Rosz ha-Szana 5780
O zachodzie słońca w niedzielę, 29 września, rozpoczyna się żydowski Nowy Rok, Rosz ha-Szana 5780. Święto potrwa dwa dni, do zachodu słońca we wtorek, 1 października.
29/09/2019 | Na stronie od 29/09/2019
Dwa pierwsze dni miesiąca tiszri (przypadające we wrześniu lub październiku) rozpoczynają cykl uroczystych świąt jesiennych i oznaczają wejście w nowy rok. To nie tylko nowy rok liturgiczny i zmiana daty, ale przede wszystkim nowy, lepszy etap życia, w który należy wkroczyć z czystym sumieniem, z duszą uwolnioną od grzechów popełnionych wobec Boga i ludzi. Dzień zaczynający w żydowskim kalendarzu nowy rok nazywa się po hebrajsku Rosz ha-Szana, przy czym hebrajskie słowo rosz znaczy głowa. Nazwę można więc przetłumaczyć dosłownie jako Głowa Roku, a w znaczeniu przenośnym − Początek Roku. Ma on jeszcze inne nazwy: Jom Zikaron (Dzień Pamięci), Jom ha-Din (Dzień Sądu) i Jom Terua (Dzień Trąbienia). Rosz ha-Szana ma także upamiętniać moment ukończenia przez Boga dzieła kreacji świata, gdyż w tym dniu został stworzony człowiek. W tym sensie jest świętem uniwersalnym, obejmującym cały świat i wszystkich ludzi. W tym dniu Bóg dokonuje sądu nad ludźmi i wydaje wyroki co do ich dalszych losów. Jest to moment tak istotny, że wymaga odnowy duchowej, poprzedzonej długim przygotowaniem.
Cały poprzedzający Dzień Sądu miesiąc elul (czyli ostatni miesiąc poprzedniego roku) służy dokonaniu pełnego rachunku sumienia. W ostatnim jego tygodniu co rano odmawia się błagalne modlitwy (hebr. slichot), w których prosi się Boga o wybaczenie wszelkich przewinień i grzechów. Elul to także czas odwiedzania grobów najbliższych i proszenia ich o wstawiennictwo u Boga, aby okazał swoją łaskę skruszonym grzesznikom.
W każdy powszedni dzień tego miesiąca, a więc z wyjątkiem szabatu, w synagodze po porannych modlitwach dmie się w szofar, czyli w instrument zrobiony ze zwierzęcego rogu. Do jego wykonania używa się najczęściej rogów baranich, choć Żydzi zamieszkujący Bliski Wschód i Afrykę Północną wykorzystują także rogi antylop. Szofaru nie robi się z rogów bydła domowego, a to z powodu grzechu, jakim było oddanie czci złotemu cielcowi w czasie wędrówki przez pustynię Synaj.
W tradycji żydowskiej dźwięki szofaru towarzyszyły najważniejszym wydarzeniom w historii narodu – bożemu Objawieniu na Górze Synaj i przyjęciu Tory, a także Jerycha. Dęcie wrogi uświetniało koronacje królów i wymarsze wojsk przeciwko wrogom; obwieszczało także zwycięstwa w bitwach. Głos szofaru będzie również zapowiadać nadejście ery mesjańskiej. Ma przypominać o konieczności spełniania dobrych uczynków, o miłosierdziu, o przestrzeganiu nakazów religii. Jego brzmienie ma pomóc ludzkim modlitwom i błaganiom dotrzeć do Boga, dlatego czyste i bezbłędne dźwięki muszą następować po sobie zgodnie z odwiecznym rytuałem. Tradycyjnie dzielą się one na trzy rodzaje: długie i ciągłe (hebr. tekija), krótkie, urywane (hebr. szewarim) i zawodzące, modulowane (hebr. terua). Podczas trąbienia wyznaczony do tej roli członek gminy dba o zachowanie ustalonej ich kolejności. Tradycja mówi, że sekwencje dźwięków muszą następować w takim porządku:
- tekija szewarim terua tekija (3 razy)
- tekija szewarim tekija (3 razy)
- tekija terua tekija (3 razy).
Niewłaściwe jest zarówno pomylenie kolejności dźwięków, jak też fałszowanie, gdyż uważa się, że od czystości i donośności melodii zależy pomyślność gminy w nowym roku. Dlatego do dęcia w szofar wyznacza się ludzi w pełni sił, potrafiących wydobyć z niego odpowiednio głośne i jasne brzmienie. Żydzi nie świętują swojego Nowego Roku hucznymi zabawami, tańcami i fajerwerkami. Wręcz przeciwnie, jest to dzień pełnego skupienia i refleksji nad własnym życiem, rozliczenia się z wszelkich popełnionych w minionym roku grzechów wobec spodziewanego Sądu Boga. Każdemu będzie wówczas potrzebne Jego miłosierdzie, na które trzeba zasłużyć swoimi czynami.W dzień Rosz ha-Szana Bóg otwiera dwie księgi – Księgę Życia i Księgę Śmierci. Do pierwszej, czyli Księgi Życia, Bóg wpisuje ludzi świątobliwych, sprawiedliwych i bezgrzesznych, do Księgi Śmierci — przestępców, grzeszników i ludzi bezwzględnie złych. Natomiast los ogromnej części ludzi zostaje zawieszony na najbliższe dziesięć dni (hebr. Jamim Noraim, Straszne Dni), dzielące Rosz ha-Szana i Jom Kipur (Dzień Pojednania). Jom Kipur to ostatnia chwila, kiedy wierni mają szansę odpokutować swoje złe uczynki, okazać skruchę i zawierzyć Bożemu Miłosierdziu. Wyrok wydany w Rosz ha-Szana nie jest więc ostateczny. Dopiero o zmierzchu w Jom Kipur obie księgi, Życia i Śmierci, zostają zamknięte, a los człowieka przypieczętowany. Ale nie tylko Boga prosi się o wybaczenie. On może wybaczyć uczynki niezgodne z zasadami religii, odstępstwo od nakazów wiary; natomiast krzywdy wyrządzone ludziom mogą być wybaczone tylko przez ludzi.