Ks. Grzegorz Michalczyk: Uchwyćmy istotę Wielkiego Postu
| Na stronie od 23/02/2023
Źródło: "Więź"
Coraz ważniejsze staje się pytanie, na ile utrzymywanie anachronicznych rytuałów postnych jest dziś sensowne – mówi w podcaście „Zwięźle” ks. Grzegorz Michalczyk.
Więź. Podcasty nieoczywiste
Po co nam post?
Z ks. Grzegorzem Michalczykiem rozmawia Damian Jankowski,
Zwięźle, odc. 11
Podcast dostępny także na Youtube, Spotify i popularnych platformach
W najnowszym odcinku podcastu „Zwięźle” o sensie Wielkiego Postu rozmawiamy z ks. Grzegorzem Michalczykiem, krajowym duszpasterzem środowisk twórczych, rektorem kościoła św. Andrzeja Apostoła i św. Alberta Chmielowskiego w Warszawie. Rozmowę prowadzi Damian Jankowski.
– Podczas chrześcijańskiego postu człowiek decyduje się na rezygnację z czegoś, co samo w sobie jest dobre, by zrobić miejsce temu, co ważniejsze. Post w tradycji chrześcijańskiej i żydowskiej ma wyostrzać zmysły, by być bliżej Boga, lepiej Go rozumieć – tłumaczy ks. Michalczyk.
Na pytanie, czym taki post różni się od coraz powszechnych dziś postów związanych ze zdrowym stylem życia, duchowny odpowiada: – Post chrześcijański jest czymś pierwotniejszym. Różni się od innych przede wszystkim intencją i skutkiem. Nie myślimy w nim o zgubieniu zbędnych kilogramów i zyskaniu upragnionej sylwetki, choć może się to stać pozytywnym skutkiem ubocznym. Intencją podjęcia postnego umartwienia w biblijnym znaczeniu jest asceza duchowa, a nie ćwiczenia silnej woli. Z kolei skutek to pogłębienie więzi z Bogiem, bliźnimi i osobiste nawrócenie.
– Wdrukowało się nam, że post w chrześcijaństwie wiążę się z niejedzeniem mięsa. A przecież dzisiaj dla wielu osób niejedzenie go nie jest żadnym wyrzeczeniem. Coraz ważniejsze staje się zatem pytanie, na ile utrzymywanie anachronicznych rytuałów postnych jest dziś sensowne. Ono miało znaczenie w czasach, gdy mięso stanowiło rarytas, na który stać było bogatych – mówi gość podcastu.
Zdaniem ks. Michalczyka restrykcyjne podejście do postnych zasad jest wtórne, trzeba uchwycić sens postu i nie dogmatyzować go. – Kilka razy w Ewangelii Jezus powtarza myśl: problem nie jest na zewnątrz człowieka, a w jego wnętrzu. Ważne więc, by pragnienie pojednania z Bogiem i bliźnimi zrodziło się w sercu. Wszystko inne ma być narzędziem, które temu służy. Wielki Post ma nas przygotować do Paschy – zaznacza.
Duszpasterz środowisk twórczych zwraca też uwagę, że czas w ujęciu chrześcijańskim nie jest zamkniętym kręgiem, a raczej spiralą: – Co roku przeżywamy Wielki Post, ale co roku jesteśmy inni, bogatsi o różne doświadczenia: radosne i bolesne. Krok dalej na naszej drodze ku Passze wieczystej.
Na pytanie o to, czy powtarzana w środę popielcową w kościołach formuła „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” jest chrześcijańska, ks. Michalczyk wyjaśnia: – Trzeba dobrze zrozumieć, co w ujęciu biblijnym oznacza proch. W Piśmie czytamy, że „Bóg uczynił człowieka z prochu ziemi”. Nie jesteśmy zatem jakimś prochem, a prochem, który Stwórca wziął w swoje ręce, i tknął w niego życie. A jednak grzech sprawił, że to, co Bóg z prochu uczynił, w proch się rozsypuje. „Wracamy do ziemi, z której zostaliśmy wzięci”. Ale przeżywamy to ze świadomością, że Chrystus nas odkupił. Stając się człowiekiem, solidarnie wszedł w logikę bycia prochem, jego ciało było śmiertelne, zadano mu realną śmierć. Tylko że On zmartwychwstał. I to właśnie jest przyszłość prochu, którym jesteśmy.
– Świadomość, że się obrócimy w proch, ma nam przypominać o przemijalności tego, czego się czasem zbyt kurczowo w życiu trzymamy. Lubimy przecież kontrolować wszystko, co się wydarza. Jesteśmy przerażeni, gdy musimy pozostać bezradni, gdy dzieją się rzeczy, z którymi nie potrafimy sobie poradzić. Ale Bóg na nowo nas z tego prochu ulepi. To ostatecznie optymistyczny obraz. Bycie prochem okazuje się przywilejem – mówi duchowny.
Przypomina też, że w posoborowej liturgii aktowi posypania głów popiołem towarzyszyć może jeszcze inna formuła: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. – No właśnie, można się raz a dobrze nawrócić? – zastanawia się Damian Jankowski. – Moim zdaniem nie. Logikę nawrócenia świetnie oddał Jerzy Liebert w wersach: „Uczyniwszy na wieki wybór, / W każdej chwili wybierać muszę”. Nawrócenie jest rzeczywistością, która oczywiście ma gdzieś początek, ale polega na przemianie sposobu myślenia. Nawrócenie to proces trwający całe życie – podkreśla ks. Michalczyk.
– Ruszamy w czterdziestodniową drogę do Paschy, więc życzmy sobie dobrej, owocnej drogi – podsumowuje.