Małgorzata Kordowicz - Radość Tory

Małgorzata Kordowicz

Źródło: Tygodnik Powszechny

Ostatnie dwa rozdziały Księgi Powtórzonego Prawa nie są odczytywane w szabat, lecz podczas święta zwanego Simchat Tora, czyli Radość Tory. Zawierają one pożegnalne błogosławieństwo, którego Mojżesz udzielił szczepom Izraela. Pięć pokoleń wcześniej, pod koniec Księgi Rodzaju, podobne błogosławieństwo, skierowane do swoich męskich potomków – protoplastów szczepów – wygłosił na łożu śmierci ostatni z Praojców. Jakub-Izrael był już wówczas złożony chorobą, natomiast u Mojżesza, mimo stu dwudziestu lat, „nie przytępiło się oko jego, i nie znikła świeżość jego” (Pwt 34, 7; Cylkow). Czy tak chcieli zapamiętać swojego przywódcę stojący u bram Ziemi Obiecanej Izraelici?

Nawet jeśli Mojżesz rzeczywiście wciąż był pełen wigoru, nadszedł czas, by zszedł ze sceny. Możemy boleć wraz z nim nad tym, że nie postawi stopy za Jordanem. Pamiętamy jednak decyzję Najwyższego: prócz Kaleba i Jozuego, pokolenie urodzone w Egipcie umrze na pustyni. Wszyscy – więc również Miriam i jej bracia. Do kierowania podbojem Kanaanu potrzebny jest nowy przywódca, obdarzony innymi cechami niż lider pustynny. Rabini w Talmudzie mówią wprost: „Oblicze Mojżesza było jak słońce, Jozuego – jak księżyc”. Nikt nigdy nie może się równać z Amramowym synem, a spełnił on już swoją misję, jeśli więc Izraelici – zarówno dosłownie, jak i symbolicznie – mają iść dalej, nie może już być wśród nich postaci, która przyćmiewa wszystko i wszystkich. Pustynny przywódca wchodzi na szczyt góry Nebo i stamtąd ogląda Ziemię Obiecaną. Umiera od Bożego pocałunku i sam Najwyższy zajmuje się jego pochówkiem. Dzięki temu nikt nie zna dokładnej lokalizacji grobu i nie zamieni się on w miejsce kultu największego z proroków.

Kiedy tylko kończymy czytać o zamykających Pięcio­ksiąg ostatnich chwilach Mojżesza, natychmiast rozpoczynamy czytanie Tory na nowo, od opisu stworzenia świata i odpoczynku Bożego w siódmym dniu. Wrócimy do tego fragmentu w najbliższy szabat. Simchat Tora zarazem kończy i rozpoczyna roczny cykl czytania Pięcioksięgu. Na tym etapie Mojżesz przekazał nam już Słowo Boże. W pewnym sensie więc to nie Jozue zastępuje Mojżesza, lecz Tora. Odtąd przywilej jej interpretacji – kluczowe zadanie judaizmu – spoczywa na naszych barkach.

Ostatnie zdanie Tory tak podsumowuje pustynnego przywódcę: „I nie powstał więcej prorok w Israelu jako Mojżesz, którego znał Wiekuisty z oblicza w oblicze [czyli: twarzą w twarz], tak ze względu na wszystkie znamiona [czyli: znaki] i cuda…, jak ze względu na wszystką siłę przemożną, i na wszystkie czyny wspaniałe i wielkie, które spełnił Mojżesz w oczach całego Israela”. Umarł Mojżesz, niech żyje Tora!©

Małgorzata Kordowicz. Jest rabinką. Absolwentka Wydziału Hebraistyki UW, uczyła hebrajskiego m. in. na UW, w WLH im. J. Kuronia i na UMCS-ie w Lublinie, a obecnie w warszawskim Liceum im. Zuzanny Ginczanki. Wydała 2 książki: polsko-hebrajski modlitewnik dla dzieci oraz wzbogacony o część współczesną reprint elementarza do nauki hebrajskiego z początku ubiegłego wieku. Przez 15 lat była członkinią zespołów redakcyjnych kilku polsko-żydowskich periodyków. W 2016 r. ukończyła studia w Żydowskim Seminarium Teologicznym (JTS) w Nowym Jorku i – jako pierwsza Polka – została rabinką. Posługuje w Gminie Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, a w Szkole Teologii Żydowskiej Uniwersytetu Poczdamskiego uczy przyszłych rabinów i kantorów.