzy, dziewczęta i chłopcy, wtedy jest to święto Pana i to że tutaj w Lublinie kiedy też jesteśmy razem to jest to klucz do przyszłości.
Komentarz chrześcijański wygłosił prof. UKSW w Warszawie, Jan Grosfeld. Powiedział, że Bóg jest Ojcem, który wychowuje swoje dzieci w czasie i chrześcijanie powtarzają "drogę" Izraelitów do Boga, w sensie, że Izrael jest prototypem człowieka i jego zmagań. Na zakończenie powiedział, że w zwrocie "Aj, aj Panie Boże" jest zawarta cała historia Izraela i chrześcijan. "Aj, aj" wyraża ból, niezgodę człowieka na wszystko co jest sprzeczne z jego doświadczeniem i wyobrażeniem.
Ostatnie słowo należało do gospodarza uroczystości: abp Józefa Życińskiego, który powiedział, że autentyczna miłość jest uprzedzająca i nie pochodzi z impulsu ludzkiej natury, a warunkiem umożliwiającym otwarcie się na drugiego jest pokora. Zachęcił do modlitwy, bo czymże jest modlitwa, jeśli nie wspólnym marzeniem z Bogiem? A Jego marzeniem na pewno jest byśmy się wzajemnie szanowali.
Uroczystość zakończyła pieśń Hevenu Shalom i błogosławieństwo z Księgi Liczb (6,24-26) by Pan rozpromienił Swe Oblicze nad nami i nam błogosławił, chciałoby się dodać we wspólnym podążaniu do Niebieskiego Jeruszalaim.
Marta Titaniec, sekretarz PRChiŻ 19.01.2002