Dlaczego Mojżesz zakrywał swoją twarz, chcąc zbliżyć się do ludzi?
Spotkania w POLIN - omawianie spraw istotnych dla współczesnego człowieka w nawiązaniu do fragmentów Tory w ramach cyklu "Uwierzyć w Muzeum" (2009-2014)
25/02/2014 | Na stronie od 25/02/2014
Spotkania z cyklu "Uwierzyć w Muzeum?" mają na celu omawianie spraw istotnych dla współczesnego człowieka w nawiązaniu do fragmentów Tory, czyli Pięcioksiągu, tzn. początkowych ksiąg Biblii, stanowiących podstawę judaizmu, a także chrześcijaństwa.
Czytania biblijne są traktowane jako punkt wyjścia, inspiracja, niekoniecznie dosłownie, ale z szacunkiem dla tekstu i z przekonaniem, że mówią coś ważnego dla nas teraz. Podczas spotkań wykorzystywana będzie zarówno wiedza naukowa jak i doświadczenie życiowe.
Dlaczego Mojżesz zakrywał swoją twarz, chcąc zbliżyć się do ludzi? - spotkanie piąte
Kiedy Mojżesz schodził z góry Synaj niosąc dwie tablice z przykazaniami, jego twarz, jak mówi Pismo, promieniała. Blask był tak silny, że ludzie, włącznie z jego bratem Aronem, bali się do niego zbliżyć. Mojżesz chcąc zbliżyć się do ludzi, których był przewodnikiem zakrywał swoją twarz. Wyjściowym pytaniem dla naszych rozważań o współczesnym przywództwie było: dlaczego Mojżesz zakrywał swoją twarz, chcąc zbliżyć się do ludzi?
Odpowiedź nie sprawiła trudności: uwcześni ludzie przyzwyczajeni byli do kultu władcy, faraona. Panował kult jednostki. Mojżesz jako przewodnik Żydów, którzy wyszli z Egiptu, zakrywając swoją promieniującą blaskiem twarz, chciał w ten sposób zapobiec kultowi jego osoby, wiedząc że byłoby to bałwochwalstwo.
Jaką wartość dziś niesie dla nas postawa Mojżesza? Co nam to mówi o jego stosunku do przywództwa? Jakiego przywódcy dziś potrzebujemy? Odpowiedź która w trakcie naszych rozważań się nasunęła okazała się być jednoznaczna: skromnego, pokornego, skupionego na potrzebach ludzi.
Jednak ta odpowiedź nam, uczestnikom seminarium, nie wystarczyła. Poszliśmy dalej w tych rozważaniach i zapytaliśmy: czy przywódca powinien być silny i w czym jego siła miałaby się przejawiać. Odpowiedzi też długo nie poszukiwaliśmy: siła przywódcy polega na tym, że w sytuacjach trudnych potrafi się przeciwstawić dążeniom tłumu i pójść pod prąd.
Ten wniosek zaprowadził nas do pytania o charyzmę przywódcy. A ta okazała się w toku naszej dyskusji z Wojciechem Eichelbergerem produktem ubocznym sytuacji, w której ktoś doświadczył czegoś , co subiektywnie uznał za prawdę. Prawdę przez duże P, wartą przekazania innym. Charyzma to głębokie przekonanie, które zostaje wyartykułowane i odbija się w umysłach innych ludzi. Pojawia się jako iskra przeskakująca z głowy do głowy, po czym staje się wielkim płomieniem.
Wszystkie te nasze rozważania o współczesnym przywództwie obywały się w cieniu ukraińskiego Majdanu. W cieniu wydarzeń, które w wyjątkowo bolesny sposób obnażyły przed nami kryzys współczesnego przywództwa. Ta słabość i bezradność europejskich liderów tym bardziej zmusza nas dziś do głębszych poszukiwań odpowiedzi na pytanie o sens przywództwa.