Lapidarium w Ryczywole. „Byliśmy pewni, że robimy rzecz dobrą”

Lapidarium w Ryczywole

Źródło: Jewisch.pl

Krzysztof Bielawski

Cmentarz żydowski w wielkopolskim Ryczywole przestał być zarośniętym wzgórkiem bez nagrobków. Teraz stoją na nim macewy, a kilkadziesiąt tabliczek przypomina nazwiska miejscowych Żydów i ich historię.

Cmentarz powstał prawdopodobnie w XVIII w., przyjmował pochówki do lat drugiej wojny światowej. Po 1945 r. opiekował się nim Eryk Kron z Wągrowca, jednak w 1968 r. został zmuszony do opuszczenia kraju. Z czasem zniknęły wszystkie macewy, rozebrano także mur.

Jeden nagrobek trafił do skansenu. Cmentarz – zwany przez ludność „kirchofem” – przyciągał dzieci, które lubiły bawić się w krzakach.

„To właśnie dziecięca ciekawość i wspomnienia sprawiły, że po latach zainteresowaliśmy się tym miejscem” – wspomina regionalista Jacek Dereżyński.

W 2013 r. Jacek Dereżyński i historyk Robert Zimny dowiedzieli się o opuszczonym chlewie, którego posadzkę wykonano z macew. Przy pomocy kilku znajomych odzyskali nagrobki. Narodził się pomysł przeniesienia ich na cmentarz.

Najpierw trzeba było ustalić właściciela cmentarza. Nie były nim najbliższe gminy żydowskie w Poznaniu i Szczecinie. Na mocy dekretu i ustawy o majątkach opuszczonych właścicielem powinien być Skarb Państwa, jednak urzędnicy gminy i starostwa nie mogli znaleźć odpowiednich dokumentów. Ostatecznie wojewoda zdecydował, że cmentarz należy do Gminy Ryczywół. Sprawa ciągnęła się kilka lat. Dodatkowo konieczne były konsultacje z konserwatorem zabytków oraz Komisją Rabiniczną do spraw Cmentarzy.

„W międzyczasie tworzyliśmy katalog nagrobków. Poskładaliśmy je z fragmentów, wykonaliśmy tłumaczenie inskrypcji. Robert zestawił te dane z aktami zgonów z archiwum państwowego” – opowiada Jacek Dereżyński.

„Ważna była edukacja. Zorganizowaliśmy kilka spotkań, podczas których przybliżaliśmy mieszkańcom historię Żydów w Ryczywole” – dodaje Robert Zimny.

Projekt lapidarium przygotował Jacek Dereżyński. Prace rozpoczęły się w 2020 r. Stopniowo zrekonstruowano fragment muru i filary bramy. Tuż za nią, w alei cmentarnej w dwóch rzędach ustawiono kilkanaście najlepiej zachowanych macew, a najmniejsze fragmenty nagrobków osadzono w niewielkim murku oraz w zboczu cmentarza. Aleję utwardzono płytami chodnikowymi i wysypano tłuczniem.

Ważne było, aby obiekt był jak najmniej uciążliwy w utrzymaniu. Dlatego pod lapidarium ułożono folię powstrzymującą rozwój roślinności, a zbocze cmentarza okryto agrowłókniną i obsadzono roślinami, które z czasem stworzą zielony dywan.

Zamontowano lampę solarną, granice cmentarza zaznaczono ceglanymi narożnikami. Na murze zainstalowano tablice z informacjami o historii Żydów z Ryczywołu oraz 60 aluminiowych tabliczek z ich nazwiskami.

„Wpadliśmy na pomysł, że przydałaby się ławeczka, na której można przysiąść, porozmyślać, zadumać się. Nazwaliśmy ją Ławką Eryka Krona” – mówi Dereżyński.

We wsi ustawiono tablice wskazujące drogę do cmentarza. Wydano również ulotkę „Śladami ryczywolskich Żydów”.

Lapidarium powstawało „sposobem gospodarskim”. Kamienne podstawy pod macewy znaleziono na wysypisku gruzu, kostki chodnikowe odzyskano z przebudowanego trotuaru. Cegły przekazał właściciel rozbieranego właśnie młyna.

W pracach uczestniczyło kilkadziesiąt osób z Ryczywołu i innych miejscowości. Robert Zimny i Jacek Dereżyński pukali do gabinetów urzędników, odwiedzali znajomych i nieznajomych. Mówili: „Nie mamy pieniędzy. Czy możemy liczyć na Ciebie?”. Reakcje były pozytywne. Pytanym udzielał się entuzjazm inicjatorów. „Byliśmy pewni, że robimy rzecz dobrą” – komentuje Robert Zimny.

Pomoc okazali między innymi sołtyska Anna Jęśko, Urząd Gminy i miejscowi przedsiębiorcy. Karolina Zimna myła nagrobki, a dla pracujących na cmentarzu piekła ciasto i parzyła kawę. Członkinie Rady Sołeckiej czyściły cegły. Jedną z najbardziej zaangażowanych osób był nastoletni Jakub Pospieszny z odległego o 30 km Obrzycka. Zdarzało się, że nawet przypadkowi przechodnie zakasywali rękawy i wspomagali wolontariuszy.

Uroczyste odsłonięcie lapidarium miało miejsce w niedzielę, 5 września i zgromadziło około stu osób. Modlitwy za zmarłych odmówili Paweł Mazur z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Poznaniu oraz proboszcz Ryczywołu Grzegorz Mazurkiewicz. Robert Zimny i Jacek Dereżyński przedstawili historię całego przedsięwzięcia, a Aleksandra Idkowska zaśpiewała piosenki inspirowane judaizmem.

„Jestem bardzo wzruszona. Dokonaliście cudu” – powiedziała Alicja Kobus, przewodnicząca gminy żydowskiej w Poznaniu.

To nie koniec działań. Na murze cmentarza mają pojawić się tabliczki z kodami QR, które po zeskanowaniu dostarczą więcej wiadomości o historii cmentarza i miejscowych Żydów.

Krzysztof Bielawski